koronografia---jakies szczegoly

witam pisze z prosba o wyjasnienie co i jak z tym badaniem..
zaczne moze od tego ze mieszkam w anglii a moja mama jest w pl...ma 53 lata
jakies 10 lat temu miala zawal...i od tamtej pory ciagle cos sie za nia ciagnie...maproblemy z kregoslupe...problemy kobiece...problemy z tarczyca...no i nie bardzo dopuszcza kogokolwiek by sobie pomoc---pracuje ciezko na gospodarstwie...a i psychicznie jest z nia kiepsko(ale to juz dluzsza i osobista historia)
praktycznie nigdy nic nikomu nie mowila co ja boli co sie dzieje....dopiero jak ladowala w szpitalu wychodzilo co niec na jaw...
ma nadcisnienie i wiem ze ciagle od lat bieze leki vy sobie z tym radzic...
kilka tygodni temu wyladaowala w szpitalu ze stanem przedzawalowym czy cos takiego---tyle moglam wywnioskowac z jej zdawkowych informacji...
namowilismy ja na wizyte u jakiegos "lepszego"lekarza niz lek rodzinny...no i dostala skierowanie na pilen badania...miala robione(nie wiem jak to sie dokladnie nazywa)tomografie serca---ze wstrzyknieciem w zyly kontractu...co do wynikow nie chciala powiedziec mi absolutnie nic...az wczoraj wydusial z siebie ze pojutrze idzie do szpitala na koronografie....

i tutaj moje prosba o jakies wnioski dla kogos kto sie zna...!!!jak myslicie czy moze dziac sie cos bardzo zlego???czytalam troche o tym zabiegu i sie boje jak cholera!!:((
czy ten zabieg jest grozny dla niej?czy moze spowodowac jakies komplikacje???
zawsze mowila nam ze ma nerwice i nadcisnienie ale nigdy nie wspominala o miazdzycy(bo to chyba miazdzyca powoduje zwezanie zyl)
nie wiem jest skolowana i przerazona...
jestem tutaj i niewiedza mnie zabija...zreszta bedac tam pewnie tez bym sie wszystkiego nie dowiedziala!!
mam ochote wsiasc w samolot i byc tam przy niej...

ehhh prosze pomozcie...