Lewatywa
napisał/a:
Kluseczka1
2009-01-09 11:38
Witam.
Chcę zrobić sobie lewatywę, ale mam 12 kg niedowagi :(( czy w takim wypadku jest to bezpieczne? (wiek - 22 lata)
Dlaczego zdecydowałam się na lewatywę? - od dziecka moja mama nie dbała o nasze zdrowie (frytki, placki ziemniaczane, dużo mięsa, prawie w ogóle warzyw...) całe życie miałam niedowagę, zawsze gdzieś tak z 5-8 kg. W końcu gdy dorosłam przeszłam na wegetarianizm, po prostu brakowało mi warzyw, a byłam pewna, że mięso i tak nie powoduje u mnie tycia... i niestety to nic nie dało, nadal mam niedowagę. Moje jelita przez te wszystkie lata po prostu zostały tak zniszczone, że nie wchłaniam już prawie niczego :( mam pewnie pełno kamieni kałowych, polipów itp. sensacji :(
Czytałam książkę "Leki z Bożej apteki" Jana Schulz'a i Edyty Uberhuber, że takie wyleczenie lewatywami jest możliwe. Bo na początek trzeba przeciez oczyścić jelita, aby móc cokolwiek zacząć wchłaniać. Ale czy 12 kg. niedowagi może być? Jak powinnam się zabezpieczyć po tej lewatywie? Co jeść po niej i co przed nią?
Proszę o pomoc... już tyle lat się męczę z tą niedowagą.
Badania niczego nie wykazują, z tarczycą ok, itd. jedynie te kamienie kałowe mogę to powodować...
Chcę zrobić sobie lewatywę, ale mam 12 kg niedowagi :(( czy w takim wypadku jest to bezpieczne? (wiek - 22 lata)
Dlaczego zdecydowałam się na lewatywę? - od dziecka moja mama nie dbała o nasze zdrowie (frytki, placki ziemniaczane, dużo mięsa, prawie w ogóle warzyw...) całe życie miałam niedowagę, zawsze gdzieś tak z 5-8 kg. W końcu gdy dorosłam przeszłam na wegetarianizm, po prostu brakowało mi warzyw, a byłam pewna, że mięso i tak nie powoduje u mnie tycia... i niestety to nic nie dało, nadal mam niedowagę. Moje jelita przez te wszystkie lata po prostu zostały tak zniszczone, że nie wchłaniam już prawie niczego :( mam pewnie pełno kamieni kałowych, polipów itp. sensacji :(
Czytałam książkę "Leki z Bożej apteki" Jana Schulz'a i Edyty Uberhuber, że takie wyleczenie lewatywami jest możliwe. Bo na początek trzeba przeciez oczyścić jelita, aby móc cokolwiek zacząć wchłaniać. Ale czy 12 kg. niedowagi może być? Jak powinnam się zabezpieczyć po tej lewatywie? Co jeść po niej i co przed nią?
Proszę o pomoc... już tyle lat się męczę z tą niedowagą.
Badania niczego nie wykazują, z tarczycą ok, itd. jedynie te kamienie kałowe mogę to powodować...
napisał/a:
Łoś
2009-01-09 15:09
Pierwsze słyszę by niedowaga była przeciwwskazaniem lewatywy. Rób śmiało ;)
napisał/a:
djfafa
2009-01-10 14:44
No na wegetarianiźmie na pewno przytyjesz-dawno nie przeczytałem nic głupszego. Czym zastepujesz białko zwięrzęce?
napisał/a:
Kluseczka1
2009-01-11 09:40
Do singsong:
No tak... ale słyszałam, że po tym się chudnie :( i tego się boję
No tak... ale słyszałam, że po tym się chudnie :( i tego się boję
napisał/a:
Kluseczka1
2009-01-11 09:45
Dziękuję za "wsparcie" :|
i słowa otuchy.......
nigdzie nie napisałam, że od wegetarianizmu przytyję, a tylko to, że mam dosyć mięsa i dlatego przeszłam na wegetarianizm. Czytaj dobrze zanim skomentujesz.
Przeszłam na warzywa, bo chciałam odbudować swoją florę jelitową.
Zanim napiszesz słowa złości czytając słowo "wegetarianizm", przeczytaj dokładnie co ta osoba dokładnie pisze i o czym pisze. Czy o przytyciu od warzyw, czy o zniszczonych jelitach i chęci ich odbudowania.
napisał/a:
djfafa
2009-01-11 11:02
"mam pewnie pełno kamieni kałowych, polipów itp. sensacji "
Skąd wiesz, że masz takie rzeczy? Miałaś dokładne badnia jelit?
Skąd wiesz, że masz takie rzeczy? Miałaś dokładne badnia jelit?
napisał/a:
Łoś
2009-01-11 11:17
Lewatywa ma pomóc odzyskać prawidłowe trawienie. Kamienie kałowe ma każdy z nas, podobno nawet do 3 kilogramów. Na pewno nie schudniesz od lewatywy, możesz co najwyżej stracić na wadze (to nie to samo) od pozbycia się kamieni, ale domowymi sposobami to się raczej nie stanie. Według mnie, lewatywa u ciebie to dobry pomysł.
Co do diety, nie popadałbym w skrajności z tym wegetarianizmem. Dużo, jak najwięcej warzyw to oczywiście rewelacja, ale nie rezygnowałbym z białka zwierzęcego. Grunt to przemyślana, racjonalna dieta. Chcesz dowartościować swój organizm, a mięso też swoje wartości ma. :)
Co do diety, nie popadałbym w skrajności z tym wegetarianizmem. Dużo, jak najwięcej warzyw to oczywiście rewelacja, ale nie rezygnowałbym z białka zwierzęcego. Grunt to przemyślana, racjonalna dieta. Chcesz dowartościować swój organizm, a mięso też swoje wartości ma. :)
napisał/a:
dimedicus
2009-01-14 17:24
Zgodnie z życzeniem udzieliłem odpowiedzi na pw.