marsz do endokrynologa?

napisał/a: aurelka2 2013-08-14 18:16
Witam,

poproszę o poradę w następującej sprawie: rok temu zakończyłam kurację euthyroxem (trwała ok 1,5 roku, dawki 50-75, ta ostatnia zdaje się, co drugi dzień). Ostatnio badałam tsh i wyszło 2,85 (dla porównania w kwietniu 2012 było 2,47, a październiku 2012 - 2,70). Tym, co bardzo mnie niepokoi jest straszne wypadanie włosów i zaczęło się ono w okolicach odstawienia euthyroxu rok temu. Czy powinnam zbadać FT4 i iść do endokrynologa? Jeśli chodzi o tarczycowe objawy: jestem bardzo szczupła (nie odchudzam się, ale moja dieta jest prawie wegańska - prawie, bo kilka miesięcy temu do menu włączyłam jajka przepiórcze), bywam senna/zmęczona, ale nie jest to jakąś normą, w każdym razie wulkanem energii też nie jestem, od jakiegoś czasu zauważyłam pogorszenie pamięci, skóra może rzeczywiście jest trochę sucha, paznokcie ok, ciśnienie ok, sprawy związane z układem pokarmowym ok, okres raczej regularny (chyba że za bardzo stracę na wadze, co mi się czasem zdarza), żadnych obrzęków, chrypki, ogólnie najbardziej martwią mnie te włosy...

Z góry dziękuję za odzew.
djfafa
napisał/a: djfafa 2013-08-14 19:37
Niedoczynność była o podłożu autoimmunologicznym czyli Hashimoto czy był inny powód?
napisał/a: aurelka2 2013-08-14 21:32
usiłuję sobie przypomnieć wynik mojego pierwszego badania tsh, który zaniepokoił endokrynologa na tyle, że zapisał mi euthyrox, ale bezskutecznie, w każdym razie był "w normie", tej laboratoryjnej, ale bezskutecznie, w każdym razie ja szukałam wtedy przyczyny moich kłopotów ze skórą (koszmarny trądzik) i dermatolog triumfalnie stwierdziła, że to właśnie od tego wahnięcia tsh (no okazało się, że wcale nie, stan skóry poprawił się sporo później i na pewno nie dzięki lekarzom)

na pytanie o podłoże niedoczynności mogę tylko odpowiedzieć: nie wiem. niemniej jednak umówiłam się do endokrynologa na poniedziałek

pozdrawiam