Leczenie Euthyroxem wyniki

napisał/a: nolimit1 2016-05-20 17:06
Witam,

biorę hormon od 7 tyg. także zgodnie z tym co czytałem należało zrobić wyniki. Co Państwo o nich sądzą:

AKTUALNE:

TSH 3-cia generacja 2,891 uIU/ml [min 0,38 max 5,33]

FT 3 4,84 pmol/l [min 3,8 max 6] 47.27%

FT 4 8,96 pmol/l [min 7,86 max 14,41] 16.79%

aTPO 139,8 IU/ml [min 0 max 9]


PRZED BRANIEM HORMONU:

TSH 3-cia generacja 3,957 uIU/ml [min 0,55 max 4,78] - NIE WIEM CZEMU JEST INNA NORMA - TO SAMO LABORATORIUM...

FT 3 5,43 pmol/l [min 3,8 max 6] 74,09%

FT 4 10,66 pmol/l [min 7,86 max 14,41 42,75%

aTPO 130 IU/ml [min 0 max 9]


Proszę o informację czy wszystko ok i kiedy teraz należało by iść znowu na badania?

Pozdrawiam
napisał/a: nolimit1 2016-05-24 16:56
Mógłby ktoś oszacować czy dawka jest dobra czy należy coś zmienić? Nie bardzo się na tym znam...
napisał/a: nolimit1 2016-07-07 10:04
Dołożyłem dawkę. Aktualna 50 (2 tabl. po 25)

Mam nowe wyniki po ponad 6 tyg. Wyniki z 06-07-2016:

TSH 2,44 [0,38 - 5,33]

ft3 4,2 [3,8 - 6] (18.18%)

ft4 9,68 [7,86-14,41] (27,79%)

atpo 142,4 [0-9]

Dalej zwiększać dawkę? Wydaje mi się, że trzeba.

Ft3 ciagle spada... przed braniem hormonu miałem 74%! Teraz już tylko 18...

TSH niby spada, ale to pokazuje wynik sprzed miesiąca. Natomiast ft słabo wygląda. Lekarza mam na połowę sierpnia więc akurat 6 tyg i mozna zrobić kolejne badanie i z nowymi iść.

Czy to jednak za szybko na zwiększanie i poczekać? Zapewne lekarz w połowie sierpnia większy dawkę - więc w sumie po co czekać?

Co Państwo sądzą?
djfafa
napisał/a: djfafa 2016-07-07 11:21
Nic nie zmieniłeś w diecie?
Bo faktycznie hormony Ci mocno spadają i tutaj zwiększenie dawki leku to dobry pomysł.
Ewentualnie można włączyć np. Aswagandhę.
napisał/a: nolimit1 2016-07-07 13:18
Nadal dieta bez glutenu. Do tego witd (teraz już tylko 2000 j, wcześniej brałem 5 tys - ale miałem drastycznie niski poziom. Teraz mam już w normie "poziom wystarczający" więc biorę wg zaleceń lekarza tylko 2 tys - do tego jest lato także myślę, że ok.

Na początku jadłem też selen przez ponad miesiąc. Później oznaczyłem selen we krwi i wyszedł ponad normę - więc przestałem na jakiś czas. Natomiast od chyba 2 tyg znowu go biorę niezależnie od wyniku (nawet teraz nie oznaczałem)

Do tego biorę magnez na łagodzenie stresu - ale to biorę od ponad 10 lat nieprzerwanie. Myślałem żeby zacząć brać stress control bo ostatnio mam coraz gorsze samopoczucie jeszcze większe wahania nastroju itd. Nie mogę znowu spać w nocy. Tylko zastanawiam się czy włączyć stress control - bo poźniej będzie cięzko ocenić co pomogło czy hormon czy uspokajacze... także może dam jeszcze radę bez tego (chociaż coraz bardziej w to wątpię).


Jeśli chodzi o dawkę hormonu to brałem początkowo: 25 (1 tabl) po 2 tyg zwiększyłem zgodnie z zaleceniem lekarza do 1,5 tabl). Od 28.05.16 biorę 50 (czyli 2 tabl).

Także zastanawiam się teraz czy dorzucić kolejne pół tabletki czy może całą (25mg)? Lepiej chyba dorzucić pół i po 2 tyg kolejne aby dawka docelowa była 75. No ale nie wiem czy może lepiej od razu dorzucić całą.


Widzę, że ft4 coś tam rusza, ale ft3 dalej spada - pewnie dlatego czuję się jak szmata.
djfafa
napisał/a: djfafa 2016-07-07 20:00
Uważam, że tutaj 75 mcg da tylko odbicie w hormonach tarczycy, mniejsza dawka niewiele pomoże.
napisał/a: nolimit1 2016-08-19 13:51
Doczekałem się wizyty u Endokrynologa. Zrobiłem tez wcześniej wyniki. Od 8.07.16 podwyższyłem brałem dawkę na 75. Niestety samopoczucie zamiast poprawiać się - pogarszało. Gdzieś czytałem, że początkowo po przyjęciu hormonu samopoczucie może się pogarszać. Wizytę u endo mialem na połowę sierpnia więc wykombinowałem, że pojadę na urlop (2 tyg) żeby jakoś lepiej przeżyć ten okres. Niestety na urlopie (na morzem czarnym) moje samopoczucie jeszce się pogarszało. Nawet nie chciało mi się wyjść z pokoju i dość mocno cały czas biło mi serce (mocno to słyszałem nawet w dzień). Po pierwszym tygodniu dodatkowo złapałem przeziębienie (przy 30 stopniach powietrza...) i weszło mi mocno w zatoki oraz gardło. Pomyślałem, że jak podwyższę sobie dawkę o poł tabletki do 87,5 to endo nie będzie zły (a jak zwiększam dawkę to serce się uspokaja) bo przecież taka dawka nic nie daje. No ale jak zwykle po zwiększeniu dawki po 3 dniach poczułem poprawę samopoczucia. Niestety zapalenie ucha nie przeszło, ale zwiększyl mi się 'napęd' i serce trochę sie uspokoiło.

Wróciłem z urlopu poszedłem na badania po tygodniu od zwiększenia dawki (o pół tabletki czyli tylko 12,5mg). Czyli aktualna dawka to 87,5, wyniki:

TSH 3-cia generacja 2,556 uIU/ml [min 0,38 max 5,33]

FT 3 5,26 pmol/l [min 3,8 max 6] 66,36%

FT 4 11,98 pmol/l [min 7,86 max 14,41] 62,9%

aTPO 142,1 IU/ml [min 0 max 9]


Znaczna zmiana w hormonach tarczycy na plus... Natomiast ja się czuję nadal słabo, serce znowu słyszę jak bije. Lekarz się zapytał czy zawsze tak (bo mnie zbadał). Powiedziałem, że tak mam jak sądze jak organizm domaga się zwiększenia dawki, bo jak zwiększe to mam na kilka tyg spokój z sercem. Niestety lekarz się przestraszył i powiedział, że może wchodzę w nadczynność. Wyniki są bardzo dobre i powinienem się czuć dobrze ;]. Liczyłem na to że zaordynuje zwiększenie dawki do 100. Niestety zmienił jedynie lek na Letrox (skoro po tamtym się czuję źle...) i teraz mam brac [ 3x w tyg 100, 4 x 2 tyg 75] - czyli jak udało mi się wyliczyć dawka tygodniowa jest nie zmieniona. Wyniki mam dobre i mam się cieszyć.


Ogólnie zdziwiła mnie ta nagła poprawa wyników wolnych hormonów - lekarz mówi, że urlop nie miał na to wpływu. Jedynie może psychiczny. Jak mówiłem, że czułem się źle na urlopie, natomiast wyniki nie powinny kłamać bo widać że są lepsze. On uważa, że nie ma zmiana klimatu wpływu na hormony.

Pytanie czy lekarz słusznie obawia się nadczynności i nie zwiększył dawki mimo złego samopoczucia? Mówi, że to serce to objaw nadczynności. No ale zawsze jak zwięszkałem dawkę to się uspokajało... Moim zdaniem wpływ na zmianę wyników miał wyjazd. Bo nagle tak ładnie wolne hormony się ustawiły na równo na dość wysokim procencie. Chociaż ja czytałem, ze przy hashi człowiek zaczyna się dobrze czuć jak ma powyżej 80% wolne hormony.

Jak Państwo myślą, to mocne bicie serca to faktycznie objaw nadczynności i nie można zwiększyć dawki hormonu? Czy niedoczynnośći nie ma takiego objawu? Mam też suche usta, odcień skóry robi mi się szary oraz jak zwykle zauważyłem pogorszenie stanu włosów. A lekarz mówi, że idzie nadczynność i na złe samopoczucie zmenił jedynie na letrox.

Chyba jeszcze sporo braku je do nadczynnośći skoro mam tsh 2,5 i hormony na 60%.... Sam nie wiem co robić bo czuję się, źle on jest zadowolony z wyników i faktycznie chyba są ok? Ja bym zwiększył do 100 dawkę, ale po tym pewnie wykopie mnie z gabinetu - bo już teraz był nieco wkurzony, że zmieniam dawkę, chociaż powiedział że to dobra decyzja... Mówił jeszcze jedną ciekawą rzecz jak poprosiłem o coś na stresy żeby zaproponował. On nie jest psychiatrą, żeby ordynować leki na stres. Trochę jakby nie rozumie hashimoto - tak mi się wydaje. Zadowolony jest z wyników i przyjdź pan za 3 miesiące i nic nie rób.


Jak myślicie czy faktycznie ta nagła zmiana na lepsze wyników (po 6 tyg) spowodowana jest optymalną dawką hormonu jak on uważa? Czy jednak wyjazdem. Wcześniej miałem wyniki wolnych hormonów coraz gorsze już ft3 na poziomie 18% . Teraz 66.
napisał/a: nolimit1 2016-09-07 18:07
Wyniki po 5 tyg (dawka nadal ta sama 87,5 )

Ft3 i ft4 mi spadło o 10 %

TSH 3-cia generacja 2,33 uIU/ml [min 0,38 max 5,33] -

FT 3 4,96 pmol/l [min 3,8 max 6] 52,73 %

FT 4 11,20 pmol/l [min 7,86 max 14,41 50,99%

aTPO 101 IU/ml [min 0 max 9]


Lekarz podczas ostatniej wizyty nie chciał zwiększać dawki bo "serce mi mocno bije i mogę wchodzić w nadczynność"

Natomiast jak widać ft3,ft4 mi spadło tsh też ale nieznacznie z 2,5 na 2,3.

Mówiłem lekarzowi, że serce mi mocno bije zawsze jak organizm domaga się zwiększenia dawki i po zwiększeniu się uspokaja na jakiś czas. No ale posłuchałem lekarza zostawiłem dawkę tę samą. Mimo to serce nadal mi mocno bije (dzień i noc non stop czuje). A po wynikach jakoś nie widać żebym szedł w nadczynność...

Zwiększyć dawkę? Do ilu? To co mówi lekarz że mogę wchodzić w nadczynność raczej jest mało możliwe? Pytam bo szczerze to nie wiem jak działają te hormony letrox z jakim opóźnieniem i to że teraz mi ft 3 ,ft 4 spada na tej samej dawce i jest to już 5 tydzień brania stałej dawki to już oznacza że będą nadal spadać i trzeba podnieść dawkę? Czy jednak może się nagle po kolejnych kilku tygodniach na dawce nie zmienionej okazać, że wyniki jednak się polepszają?

Jest to kluczowe pytanie do zrozumienia w jaki sposób ustalić optymalną dawkę leku. Czy jest jakiś nieprzekraczalny termin po którym wiadomo, że wyniki nie bedą już sie polepszać i należy zwiększyć dawkę bo jest ona za mała? Czy jest to loteria i praktycznie nic nie wiadomo? Ft3 i ft4 mogą się tak wahać czy powinny być na jednym poziomie cały czas jeśli dawka jest dobra?

Ogólnie nie rozumiem tego, że lekarz powiedział mi ostatnio że wyniki są dobre (jak tsh miałem 2,5)... przecież przy braniu hormonu powinno być ok 1. A on jest zadowolony... A jak mialem początkowy wynik tsh 3,9 (przed braniem hormonu i ft3 , ft4 lepsze) to było źle i należy leczyć. Jest to trochę dziwne, nie sądzicie?

Biorę hormon już poł roku i kolejną wizytę mam pod koniec października - jak w takim tempie będzie mi ustalał dawkę lekarz to jeszcze chyba przez 2 lata mi to tsh do 1 nie spadnie.

Jak sądzicie? Jest na to jakaś reguła i nie należy szybko zmieniać dawek (co 4-6 tyg) i być na jednej dawce przez 4 miesiące jak oni chcą. Dla mnie to trochę bez sensu, ale może tak się robi bo te hormony letrox tak długo się "załączają" i trzeba czekac 3-4 miesiące...
djfafa
napisał/a: djfafa 2016-09-08 11:55
TSH na poziomie 1,0 zazwyczaj oznacza hormony tarczycy w górnych granicach i super samopoczucie i stąd zalecenia aby zbijać TSH właśnie do poziomu 1.
U zdrowych osób TSH jest właśnie w przedziale 1,0-2,5 z tym, że nawet na tym forum większość osób podających wyniki ma TSH bliżej 2 niż faktycznie 1. Mowa oczywiście o zdrowych osobach.

Co do dawki leku. Wyniki oczywiście nie wsakzują na nadczynność tarczycy i tutaj raczej objawy nie masz od tarczycy. Ale tutaj nie można dziwić się lekarzowi, że przy takich wynikach i objawach nie widzi konieczności zwiększenia dawki leku.

A jakie masz obecnie objawy poza tymi ze strony serca?
napisał/a: nolimit1 2016-09-08 15:41
Z tym sercem to mam problemy dopiero po przyjęciu hormonu. Także to zapewne od tego. Jak zwiększałem dawkę hormonu to ustępowało... natomiast lekarz mówi ze wchodzę w nadczynność - tylko jak skoro wyniki ft3,ft4 spadły.

Dlatego też zapytałem czy jest to jakoś przebadane jak długo działa taki hormon na jednej dawce i czy po jakimś czasie wiadomo już że nie będzie się wynik poprawiał. Myślałem, że jest to własnie te 4-6 tyg bo co tyle nalezy robić badanie kontrolne. W takim przypadku pytanie po co je robić skoro ono nie daje żadnego nakierowania. Ja bym po tych wynikach zwiększył dawkę, ale lekarz się boi - czyli te proponowane ich 4 miesiące na jednej dawce to jest jakiś wyznacznik że po tym terminie już wyniki będą się pogarszać jeśli dawka jest za mała? Myślałem, że te 6 tyg to już jest odpowiedni termin aby oszacować czy coś zmieniać czy nie. Chciałbym to zrozumieć bo inaczej to nigdy nie będę wiedział kiedy dawkę zwiększyć albo zostawić. Może być prawdą, żę teraz ta dawka którą mam jest dobra mimo znowu spadku ft3,ft4? i nieznacznego spadku tsh?

Wg mnie skoro mi teraz spadło ft3,ft4 to powinienem dawkę zwiększyć. Kluczowe jest pytanie w jaki sposób dostosować dawkę. Jakie kryteria dedycują o tym czy zwiększyć/zostawić/zmniejszyć. i po jakim czasie można dokonywać zmian.

Każdy lekarz mówi że co 3-4 miesiące kontrola. Natomiast na forum i w necie wszędzie piszą, że co 4-6 tyg się badać i kontrolować dawkę... Tylko jakie czynniki brać pod uwagę tzn. kiedy hormon przestaje już działać i czy to normalne ze ft3,ft4 na tej samej dawce się mocno waha i czy są jakieś wyznaczniki o ile może być wahanie.

Czy to wszystko to jest jedna wielka ściema i nikt nie wie jak te hormony ustawić żęby było ok? Bo niestety tak to trochę wygląda jak rozmawiam z lekarzem.

Schudłem już na tych hormonach 15 kg, mieśnie mam coraz słabsze (a mialem w dobrej kondycji). Włosy mi się nie układają jakie słabe też są, mam suchą skórę, ciągle się pocę i na zmianę albo nie mam na nic siły albo mam duże zdenerwowanie. Czyli dodatkowe objawy teraz to sucha skóra, chudnięcie i te włosy + szybkie bicie serca. Przeziębiam się nadal co chwilę - tu się nic nie zmieniło. Wahania nastrojów tak samo 1 dzien ok, drugi dól, kolejny taki sobie. No i zauważyłęm, że starsznie spadł mi "intelekt", gubię słowa, zapominam, "długo myślę" - wcześniej tego nie miałem. Także objawy niedoczynności, ale zawsze miałem objawy pomieszane, nawet przed braniem hormonu - ale głownie były to objawy nadczynności czyli pocenie, nerwowość itd.

Skoro tsh ma wynosić ok 1 - to w takim tempie kiedy uzyskam tę wartość. I kiedy będzie wiadomo, że należy dawkę zmniejszyć lub utrzymywać jak już będę w okolicach 1. SKoro na hormonach i stałej dawce to wszystko się tak waha to jak będę przy 1 to też będzie się wahało. Zresztą co to za różnica skoro zawsze miałem objawy bardziej nadczynności a lekarz wykrył u mnie niedoczynność. Teraz mam objawy jedne i drugie na zmianę mimo dobry niby wyników.

Zastanawiam się czy nie zrezygnować ztego hormonu skoro tutaj nic nie wiadomo jak to konrtolować i ustawiać dawkowanie i z jakim opóźnieniem to może działać. Ogólnie chyba nic nie wiadomo. CHyba że się mylę i gdzieś można znależć takie konkretne informacje?

Mam też dwie różne opinie. Jeden lekarz mówił, że te hormony to nic złego bo z tabletek uwalniam jedynie tyle ile mi brakuje a tarczyca swoje nadal robi (tylko że za mało)

Inny lekarz mówił, ze przy braniu hormonu tarczyca się rozleniwia i nie produkuje już pratycznie swoich hormonów i dlatego z tabletek można ustawić dobre proporcję już na stałe - tylko trzeba ustalić dawkę. Tylko jak? Pytanie która wersja jest prawdziwa... Bo jak ta druga to jest szansa, że po ustawieniu i po rozleniwieniu totalnym tarczycy będzie można uzyskać optymalny poziom hormonów bo własna tarczyca już nie będzie nic produkować i "przeszkadzać". Natomiast jest racje ma pierwszy lekarz to nigdy nie da się ustawić hormonów prawidłowo skoro tarczyca moja ciągle będzie szaleć i zmieniać uwalnianie.

Dużo pytań, ale chyba bez odpowiedzi na nie nie da się nic ustalić odnośnie prawidłowego ustalania dawki. Ktoś zna odpowiedź czy jest to jednak niezbadane.

Lekarz mówił, że to jest bardzo proste zanim przepisał hormon. Teraz jak gada to nagle jakby zmieniał zdanie i mimo mojego potwornego samopoczucia podczas ostatniej wizyty powiedział, że wyniki są dobre i nic nie robimy - mimo, że wtedy praktycznie nic nie mogłem zrobić takie osłabienie. Nawet autem nie mogłem jechać bo "za szybko świat się rusza" - czego nigdy nie miałem.
djfafa
napisał/a: djfafa 2016-09-08 20:17
Objawy ze strony układu sercowo-naczyniowego zazwyczaj ustępują po 2-4 tygodniach od rozpoczęcia leczenia l-tyroskyną. Jeżeli trwają dłużej to nie zwiększałbym dawki leku, a nawet rozważył wprowadzenie okresowo beta blokera.

Okres 6 tygodni związany jest z reakcją przysadki na hormony tarczycy. Odpowiedź TSH na hormony tarczycy trwał ok. 6 tygodni, dlatego nie ma zaleceń co do częstszego sprawdzenia tego hormonu.

Do do częstości zmieniania dawki leku. Zmienia się go na podstawie wyników i objawów. Ciągle piszesz że chcesz zwiększyć dawkę leku co jest logiczne biorąc pod uwagę wyniki ale już nie jest skoro masz problemy z sercem i na to się uskarżasz. Jest takie powiedzenie, że wyniki były dobre a pacjent zmarł. To pasuje do Twojego przypadku. Jakbym bym lekarzem i zobaczyłbym wyniki zwiększyłbym Ci dawkę leku, ale jakbyś powiedział o objawach już bym tego nie zrobił. Zwiększyć dawkę można by było jakbyś miał wysokie TSH a hormony tarczycy poniżej normy, a Ty masz wyniki na tyle dobre, że nikt rozumny Ci dawki nie zwiększy.

U nas czy necie piszą o 4-6 tygodniach sprawdzaniu wyników kiedy jest zaczynane leczenie i/lub objawy się zmieniają. Jak nagle zaczynasz mieć tachykardie czy zasypiasz mimo 12 godzin snu to logiczne że nie będziesz czekał ileś tam miesięcy na zrobienie wyników tylko chcesz na bieżąco sprawdzić co się dzieje. Osoby które leczą się wiele lat, w 90% wyniki (i to głównie TSH) robią raz w roku i w zupełności im to wystarczy. Dawkę leku mają już ustaloną na stałe i nie ma powodu aby co chwilę sprawdzać poziom hormonów. No chyba, że coś ich niepokoi, ale to inna bajka.

Co do uwalniania hormonu. Jest to oczywiście bzdura. Uwalnia się cała dawka i tyle. Jakby organizm pobierał sobie tyle ile chciał miałbyś jedną dawkę i brałbyś ją całe życie a tak nie jest przecież. Co do rozleniwiania się tarczycy to jest oczywiście prawda.

Jakby leczenie było proste to nie byłoby tego i innych for poświęconych tarczycy.

Wiem, że oczekujesz rady, ale ja nie wiem co mam Ci napisać, możesz spróbować kupić w necie naturalny hormon tarczycy i spróbować go brać zamiast syntetycznego.
napisał/a: nolimit1 2016-09-09 17:41
"U nas czy necie piszą o 4-6 tygodniach sprawdzaniu wyników kiedy jest zaczynane leczenie i/lub objawy się zmieniają."

No właśnie - ile może potrwać wprowadzanie? Ja biorę już 5 miesięcy to już chyba sporo. A czuję sie nadal zle oraz objawy mi się zmieniają. Jak zaczynałem od dawki 25 a po dwóch tygodniach 37,5 to automatycznie po jakiś 10 dniach zauważyłem otępienie, zimne kończyny (czego nigdy nie miałem przed braniem hormonu, zawsze było mi gorąco i potliwość) bardzo zmienił mi się wygląd twarzy, kolor zmienił się z opalonego na coraz bledszy i co najgorsze schudłem w ciagu miesiąca 10 kg... zrobiłem wyniki i bardzo spadło mi ft3,ft4

Zwiększyłem dawkę na 50 po 6 tygodniach i objawy ustopiły, tak samo jak bardzo szybkie chudniecie. Twarz wracała do normy, ale znowu po jakimś czasie zaczęlo się chudniecie już mniejsze, ale bardzo widoczny był spadek obwodów (jedynie nie z brzucha).

Zwiększyłem dawkę na 75 i chudnięcie oraz szybkie bicie serca ustąpiło. I znowu na kilka tygodni tylko ok 4-5. Miałem wizytę zaplnowaną u lekarza wiec nie chcialem już nic robić z dawką i zapytac o jego opinię, ale jednak z dnia na dzien traciłem napęd, w ogóle nie chciało mi sie wstawać z łożka itd. Podwyższylem sobie wiec o pól tabletki do 87,5 - niby nic ale już po 3-4 dniach poczułem poprawę - jednak trwała ona może max 8 dni.


Samopoczucie nadal mam złe, wahania nastrojów, przeziębienia non stop - czyli nic się nie zmieniło prócz tego że teraz mam problem z tym chudnięciem i chciałbym to zatrzymać bo jednak to jest przesada taki nagły spadek masy, którą zawsze cięzko mi było złapać (byłem zawsze chudy mimo tsh w wieku 20 lat 5). Poźniej zaczałem cwiczyc na siłowni dobrze sie odzywiac i ciezko, ale masa szła i już wyglądałem ok. Teraz przez 3 miesiące straciłem 15 kg i obwody spadły mega, do tego mieśnie sa megasłabe, siła spadła drastycznie i mam zakwasy bo lekkim ruchu... jak wczesniej przed hormonem miałem dobrą kondycję.

Nagle w 3 miesiące po przyjęciu hormonu to wszystko tak drastycznie spadło, że jestem w szoku i nie chcę tego pogłębiać.

Niby chudnięcie to objaw nadczynności, ale ja tsh mialem zawsze wysokie a byłem megachudy. Dopiero z czasem jak tsh spadało (bez hormonów) zaczałem tyc i dobrze wyglądać. Także jakby teoria o tym że przy niedoczynnosci sie tyje a nadczynnosci chudnie u mnie jakoś nie miała nigdy zastosowania.

Mam jeszcze pytanie czy takie żonglowanie dawką czyli 3xw tyg 100 a 4x po 75 - to jest dobre wyjście? Nie lepiej brać cały czas tak samo? Po co te rebusy i kombinacje? Pytałem lekarza, ale nie odpowiedział. Skoro mówił mi że 12 mg nie ma wpływu na wyniki itd to dlaczego nie da już 100 mg cały czas i bez rebusów i myślenia jaki mamy dzisiaj dzień.


Ogólnie myślałem, że dążę do tego aby tsh wynosiło ok 1 a ft3, ft4 było wysoko normy ok 80% - wtedy niby przy hashi jest najlepsze możliwe samopoczucie. Pytanie tylko jak wejśc na takie poziomy jak nie mam zwiększać dawki? Ile ma trwać takie ustalanie? Tym tempem to pewnie z kilka lat. Skoro mam takie wahania na ft3,ft4 z 70% przed hormonem do 18 po przyjęciu później dalej spadek, poźniej zwyżka do 62 (po wizycie nad morzem) teraz znowu spadek na 50%... To ma się tak wahać czy jednak powinno być równo ?

Skąd wiadomo, że dawka jest ustawiona prawidłowo? Po jakim czasie dana dawka leku przestaje działać i to jest pewne? Zaczyna niby po tygodniu a kończy?

To ma tak długo trwać ustalanie tej dawki? Ile czasu może jedna dawka wpływać na wyniki te 4 miesiące co mowi lekarz? Skoro po tym czasie on decyduje czy zmieniać dawkowanie czy zostawiać.

Wiadomo, że nie chciałbym wpaśc w polekową nadczynność dlatego muszę wiedzieć jak działają te mechanizmy uwalniania i do kiedy.

No nic na razie jestem załamany, bo lekarz obiecał poprawę a jest tylko gorzej i do tego straciłem to co wypracowałem latami na siłowni - nie jest to zbyt pocieszające. W takim razie włączyłem do suplementacji stress control - jest napisane, że nie można pić alkoholu - jaka jest przyczyna? Widziałem, że tak są same zioła więc co to szkodzi?

Znowu się rozpisałem, ale naprawdę chciałbym w końcu dowiedzieć się jak samodzielnie czuwać na dawką i reagowac - bo na lekarza nie ma co liczyć - jak zdązyłem się przekonać. Czułem się jak szmata ostatnio i było to megawidać że ledwo chodze a on jest zadowolony i nic nie zmienia a na stres to do psychologa....

Pozdrawiam