Małopłytkowość.

napisał/a: Madllen1 2007-06-14 08:55
Od października 2006 roku choruję na małopłytkowość. Z tym ,że żaden lekarz nie może znaleźć przyczyny ich spadania. Aktualnie mam płytki ok. 30 tys. Czy nie powinnam mieć zrobionego RTG? Miałam robione wszystkie możliwe wyniki ale nic nie wykryto. Może być tak ,że mam jakiegoś guza, krwiaka, tętniaka albo coś i dlatego trombocyty utrzymują się na tym poziomie? Jeszcze mogę powiedzieć ,że śledziona jest w porządku i wątroba też. Nie rozumiem dlaczego lekarz nie może znaleźć przyczyny. Mam jeszcze tylko leukocyty troszkę podwyższone. Czy to może być początkowe stadium białaczki albo anemii?

Proszę o odpowiedź i z góry dziękuję za porady.
napisał/a: Peter 2007-06-14 08:59
Spadek płytek krwi jest przy niektórych infekcjach. Sugeruje to podwyższony poziom leukocytów, o którym piszesz.
napisał/a: Madllen1 2007-06-14 15:39
Peter tylko ,że badali mnie dosłownie wszyscy i żadnego stanu zapalnego ani infekcji nie znaleźli. Dlatego pytam się o to co powyżej. Proszę odpowiedz mi na te pytania.
napisał/a: Peter 2007-06-15 07:34
Bo nie tak prosto znaleźć źródło infekcji. Często bywa bardzo małe (np. nosicielstwo w migdałkach, nieprawidłowa flora bakteryjna jelit, zapalenie dziąseł, parodontoza itp.), lub po jakiejś poważnej infekcji np. mononukleoza.
Szukanie przyczyn takiego stanu to szukanie igły w stogu siana. Większość lekarzy się tego nie podejmie, bo wymaga indywidualnego podejścia. A w medycynie stosuje się niestety "standardy". I dotyczy to zarówno leczenia jaki i pacjentów.
napisał/a: Madllen1 2007-06-18 19:46
Ale czy to może być jakiś stan przed białaczką albo jej początkowe stadium ,które ciężko jest określić? I czy RTG może coś wykazać?
napisał/a: Peter 2007-06-19 07:55
Prawdopodobieństwo znikome, aby to była białaczka lub jej początkowe stadium. Rozstrzygające jest badanie szpiku kostnego, ale muszą być wskazania do takiego badania. W mojej ocenie nie ma takiej potrzeby. Wystarczy kontrola morfologii za ok 3 msc.
Rentgen może wykazać jedynie ogniska zapalne o pewnej wielkości. I nie wykaże miejscowych zmian naciekowych.
Najlepszym rozwiązaniem byłoby zastosować leki podnoszące odporność.
napisał/a: Madllen1 2007-06-19 11:48
Myślałam ,że rentgen wykaże wszystkie zmiany, również guzy. Na kontrolę jadę w lipcu ,bo to już 6 miesięcy odkąd tam byłam. Biopsję szpiku miałam robioną w październiku ubiegłego roku i podjerzewam ,że lekarz "zapobiegawczo" będzie chciał zrobić ją jeszcze raz. Dlaczego morfina i głupi jaś mają tak mocny wpływ na człowieka? Ja przez tydzień nie rozumiałam co się do minie mówi. Słyszałam też ,że byłam rozpieszczana ,bo przy biopsji żadna z moich koleżanek nie dostała morfiny. Czy to prawda?
napisał/a: Peter 2007-06-19 12:21
To widzę, że Twój problem jest bardziej zaawansowany. Z pierwszego postu tak bezpośrednio nie wynikało. Mogę stwierdzić, ze jesteś pod opieką dobrych lekarzy, możesz mieć do nich zaufanie.
Niestety, medycyna nie wie wszystkiego. Jak pisałem wcześniej, wiele spraw nie jst tak prostych pomimo ciągłego postępu medycyny. A choroby nie stoją w miejscu, są coraz bardziej podstępne i obraz ich jest coraz bardziej nieczytelny.
Co do RTG, to owszem, guzy są wykrywane w ten sposób, aczkolwiek nie będę określał, o jaki rząd wielkości chodzi, bo to bardzo wieloczynnikowa sprawa. RTG nie rozstrzyga o wielu sprawach, stąd jest wiele bardziej dokładniejszych badań: tomograf, rezonans, wziernikowanie itp. itd).
Tak podsumowując, musisz być pod kontrolą lekarską.
Co do morfiny - to silny lek narkotyczny, może wywoływać różne stany u osób bardziej wrażliwych. Co do rozpieszczania - o sposobie znieczulenia (a właściwie zniesienia bólu) decyduje lekarz. Niestety, większość uważa, że musi boleć. A tak niekoniecznie powinno być.
napisał/a: Madllen1 2007-06-19 17:19
Dziękuję Peter
napisał/a: szczukkazimierz 2011-07-27 12:50
Sposób na małopłytkowość? Zapraszam do spróbowania!
Witam serdecznie. Mam do zaproponowania Coś dla tych, którzy zmagają się z tą chorobą i nie mają nic do stracenia i chcą spróbować czegoś co nie zaszkodzi a pomóc może...
- myślę tu głównie o tych co nie chcą splenektomii i o tym jak to wszystko z tymi płytkami jest zagmatwane bo nie wieadomo skąd to się z reguły bierze i nikt nie wie co jest grane.
- idźcie do lekarza rodzinnego i musicie wydębić 2 antybiotyki (nie będzie łatwo to wydębić bo to na receptę): amoksycylinę i metronidazol. To antybiotyki na różne bakterie gram ujemne czy dodatnie, gronkowce i paciorkowce itd, które żyją sobie w przewodzie pokarmowym
- dalej bierzecie antybiotyki przez min. 14 dni amoksycylina 1000mg rano i wieczór + metronidazol 500mg rano i wieczór i tyle, uwaga! pamiętajcie o zmiejszeniu wydzielania kwasu żołądkowego polecam IPP40 oraz np. gasec albo enterol na jelita, pamiętajcie o jogurtach itd. Najlepiej brać antybiotyki na niezniszczony żołądek lekami. I tyle.
- potem sprawdźcie swoje płytki
- jeżeli komuś to pomoże na dłużej to w ramach miłego gestu możecie mi wysłać butelkę dobrej wódeczki, winka albo jakiegoś innego wynalazku:) (adres podam przez mail)
Dziękuję za uwagę. Pozdrawiam przede wszystkim pacjentów w ich zmaganiu się z tym trudnym tematem, hematologów i wszystkich "wielkich" lekarzy w koło.
prof. dr hab. ;) Szczuk Kazimierz
szczukkazimierz@gmail.com