Interpretacja wyników

napisał/a: bakelolo 2016-01-28 09:11
soaring napisal(a):masz poważny stan przedcukrzycowy i nieważne, że hemoglobina glikowana wskazuje, że poziom glukozy jest stabilny, bo totalnie rozwaloną masz gospodarkę insulinową. insulina na czczo powinna być jednocyfrowa (czyli max 9), a po 1 i 2 h nie powinna przekraczać 25. Twoje wyniki insuliny są fatalne, wymagasz zmiany diety na zawsze (te wszystkie przekąski, owocki, miód, wafle, chlebki itp. natychmiast out) oraz wprowadzenia metforminy co najmniej na rok, a pewnie na dużo dłużej.
więcej na Twój temat powiedzieć nie mogę, bo nie będę latać po 100 wątkach w poszukiwaniu opisów Twoich dolegliwości.


W sumie pytam, bo nie chcę, żeby mnie lekarz olał i wkręcił, że nim mi nie jest bo póki co, to większośc lekarzy odsyła mnie do psychiatry więc staram się jak najwięcej dowiedzieć zanim do lekarza się udam.

Właściwie, to wszelkie moje objawy można łączyć z cukrzycą - ciągłe zmęczenie, utraty przytowmności, problemy ze wzrokiem, świąd skóry (łydek, piszczeli, głowy), owłosienie na brzuchu i klatce piersiowej.
Dokładniejszy opis jest tutaj (bardziej chronoligiczny i opisujący od czego wszystko się zaczęło, trochę długi): http://commed.polki.pl/czy-to-problemy-hormonalne-jesli-tak-to-co-dalej-vt100724.html
napisał/a: soaring 2016-01-28 09:15
z substancji słodzących lepszy jest ksylitol: http://www.ajwendieta.pl/blog/dieta/cukier-slodziki-stewia-xylitol/ (oczywiście lepszy przy zaburzeniach metabolicznych).
trenowanie niesłodzenia też jest super strategią, bo przestawia się prób "słodkości". np. ten mus sprzed kilku dni dla mnie był super, a moi goście dosładzali go sobie miodem ;)
ja się już nauczyłam niepytana nie odzywać w kwestiach odżywiania/ zdrowotnych, a jak mnie pytają to często widzę po minach, że nie dociera ;)
i zawsze mi się kołacze wtedy cytat ze Staszewskiego "bo z tylu różnych dróg przez życie każdy ma prawo wybrać źle" ;))
napisał/a: soaring 2016-01-28 09:21
bakelolo napisal(a):W sumie pytam, bo nie chcę, żeby mnie lekarz olał i wkręcił, że nim mi nie jest bo póki co, to większośc lekarzy odsyła mnie do psychiatry więc staram się jak najwięcej dowiedzieć zanim do lekarza się udam.

Właściwie, to wszelkie moje objawy można łączyć z cukrzycą - ciągłe zmęczenie, utraty przytowmności, problemy ze wzrokiem, świąd skóry (łydek, piszczeli, głowy), owłosienie na brzuchu i klatce piersiowej.
Dokładniejszy opis jest tutaj (bardziej chronoligiczny i opisujący od czego wszystko się zaczęło, trochę długi): http://commed.polki.pl/czy-to-problemy-hormonalne-jesli-tak-to-co-dalej-vt100724.html


lekarze Cię nie uzdrowią, bo najważniejsze w zaburzeniach metabolicznych jest odpowiednie odżywianie. skoro masz stan przedcukrzycowy/ cukrzycę, to pewnie masz też PCOS, a przez niego hirsuityzm. można hamować androgeny, ale nadal najważniejsza jest dieta, która ustabilizuje insulinę, która to insulina ustabilizuje jajniki. poczytaj sobie tłuste życie, musisz zrozumieć istotę zaburzeń jakie Ci się trafiły.
teraz nie mam czasu zastanowić się nad tym, czy coś jeszcze mogę dodać, postaram się wieczorem zajrzeć do tamtego posta.
napisał/a: bakelolo 2016-01-28 09:39
Wiem, że lekarze to nie cudotwórcy ale wielu lekarzy niestety nie zna sie na swojej profesji dokładnie i wprowadzają ludzi w błąd. Albo przepisują leki niepotrzebnie albo nie przepsują potrzebnych. Nie mam PCOS, badało mnie dwóch ginekologów i jajniki mam w porządku, poza tym że są małe i "stare" jak na mój wiek.

Mi na dzień dzisiejszy już tylk ochodzi o to, żeby jakikolwiek lekarz w końcu stwierdził na co dokładnie "choruję" i czy to może dawac takie objawy jakie mam. Bo od prawie dwóch lat nie jestem w stanie samodzielnie funkcjonować a lekarze tylko odsyłają z kwitkiem mówiąc, że ja jestem przeciez zdrowa.
napisał/a: ania551 2016-01-28 10:12
Ja przez ok 2 lata mówiłam mężowi, że ma przestać słodzić kawę a pił jej dużo i do każdej filiżanki 3 łyżeczki cukru. Odpowiadał, że przesadzam, cukier na czczo ma ok i coś wymyślam. Od 1,5 roku mówię o krzywej cukrowej też było, że wymyślam. Jak przez pomyłkę łyknęłam jego kawę to wyplułam - ulepek. Teraz poznał swoje wyniki i z dnia na dzień przestał słodzić. Nawet nie chciał ksylitolu. Można tylko potrzeba determinacji. Fakt mleko w kawie pozostało i z tym nie może się rozstać. U mnie kawa z tłuszczem powoduje mdłości. Parę razy mi smakowało a teraz nie mogę. Piję z mlekiem kokosowym.
napisał/a: bakelolo 2016-01-28 21:59
Ja kiedyś słodziłam herbatę 3 łyżkami cukru aż z 10 lat temu z dnia na dzień po prostu przestałam słodzić a teraz nie wyobrażam sobie posłodzonej herbaty bo równie dobrze można sobie wypić wodę z cukrem i smakowo na to samo wyjdzie.

Kawy za bardzo nie piję ale jak już mi się zdarzyło, to tylko z mlekiem bo co jak co ale czarna kawa smakuje po prostu ochydnie, jak dla mnie. Podobnie mam z kakao, jest to rzecz, która na "gorzko" jest dla mnie nie do przeskoczenia ale na szczęście łyżka miodu wystarcza, żeby smakowało dobrze.

Co mnie czasem zastanawiało - jak to jest, że człowiekowi nie smakuje herbata z cukrem ale słodkiebo batonika pochłonie w niecała minutę.


Też trochę przestudiowałam stronę, blog i próbki video Wierzbickiej i kurcze, wychodzi, że człowiek wszystko robi na opak - tzn. człowiekowi wmówiono, że tak powinien robić.
Oglądając próbki materiałów wideo, podoba mi się to, ze kobieta nie wciska tylk oteorii wyssanej z palca ale całkiem logicznie przedstawia pewne procesy.
Najbardziej zaciekawiła mnie teoria kilku dużych posiłków a nie wiele małych w ciągu dnia. Faktem jest, że chyba każdy "współczesny" dietetyk powie, że jak to - 5 mniejszych posiłków dziennie i kroma chleba na śniadanie to podstawa.

Większość dietetyków uważa, że żeby schudnąc, to trzeba podkręcić metabolizm no a metabolizm podkręcane jest poprzez jedzenie hmm...
napisał/a: soaring 2016-01-28 22:07
a mnie się najbardziej podoba jak Iwona do tego ewoluowała, bo przecież skończyła zwyczajną dietetykę, zgodną z zaleceniami IŻŻ i z czasem, obserwując, że to wszystko nie działa, szukając info, doszła do tego co jest dzisiaj.
http://www.ajwendieta.pl/blog/dieta/ajwen-czas-zmian-male-oswiadczenie/
napisał/a: bakelolo 2016-01-28 22:30
Bo odstapienie od mainstreamowych wykładników życia jest nieco ryzykowne. Obecnie ludzie żyją wg. zasad, które wpajają do głowy media, uważają, że osoby "z telewizji" są autorytetami i jeśli ktoś nagle wyskoczy z koncepcją innego wzroca niż ten od lat wpajany ludzio, to może zostac wysmiany bo zaraz jakas Chodakowska czy inna dietetyczna z TVN z oburzeniem zdementuje inne teorie różniące się od ich teroii. Dietety w obecnych czasach to MEGA biznes, pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że takim typowym dietetykom nie zależy, żeby ludzie chudnęli no bo przecież wtedy nie mięliby klientów.

PRzykłąd mój:
2 miesiące temu poszłam do dietetyka - oczywiście kobieta zaleciła typową dietę. Chodziło też o to, że miałam niskie wartości wiekszości podstawowych witamin. Właściwie kobieta nie przekazała mi nic odkrywczego, poza tym (i tutaj uwaga), żeby jeśc mięso CO NAJMNIEJ 3 razy w tygodniu a najlepiej każdego dnia i żeby warzywa to było 50% posiłków. Oczywiście podstawą na śniadanie pieczywo, drugie śniadanie owoce. Nie zapytała się mnie (widząc moją tuszę) czy nie choruję np. na cukrzycę lub IO, po prostu powieliła schemat, który każdej osobie przedstawia. I teraz jeszcze ciekawostka - kobieta powiedziała, żeby zgłosić się za miesiąc z nowymi wynikami badań krwi pod kątem wytamin - szczerze, to nawet ja wiem, że nie ma szans, żeby tak w miesiąc uzupełnić wszelkie "niedobory" a do tego jeszcze schudnąć. I tak wygląda "dietetyka" w Polsce.

A co do mięsa, każdy człowiek logicznie myslący powinien wiedziec, że mięso, to podstawa - bez mięsa nie ma energii. A jeśli chce się jest mocno tłuste mięsa, to po prostu trzeba się więcej ruszać i tyle.
napisał/a: soaring 2016-01-28 22:54
to prawda, że dietetyka to biznes i wielu osobom nie zależy na osiągnięciu porządnych efektów, bo stracą klienta. z lekarzami w prywatnych gabinetach jest tak samo.
napisał/a: bakelolo 2016-01-28 23:39
Zwlaszcza teraz, gdy korzystanie z uslug dietetykow jest "w modzie" wiec tym bardziej.
napisał/a: bakelolo 2016-01-29 13:16
ania55 napisal(a):A co wy na to http://www.insulinoopornosc.com/. Ktoś z kobietą usiłuje tam dyskutować a ona twierdzi, że najlepsza jest dieta DASH . Zamieściła ranking diet http://www.insulinoopornosc.com/najlepsza-dash-najgorsza-paleo-czyli-ranking-35-popularnych-diet-wraz-z-opisami/. Twierdzi, że od Wierzbickiej i po paleo ludzie wracają do niej z płaczem i że rezygnacja z węglowodanów jest szkodliwa i zwiększa insulinooporność. Powołuje się na Stowarzyszenie Edukacji Diabetologicznej. Tylko na mnie nie krzyczcie. Ja tylko pytam znaczy wsadzam kij w mrowisko. Ja tam się nie wpisuję bo mam za małą wiedzę w temacie.

Przeczytałam ten ranking i komentarze pod spodem...nie wiem, czy się śmiać z tego czy płakać.
Bardzo mi się podoba komentarz osoby, która mówi, że człowiek nie powinien oceniać diety pod kątem własnych doświadczeń a pod kątem oceny ekspertów :D. Zal mi tego człowieka.

Zresztą, pamiętajmy, że WSZYSTKIE (dosłownie WSZYSTKIE) rankingi są robione na zamówienie. Nawet, jeśli podpisuje się pod tymi "wynikami" jakaś instytucja, to warto najpierw sprawdzić przez kogo ta instytucja jest finansowana/dotowana bo wielokrotnie okazuje się, że różne firmy/producenci dotują tego typu instytuty w zamian za "niby" rzetelne badania/opinie.

Tak jest z pastami do zębów, które mają atest polskiego towarzystwa stomatologicznego, które to jest dotowane przez Colgate ;).
napisał/a: Lauriaa 2016-02-05 16:09
Witam
Po przeczytaniu całego wątku postanowiłam się do Was przyłaczyć i poprosić o pomoc w interpretacji wyników. Liczę na jakieś rady z Waszej strony bo już nie wyrabiam, pisałam na kilku forach ale cisza... :( Ale po kolei.
Mam 29 lat. Od przynajmniej 4 czuję się bardzo źle. Zaczęło się problemami z zatokami które zaprowadziły mnie na stół operacyjny. Sądziłam że to załatwi sprawę i wrócę do pełni sił jednak tak się nie stało. Od początku podejrzewałam że to tarczyca może być powodem złego samopoczucia bo moja mama na nią chorowała, jednak endokrynolog na podstawie wyników stwierdził że wszystko jest ok i mnie odesłał (2012r). Zaczęłam szukac gdzie indziej. Jedyne co znalazłam to glistę ludzką z którą pomimo stosowania leków nie mogę sobie poradzić. Poza tym setki badań nic nie wykazało. Objawów które mnie męczą jest na pęczki, to te które najbardzije mnie męczą:
- zawroty głowy, uczucie braku równowagi
- silne bóle glowy
-osłabienie
- kołatania serca, wysoki puls a ciśnienie niskie
- często robi mi się słabo jakbym miała zemdleć
- bóle karku (mam zmianę dyskopatyczną z dehydratacją i obniżeniem krążka międzykręgowego ale neurologowie i neurochirurg stwierdzili że nie jest to powodem mojego złego samopoczucia)
- bóle stawów i mięśni
-wypadające matowe włosy jeszcze kilka lat temu były bardzo gęste i lśniące bez wysiłku(ostatnio w ciągu miesiąca ubyło mi ich pół )
- całe życie byłam strasznie szczupła i za nic nie mogę przytyć (przy wzroście 175cm potrafiłam ważyć 56kg), ostatnio bez zmiany diety przybyło mi kilka kg (5-6kg)
- drżenia dłoni i całego ciała (nie wiem czy to widać z zewnątrz, ale ja czuję jakbym się trzęsła)
- mrowienia i pieczenie w stopach i dłoniach (teraz już znacznie rzadziej )
- blada skóra twarzy (sprawia wrażenie przetłuszczającej ale w dotyku przesuszona) i podkrążone oczy - sądzę że to przez pasożyta
- niewiele potrzeba żeby mnie wyprowadzić z równowagi, szybko się denerwuję
- duszności (przed leczeniem glisty miałam podejrzenie astmy i brałam wziewy, teraz jest lepiej ale czasem duszności wracają)
- ucisk w klatce piersiowej i bóle w okolicach serca
- czasami intensywnie się pocę pomimo braku wysiłku
- ciągle mi zimno, często siedząc w ciepłym pomieszczeniu mam lodowate stopy i dłonie
- mam niską temp ciała nawet kiedy mam grypę nie gorączkuję choć czuję się jakbym miała gorączkę
- cały czas podwyższone Ob
To tylko niektóre z objawów.
A oto moje wyniki z ostatniego tyg :
Tsh 2,192 (0,35 - 4,94)
Ft3 3,11 (1,71 - 3,71)
Ft4 1,00 (0,70 - 1,48)
anty-TPO 0,81 (0 - 5,61)
anty-TG 1,70 (0 - 4,11)
Ob 27 (jest podwyższone od 2007roku)

W morfologii wszystko niby w normie ale niektóre wyniki na granicy
hemoglobina 12,9 (12-16)
hematokryt 38,9 (37-47)
i eozynofile bardzo niskie (choć podobno przy pasożytach powinny być wysokie)
Co O ty myślicie?
Z góry dziękuję za czas poświęcony na przeczytanie mojego wpisu oraz sugestie i rady.
Pozdrawiam