Interpretacja wyników - zaburzenia hormonalne

napisał/a: Żaba9 2015-04-20 19:34
Witam,

Właśnie zarejestrowałam się na tym forum i jest to mój pierwszy post, dlatego proszę o poświęcenie kilka chwil uwagi i pomoc w zinterpretowaniu moich wyników badań. Może ktoś miał podobny problem.

Mam 25 lat i od 2-3 lat zmagam się z trądzikiem na twarzy i plecach oraz nadmiernym owłosieniem przedramion, ud, okolic podbrzusza i tzw. wąsika. Rano jak np. ogolę łydki, to wieczorem włoski są już widoczne i są dość mocne. Mam też problem z przetłuszczaniem się włosów, które muszę przez to myć codziennie, przetłuszczaniem się cery w strefie T, nadmiernym wypadaniem włosów i przerzedzeniem ich na skroniach. Dermatolog, u którego byłam stwierdził, że przyczyną tych zmian są zaburzenia hormonalne i skierował mnie na badania, które wykonałam pod koniec października 2014 r. w 4 dniu cyklu.

androstendion: 4,2 ng/ml (norma 0,3 - 3,5)
DHEA-S: 163,0 ug/dl (norma 65 - 380)
prolaktyna: 1191,86 mU/l (norma 108,8 - 557,1)
estradiol: 98 pmol/l (norma 77,1 - 921,4)
FSH: 4,50 IU/l (norma 3,35 - 21,63)
LH: 4,88 U/l (norma 2,39 - 6,00)
progesteron: 1,02 nmol/l (norma 0,32 - 0,95)
testosteron: 1,32 nmol/l (0,38 - 1,97)

Następnie na początku grudnia 2014 r. w 4 dniu cyklu endokrynolog zlecił powtórzenie badań:

androstendion: 3,6 ng/ml (0,3 - 3,5)
17-OH progesteron: 2,35 ng/ml (0,2 - 1,3)
prolaktyna: 1219,78 mU/l (norma 108,8 - 557,1)
sód: 138,00 mmol/l (norma 135,00 - 150,00)
potas: 3,40 mmol/l (norma 3, 50 - 5,00)

Na początku lutego skierowano mnie do szpitala na rezonans magnetyczny przysadki mózgowej, gdzie nie wykryto gruczolaka i wykonano badania o godz. 13:35 w 18 dzień cyklu (po małym posiłku o godz. 8):

sód: 133 mmol/L (norma 136 - 145)
potas: 4,4 mmol/L (norma 3,5 - 5,1)
chlorki: 97 mmol/L (norma 98 - 107)
estradiol: 131 pg/mL (norma 44,00 - 211)
FSH: 3,4 mIU/mL (norma 1,7 - 7,7
LH: 6,4 mIU/mL (norma 1,0 - 11,4)
prolaktyna: 532 μlU/ml (norma 102 - 496
Morfologia krwi obwodowej: wszystkie wyniki w normie oprócz:
RBC: 5,0 10^6/μL (norma 3,6 - 4,69)
MCV: 81 fl (norma 81,1 - 96)
MCH: 26 pg (norma 27 - 31,2)

Następnego dnia o godz. 6 pobrano krew na poziom prolaktyny: 859 μlU/ml (norma 102 - 496) i progesteron: 5,9 ng/mL (norma 1,7 - 27,0)
Dostałam wypis ze szpitala z brakiem diagnozy i zaleceniem stałej kontroli endokrynologicznej. Endokrynolog przepisał Dostinex, który miałam przyjmować przez 3 miesiące i dał skierowanie na kolejne badania, które wykonałam pod koniec lutego w 3 dniu cyklu:

prolaktyna: 41,3 ng/ml (norma 4,8 - 23,3)
DHEA: 16,19 ng/ml (norma 1,30 - 9,80)
17-OH progesteron: 2,09 ng/ml (norma 0,2 - 1,3)

Następnie znowu skierowano mnie do szpitala na wykonanie testu z Synactenem pod koniec marca w 2 dzień cyklu.
androstendion: 1,6 ng/ml (norma 0,3 - 3,5)
DHEA-S: 162,0 ug/dl (norma 65 - 380)
testosteron: 1,02 nmol/l (norma 0,38 - 1,97)
17-OH progesteron: 1,71 ng/ml; 2,80 ng/ml; 2,90 ng/ml
Wykluczono wrodzony przerost kory nadnerczy.

Po wypisie ze szpitala endokrynolog przepisał mi tabletki antykoncepcyjne Varenelle i kazał odstawić Dostinex, ponieważ nie był przekonany czy podwyższony poziom prolaktyny jest wynikiem hiperprolaktynemii czy makroprolaktyny, ale skierowania na badania nie chciał wystawić.

Zmieniłam wówczas endokrynologa i ten po zapoznaniu się z kompletem moich wyników badań także przepisał tabletki antykoncepcyjne, tym razem Syndi-35, które miały pomóc zwłaszcza na cerę i też nie chciał skierować mnie na badania, które potwierdziłyby lub wykluczyły hiperprolaktynemię, ponieważ powiedział, że tym będziemy się przejmować jak będę chciała zajść w ciąże, a okaże się, że nie będę mogła.

Na początku lutego miałam zrobione usg ginekologiczne, podczas którego nie stwierdzono zespołu policystycznych jajników.

Dodam, że we wrześniu 20014 r. miałam zrobione również usg tarczycy i zbadany poziom TSH, FT3, FT4 i anty TPO.
TSH: 1,920 ulU/ml (norma 0,230 - 4,500)
FT3: 4,19 pmol/l (norma 3,90 - 7,80)
FT4: 17,16 pmol/l (norma 11,50 - 21,00)
anty TPO: 225,7 IU/ml (norma 0,0 - 35,0)

W styczniu powtórzyłam jeszcze TSH: 1,690 ulU/ml (norma 0,230 - 4,500).
Endokrynolog stwierdził Hashimoto w stanie eutyreozy i powiedział, że na razie leki nie są mi potrzebne.

Trochę się rozpisałam, ale proszę pomóżcie mi zinterpretować wyniki. Co może być przyczyną moich problemów? Już nie mam siły na kolejne wizyty u kolejnych endokrynologów, którzy i tak nie są w stanie mi pomóc. Nie jestem do końca przekonana co do tabletek antykoncepcyjnych, ponieważ nie wiadomo czy bardziej nie zaszkodzą, a jeśli pomogą, to pewnie tylko na czas ich przyjmowania, a później wszystko wróci do poprzedniego stanu albo objawy nawet się nasilą. Moja babcia miała problemy z żyłami (zator czy zakrzepica - nie wiem) i to też mnie zniechęca do przyjmowania ich.

Proszę pomóżcie/doradźcie.
napisał/a: Żaba9 2015-04-20 22:10
Nikt nie chce się do tego odnieść?
napisał/a: soaring 2015-04-20 23:32
Twoje objawy i wyniki wskazują na hiperandrogenizm, ale z tych badań wciąż nie udało się rozstrzygnąć podłoża zaburzeń. najczęściej hiperandrogenizm ma podłoże jajnikowe, nadnerczowe lub mieszane. zwykle jest tak, że mamy odziedziczoną skłonność do takich zaburzeń - u jednych osób się to rozwinie w zaburzenie o dużym nasileniu, u innych niekoniecznie lub do lżejszej postaci.
u Ciebie na pierwszy rzut oka bardziej mi to wygląda na winne nadnercza, ale pewności nie mam. i to że test z synactenem nie potwierdził WPN nie oznacza, że nadnercza nie produkują nadmiernej ilości androgenów. tak samo po jednym usg jajników i teście na PCO (stosunek LH/FSH) nie można wykluczyć zaburzeń jajnikowych.
większość lekarzy nie radzi sobie z zaburzeniach hormonalnymi u kobiet, a znalezienie kogoś sensownego jest mniej więcej tak samo prawdopodobne jak wygranie w lotto ;)
przede wszystkim czy masz opis usg jajników? czy masz więcej niż jedno badanie za sobą?
czy masz prawidłową wagę ciała? jaką masz sylwetkę - bardziej szerokie biodra (sylwetka klepsydra) czy szeroki tułów/ tycie w brzuchu (sylwetka jabłko)? czy miesiączkujesz regularnie?
czy w bliskiej rodzinie są przypadki otyłości u kobiet? jakiego typu mają sylwetki? czy choruje któraś pani na cukrzycę typu 2, miażdżycę?
moim zdaniem pigułki antykoncepcyjne Ci nie pomogą, bo raz że nie wiadomo czy winne są jajniki, dwa, że działanie antyandrogenne pigułek jest słabe. jak już będzie wiadomo w co celować, są oczywiście środki hamujące, niestety na receptę. to oznacza, że kluczowe jest szukanie kumatego endokrynologa (ginekolog zwykle jest jeszcze mnie rozumny niż endo).
napisał/a: Żaba9 2015-04-21 09:09
Tak, mam opis usg. Macica: długość: 4,42 cm, szerokość: 4,25 cm, grubość endometrium: 8,36 mm
Lewy jajnik: długość: 2,51 cm, szerokość: 1,31 cm
Prawy jajnik: długość: 3,39 cm, szerokość: 1,74 cm
Trzon macicy o wym. 4,4x4,1 cm. Endometrium gr 8,3 cm. Oba jajniki o prawidłowej budowie.
Przeszłam tylko jedno badanie do tej pory, gdyż lekarz uznał, że budowa jest prawidłowa, więc nie ma podstaw do powtórnego badania usg.

Mam 168 cm wzrostu i ważę 55 kg. Miesiączkuję co 28 - 37 dni. Sylwetka bardziej w kształcie jabłka (ogólnie jestem chuda tylko mam lekką otyłość brzuszną). Moja mama ma podobną sylwetkę - jabłko i ma problemy z zrzuceniem zbędnych kg oraz choruje na cukrzycę - przyjmuje jakieś leki, ale nie wiem jaki typ cukrzycy to jest.

Byłam już u 4 endokrynologów i każdy mówi: "dziwne są te wyniki, ale może spróbujemy z tabletkami antykoncepcyjnymi", ale ja nie chcę próbować tylko chcę wiedzieć co mi dolega. Już nie wiem co dalej robić...
napisał/a: Żaba9 2015-04-21 09:29
Czyli dać sobie spokój z tabletkami antykoncepcyjnymi?
napisał/a: soaring 2015-04-21 10:32
to nadal moim zdaniem bardziej prawdopodobne są nadnercza niż jajniki. dobrze by było zrobić test 17-OH w hamowaniu deksametazonem, bo jeśli wyjdzie pozytywnie, to mogłabyś go stosować hamująco na nadnercza (w mini dawkach, 250 mg, docelowo 125 mg). na to badanie potrzebujesz skierowanie i tabletkę od lekarza. do tego można by dorzucić spironolankton w dawce 100 mg.
niestety na efekty jakiejkolwiek terapii trzeba czekać co najmniej kilka miesięcy, a leczenie musi trwać długo. jednak taki zestaw pomógłby na hamowanie owłosienia na ciele, na odrost włosów na głowie, zdecydowanie zmniejszy też problemy z trądzikiem i łojotokiem.
na włosy dodatkowo możesz stosować loxon - stężenie 2% bez recepty, 5% na receptę.
ponadto masz hashimoto, więc wszystkie zalecenia dietetyczno-suplementacyjne z podwieszanych wątków Cię dotyczą. to oznacza również skłonność do chorób metabolicznych i autoimmunologicznych, więc zadanie na resztę życia to dbanie o siebie, bo łatwiej zapobiegać niż leczyć ;)
Twojej Mamie zmiana diety również by pomogła, bo jeśli ma cukrzycę typu 2, a raczej tak jest, to jest to choroba metaboliczna powodowana przez błędne nawyki żywieniowe - głównie nadmiar węglowodanów w diecie.
poczytaj sobie inspiracyjnie wątki podwieszone na dziale oraz moje ulubione strony:
http://www.tlustezycie.pl/2013/10/wiele-kobiet-zaczyna-przygode-z.html
http://cookitlean.pl/moja-fit-historia-czyli-jak-zgubilam-25-kg/ (na tym blogu jest dużo fajnych przepisów)
napisał/a: Żaba9 2015-04-21 11:05
Poprzedni endokrynolog dał mi skierowanie na test z deksametazonem po czym jak okazało się, że nie mam WPN, to anulował to skierowanie, ponieważ stwierdził, że nie jest już potrzebne i przepisał tabletki antykoncepcyjne. Dodam jeszcze, że 2 miesiące temu sprawdziłam na własną rękę poziom kortyzolu we krwi i wyszedł lekko podwyższony 21,5 µg/dl (norma w godz. 7-10 - 6,2 - 19,4) (pewnie z powodu nakłucia igłą, często człowiek lekko się stresuje przed pobraniem krwi). Czy jest też możliwość sprawdzenia samemu ew. hiperprolaktynemii?
napisał/a: soaring 2015-04-21 11:23
no niestety musisz zdać sobie sprawę z kluczowej kwestii - testy, które wykonałaś do tej pory wykazały wyłącznie, że nie masz pełnoobjawowej, zaawansowanej postaci hiperandrogenizmu, który w takich testach wychodzi (czy to w przypadku WPN czy PCO). nie oznacza to, że jesteś zdrowa, tylko że Twoje zaburzenia mają postać w miarę wciąż dyskretną (choć dla Ciebie uciążliwą). nie poradzę nic na to, że lekarze patrzą na świat zero-jedynkowo (jest choroba lub jej nie ma), ani na to, że lekarz wycofał skierowanie. nie ma na to innej rady jak szukanie innego lekarza, co czasem trwa miesiącami i kosztuje krocie oraz generuje nerwy. sama odwiedziłam w ciągu kilku lat co najmniej 10 endokrynologów, z czego sensowna jest dokładnie jedna lekarka. niestety lekarze to taka sama grupa zawodowa jak wszystkie, czyli większość to przeciętniacy, którzy byli trójkowymi studentami, ściągali, a głownie się bawili, co dziesiąty to geniusz i co dziesiąty to debil. życie. musisz się sama naczytać, żeby umieć polemizować i negocjować z lekarzami badania i diagnozy, bo szkoda spędzić życie z zaburzeniami, których można się pozbyć.
przy hashimoto okresowe pojawianie się hiperprolaktynemii jest bardzo prawdopodobne, ale to nie znaczy, że jest to choroba główna odpowiadająca za Twoje objawy. jeśli masz objawy związane z puchnięciem piersi czy mlekotokiem, to można prolaktynę hamować, ale skoro nie masz gruczolaka, to podwyższona prolaktyna nie odpowiada raczej za problemy z owłosieniem.
napisał/a: Żaba9 2015-04-21 11:46
Czyli jednak test z deksametazonem byłby wskazany, a tabletek antykoncepcyjnych nie ma sensu brać?
napisał/a: soaring 2015-04-21 12:04
Tak uważam.
napisał/a: Żaba9 2015-04-21 12:11
Dzięki za pomoc. :)
napisał/a: sauronek 2015-04-25 21:06
Proszę o interpretacje
kobieta - 42 lata
TSH- 3,09 ( 0,27-4,2)
tf 4- 0,93 (0,9- 1,7)
ft3 3,15 ( 2,57- 4,43)

USG
Płat prawy 48x12x12 V-4 ml
Płat lewy 44x15x15 V-5 ml
Cieśn 3 mm
W prawym płacie widoczne co najmniej dwa hypoechogeniczne guzki o wym 10x5 mm oraz drugi o średnicy 4 mm. Poza tym płaty tarczycy o jednorodnej echostrukturze bez zagęszczeń ogniskowych o gładkich obrysach