Krew przy oddawaniu stolca, bardzo duży stolec

napisał/a: białogłowa 2015-01-17 23:44
Witam,

mam problem i pytanie, może trochę śmieszne, ale mnie już nie śmieszy. Od jakiegoś czasu oddaję stolec, który jest po prostu ogromny! Wypróżniam się co 2, czasami 3 dni i okropnie mnie boli... Stolec jest długi, twardy i gruby, grubszy od mojej ręki... i zatyka toaletę. Na papierze zostają drobne ślady krwi i gdyby nie to, to w ogóle nie wiedziałabym, że pojawia się jakaś krew. Jest raczej jasna "świeża" tak jak tuż po skaleczeniu i nie ma jej dużo. Nie ma jej przy każdym stolcu, ale boli mnie zawsze...Wydaje mi się, że przez wymiary coś sobie uszkadzam i na logikę powinnam mniej jeść, ale ja raczej niewiele jem i jestem bardzo szczupła. Wizyta w toalecie jest małym koszmarem, boli mnie wejście do odbytu, czasem mam wrażenie jakby mnie ktoś szpilką kłuł od środka. W toalecie spędzam 20-30 minut i doszło do tego, że powstrzymuję stolec, żeby jak najpóźniej się wypróżnić, żeby nie bolało :(
No dobrze... nie wiem czy to może być związane, ale czasami kłuje mnie w podbrzuszu, z prawej lub lewej strony tuż koło kolców biodrowych, to taki krótki "atak" i do tej pory myślałam, że na tle nerwowym, bo nie ma żadnego związku z cyklem miesiączkowym.

Ktoś przeczytał?
napisał/a: g69 2015-01-18 08:19
białogłowa napisal(a): logikę powinnam mniej jeść, ale ja raczej niewiele jem i jestem bardzo szczupła.

Może nie mniej,ale może warto się zastanowić co jeść ,a czego unikać.
Pochwal się jak na ogół wygląda Twój dzień żywieniowy.
Jeżeli chodzi o wspomniany ból czasem coś takiego mam.Ale ja mam stwierdzone wrzodziejące zapalenia jelita grubego.
napisał/a: Konstans 2015-01-18 09:31
Tym bardziej to niepokojace, ze jestes szczupła, dużo nie jesz a tak wiele z Ciebie "wychodzi" :/
Na pewno trzeba przyjrzeć się Twojemu menu.
Bo bóle współtowarzyszące sa równiez pochodną złej diety. Ale oczywiście nie mozna wykluczyc szeregu innych chorób (jak wspomniał kolega)
Pozdrawiam :)
napisał/a: białogłowa 2015-01-18 11:04
Dzięki za odpowiedzi.

śniadanie: 1-2 kromki lub kajzerka z serem żółtym lub pomidorem lub szczypiorkiem lub serkiem topionym
obiad: pierogi ruskie z podsmażoną cebulką (6-7) lub z owocami ze śmietaną i cukrem (6) lub naleśniki z serem, robione na oliwie (2-3) lub mały kotlet z piersi z kurczaka, dużo ziemniaków/ryżu i dużo surówki lub jakaś zupa: ogórkowa z ryżem, pomidorowa z ryżem, rosół (pełny talerz głęboki) lub makaron z jogurtem lub 1 średnia/mała kiełbasa z naczynia żaroodpornego z piekarnika i kluski lub makaron z porem, serem, szynką, papryką z patelni lub kopytka/leniwe z serem na słodko lub zapiekanka makaronowa z serem i szynką z piekarnika lub łazanki (ale bez kiełbasy) lub nuggetsy z garścią frytek lub gyros z bułką (tam gdzie nie ma podanej ilości jem wielkości połowy talerza)
przekąska:
- słodycze: kilka cukierków z galaretką lub kilka ciastek lub mała paczka żelek lub chrupki lub lód lub kawałek ciasta
lub
- owoc: 2 mandarynki lub kiwi lub mały banan lub gruszka lub nektarynka lub trochę winogrona
lub
- odkrojony kawałek sera żółtego w kostce :)
lub
trochę tego, trochę tamtego
kolacja: 2 kromki lub bułka z serem lub pomidorem lub szczypiorkiem
piję: 1-2 kawy dziennie (rozpuszczalna lub "z fusami" z mlekiem) i 1,5 litra lub trochę więcej wody niegazowanej smakowej

3 razy w tygodniu jem 3 posiłki. W pozostałe dni nie jem śniadania lub kolacji, ale wtedy na kolację jem to co wyżej lub cztery małe tosty z serem lub bułka z serem i szynką z mikrofali i z majonezem lub sałatka "wszystko co w lodówce": pomidor, ogórek zielony, ogórek kiszony, ser żółty, szynka, szczypiorek, czasami jajko jeśli jest już ugotowane, rzodkiewka, papryka - albo jem większą przekąskę np 2 banany, 2 nektarynki, 3 kiwi, 4 mandarynki itp.
Ogólnie jak jem często to mało na talerzu, a jak rzadko to ciut więcej.
Lubię pierogi i makarony, więc tego jem najwięcej. Czasami też nie jem obiadu, innym razem jem dwa kawałki pizzy lub kebaba lub cheesburgera (raz na 3 tygodnie) czy wypiję szklankę czegoś gazowanego (też raz na 3 tyg). Nigdy nie jem ryb, innych mięs, spaghetti, placków ziemniaczanych itp.

To co teraz jem, to trochę więcej niż zwykle jadłam. Zawsze ważyłam 59-61 kg przy wzroście 180cm, a teraz 63-63.5...
napisał/a: Konstans 2015-01-18 12:29
No i mamy sprawę jasną (i żeby nie było, że znów piszę o tym samym ale widać jakąś wiedzę mam i intuicję również :P)

Zatem: Twoja dieta jest tragiczna !!!!
I nic dziwnego, że uk. pokarmowy strajkuje :(
Za dużo jesz glutenu (zbóż), nabiału a za mało warzyw i zdrowych tłuszczów !!!!!!!!!!!!
Owoce są dobre ale w niewielkiej ilości (bo to fruktoza, którą nie lubi wątroba).
Jak ograniczysz gluten i nabiał (czyli całkowicie się ich pozbędziesz z diety) a zaczniesz jeść duuuuuuuuuuuużo warzyw smażonych, duszonych na zdrowych tłuszczach (oliwa, olej lniany, awokado, oliwki, masło), plus mięso, jajka, ryby - poczujesz się o niebo lepiej!!!!!!!

I zrób to od razu, bo objawy masz niepokojące, które jednak minął, jeśli zastosujesz powyższe :)

I nie pisz proszę, ze nie dasz rady, ze bez chleba czy pierogów żyć nie potrafisz, bo:
po 1. ja jadłam to samo co Ty i źle na tym wyszłam
po 2. walczysz o swoje zdrowie, wiec odpowiedź raczej oczywista
po 3. jesteś uzależniona od szkodzącego Ci jedzenia, dlatego nie mozesz przestać, pomimo iż czujesz się bardzo źle

Na pocieszenie Ci powiem, że myslałam kiedyś podobnie ale to już było niedawno i nieprawda, jak mawiają :)))
Pozdrawiam i bierz się za siebie :)
napisał/a: Amadeusz10 2015-01-19 16:37
Tak, zdecydowanie za dużo tych serów i makaronów. Więcej płynów. No i podstawa - błonnik. A więc warzywa. Owoce najlepiej ze skórką. Chleb razowy. Otręby.
napisał/a: białogłowa 2015-01-19 18:37
O rany, nigdy nie byłam na diecie...
Przejrzałam internet, ale te przepisy są trudne albo nie znam połowy składników! Dlatego potrzebuję jakichś prostych przepisów na początek.
Mam też kilka pytań.
- ser żółty, makaron i pierogi ruskie to moje ulubione rzeczy do jedzenia, raczej na pewno nie uda mi się zrezygnować z nich całkiem, więc na razie po prostu je ograniczę
- ryb i mięsa nie zjem (z wyjątkiem kurczaka)
- odpadają: mleko, chleb, jogurty, płatki kukurydziane, ciastka, paluszki, mąka, czekolada itp.
- czym zastąpić mleko do kawy? samej czarnej nie wypiję, jest zbyt ostra
- jajka są dozwolone czy nie? w wielu przepisach, które znalazłam jest adnotacja "bez glutenu, nabiału i jajek". może jajko ugotowane na twardo można, a surowe, które dodaje się np. do ciast już nie? jajecznicę można jeść?
- oliwę z oliwek używać tak jak do tej pory używałam np. do naleśników i "kotletów"?
- wg stron internetowych rzeczy bez glutenu są bardzo drogie...
- no i oczywiście proszę o jakieś proste przepisy.

Zacznę dietę od dzisiaj, więc czy jajecznica, mały pomidor i 1/3 zielonego ogórka na obiadokolację może być?

Sorry, jeśli pytania są głupie lub śmieszne, ale nie znam się na zdrowym jedzeniu, a zwłaszcza takim, przy którym nic nie można jeść.
napisał/a: g69 2015-01-20 08:01
białogłowa napisal(a):Sorry, jeśli pytania są głupie lub śmieszne, ale nie znam się na zdrowym jedzeniu, a zwłaszcza takim, przy którym nic nie można jeść.

Myślę że w całym tym zagadnieniu nie tylko chodzi o zdrowe jedzenie ,ale przede wszystkim o zdrowy styl życia.
Mnie bardzo dużo do myślenia dały informacje które niedawno znalazłem w poniższym blogu.Jak chcesz ,to poczytaj.Może ta wiedza w jakimś stopniu pomoże ci z mienić na życie na bardziej zdrowsze,
http://www.akademiawitalnosci.pl/dla-nowicjuszy/
kannan
napisał/a: kannan 2015-10-03 13:45
Zmiana nawyków żywieniowych plus dicopeg przez 2 miesiące powinie rozwiązać ten problem ale trzeba zawsze wcześniej zapytać lekarza czy to nie jest poważniejszy problem.
napisał/a: Marao 2015-10-13 22:53
powinnaś zrobić sobie badanie krwi. Ja tu http://www.badania-medyczne.pl/category/badania-laboratoryjne-blisko/ znalazłam możliwość zobaczenia cennika i gabinetów w okolicy i jeszcze na tej stronie można przeanalizować wynik czy wszystko w normie, polecam Ci to zrobić tak dla pewności ;)