Łokieć w ogniu

napisał/a: OgniowaReka 2012-09-01 20:23
Witajcie.

Pewnie myślicie że wpadłem do ogniska, ale na szczęście oparłem się tylko łokciem o gorące węgle. Byłem w szpitalu. Lekarz popatrzył, trochę się pokrzywił, pogrzebał w jakiejś książce. Nie powiedział mi jaki to stopień poparzenia, ale wiem że tuż po wypadku miałem czucie w tym miejscu, czyli nie spaliło mi nerwów, więc może to być maksymalnie stopień 2 B . Dostałem zastrzyk na tężca, umyli, zdezynfekowali, posmarowali jakąś maścią że mnie ostro wypiekła zrobili opatrunek, wysłali do apteki.
Poszło prawie 120zł, dostałem 2 x antybiotyk "Dalacin C" (jakiś tam przeciwbakteryjny chyba), do tego jakiś osłonowy, i do robienia sobie opatrunków 2 x maść "Argosulfan", sporo gaz i bandaży. Dodam, że zgłosiłem sie do szpitala 24h po wypadku.
Od wizyty u lekarza minęło półtora dnia. Jeśli chodzi o ból to myślę że jest on dość mały, chyba taki mały to powinien być jak np. się o coś oprę tą ręką czy nawet położę na stole. Dziś wieczorem zmienialiśmy opatrunek- miałem na bandażu trochę jakiejś żółtej wydzieliny. Powinienem się czegoś obawiać? Czy tak powinno być..? Wydaje mi się że żadne bakterie nie powinny się tam już robić bo tyle tych leków na bakterie mam że bez przesady.. Jak ktoś może niech coś napisze. Dzięki.
napisał/a: Miss_Piggy 2012-09-01 21:51
A ta wydzielina jest przezroczysta czy mętna? Bardziej wodnista czy lepka?
napisał/a: OgniowaReka 2012-09-02 07:56
lepka, nieprzezroczysta
napisał/a: OgniowaReka 2012-09-02 13:43
EDIT: kolor żółtawy, zapach neutralny, żadnego nieprzyjemnego smrodu nie wyczuwam.
napisał/a: Miss_Piggy 2012-09-02 18:06
Masz przepisane antybiotyk i maść przeciwbakteryjną. Nie powinno Ci się paprać. Ta żółta wydzielina może wynikać z zakażenia martwego naskórka, który Ci się oddzielił po oparzeniu. Ale nie wydaje mi się, żeby było to coś groźnego.