Kłujący ból w żebrach przy oddychaniu i ruszaniu.

Witam, borykam się z takim oto problemem. Nie mogę się wyleczyć z przeziębienia od grudnia, niby już jestem zdrowa, mija kilka dni i znowu kaszel, katar i zatkany nos. Od miesiąca mam dziwne bóle, myślałam, że to wina łóżka, zmieniłam na bardziej twarde, ale nic się nie zmieniło.
Jest to ból umiejscowiony po lewej stronie ok 3cm przed zakończeniem żeber, nie pozwala mi wziąć głębokiego oddechu, kaszel mam duszący, który sprawia mi mnóstwo bólu, nie mogę się śmiać nawet, przy skakaniu, skręcaniu również boli. Wątpię, żeby to było złamanie żebra, ponieważ nie odniosłam ostatnio żadnych wypadków, nikt mnie również nie uderzył, przy dotyku nie odczuwam tego bólu.
Czy jest możliwe, że to zapalenie opłucnej? Gdy miałam 1,5 roku już przez to przechodziłam, miałam wtedy zapalenie opłucnej wysiękowe ropne, zakończone odciągnięciem nadmiaru ropy i pół rocznym pobytem w szpitalu. Czy to, że przechodziłam wtedy przez to, może mieć wpływ na dzisiejszą sytuację? Tzn czy istnieją aż tak dalekobieżne powikłania? W gabinecie ginekologa przy wywiadzie położna powiedziała mi, ze powinnam uważać i robić badania w tym kierunku.
Normalnie poszłabym do lekarza, ale nie mam w tej chwili ubezpieczenia. Gdy tylko będę miała możliwość (max do końca tyg) odwiedzę lekarza, na razie chciałabym tylko trochę uspokoić myśli.
Nie wiem czy jest to istotne, ale od 12 roku życia choruje na idiopatyczne zapalenie stawów, obecnie niestety nie leczone.
Ostatnio miałam również bardzo nerwowe dni i dużo płakałam, może to mieć wpływ na mięśnie międzyżebrowe?
Czekam na opinie i rady.