JAK POMOC CHOREMU NA NERWICE?

napisał/a: Mandaryna1 2010-03-03 11:06
Witam wszystkich
Jestem na tym forum nowa i w sumie w tym temacie rowniez. Od jakiegos czasu moj maz choruje na nerwice lekowa. Mozecie mi powiedziec jak pomoc danej osobie ktora ma " atak" aby nie zdenerwowac bardziej, nie " dobic" a pomoc chociaz minimalnie? Mozecie mi napisac jak sie zachowuja wasi wspolmalzonkowie czy rodzina w takich sytuacjach? Bardzo chce pomoc mezowi ale kompletnie nie wiem jak sie do tego zabrac.
napisał/a: Agusia1982 2010-03-03 11:13
Fajnie,że chcesz zrozumieć i pomoc bo jak dla mnie takie zrozumienie znaczy bardzo wiele.
Napisze co mi pomaga...pewnie dziewczyny coś od siebie też napiszą.
W sytuacji gdy dopada lęk jakby mi ktoś zaczą jeszcze obok panikować to jakoś tego nie widze...zdrowe podejście "nic Ci nie jest,to tylko lęk a on nie może zabić" i odwrócić uwage na jakiś film coś co go cieszy.
Nie chodzi o ignorowanie czy szydzenie "nic Ci nie jest nie panikuj" bo to diametralna różnica i osoba czuje się nie zrozumiana.
Możecie razem ćwiczyć oddechy relaksacyjne...joge co tam lubicie.
Taniec,jakieś zajęcia fizyczne aby rozładować napięcie.
Nie napisałaś nic czy mąż się leczy jak nie to może warto iść na wizyte razem...pani psycholog doskonale wytłumaczy i Tobie i Jemu mechanizm choroby,podpowie jak walczyć jak wspierać.Warto.
napisał/a: Mandaryna1 2010-03-03 11:20
Maz wykryl chorobe niedawno a raczej lekarz wykryl calkiem z innej dziedziny. Maz mial rozne objawy- zaczelo sie od atakow w stylu- walace serce jakby chcialo wyskoczyc, cisnienie doslownie jakby zaraz mial wykitowac, pozniej nie mogl nic przelknac - doslownie jak widzial jedzenie to go na wymioty bralo, teraz jakos wewnetrznie sie trzesie i oblewa go zimny pot ni z tego ni z owego. Byl u wielu lekarzy bo jak nie leczyl sie na cisnienie/ serce to pozniej gastroskopie itp. W sumie zostala tylko glowa bo reszta jest ok. No ale jeden z lekarzy zauwazyl ze moze to byc podloze psychiczne i stwierdzil nerwice lekowa. Maz czasami w nocy ma takie ataki o ktorych pisalam. Cos przerazajacego. Na poczatku go wyzywalam i bylam wsciekla ze np potrafi zepsuc spacer, wyjazd rodzinny itp.. Teraz powoli zaczyna do mnie dochodzic to ze on jest chory i to przez duze CH ... Jak dopada go taki atak np na wyjezdzie, w sklepie, centrum handlowym czy za kierownica to jestem przerazona. Mamy dziecko takze martwie sie nie tylko o meza ale tez o siebie i przede wszystkim o dziecko. Mozecie mi powiedziec czy np jak meza zbiera na wymioty to zwymiotuje czy to jest tylko cholerna psychika? Czy to co on odczuwa zagraza zyciu czy zdrowiu?
napisał/a: Agusia1982 2010-03-03 12:03
Objawy ,które występują nie mają pokrycia ze stanem fizycznym.
Tzn...kiedyś już wyjasniałam ale napisze raz jeszcze jak to mojemu mężowi wytłumaczyła pani psychiatra:Człowiek przykładowowo mający zawał zaczyna czuć niepokuj,ból w klatce piersiowej,takie lęk coś się dzieje....a nerwica lękowa ma to do siebie,że występują objawy czyli ból serca,lęk bez zawału.
Samemu można się nakręcić poprzez czytanie o chorobach...więc lepiej aby tego nie robił...głowa go będzie bolała to zaraz będzie rak,serce-zawał itd.
Lepiej unikać.
Ja miałam okres ,że dostawałam palpitacji jak słyszałam jadącą karetke albo przeczytałam coś w gazecie...straszne.
Najwazniejsze to zrozumieć na czym to polega jak pisałam i Walczyć...innego wyjścia nie ma.
Droga nie jest łatwa ale da się normalnie funkcjonować.
napisał/a: Mandaryna1 2010-03-03 12:11
No ale jak mam go odciagnac od komputera? Ciagle czyta i czyta, slucha co inni mowia, jakie to inni maja objawy i widzi je od razu u siebie- " ja mam tak samo", " mam podobnie" itp. Teraz moze jeszcze na niego to az tak nie oddzialywuje jak piszesz ale nie wiem co bedzie jutro czy za miesiac. Nie chodzi jeszcze na zadna terapie bo zeby u nas dostac sie do psychologa czy to na fundusz czy prywattnie trzeba okolo miesiaca poczekac. Ale juz rozgladal sie i dzwonil gdzie niegdzie w tej sprawie.
chcialabym z nim isc bardzo na taka terapie ale on chce byc sam, uwaza ze sam sobie z tym poradzi, ze on zachorowal sam i on sam z tego wyjdzie. Ja mysle ze poprostu wstydzi sie mowic przy mnie o swoich obawach, lekach, sytuacjach stresowych itp. Wstydzi albo co gorsza boi.
Powiem wam ze juz lepiej chorowac np na cukrzyce itp anizeli na " psyche".
napisał/a: Mandaryna1 2010-03-03 12:13
mialam jeszcze zapytac - co z jazda autem? Czy ktos z was majac nerwice lekowa jezdzi samochodem? Co sie dzieje gdy za kolkiem dopada was taki atak? Moze skonczyc sie on w " rowie"?
napisał/a: anulka1101 2010-03-03 12:46
Witaj Mandaryna, to bardzo dobrze, że chcesz pomóc mężowi w trudnych chwilach. Nerwica to taka choroba, która nie zabija ale potrafi bardzo skutecznie dokuczyc i narozrabiac w życiu. Takie objawy jakie opisujesz u męża ma większośc z osób, które tu piszą. Ważne jest żeby osoba chora na nerwicę nie wyszukiwała sobie chorób bo to jeszcze bardziej nakręca i człowiek czuje się gorzej. Pomocne są różnego rodzaju cwiczenia relaksacyjne, w internecie można znaleźc dużo ciekawych i skutecznych porad. Może niech mąż poczyta sobie na tym forum. Najlepiej byłby gdyby wybrał się do psychologa lub psychiatry, oni znają się na tej dolegliwości. Ważne żeby jak najszybciej rozpocząc walkę z nerwicą wtedy droga do wyzdrowienia jest krótsza i łatwiejsza. Musisz byc silna i wspierac męża.
napisał/a: Mandaryna1 2010-03-03 14:27
A jak ty dalas sobie z tym rade? Ile chorowalas i jak dowiedzialas sie ze to ta choroba? ciezko bylo ci sie zglosic do psychologa? Maz chodzil z toba? Czy przechodzilas przez to sama? Latwiej jest z kims czy samemu?
napisał/a: Agusia1982 2010-03-03 14:36
Jeśli chodzi o mnie do psychiatry poszłam po 2 latach męki.
Jak zrozumiałam jak to działa od razu było lepiej.
Łatwiej jest z kimś...przynajmniej mi to daje wiele,że wiem,że mąż wie co się dzieje i nie jestem z tym sama.
A jeśli chodzi o wizyte przekonało mnie to forum i dziewczyny z watku "nerwicy lękowej".
napisał/a: krysia1705 2010-03-03 15:02
Witam Mandaryna :)
ja sie podpisze pod wszystkim co tutaj powiedzialy dziewczyny! jezeli chcesz pomoc mezowi...musisz byc cierpliwa! nerwica a szczegolnie paniczny lek ...czasem(szczegolnie na poczatku) tak oglupia czlowieka,ze tak naprawde sam nie wie co sie z nim dzieje! Mezowi potrzebny jest twoj spokoj i zrozumienie...staraj sie go zrozumiec i bron Boze nie krytykuj ani nie kaz mu sie wzisc w garsc! Po prostu przy nim badz i w razie ataku paniki...rozmawiaj z nim normalnie i zapewniaj ze nic mu nie grozi! jezeli akurat jedziecie autem...to niech lepiej zjedzie na pobocze i wyjdzie na chwile..odwroci mysli..atak szybciej minie!
Ale przede wszystkim usilnie namawiaj go na psychoterapie...musi poznac przyczyne swojego stanu...bo taka napewno jest..tylko jej sobie nie uswiadamia! bez tego nie ruszy z miejsca a nerwica moze sie jeszcze poglebiac! Nerwica nie bierze sie z nikad..zawsze ma swoja przyczyne!
Pozdrawiam serdecznie :)
napisał/a: Mandaryna1 2010-03-03 15:23
Naszczescie my wiemy co na ta nerwice sie sklada ... a jest to kilka czynnikow i domowych i w pracy. Niestety kazdego zycie jest stresujace- jedni sobie z tym jakos radza drudzy nie- moj maz niestety nie poradzil sobie.
Na poczatku bylam na niego zla za te jego ataki co przenosilo sie na zepsute plany itd. Wrecz wsciekalam sie na niego. Teraz tez zdarza mi sie byc zla, ale nie potrafie inaczej. Mam dosyc tej choroby ...
napisał/a: ania 32 2010-03-03 16:36
pomysl jak twoj maz ma dosc!!!!!!!!!!!