już mi sie nie chce żyć

napisał/a: wojtek1993ww 2012-03-26 21:15
już możesz odblokowałem
napisał/a: mateo777 2012-03-26 21:28
nadal nie może się wysłać,
napisz w pw swoje gg
napisał/a: wojtek1993ww 2012-03-26 21:50
napisałem na gg które wcześniej podałeś
napisał/a: mateo777 2012-03-27 01:53
szkoda że wcześniej nie napisałeś, tamten numer już mam nieaktualny
napisał/a: mateo777 2012-04-04 02:56
napisałem do Cb z innego numeru
napisał/a: mateo777 2012-04-05 14:09
ok nie chcesz pisać to nie, nie robisz żadnej łaski,
napisał/a: Osamotniona98 2014-09-01 17:38
Hej. Minęło sporo czasu, dopiero natknęłam się na Twój wątek wpisując w google treść podobną do Twojego tytułu. Pisząc tu chciałabym na pewno zapytać, czy uporałeś się z problemem.. w jaki sposób i czy w ogóle to zrobiłeś? Liczę się też z tym, że możesz nie odpisać, bo jednak rok 2012, a 2014 to spory odstęp czasu. Jestem dziewczyną (sam nick o tym świadczy), mam 16 lat i czytając od początku Twoje posty trochę się z nimi utożsamiłam.. mam bardzo podobny problem (jeśli jednak Ty go już nie masz, to z całego serca Ci zazdroszczę i gratuluję). Właśnie poszłam do nowej szkoły. Kiedy z niej wróciłam, od razu wskoczyłam pod kołdrę i kimnęłam się, byle by jak najdłużej.. przespałam z 3 godziny, z przerwami, bo nękały mnie nieprzyjemne senne wizje.. chyba nawet koszmary. Nie przeciągając, nie chce mi się żyć, kolor moich "życiowych okularów" wyblakł i ciągle rozpaczam. W sumie nie mam znajomych, potraciłam ich przez zaniedbywanie, bo umawiając się, wcale nie wychodziłam, miałam/mam lęk przed ludźmi, każde czyjeś spojrzenie doprowadza mnie do nerwów i dreszczów związanych z depresją.. Tak. Właśnie. Jestem taka młoda, całe życie przede mną, a ja już myślę jak je ukrócić. Brakuje mi wielu rzeczy, nie jest tak, że mam co chcę. Z rodzicami nie mam za dobrego kontaktu, udaję, że jest wszystko ok. Z takimi objawami męczę się już od dwóch lat z przerwami. Najpierw przez "gimbazjalną" klasę (utraciłam poczucie własnej wartości, wydaje mi się, że jestem nikim i nie powinnam tu być), teraz przez moje uporczywe myśli, lęk, strach, cokolwiek to jest. Nie chcę żyć. Jest może z Tobą jakiś kontakt? Chciałabym żebyś choć trochę mnie wsparł, poinformował jak z tego wyszedłeś, albo jak sobie z tym radzisz.

Przepełniona bólem,
P.
napisał/a: HotChocolate 2015-02-09 23:05
to co chcę zaproponować na pewno nie zastąpi wizyty u psychologa, ale osobom które jej w sumie nie potrzebują na pewno pomoże, a tym którzy potrzebują może zmotywuje do jej podjęcia. Darmowa konferencja on-line http://www.mistrzmotywacji.pl/, zupełnie darmowa, bez wychodzenia z domu.