Mam męża alkoholika i hazardziste zawansowanego

napisał/a: majner 2012-04-16 14:16
Witam
To moj pierwszy post na tym o to forum bo juz niewiem co mam robic...

Otoz problem polega na tym ze moj maz jest alkoholikiem i hazardzista mam dziecko chorujace na prawdopodobnie Autyzm a drugi Syn dorosly ma Shizofrenie paradoidalna z powodu naduzywania narkotykow.
Ja wiem ze ludzie maja sporo problemow w zyciu codziennym ale bardzo mi ciezko zniesc chorobe synow.. a do tego jeszcze meza uzaleznionego.
Moj maz niema zadnego zainteresowania dziecmi tylko w glowie ma hazard i alkohol pije i gra od jakis dwoch lat nie powiedzialabym jakby np pil sobie wieczorami ale on potrafi pic w dzien i w nocy jak rano z schodzi do reszty domownikow z gory to caly sie trzesie pewnie z braku naduzycia normalnej dla niego dawki alkoholu.
Jesli chodzi o to skad bierze pieniadze to pewnie malo jest takich osob co potrafilo by tak zrobic o ile wiem to mielismy 20ha ziemi ktore sprzedal i poprostu stracil tracil jakies 1500zl co 2-3 dni wiem to dlatego ze przyszly wyciagi z banku zostaly mu pewnie resztki bo mi nawet nie mowi ile, i boje sie do tego wszystkiego ze sprzeda na koncu dom i popelni samobojstwo z powodu braku funduszy na swoje nalogi. jest naprawde ciezko ale coz mam 2 synow i trzeba jakos dalej zyc tylko niewiem juz sama nie zrozumcie mnie zle ale mam potrzebe albo jakas rade co mozna zrobic w tym wypadku...
Tylko niemoge zrozumiem dlaczego nie interesuja go dzieci ani nic nie dodam jeszcze ze nie pracuje nic w domu nie pomoze tylko zyje dniem dzisiejszym z kasa ze sprzedanej ziemi tylko jak to dlugo potrwa jak w koncu pieniadze sie skoncza to co wtedy
Z gory przepraszam ze tak sie rozpisalam ale chcialam sie jakos poradzic wypowiedziec co mysle.
pozdrawiam mysle ze ktos sie wypowie w moim watku
napisał/a: Drake 2012-05-23 01:09
Myślę, że twój mąż zaczął pić i uprawiać hazard z powodu chorych dzieci. Nie każdy wytrzyma psychicznie. Niektórzy mężowie w takich sytuacjach odchodzą, chociaż czasem to nie wiadomo co lepsze. Porozmawiaj ze swoim mężem o tym "co dalej". Może zrozumie, że to do niczego nie prowadzi.