łysienie plackowate zwiazane z problemem psychicznym?

napisał/a: adzia1990 2007-08-28 02:06
Witam!
Od ponad 2 lat leczę się na łysienie plackowate. Niestety tak to już bywa, że dla dziewczyny jest to szok. Wiele moich koleżanek powiedziało mi, że niewytrzymałyby tego, bo włosy to dla nich największy skarb. Cóż, ja to znoszę, bo wiele osób mi mówi, że przecież nie umrę z tego powodu, więc jest to do zniesienia.. Hm... i tu pojawia się problem. Po takim czasie nie do końca pociesza mnie to. Przechodząc do sedna sprawy.. Kiedyś byłam osobą bardzo spontaniczną, wyluzowaną, szaloną i cieszącą się życiem... niby nie jest dziwne, że trochę sytuacja się zmieniła, lecz w ciągu ponad roku zaczęłam się strasznie bać ludzi, zawsze byłam trochę zakompleksiona, ale nie do tego stopnia, jestem strasznie drażliwa i byle teks kogoś, który ma być śmieszny, a już staje się dla mnie irytujący. Martwię się, gdyż ten lęk przed ludźmi zrobił się moją fobią, mam nawet problem, aby o coś się spytać ekspedientki w sklepie odzieżowym... Do tego nagle moja pamięć zaczęła zawodzić. Wydaje mi się, że to nie jest depresja, ale czasem muszę sama ze sobą w środku walczyć, aby nie zmienił mi się nastrój, mam niesamowite huśtawki nastroju, ludzie mnie irytują, a zarazem tych obcych boję się, boje się zaufać, kontaktu jakiegokolwiek. Ludzie poprostu myślą, że nieśmiałą jestem, ale czuję ze w głębi duszy jestem zupełnnie inna. Łysienie zaczęło się od testów gimnazjalnych, potem stres w liceum(byle sprawdzian i lęk przed zbłaźnieniem się przed innymi paraliżował mnie). Czy powinnam zgłosić się do psychiatry? Czy mogę mieć nerwicę, a może to jest zwykły lęk, który sama powinnam zwalczyć?(( niestety probuję bez skutków, zawsze się zadręczam w nocy, że coś żle zrobiłam i przez to źle sypiam)Na co dzień wydaje się normalną, nieśmiałą dziewczyną, ale czuję, że cały czas pesymistycznie patrzę na świat, nie umiem się cieszyć, kiedyś byłam szaloną optymistką.... Proszę o odpowiedzi
napisał/a: bogusia19901 2008-06-30 20:34
jesli to twoja data urodzenia to jestesmy w tym samym wieku:) z tym ze ja mam universalis od jakis 12 lat a od 11 pomykam w peruczce nie mam brwi i rzes i w ogole owlosienia na ciele poczatkowo borykalam sie z podobnymi problemami ale musialam to przezwyciezyc nie chce powiedziec ze postawilam sobie za cel nabrac odwagi to raczej przyszlo samo mam oczywiscie nastroje i czesto zastanawiam sie co dalej jak bedzie wygladalo moje zycie czy ktos to zaakceptuje czy bede w stanie zyc szcesliwie ale tak w pełni jednak trzeba nabrac odwagi jesli zaakceptujesz te chorobe to uwierz ze moze ona stac sie nwet twoim znakiem rozpoznawczym poz tym lepiej nazywac to defektem kosmetycznym a takie posiada kazdy czlowiek:)twoje hustawki nastrojow sa wywolane tylko i wylacznie tym ze nie masz wlosow to nawet normalne ale jesli czujesz ze nie potrafisz sobie sam z tym poradzic to skorzystaj z pomocy ja nigdy tego nie zorbilam chociaz czasami czulamn ze naprawde jest mi potrzebna tylko tutaj odzywala sie kwetsia tego ze sama siebie znam lepiej i nie lubie wyzalac sie innym ale mysle ze moze ci to pomoc pozdrawiam goracao i jesli masz ochote to serdecznie porozmawiam
napisał/a: gabb93 2009-02-19 19:07
witam:) jestem od Was młodsza bo mam dopiero 16lat ale mamy ten sam problem. ja zachorowałam w wieku 3 lat,potem w wieku 5 lat ustąpiło ale powróciło w wieku 6lat i 'trzyma' do teraz. od 8 lat nosze peruczke. tak samo jak autorka tematu mam dość duże problemy psychiczne:( mam dołka psychicznego przez 5/7dni w tygodniu. właśnie zaczęłam edukację w jednym z lepszych liceów więc stres się pogłębił.najgorsze są wfy...noszę opaskę elastyczną ale i tak muszę zapomnieć o przewrotach itp. choć uwielbiam sport i problem z włosami był dla mnie dużym ciosem. moja klasa po kilku dniach domyśliła się mojej choroby. akceptują mnie w pełni ale czuję że jest między nami jakiś dystans:( co jakiś czas nachodzą mnie myśli samobójcze ale próbuję sobie z nimi radzić... czasem się zastanawiam jak to jest MIEĆ włosy,móc je zaczesać w wysokiego kucyka bądź zrobić warkoczyki... wiem że nie warto się tym tak przejmować,tylko trzeba z tym żyć i nie pozwolić aby choroba zniszczyła bądź zmieniła diametralnie nasze życie! musimy się trzymać!!) pozdrawiam:*
napisał/a: nicolee 2009-04-15 22:33
Ja również mam problem z łysieniem plackowatym... złośliwym. Mam 18 lat, rocznik 1990 podobnie jak bogusia1990. Moja choroba zaczęła się kiedy miałam 4 latka, mama czesząc mnie w wannie zobaczyła jak garściami wychodzą mi włosy... Podobno jakiś czas przed tym wydarzeniem przeżyłam duży stres choć niczego nie pamiętam. Włosy urosły mi same od siebie po pewnym czasie jednakże potem zaczęły robić się place, i tak miałam przez kilka lat po prostu chodziłam w opasce, leżałam dużo razy w szpitalu ( krioterapia, PUVA). Wszystkiego już próbowałam tabletek, witamin, maści, płynów. NIC NIE POMOGŁO Obecnie nie mam włosów, noszę perukę, ale psychika moja jest na dnie. W tym roku mam maturę, nie mogę się na niczym skupić, jestem nie skoncentrowana i nie mam już tak dobrej pamięci jak w gimnazjum, opuściłam się w nauce. Choć bliscy zaakceptowali mnie całkowicie i mnie wspierają to i tak wydaję mi się, że jestem sama na tym świecie. Czasami zastanawiam się jak ja będę normalnie funkcjonowała w tym świecie. Teraz mam perukę idealna, taka na taśmę, która się przykleja i nie ma mowy żeby mogła się przesuwać. Jednak kosztowała ok 6 tysięcy i sfinansowała mi ją częściowo Fundacja Polsat. Teraz nie bedzie mnie stać na zakup takich włosów i martwi mnie to, mam zwykłą perukę, ale ona się przesuwa i źle mi się w niej chodzi bo spadaW leczenie już straciłam nadzieję. Pozdrawiam Was serdecznie i życzę Wam ZDROWIA !
napisał/a: lukasz255 2009-11-06 19:18
krioterapia, puva - wcale nie dziwie się, że to nie pomogło... Łysienie plackowate jest naprawdę... złośliwe. Szczególnie dla kobiet, gdzie włosy to naprawde cenna sprawa - bo nie wszyscy faceci przywiązuję u nich taką dużą wagę do łysinki :)
Słuchajcie dziewczyny, jedynym rozwiązaniem dla was jest kuracja.. Informacje znajdziecie pod tym adresem : www.handsomemen.pl/wlosy,lysienie,przyczyny_lysienia_plackowatego_rzekomego.html

Jeśli chcecie miec znowu piękne włosy, to zajrzyjcie!
napisał/a: jadwigaszpaczynska 2009-11-06 20:08
Witam Wszystkich.
Nie mam ściśle medycznej wiedzy na temat tej dolegliwości, ale w książce Louise Hay" Mozesz uzdrowić swoje zycie" i Kurta Tippertweina "Co choroba mówi o tobie" znalazłam psychologiczne powody wypadania włosów. W)g L.Hay za wypadaniem włosów, łysieniem kryją sie takie emocje jak: strach, napięcia,próba kontrolowania wszystkiego, nie ufanie PROCESOWI ŻYCIA. Autorka podaje afirmację do stosowania, która w(g niej moze pomóc przy tych objawach : JESTEM BEZPIECZNA.KOCHAM I APROBUJĘ SIEBIE.UFAM ŻYCIU.
Kurt Tippertwein uwaza, ze za wypadaniem włosów stoi: wyczerpanie, brak siły życiowej, niewłasciwy sposób odżywiania, obciążenia psychiki
Jeśli chodzi o moje dolegliwosci, wiele z książek obu tych autorów skorzystałam.Wiem, ze stres stoi za wieloma chorobami, a Wy wszystkie pisałyscie o podatnosci na stres, o presji psychicznej w szkole itd.Oglądałam tez kiedyś dobry film dotyczący leczenia depresji przy pomocy właściwie ustawionej diety.Moze ma racje K.Tippertwein pisząc o niewłasciwym INDYWIDUALNIE dla kazdej z Was sposobie odżywiania sie.Poza tym wiem, ze leki homeopatyczne , akupunktura mają tez coraz więcej zwolenników.Może w tych metodach leczenia jest dla Was nadzieja.Teraz, w momencie w jakim każda z Was sie znajduje, akceptacja faktów jest najważniejsza.Wierzę, ze skoro dzieci z nowotworami, po amputacji kończyn muszą dalej zyć, będziecie musiały pogodzic sie z tym, jak jest teraz, a medycyna idzie naprzód i może ktos wymysli sposób na Waszą dolegliwość.Moze to, co napisał Lukasz okaże sie tą nadzieją Mnie po chemii wypadły włosy i nosiłam perukę , wiec wiem jakie jest to niemiłe doswiadczenie.Teraz mam swoje włosy. Życzę Wam umiejętnosci pogodzenia sie z tym, czego teraz nie mozecie zmienić, cieszenia się tym, co od Życia posiadacie aktualnie, a moze cos zmieni sie na lepsze.Pozdrawiam..
napisał/a: szanetka92 2010-12-21 01:58
Witam. Mam na imię Żaneta i mam 18 lat. Od pół roku jestem chora na łysienie plackowate. Gdy lekarz powiedział co mi jest poczułam jakby mój świat się zawalił. Pierwsze 3 miesiące płakałam dniami i nocami. Czułam, że brakuje mi sił, chciałam rezygnować ze szkoły. Na szczęście trafiłam do świetnej pani doktor Marzeny Perzanowskiej-Stefańskiej w Szczecinie. Już po miesiącu były efekty. Włosy przestały mi wypadać i odrastają nowe. Wierzę, że można z tym wygrać. Dużo pomaga też, gdy mamy czyjeś wsparcie. Stosuję takie leki jak: maść Protopic, płyn Loxon 5% i witaminy Multisal. Gdyby ktoś chciał się dowiedzieć czegoś więcej, albo po prostu popisać, to niech pisze na janet14@onet.eu
napisał/a: Kaja500 2010-12-28 14:10
heeej,
Przede wszystkim przestań się zadręczać i wmawiać sobie, ze masz problemy psychiczne. Większość z nas ,w tym chorym świecie, ma nerwice i inne choroby na tle psychicznym. WYpadanie włosów, jednak nie musi się tylko wiązać z psychiką. Może problemem jest co innego?
Myślałaś nad specjalistycznymi klinikami, zajmującymi się łysieniem i tp.? Uważam ,że powinnać pójśc do takiej i zrobić przede wszystkim badanie trychologiczne. Trycholog znajdzie dla Ciebie odpowiednią metodę kuracji i dzięki temu możesz odzyskać swój pięny wygląd;)
I przesyan się denerwować i nakręcać !!!
(ps.polecam Ci wejscie na stronę hairlab i poczytaj sobie o różnych metodach)
napisał/a: Osik 2011-05-20 19:56
Może wydać się Wam to dziwne, ale ja uważam , że żadne leki i metody (lampy itp.) nie pomogą. Łysienie plackowate nie ma sprecyzowanych przyczyn. Być może dlatego że jest to choroba wyłącznie powiązana z psychiką. Podświadoma chęć wyróżniania się, chęć bycia zauważonym czy docenionym. Chce powiedzieć, że wypadanie włosów jest jedynie oznaką potrzeby bycia kochanym.
Chciałbym się tylko Was spytać. Czy się mylę ?
napisał/a: Sandrunia 2011-07-10 23:56
Ja choruje na universalis od 12tego roku zycia.To co przeszlam z powodu braku wlosow i brwi to moje i nie zrozumie tego nikt kto tego nie przezyl.Jakby malo wszystkiego bylo zaczely sie problemy psychiczne zwiazane z dorastaniem i tym,ze inne dziewczynki maja wlosy,a ja nie...Wlosy podobnie jak biust byly dla mnie symbolem kobiecosci.Obecnie mam kochanego meza i dwojke dzieciakow,maz bardzo wspieral mnie przez te lata,nie wiem skad los zeslala mi takiego czlowieka,bo takiego to ze swieczka szukac.Dziekuje Bogu za niego,bo bez jego wsparcia nie bylabym w tym miejscu w ktorym teraz jestem.On wciaz mowi ze dla niego najpiekniejsza jestem...bez wlosow :)KOCHAM CIE MOJ SYLWECZKU :))
Wiecie,ja juz teraz traktuje wlosy jak ubranie,tzn przychodze do domu,jestem zmeczona,sciagam wlosy :))-hahaha-podobnie jak kurtke itp.mam wykonane wlosy na stale-czyli takie ktore mozna nosic stale,spac w nich,biegac.Wlosy takie wygladaja bardzo naturalnie i obecnie to wiele aktorek czy piosenkarek nosi takie wlosy,choc zapewne nie z powodu choroby,a z powodu checi posiadania pieknych wlosow.No i takie wloski dokleja sie do glowy na plastry dwustronne,bardzo to wygodne i latwe.Ja nie przyklejam,bo moja glowka jest calkiem lysiutka wiec nie spadaja,bo wytwarza sie adhezja i trzymaja sie mojej glacy bez problemu:)Wierzcie mi,ze najwazniejsza rzecza aby nie popasc w dol psychiczny jest:
1.WSPARCIE KOGOS BLISKIEGO-ja miaalm meza i pania psycholog z rzeszowa-serdecznie dziekuje-to pani psycholog polecila mi dobra firme rekonstruujaca wlosy
2.proba rekonstrukcji swoich wlosow,jesli nie mozemy juz na siebie patrzec i wiemy ze nie damy rady funkcjonowac juz dluzej bez wlosow.Mi taka rekonstrukcje wlosow wykonano w firmie www.zaprojektujswojewlosy.pl,nie mam problemow z tym aby te wlosy pokazywac innym osobom,jesli moge im pomoc to czemu nie.Mam tez swoje stare rekonstrukcje wlosow z innej bardzo drogiej firmy i tez moge pokazac dla porownania.Jak ktos chcialby sie ze mna spotkac w Krakowie to chetnie pomoge i sie spotkam,bo wiem ze moge tym komus pomoc.Pokaze swoje obecne wlosy i stare jakie mialam z innej firmy,pochodze z rzeszowa,ale teraz mieszkam z mezem w Krakowie.Moj mail nicolla2010@o2.pl piszcie jak chcecie wsparcia duchowego czy pogadac :)
napisał/a: ZARABIAJKA 2011-08-03 18:35
SANDRUNIA PILNIE POTRZEBUJE PORAD JAK ZAMOWIC WLOSY W TEJ FIRMIE ZAPROJEKTUJ SWOJE WLOSY,bo znalazlam twoj post,a od roku zbieram na ten zakup pieniadze! czy moge cie prosic o pomoc,doradzenie,bo tam trzeba gestosc dobrac,nie wiem jak sie za to zabrac,nie pojade do nich,tylko chce zamowic przez internet.Czy te wlosy naprawde nie spadna? ja bardzo lubie chodzic na basen i nie wyobrazam sobie zrezygnowac z tego,a jak dzownilam do nich po informacje to twierdza ze da sie plywac,sporty uprawiac,praktycznie wszystko.Teraz nosze wlosy co kupilam kiedys w Niemczech,ale sa juz stare,zaczynaja mopa przypominac,nie sa mocowane wcale,wiec troszke niebezpieczne i mi sie pali pod nogami.....
napisał/a: Sandrunia 2011-08-08 08:37
Zarabiajka podawalam juz swego maila,nicolla20101@o2.pl,napisz do mnie to ci pomoge,nie bede sie tu rozpisywac .