jak często myjecie zęby?

napisał/a: nininka19 2012-02-28 11:11
Wiem, że zęby powinno się myć po każdym posiłku, a przynajmniej dwa razy dziennie. Ja z ręką na sercu muszę przyznać, że zawsze myję zęby rano, przed jakimś ważniejszym wyjściem, randką, spotkaniem lub gdy czuję taką potrzebę. Jednak nie zawsze myję zęby na noc, a może powiem inaczej: często zdarza się że nie umyję ich na noc. Plus - często żuję gumę Orbit. Czy to według was wystarczające?
PS - na noc myję zęby zawsze gdy jest ze mną mój chłopak, to oczywiste. Ale gdy jestem sama to często ich na noc nie umyję.
napisał/a: viki71 2012-03-01 19:16
Nie myjesz dokładnie wtedy,kiedy powinnas połozyć na to nacisk.W nocy kwasy robia z Twoich zębów miazgę,rosnie sobie kamień nazębny.Od małego uczy sie dzieci,ze wieczorem zęby sie myje i potem pije juz tylko wodę,zadnych słodzonych napojów,bo całe mycie o d...roztrzaskac wtedy.Poza myciem trzeba codziennie nitkowac zęby aby czyszczenie było pełne.
napisał/a: Madchen 2012-03-02 14:16
Szczerze? Próchnica nie tworzy się tylko i wyłącznie z powodu nie mycia zębów, a głównie przez fakt spożywania zbyt dużej ilości pokarmów, które wypłukują wapń z kości (słodycze, wysoko przetworzone jedzenie). Co lepsze - powszechnie dostępna pasta do zębów ... sprzyja próchnicy. Dlaczego taki wniosek? Jako małe dziecko rzadko myłam zęby. Teraz też myję raz dziennie - rano. I mam dużo zdrowsze zęby (pierwsza wizyta u dentysty była jak miałam jakieś 22-23 lata), niż wiele osób, które codziennie myją zęby, rzekomo profilaktycznie. Tylko, że jakoś nie widać ich 'leczniczego' działania - a za to, jakimś cudem?, ci właśnie ludzie non stop odwiedzają dentystę, bo co trochę jakaś próchnica się pojawia.

Do tego na wieczór nie myłam zębów, bo po ich umyciu rano miałam takiego 'kapcia' w ustach, że normalnie oddechem mogłam zabić. Mąż też na to narzekał. Kilka dni temu zmieniłam pastę na taką bez sodium laureth sulfate (bardzo wysuszający środek, stosowany kiedyś do mycia trudno zmywalnych powierzchni jak np powierzchnie garażowe -obecnie się go stosuje w np szamponach - btw. czy umyłabyś zęby szamponem???) czy triclosanu (rakotwórczy środek antybakteryjny, w zasadzie antybiotyk, który niszczy naturalną florę bakteryjną pozwalając na rozrost bakterii patogennych) i.. cud - mąż mówi, że dawno nie miał tak świeżego oddechu rano! i że nie miał wreszcie wyschniętej śluzówki.. Moja pasta składa się z naturalnych składników i choć się nie pieni - czyści bardzo dobrze. Zobaczę jednak jak będzie działała w dłuższym okresie...:)
Pozdrawiam!
napisał/a: viki71 2012-03-02 20:57
Cóż.Ja jem bardzo duzo słodkiego,bardzo lubię.Żadnego nowego ubytku nie mam od 10 lat.Raz w życiu czyściłam zęby z nalotu.Nie mam żadnych koronek,licówek itp a mam 41 lat.Więc zostane przy swoim sposobie.
napisał/a: viki71 2012-03-02 21:16
Mój ojciec i dziedek tez trzymali sie z dala od pasty i szczoteczki i czyścili od wielkiego dzwonu.Długo im sie udawało,bo mieli z natury mocną kość.Niestety nadszedł czas,że ojcu zaczeły się pokazywać dziury i zeby lecieć jeden po drugim.Wiele musiał wyrwać.Nawet wtedy stał na stanowisku,że to dlatego,bo raptem zaczoł myc zęby i pewnie pasta je zepsuła.Dziadkowi zaczeły sie po prostu łamać.W dwa lata stracił wszystkie.Moja dentystka myje zęby po każdym posiłku.Ja nie jestem takim fanatykiem ale widze,jakie ma zęby.Zawsze mnie zadziwia,jak ktos bez wiedzy medycznej chce byc mądrzejszy od lekarza.Ja słucham swojego dentysty i dobrze na tym wychodzę.Pasty z fluorem używam cały czas.
napisał/a: Madchen 2012-03-08 10:51
viki71 napisal(a):Mój ojciec i dziedek tez trzymali sie z dala od pasty i szczoteczki i czyścili od wielkiego dzwonu.Długo im sie udawało,bo mieli z natury mocną kość.Niestety nadszedł czas,że ojcu zaczeły się pokazywać dziury i zeby lecieć jeden po drugim.Wiele musiał wyrwać.Nawet wtedy stał na stanowisku,że to dlatego,bo raptem zaczoł myc zęby i pewnie pasta je zepsuła.Dziadkowi zaczeły sie po prostu łamać.W dwa lata stracił wszystkie.


Skoro Twój tata i dziadek mieli mocne zęby, to może Ty też takie masz i dlatego póki co masz spokój. Zobaczymy jak będziesz miała więcej lat - czy zęby nadal będą takie zdrowe. Oczywiście życzę Ci zdrowia i zdrowych zębów do końca Twoich dni, i oby tych dni było jak najwięcej.


viki71 napisal(a):Zawsze mnie zadziwia,jak ktos bez wiedzy medycznej chce byc mądrzejszy od lekarza.Ja słucham swojego dentysty i dobrze na tym wychodzę.Pasty z fluorem używam cały czas.


Uważasz, że skończenie studiów medycznych sprawia automatycznie, że jest się ponad człowiekiem? I wie się więcej o życiu i śmierci i można być wręcz Bogiem w ferowaniu wyroków? Czy Ty w ogóle wiesz JAK działa ta cała medycyna? Pewnie nie, bo żeby to wiedzieć, to trzeba mieć kogoś z rodziny w tym środowisku, bo wśród lekarzy niestety ręka rękę myje i jeden na drugiego złego słowa nie piśnie.

I naprawdę współczuję Ci, że traktujesz lekarzy jak autorytety. Bo żaden lekarz wszechwiedzący nie jest, z racji tego, że jest TAKIM SAMYM człowiekiem jak Ty czy ja, tylko uczył się czegoś innego niż my. Traktowanie lekarza jako wyrocznię w sprawach SWOJEGO zdrowia niejednego człowieka doprowadziło do grobu, o czym wiedziałabyś, gdybyś się nieco tematowi przyjrzała. I akurat fakt skończenia studiów nie świadczy o tym, że się jest prawdziwym specjalistą, bo trzeba się nieustannie rozwijać, na co zajęci pracą lekarze i siedzący po godzinach niejednokrotnie, by mieć więcej pieniędzy - nie mają zwyczajnie czasu. Za to chętnie przyjmują bonusy oferowane im przez różne firmy farmacutyczne za zachwalanie/przepisywanie różnych środków. Tylko o tym się głośno nie mówi, bo lapówki są ścigane z urzędu i można za to stracić pracę i prawo wykonywania zawodu. No i brak najnowszych wiadomości niejednemu lekarzowi nie przeszkadza wszystkich pacjentów do jednego wora i traktować wszystkich jednym schematem. Niestety w polskiej służbie zdrowia konowałów pod dostatkiem jest, a lekarzy (w tym stomatologów) z powołaniem to ciężko i ze świeczką znaleźć...

A propos past z fluorem - podczas gdy w Stanach wycofują pasty z fluorem, bo się okazało, że fluorek sodu (i fluor sam w sobie) jest wysoce szkodliwy dla zdrowia a nawet życia, i często używany sprzyja powstawaniu raka m.in. kości (nawet w niewielkich ilościach), to u nas pokutuje mit sprzed lat, dotyczący dobroczynnego działania tegoż związku na nasze zęby, co, jak inne badania dowodzą, nie jest prawdą:
http://thyroid.about.com/cs/toxicchemicalsan/a/flouride.htm

Ciekawe, że słuchasz swojej dentystki, a nie słyszysz co mówią inne autorytety w dziedzinie Twojego ogólnego zdrowia.

Przekonywać Cię nie będę, bo to Twoje zdrowie. Ale.. czasem nie warto ślepo wierzyć swoim 'autorytetom', bo efekty mogą być opłakane, jeśli ów autorytet się myli, o czym z kolei psychologowie wiedzą:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Eksperyment_Milgrama
djfafa
napisał/a: djfafa 2012-03-08 11:03
Jako ciekawostka, link podany przez forowicza Andzrej:

https://www.youtube.com/watch?v=AX2GH-fMbw8&feature=related
napisał/a: adriana4 2012-03-08 11:09
Ja myje zęby dwa razy dziennie. Pzdr
napisał/a: Madchen 2012-03-08 12:02
djfafa napisal(a):Jako ciekawostka, link podany przez forowicza Andzrej:

https://www.youtube.com/watch?v=AX2GH-fMbw8&feature=related


No to 'niezłe':/
napisał/a: eho7 2012-05-17 14:04
djfafa napisal(a):Jako ciekawostka, link podany przez forowicza Andzrej:

https://www.youtube.com/watch?v=AX2GH-fMbw8&feature=related



W takim razie wychodzi na to, że najlepiej stosować pasty bez fluoru. Tylko czy takie są?
djfafa
napisał/a: djfafa 2012-05-17 14:09
Oczywiście sam takich używam np.:
napisał/a: eho7 2012-05-17 14:49
No i pytanie, czy szkodliwe jest tylko połykanie pasty z fluorem, czy też samo mycie.