Jak wyjść z nerwicy?

napisał/a: asiczka2 2009-01-29 16:14
Moja nerwca objawia się tym, że strasznie boję się schizofrenii, szumi mi w głowie, czuję się jakbym oszalała, ale nadal jestem w realnym świecie. Nic mnie nie cieszy, nie mam zainteresowań, wszystkie moje pasje zniknęły. Nic nie sprawia mi radosci, często boli mnie głowa, płaczę.
Zaczęło się jak u wszystkich, omdlenia, kołatanie serca duszności . . . a skończyło na tym, że myśle non stop o samobójstwie.
Już bardzo się śmierci nie boję, tylko tego, że jestem chora psychicznie. Kiedyś spotykałam się ze najomymi, uwielbiłam to, miałam miliony tematów do rozmowy, a teraz jestem nic nie warta, skupiona na sobie, swoich dolegliwościach, w poczuciu winy, że mój wspaniały mąż marnuje sobie z taką "BEZNADZIEJĄ" życie.

NApiszcie jak mogę odnaleźć swoje pasje, jak mam się cieszyć, wogóle się już nawet nie uśmiecham, wogóle. Totalnie straciłam poczucie humoru i nie widzę wyjścia z sytuacji, więc moją ostateczną myślą jest samobójstwo.

Czy leki i terpaia mi pomogą?

Straszne
napisał/a: Passiflora 2009-01-29 18:03
Cześć
Schizofrenia jest chorobą psychiki a nerwica jest zaburzeniem emocji. Żeby wiedzieć co konkretnie nam dolega należy udać się do psychiatry.
Ja mam zdiagnozowaną nerwicę, sądząc po Twoich objawach masz jakąś formę mieszaną depresji i nerwicy.
Radzę Ci pójść do lekarza. Moim zdaniem samodzielnie z takiego stanu wyjść się nie da. Ludzie, którzy tylko narzekają, ale nie robią nic w celu wyzdrowienia, w głębi siebie chcą być chorzy. Ktoś, kto chce wyzdrowieć szuka pomocy i ją znajduje. Wtedy przekonuje się, że z nerwicy można wyjść. Tylko trzeba naprawdę chcieć być zdrowym.
Niektórzy biorą leki, inni chodzą na terapię. Albo łączą jedno z drugim. Ale podstawą jest prawdziwa chęć powrotu do normalnego życia, a co się z tym wiąże: zmierzenie się z codziennością przed którą "chroni" nas nerwica.
napisał/a: terka33 2009-01-30 09:14
Rzeczywiście udaj się do lekarza nie wstydż się bo to o niczym nie świadczy.POdlecz się to lątwiej będzie Ci się zmierzyć i ostro walczyć bo niestety ale z nerwicą trzeba nauczyć się zyc i nie poddawać się .Musisz zrobic porzadek w glowie uporzadkowac złe mysli,musisz niestety siebie podbudować a nie czuć się wiecznie tą gorszą .To tyle na poczatek odezwij się jakie poczynilas pkroki zagłądaj tu jak najcześciej to też w pewnym stopniu terapia Głowa do góry .POzdrawiam):)
napisał/a: załamana40 2009-01-30 15:46
Asiczka moja droga nie martw się, udaj się jak najszybciej do dobrego psychiatry, on Ci napewno pomoże wyjść z tego. Ja się męczę z podobnymi stanami już ok 15 lat.Można z tym żyć, fakt że nieraz jest bardzo ciężko ale mozna sobie pomóc. Pozdrawiam Cię, i pamiętaj nie jesteś sama. Zobaczysz jeszcze będzie dużo uśmiechu i zadowolenia na twojej buźce.
napisał/a: vasco27 2009-01-30 16:25
Witam wszystkich. Byłem wczoraj u psychiatry. Przepisał mi leki oraz zalecił psychoterapię. Teraz juz wiem, że nieleczona nerwica sama nie ustapi.Może ulec ,,hibernacji'', ale wczesniej czy pózniej itak wróci. Ci z Was, którzy jeszczę się nieleczą niech ida do psychiatry to naprawde ,,nic nie boli''
POZDRAWIAM WAS WSZYSTKICH