JEŚLI SZUKASZ POMOCY DLA SIEBIE LUB KOGOŚ ZAJRZYJ TUTAJ

napisał/a: margaritka2 2012-04-12 21:03
Dzieki lubie takie roznie cwiczenia uswiadamiajace a to wydaje sie bardzo pomocne
napisał/a: slowiak90 2012-05-23 11:03
Mam takie pytanie czy osoba psychicznie chora moze brac udzial w rozprawie, czy moze o taki wniosek wplynac do sadu przez ta osobe chora?
napisał/a: Sten_ 2012-07-23 11:39
Niesamowite, szczególnie wyobrażenie złej myśli jako przedmiot, a potem zmiana na coś innego, przyjemniejszego. Ostatnio naczytałem się głupot w internecie i truły mi mózg, ale bardzo mi to pomogło. :)
napisał/a: k23 2012-07-23 22:32
Cieszę się:)
napisał/a: Moon677 2012-08-26 18:08
Udostępniam poprawioną wersję tłumaczenia The Work:
https://dl.dropbox.com/u/39224270/The%20Work%20-%20Byron%20Katie.pdf
napisał/a: Maria 74 2012-10-04 13:01
Jeśli ktoś jest zainteresowany dobrym psychologiem to mogę polecić swoją psychoterapeutkę. Jestem bardzo zadowolona, choć na początku nie było łatwo. Znajoma mi ją poleciła. To Magdalena Staszewska tel.603-445-335 Przyjmuje w Warszawie. Z tego co wiem ma swoją stronę w internecie więc możecie poszukać.
napisał/a: AndyPSV1 2013-01-09 22:26
Jedyny problem jaki wystepuje przy odczuwaniu do kogos urazy, jest taki iz nie jestesmy w stanie skupic sie na rzeczach naprawde waznych.

Rozwiazanie: zapomniec i to calkowicie, bo jest to juz bez znaczenia. Bez tego nie pojdziemy dalej, a i tak nie zmienimy swojej przeszlosci, bo to sie stalo.

Jesli nadal ktos tego nie rozumie to niech zauwazy, iz 'uraza' do kogos ma wplyw na nasze obecne myslenie bo niszczy je. Zapomnij o wszystkim i zyj terazniejszoscia. Nie trzeba zadnych pytan. Pamietaj, ze ty tez komus mogles zawinic w przeszlosci i z pewnoscia nie chcialbys aby on tobie to pamietal. Nie jestesmy perfekcyjni i nigdy nie bedziemy. Nalezy to zaakceptowac. Nie nalezysz do wyjatkow. Zapomnij o urazie i zacznij zyc: wlasnym zyciem.

Wiecej najprawdopodobniej zostanie znalezione w darmowym rozdziale: (tak, musialo to zostac napisane mimo inicjalnej niecheci gdyz moze to pomoc pewnym osobom zrozumiec przycznowosc i blednosc takich zalozen; patrz s. #3: wiekszosc odpowiedzi jest w niej do znalezienia na postawione pytania).

Dziekuje.
napisał/a: Anna67 2013-03-28 08:45
Witam,ja również ćwiczę.Ale puszczam sobie nutki ,które lubię i kojarzą mi się z czymś pozytywnym,np lubię sprzątać ido rytmu podryguję.A jak w domu nie mogą za mną wytrzymać to wtedy idę do kuchni-wyciągam stare zeszty z przepisami-i gotuje.Wypróbowuje również przepisy z TVN-Pascala i Pani Magdy Gessler.Raz wyjdzie,raz nie ,ale robię aż wyjdzie i notuje co dodałam do danej potrawy,a czego nie mam bo jest np. za drogie dla mnie. Idzie wiosna ,więc sadzę rówież kwiatki.Ale jak to kwiatki jedne lubią -zimą mniej wody,a na wiosnę wiecej wody i nawozu.Kwiaty kocham,kocham muzykę i kocham rodzinę .Miłość pomaga nam-przetrwać złe dni,łzy i gorycz dnia codziennego.Pozdrawiam
napisał/a: Katarzyna7 2014-04-15 21:20
Dać_się_zwariować napisal(a):Szukam informacji. Mam znajomego, brak mu chęci do życia, próbował się zabić, żyje tylko dlatego, że wspólnymi siłami trzymamy go przy tym życiu. Próbowaliśmy ze znajomymi namówić go na leczenie, jednak nie chce się zgodzić. Nie obchodzi go to, a jednak nie chce mieć w papierach psychiatryka. Czy można to jakoś załatwić, żeby w jego dokumentach nie było wzmianki o pobycie w szpitalu ? Chłopak jest z Pawłowic, gdzie w okolicach można znaleźć najlepszy szpital ? Słyszałam, że szpital w Katowicach nie ma dobrej opinii, a potrzebujemy czegoś na Śląsku. Proszę o pomoc.



Myślę, że można zaproponować znajomemu wizytę u psychoterapeuty. Początkowa wizyta polega na konsultacji, to nie jest od razu terapia. Po takiej wizycie znajomy będzie mógł zdecydować, czy chce kontynuować wizyty.
Pozdrawiam
napisał/a: n1991 2014-05-21 10:40
Hej. Jestem tutaj pierwszy raz i nie wiem czy pisze swojego posta w odpowiednim miejscu.Mój problem polega na tym że od momentu poznania diagnozy u psychologa dotyczącej mojego stanu psychicznego wszystko się pogorszyło, ale po kolei. Poszłam do psychologa 3 tygodnie temu bo czułam się dość dziwnie. Jakiś niepokój wewnętrzny a poza tym juz pół roku temu miałam objawy somatyczne nerwicy: globus histericus, bóle krzyża i głowy ale zawsze przechodziło i nic z tym nie robiłam. diagnoza: nerwica depresyjna ( skierowana bardziej na nerwice). Po wizycie moje zycie zmieniło się diametralnie. Zaczęłam cały czas myśleć o tym ze jestem chora i pojawiły sie z dnia na dzień wszystkie objawy nerwicy: drgawki, trzęsące się ręce, kołatanie serca, mrowienie, globus itp. Od dnia wizyty przestałam jeść i spać. Musiałam isc do psychiatry po leki nasenne bo ileż można nie spać. Teraz na noc mam Pramolan na uspokojenie i jakos spie, ale jak wstaje to od razu mam w głowie myśl, że jestem chora i pojawiają sie objawy . Cały dzień myśle o tym, zastanawiam sie ile to będzie trwało itp. psycholog i psychiatra mowią ze sama sie nakrecam, ale ja nie wiem co zrobic zeby nie myslec o swojej chorobie tylko żyć taj jak przed wizytą u psychologa. Dziś żałuje ze tam poszłam 3 tyg temu bo mam wrażenie ze spowodowało to u mnie nasilenie stresów i pojawienie się tych dziwnych objawów. Teraz kontynuuje terapie u tej pani psycholog bo jak juz raz poszłam i usłyszałam diagnoze to postanowiłam chodzic na terapie bo bez niej bym zwariowała. Byłam juz 7 razy ale efektów na razie nie widze. Czy możliwe jest zeby wizyta u psychologa i poznanie diagnozy tak wpłynęło na moje samopoczucie?jak mogę sobie pomóc i jak przestać myslec w tak negatywny sposób?
napisał/a: n1991 2014-05-21 10:47
Hej. Jestem tutaj pierwszy raz i nie wiem czy pisze swojego posta w odpowiednim miejscu.Mój problem polega na tym że od momentu poznania diagnozy u psychologa dotyczącej mojego stanu psychicznego wszystko się pogorszyło, ale po kolei. Poszłam do psychologa 3 tygodnie temu bo czułam się dość dziwnie. Jakiś niepokój wewnętrzny a poza tym juz pół roku temu miałam objawy somatyczne nerwicy: globus histericus, bóle krzyża i głowy ale zawsze przechodziło i nic z tym nie robiłam. diagnoza: nerwica depresyjna ( skierowana bardziej na nerwice). Po wizycie moje zycie zmieniło się diametralnie. Zaczęłam cały czas myśleć o tym ze jestem chora i pojawiły sie z dnia na dzień wszystkie objawy nerwicy: drgawki, trzęsące się ręce, kołatanie serca, mrowienie, globus itp. Od dnia wizyty przestałam jeść i spać. Musiałam isc do psychiatry po leki nasenne bo ileż można nie spać. Teraz na noc mam Pramolan na uspokojenie i jakos spie, ale jak wstaje to od razu mam w głowie myśl, że jestem chora i pojawiają sie objawy . Cały dzień myśle o tym, zastanawiam sie ile to będzie trwało itp. psycholog i psychiatra mowią ze sama sie nakrecam, ale ja nie wiem co zrobic zeby nie myslec o swojej chorobie tylko żyć taj jak przed wizytą u psychologa. Dziś żałuje ze tam poszłam 3 tyg temu bo mam wrażenie ze spowodowało to u mnie nasilenie stresów i pojawienie się tych dziwnych objawów. Teraz kontynuuje terapie u tej pani psycholog bo jak juz raz poszłam i usłyszałam diagnoze to postanowiłam chodzic na terapie bo bez niej bym zwariowała. Byłam juz 7 razy ale efektów na razie nie widze. Czy możliwe jest zeby wizyta u psychologa i poznanie diagnozy tak wpłynęło na moje samopoczucie?jak mogę sobie pomóc i jak przestać myslec w tak negatywny sposób?
napisał/a: Katarzyna7 2014-07-02 22:44
n1991 napisal(a):Hej. Jestem tutaj pierwszy raz i nie wiem czy pisze swojego posta w odpowiednim miejscu.Mój problem polega na tym że od momentu poznania diagnozy u psychologa dotyczącej mojego stanu psychicznego wszystko się pogorszyło, ale po kolei. Poszłam do psychologa 3 tygodnie temu bo czułam się dość dziwnie. Jakiś niepokój wewnętrzny a poza tym juz pół roku temu miałam objawy somatyczne nerwicy: globus histericus, bóle krzyża i głowy ale zawsze przechodziło i nic z tym nie robiłam. diagnoza: nerwica depresyjna ( skierowana bardziej na nerwice). Po wizycie moje zycie zmieniło się diametralnie. Zaczęłam cały czas myśleć o tym ze jestem chora i pojawiły sie z dnia na dzień wszystkie objawy nerwicy: drgawki, trzęsące się ręce, kołatanie serca, mrowienie, globus itp. Od dnia wizyty przestałam jeść i spać. Musiałam isc do psychiatry po leki nasenne bo ileż można nie spać. Teraz na noc mam Pramolan na uspokojenie i jakos spie, ale jak wstaje to od razu mam w głowie myśl, że jestem chora i pojawiają sie objawy . Cały dzień myśle o tym, zastanawiam sie ile to będzie trwało itp. psycholog i psychiatra mowią ze sama sie nakrecam, ale ja nie wiem co zrobic zeby nie myslec o swojej chorobie tylko żyć taj jak przed wizytą u psychologa. Dziś żałuje ze tam poszłam 3 tyg temu bo mam wrażenie ze spowodowało to u mnie nasilenie stresów i pojawienie się tych dziwnych objawów. Teraz kontynuuje terapie u tej pani psycholog bo jak juz raz poszłam i usłyszałam diagnoze to postanowiłam chodzic na terapie bo bez niej bym zwariowała. Byłam juz 7 razy ale efektów na razie nie widze. Czy możliwe jest zeby wizyta u psychologa i poznanie diagnozy tak wpłynęło na moje samopoczucie?jak mogę sobie pomóc i jak przestać myslec w tak negatywny sposób?


Dzień dobry!
Myślę, na forum trudno jest diagnozować. Część objawów może ustąpić po zażyciu leków, ale przyczyna dolegliwości pozostaje nieznana. Pisze Pani, że korzysta z terapii u psychologa. Proponowałabym konsultację u psychoterapeuty.
Pozdrawiam