Jak nie przytyć po długotrwałej diecie?

Witam.
Od dziecka byłam gruba (bo tego niestety nawet nie można nazwać, że "przy kości"). Już z relacji mojej matki wynika, iż 60 ml mleka potrafiłam jeść przez 5 godzin a tyłam kilogram na miesiąc. Chwilami miałam wrażenie, że mój organizm jest zwyczajnie przyzwyczajony do bycia grubym, bo tak było zawsze mimo iż dzieckiem byłam bardzo ruchliwym a słodycze u mnie w domu można było znaleźć raczej nie częściej niż raz do roku... W końcu okazało się, że winna była tarczyca, zaczęłam się leczyć w wieku 8 lat i waga trochę przystopowała, ale po kilku latach przestałam - znów zaczęłam tyć, tak, że w końcu w wieku 21 lat moja waga dobiła do 114 kg, co mnie już totalnie przeraziło... ale też dało niezłego kopa do działania... a że akurat trafiłam na świetnego lekarza rodzinnego, który zaproponował mi dietę 1200 kcal... Kazał ważyć, liczyć i pisać wszystko co jem, przychodzić do niego raz na 2 tygodnie, ważyć się i spowiadać się z grzechów, wyciągał mnie ze sobą na siłownię i basen... I tak jestem na tej diecie 1200 od 2 lat, schudłam już 26 kg (ja wiem, że jest tu wielu przeciwników takich diet, ale ja na 1800 czy 1600 kcal zwyczajnie tyłam - i to nie że teraz bo spowolniłam sobie metabolizm, tyłam wcześniej. Może jestem po prostu wyjątkiem - chudłam na 1200 i nadal chudnę, choć były momenty kryzysowe, gdzie waga potrafiła stać przez miesiąc albo nawet podnieść się o jakieś 2-3kg, ale później znów ruszało... Nie chodziłam też głodna, gdyż w zasadzie nie zmniejszyłam specjalnie objętości posiłków tylko ich jakość, żadne "napady głodu" się nie zdarzały).
Ja wiem, że 88 kg przy wzroście 175 to nadal spora nadwaga i jeszcze sporo przede mną, ale tak już teraz zastanawiam się co zrobić, by później nie przytyć? Jest w ogóle taka możliwość? Bo mimo wszystko nie chciałabym zmarnować ostatnich lat naprawdę ciężkiej pracy.