lamblie - jak leczyć?

napisał/a: ~Anonymous 2013-02-06 17:12
pytanie jak to wykryc, 99% objawow mam lamblizy a ona nie wychodzi na ELISA. innych u mnie w miescie nie robia ;/ kał całkowicie luzny, sluzowy. podwyzszony alat, klucia wrzodowe, zolc w zoladku i teraz zle wchlanianie jelitowe przez co chudne i slabne.
napisał/a: aaggaa3 2013-02-10 16:12
można jeszcze zrobić badanie:


KREW – wykrywanie w surowicy swoistych przeciwciał skierowanych przeciwko pierwotniakowi Giardia lamblia w klasie IgM i IgG. Swoiste przeciwciała pojawiają się w surowicy od 3 tygodnia choroby

a/ swoiste przeciwciała w klasie M wytwarza 100% osób zarażonych pierwotniakiem i pojawiają się ok. 3 tygodnia choroby. Utrzymują się w surowicy zwykle przez 3 – 4 miesiące. W niskich mianach (1:16) – nawet do 6 miesięcy. Obecność tych przeciwciał świadczy o ostrym okresie choroby i czasem dłużej.

b/ swoiste przeciwciała w klasie G wytwarza ok. 70% chorych i pojawiają się w surowicy w połowie okresu ostrego, a w niskich mianach (1:16) mogą utrzymywać się nawet do 2 lat. Obecność tych przeciwciał w surowicy (przy braku przeciwciał w klasie IgM)wskazuje na fazę przewlekłą lub ozdrowieńczą.

Można też pobrać materiał do badania sondą dwunastniczą, badanie w 100% potwierdzi lub wykluczy zakażenie pasożytami
napisał/a: ~Anonymous 2013-02-10 18:49
a przeciwciała to nie ELISA? wlasnie, gdzie to zrobic? moze masz gdzies informacje w necie, ze mozna tam przeslac po prostu probki?
napisał/a: wojtas8585 2013-02-14 22:52
badanie elisa jest na antygent lamblii a dokładnie na białko które lamblie wydalają , z krwi możesz zrobic badania jeżeli masz taką możliwość.Test elisa powinieneś powtórzyć kilka krotnie poniewaz jak lamblie nie wydala tego białka to w badaniu też nie wyjdzie że masz lamblie
napisał/a: Screamer151 2013-02-15 13:57
Podczepie się pod temat, żeby nie zaśmiecać forum. Podobnie jak u autora, dwa lata temu byłem u lekarza i stwierdził że to zespół jelita drażliwego, przypisał tabletki i fakt, że trochę pomogły. Później jakieś 7msc miałem spokój, chodziłem wypróżnić się raz dziennie i było git. No ale po tych 7msc znowu powróciły biegunki.. co gorsza zaczęło burczeć i burczy do tej pory w brzuchu.. dodam jeszcze, że jakoś zbytnio się nie stresuje szkołą ani niczym innym, oprócz tego, że non stop martwię się czy na lekcji nie będzie mi burczało w brzuchu, czy "przyciśnie" mnie na kibelek itd.
Ostatnio trafiłem na jakiejś stronie na opis pasożyta lamblii o większość schorzeń pasuje i do mnie. Bóle brzucha w różnych miejscach, kłucie, czasami zatwardzenia, częste biegunki, burczenie w brzuchu, swędzenie i pieczenie odbytu...
Czy to faktycznie może byś ta lamblia czy jakieś inne pasożyty również wywołują podobne objawy ?
I ostatnie pytanie, czy nieleczony pasożyt może utrzymywać się dwa lata w organizmie? czy po prostu powrócił ?
napisał/a: wojtas8585 2013-02-15 21:47
tak oczywiście że pasożyty może utrzymywac sie przez 2 lata a nawet i dłużej ponieważ organizm sam się go nie pozbędzie ja nie wiem co ci lekarze mają z tym jelitem drażliwym przecież coś ta chorobę musi wywoływoc a nie tylko stres porób sobie badania na pasożyty i na grzyby tzn posiew kału i wtedy zobaczysz ,normalnie ręce opadaja z tymi lekarzami
napisał/a: Screamer151 2013-02-16 13:45
Kuźwa w takim razie zrobię te badania..Z początku sam sobie wbiłem do głowy, że mam to jelito drażliwe ale jakiś miesiąc temu kontemplując w kibelku doszedłem do wniosku, że tak na prawdę nie stresowałem się non stop.. miałem tylko jedną lekcję w gimnazjum z dyrektorką i właśnie przez nią miałem stresa, ale w III kl. gimnazjum już z nią nie miałem i prawie w ogóle się nie stresowałem, może delikatnie przed kompetencjami, a biegunki nadal były.. a później to już przywykłem, że tego się nie wyleczy i ciągle przejmowałem się czy będzie na lekcjach burczało w brzuchu, czy przypadkiem nie będę musiał iść się wypróżnić w najmniej oczekiwanym momencie i tak mam do tej pory, z tego wszystkiego najgorsze jest to burczenie i przelewanie i przejmuje się tym na zaś, bo 28 lutego idę na pierwsze wykłady i już ciągle myślę czy przypadkiem nie zacznie mi właśnie burczeć.... ale przeczytałem właśnie, że niektóre pasożyty wywołują takie efekty, teraz jeszcze Ty uświadomiłeś mi, że to ścierwo może siedzieć w organizmie dwa lata i zaczynam wierzyć, że jednak nie mam tego jelita drażliwego : )
A powiedzcie mi jeszcze czy to można wyleczyć i funkcjonować jak normalny człowiek ?
napisał/a: wojtas8585 2013-02-16 17:47
Porób badania żebyś wiedział co dokładnie masz bo leczenie w ciemno nie ma sensu jak będziesz miał wyniki badań i cos ci wyjdzie to poszukaj dobrego lekarza albo rodzinny albo gastrolog który ma pojęcie o leczeniu pasożytów .Czasem ciężko się leczy pasożyty ja teraz idę zrobić badania na lamblie czy je nadal mam chociaż objawy nadal mam
napisał/a: pawelc28 2013-02-18 15:23
Podczepiam się do tematu. Jakieś 7-8 lat byłem solidnie przeleczony na lamblie. Wykryte zostały w kale. Po leczeniu wszystko było ok, już nic nie wykazywało w badaniach. Od ok 2 lat zacząłem mieć ze 2 razy do roku takie ataki typu biegunki, zaparcia i silne bóle brzucha i najgorsze, że bolało wszędzie. Raz silny ból po prawej a raz po lewej. Komplet badań, morfologia, próby wątrobowe, na pasożyty, usg brzucha, gastroskopia i WSZYSTKO w porządku po za podwyższoną bilirubiną. Lekarz stwierdził zespół jelita drażliwego i zespół gilberta i powiedział że z tego wyrosnę. Dał leki i co prawda po pewnym czasie przeszło. Za rok to samo. Ale od września ubiegłego roku jak mnie zaatakowało tak trzyma do tej pory. Byłem u 6 różnych lekarzy. Ponownie robiłem gastroskopie, usg, krew i wiele innych badań. Leków od wrzodów żołądka, nieżytów żołądkowo jelitowych leków się nabrałem garściami od tamtej pory i NIC. Dzisiaj przyszły mi wyniki badań na lamblie i inne pasożyty i też nic. Pobierałem 3 próbki co 3 dni. Moje objawy zgadzają się w 100 % z obecnością lambli a one nie wychodzą. Najbardziej ciekawi mnie fakt że tyle leków na ból brzucha brałem i nic nie pomagały, a pomaga mi sok z cytryn, sok z kiszonych ogórków i np nalewka z piołunu. Lekarzowi mówie a on nic. Skierował mnie na kolonoskopie do szpitala, a ja już mam dosyć tych badań. Obecnie moje objawy to: niestrawność, żółty nalot na języku i nie miły zapach i smak z ust (żołądek ok), ból po prawej stronie (wątroba ok), żołądek jako tako mało boli ale nie moge dotknąć do niego bo wtedy bardzo... Wzdęcia i gazy i najdziwniejsze dla mnie... nie moge kompletnie spożywać nic z nabiałem. Mam po tym silną biegunkę. A ja od dziecka zawsze mleko uwielbiałem i do września właśnie nic nie przeszkadzało. Zjadłem ostatnio kawałek ciasta z kremem do herbaty i pogoniło po godzinie. A po za tym ciągle ospały jestem a w nocy ciężko ze snem. Nie wiem już co robić. Za tydzień mam badanie jakieś komputerowe od pasożytów i konsultacje ze specjalistą od pasożytów. Od września wydałem ok 1500zł na leki, badania i wizyty u specjalistów. Na kolonoskopie pójde ostatecznie bo jestem w 99 % pewien że będzie wszystko ok tak jak z gastroskopią i innymi badaniami a się jej cholernie boję bo jak sobie wyobrażę to ciary... Co moge zrobić jeszcze?:(
djfafa
napisał/a: djfafa 2013-02-18 15:26
Próbowaliście leczyć się np. olejkiem z oregano czy tymianku?
napisał/a: pawelc28 2013-02-18 15:43
nie próbowałem. Leczenie swoją drogą, ale kurcze, ja chciałbym poznać konkretną diagnozę. Przez te problemy żołądkowe to nie moge dojść do ładu z tarczycą zapewne. Tak na prawdę to dopiero niedawno wpadłem na pomysł zainteresowania się głębiej pasożytami i może tutaj właśnie leży przyczyna. Wiem że ciężko wykryć i nawet za 3 czy 4 razem mogą dopiero wyjść w badaniu. Już wpadam w depresję. Chudnę powoli przy tym na dodatek. A apetyt mam niezły i jem całkiem sporo, może dlatego że na diecie i odstawiłem wiele zamulających dań. Olejek z oregano albo tymianku... zakupie i spróbuję.
napisał/a: wojtas8585 2013-02-18 16:23
Do pawelc28 objawy rzeczywiście wskazyją na lamblie żółty jężyk wskazują na drogi żółciowe a tam lamblie mają super kryjówkę tak samo bóle z prawej strony to od wątroby z punktu widzenia medycyny niekonwekcjonalnej próba pozbycia sie pasożytów lekami chemicznymi częśto mija sie z celem ponieważ chemia owszem zniszczy pasożyta chociaz nie zawsze ale osłabia nasz system odpornściowy a wtedy dochodzi do powtórnego zakażenia i tak może byc wkółko bo jak wiadomo pasożyty są wszędzie tam gdzie i my i należy podnosic odporność organizmu a nie go osłabiać to jest moje zdanie .Wystarczy poczytać kilka artykółów o pasożytach i walce z nimi np Dr Clark ,Napisałeś że po piołunie dobrze się czujesz bo piołun jest jednym z ziół do walki z pasożytami teraz mam zamiar zrobic sobie kuracje oczyszczającą metodą dr Clark tzn taki zestaw ziół wyciąg z orzecha czarnego+nalewka z piołunu+nalewka z goździków wszystko to jest na spirytusie do tego dieta bez kawy,bez białej mąki ,bez wieprzowiny.TO organizm ma rządzić pasożytami a nie one nim