Krzyki, kłótnie w mojej głowie

napisał/a: karolina1685 2012-02-08 00:07
Od dzieciństwa mam taki problem, że słyszę w mojej głowie jakby ktoś się kłócił bardzo głośno i szybko. Jako mała dziewczynka nikomu nie mówiłam o tym bo sama nie wiedziałam co to jest. Zawsze jak coś takiego się zdarzało to miałam temperaturę wysoką i byłam zwyczajnie chora. Dodatkowym objawem przy tych głosach w głowie było to, że czułam, że to jak się poruszam i wszystko co robię dzieje się w zwolnionym tempie. Kiedy mam taki "atak" odrazu zaczynam płakać bo przeraża mnie to i nie wiem co mam robić by przestało. Trwa to zwykle od kliku do kilkunastu minut, ale po czymś takim czuje się nie swojo. Te głosy w głowie towarzyszą mi sporadycznie do dzisiaj(dziś mam 20 lat) i nie są już nawet objawem choroby.
napisał/a: Agusia1982 2012-02-08 07:53
Biorąc pod uwagę wysokoą gorączke takie stany są całkowicie normalne.
Gorzej gdy występują bez konkretnej przyczyny w postaci choroby a tak się dzieje.
Męczą Cię więc najlepszym rozwiązaniem będzie wizyta u specjalisty w celu zdiagnozowanie.
Czxy poza tymi głosami dzieje się coś jeszcze co Cię niepokoi?
napisał/a: karolina1685 2012-02-08 09:14
Trochę tego jest. Poza krzykami w głowie, męczy mnie "wmawianie sobie pewnych rzeczy". I to już nawet nie chodzi o choroby. Zdaża się, że coś (mowie sobie że to moja psychika) chce mi wmówić pewne rzeczy które nawet nie miały miejsca. Np. kiedyś byłam winna koleżance 10 złoty. I oddałam jej, ale po tym jak jej oddałam pieniądze psychika zaczęła mi mówić, że wcale jej nie oddałam (i w sumie oddałam jej chyba z 30-40 złoty) bo nie byłam już sama pewna czy to się stało czy nie. Najbardziej się boje tego że kiedyś zdaży mi się ulec psychice i naprawdę zacznę wierzyć, że coś zrobiłam albo że coś się wydarzyło co tak naprawdę wogole miejsca nie miało. Boje się, ze przez to nie tylko przestane rozróżniać rzeczywistość od fikcji, ale i stracę mi bliskich, a przede wszystkim mojego chłopaka. Bo psychika narazie delikatnie, ale zdaża się, że chce mi wmówić, że go zdradziłam, ale tego nie pamiętam bo np. byłam pijana. Najgorsze jest to, że wtedy psychika zaczyna podsuwać mi argumenty dzięki którym powinnam wierzyć w te wszystkie bezsensowne rzeczy. Było dużo takich przypadków, bardzo różnych. Żeby jakoś sobie poradzić z tym problemem zaczęłam prowadzić dziennik, pamiętnik, gdzie spisywałam wszystko co działo się w ciągu dnia by w razie potrzeby móc przeczytać co miało tak naprawdę miejsce w tym dniu a co nie. Na jakiś czas podziałało, ale potem psychika zaczęła mi wmawiać, że wymyśliłam sobie to wszystko co pisałam.
Ponad to cierpię też na dręczące wyrzuty sumienia. Może dwa lata temu wystarczyło, że przezwałam kogoś, nie poszłam do kościoła, powiedziałam komuś coś czego nie powinnam, a miałam wyrzuty sumienia dręczące mnie póki nie przeprosiłam danych osób, albo nie poszłam do kościoła. Wystarczyła naprawdę głupota by miałam całe miesiące do niczego.
To co wymieniłam to z takich podstawowych dziwactw moich, a z bardziej normalnych rzeczy, to cierpię na nerwice. Mam lęki (przede wszystkim przed śmiercią), boje się tego, że mogę stracić świadomość i kontrole nad sobą. Wmawianie sobie, że umieram, albo, że te wszystkie dolegliwości jakie mam to z powodu opętania (interesowałam się swojego czasu demonologią stąd to opętanie. Ale musiałam zakończyć moje hobby bo odwróciło się to przeciwko mnie, gdy psychika zaczęła mi wmawiać, że jest we mnie demon i stracę kontrole nad sobą). Ponad to parę razy miałam takie napady lękowe. Zupełnie nie wiedziałam co się dzieje i zaczynałam płakać. Po prostu strasznie się czegoś bałam.
Dodatkowo też mam dolegliwości (somatyczne to sie chyba nazywa). Bóle głowy, wysoki puls, wzdęcia, bóle brzucha itd.
napisał/a: karolina1685 2012-02-12 23:08
A czy miał ktoś może tez takie objawy, dolegliwości w swoim życiu(przeczytaj powyżej)?
napisał/a: młody90 2012-03-23 14:00
cześć jak się trzymasz? ja nie mam dokładnie takich objawów jak ty ale mam podobne psychika to dziwna sprawa
napisał/a: karolina1685 2012-03-23 23:55
Hej:) U mnie lepiej :) w sumie narazie (odpukać) nic mnie nie męczy szczególnego jeśli chodzi o dziwactwa:) Byłam też nie dawno u psychiatry i doktor powiedziała że na pewno nie mam schizofrenii ani rozdwojenia jaźni;p Chociaż krzyki w głowie trochę ją zaskoczyły więc sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Poza tym...czy psychiatra może po jednej wizycie mówić co mi jest? (bo nie wydaje mi się). Ale nie pogniewałabym się jakby to co mówiła że nie mam żadnej "psychozy" było prawdą:)
napisał/a: openfm 2012-04-26 18:00
Witam!
Może te ,,wmawianie sobie'' to efekt krótkotrwałej pamięci?
Twój mózg może nie przyswajać informacji, bo myśli, że ma ich za dużo (np. rozmowy i kłótnie w głowie, które się powtarzają i Cię męczą. Twój mózg chce jak najlepiej i sprawia, że nie przyswajasz informacji, które uważa za zbędne).
Ja mam podobną sytuację związaną z moją fobią ,,telewizorową'' - patrz mój wątek. Myślę, że mój mózg wie, że tak robię, i nie przyswaja tego. A że z natury jestem wolny, to nie przestawia mu się szybko ten stan. A może to teorie w wyniku domniemanej mojej schizofreni ? nie wiem już...