Jedną nogą już pokonaliśmy nerwicę

napisał/a: twitii27 2011-09-19 21:20
Załozyłam ten temat dla tych,ktorzy pomimo wszelkich trudnosci i walki próbowali pokonac po częsci tę chorobe i znalezli swoj własny sposob aby jej sie oprzec,nie tak do końca,ale jak ja to nazywam "jedna nogą",moge dzis po paru latach powiedziec smiało ze jedna noga jestem po za tym bagnem,ale skoro mamy dwie nogi--- hm,...nadal jedna w tym tkwie,ale co najwazniejsze najgorsze juz za mną i mam nadzieje ze po jakims czasie kazdy z nas znajdzie swoj własny sposób by to pokonac ,,,pisze tooooo bo to choroba widmo, nie ma jej w wynikach a meczy nie mozliwie i sprawia ze wali sie zycie,zycie najczęciej bardzo młodych osob,widze to w kolejkach u psychiatry a chyba lepiej było by sie spotykac na dyskotece niz na takich forach,.....
napisał/a: Agusia1982 2011-09-22 09:24
twitii super pomysł...może posty zawarte tutaj dadzą nadzieje tym,którzy myślą,że już nic nie da się zrobić.
napisał/a: twitii27 2011-09-22 10:55
Dokładnie,ja dwa lata temu zapytałam po raz enty lekarza :"czy ja kiedykolwiek wstane z łózka?,czy napije sie ukochanej kawy o poranku? czy moje dziecko bedzie mnie pamiętac usmiechnietą? Sto pytań było,a odpowiedział mi ostatni lekarz dzieki ktoremu po częsci to pokanałam,odpowiedzial z całą pewnoscią duze TAAAK.Nie tylko napije sie pani kawy,ale nawet dobrego drinka!Wytłumaczył ze na to sie nie umiera,oczywiste ze umrzec kiedys kazdy z nas musi ale napewno nie od krecenia w głowie przy nerwicy,nie od lęku.Nalezy tylko cos w sobie zmienic,cos postanowic,przełozyc sie na inny tor myslenia....A jestem na to zywym dowodem,bo 2 latka temu nie umialam isc z pokoju do łazienki,umyc sie sama za zakluczonymi drzwiami( w obawie czy nie padne...),nie umialam wypic kawy z mężem,nie umialam na nogach dojsc do sklepu 200 metrow,nie umialam spac,jesc(38 kg wagi),teraz moze nie powiem ze jestem ZDROWĄ osobą sprzed lat,ale to czego nie mogłam-dzis MOGĘ,czyli jest poprawa o 360 stopni.Wiem ze jestem na własciwej sciezce,byle tylko do przodu;na przekór wszystkiemu i wszystkim....pozdr,i zachęcam tych jedno noznych do postowania:) buziak
napisał/a: Agusia1982 2011-09-22 15:09
No to może ja też na dobry początek:)
Zrezygnowałam z pracy bo problemem było przebywanie między ludźmi,dojazd do pracy.
Nie wyszłam do sklepu pod blokiem nie mówiąc o dalszych wycieczkach.
Problem ze wstaniem z łóżka,wyjściem z dzieciakami na spacer...z kimś prędzej ale z czasem to też zaczeło być nie do przejścia.
Nie było mowy o poruszaniu sie komunikacją miejską,staniu w kolejce...najprostszymi czynnościami.
Kłucia i kołatania serca,bóle i uciski w głowie,bóle brzucha,biegunki,problemy z oddychaniem,rozmazywanie obrazu,nogi jak z waty i uczucie,że codzinnie umieram...straszne.
Myśli dotyczące moich chorób i chorób rodziny,które nie dawały spokojnie zasnąć.
Każdy dzień dla mnie był tym ostatnim i wydawało mi się jak wielu osobą z nerwicą lękową,że to już koniec,że życie nie ma sensu.
Lęk,że zwarjuje ,że nigdy nie będe żyła normalnie.

Dzisiaj wszystko co sprawiało mi trudność znikneło.
Zmiana o 180 stopni i wiem,że warto walczyć i mieć nadzieje.
Wiem już,że jestem panią swoich myśli i swojego życia.
Pracuje,latam z dzieciakami...ŻYJĘ~!!!!!
napisał/a: wika25 2011-10-20 22:38
DZIEWCZYNY PROSZE NAPISZCIE CO TAKIEGO ROBILYSCIE ZE WASZE ZYCIE ODMIENILO SIE O 360 STOPNI?ZE JEST JUZ TAK DUZO LEPIEJ?CHCIALABYM MOC NAPISAC TAK JAK WY...POZDRAWIAM!
djfafa
napisał/a: djfafa 2011-11-06 10:08
Trochę info o chorobie:

[url_special=http://psychologia.wieszjak.polki.pl/lek-i-nerwica/286283,Lek-i-nerwica--vademecum-.html:3lvklw4b]http://psychologia.wieszjak.polki.pl/lek-i-nerwica/286283,Lek-i-nerwica--vademecum-.html[/url_special:3lvklw4b]
napisał/a: leon2oo6 2011-11-07 13:04
Również proszę o rozwinięcie. Co robić aby być panem swoich myśli?
napisał/a: twitii27 2011-11-07 16:16
psycholog,psycholog,i jeszcze raz psycholog!!!!nie ma wg mnie innej ucieczki od nerwicy niz psychoterapia.Leczenie u psychiatry-owszem jak najbardziej ale tylko w poczatkowej fazie leczenia,potem połączone z terapia albo sama terapia jesli objawy somatyczne sa mniej nasilone.W kazdej chorobie ,a w tej chyba jeszcze bardziej wazne jest by zrozumiec,ze to sie da pokonac,trzeba wierzyc w to ze to tylko głupie objawy ktore jednego dnia są- innego dnia pójda w niepamiec.....nerwica to choroba mysli,to siedzi w naszych głowach,nie w ciele....cialo jest zdrowe tylko głowa szwankuje i im predzej to sobie uswiadomimy tym szybciej pusci.Jesli wstajesz rano i myslisz-ciekawe czy dzisiaj sie bede dobrze czuc,cy bedzie mi sie krecic w głowie czy mi serducho bedzie skakac- to juz sygnał ze zle myslisz......ja niejako sie z tym pogodzilam,kreciło mi sie prawie 3 lat,teraz rano juz nie mysle czy mi sie bedzie krecic,bo po co? przeciez tym ze tak pomysle niczego nie zmienie....? nie wpłyne na to z dnia na dzien tylko zatruje sobie mysli ze jestem chora.Mam cwiczenia od psychologa by specjalnie wywoływac zawroty,krecic sie co dzien wokoło az mi sie zrobi nie dobrze i byscie sie zdziwili,ale jak tak mi sie pokreci i jak usiąde,to mysle matko,teraz to mam wir,nie to co mam co dzien i z dnia na dzien tak przyzwyczajam sie do zawrotów ze popołudniami mijają i juz ich niema,więc cos w tym jest,to mi sie tylko wydaje,a jesli wiemy czego sie boimy to łatwiej nam to pokonac,.....pozdr;
napisał/a: leon2oo6 2011-11-08 13:53
Dziękuję za odpowiedź. Proszę powiedz ile kosztuje wizyta u psychologa? Jak długo trwa terapia?
napisał/a: kers 2011-11-08 17:00
Witam sie z Wami, nie było mnie jakiś dobry rok, albo i więcej.....
Kojarzę wasze nicki i tez chciałbym się podzielić z Wami że raczej ?! też jestem jedną nogą ku lepszej stronie życia, właśnie pisząc to tu i teraz walczę ze sobą i swoim panicznym lękiem i strachem. Nie jest zupełnie do końca jak powinno być ale jest znacznie lepiej, o czym może świadczyć to że udaje mi się logicznie myśleć i pisać to.
napisał/a: Agusia1982 2011-11-08 17:13
kers najważniejszy pierwszy krok jak to mówią.
Teraz będzie tylko lepiej.
napisał/a: kers 2011-11-10 12:26
Agusia taką mam nadzieję i tego się będę trzymał:)