inhalacje zbyt mocnym roztwirem nacl

napisał/a: sylwiaka27 2013-06-10 11:00
mam pytanie dość dziwne..chodzi o mojego synka 6 latek, dramat z chorobami,zaczęło się gdy mila 3 latka około, ciągłe kaszle, lekarze mówią niby ze to nie astma ale idzie typowo od krtani i tchawicy, mieliśmy duszności i nieprzespane noce, dodam ze mieszkamy w Niemczech..typowo leki wziewne niestety pulmicort, berodual, czasami salbutamol...małemu okropnie schodziła wydzielina po tych inhalacjach przez nos wysmarkiwać ropę dosłownie i wszystkie syfy jakie się w środku znajdowały....wiec po tych mocnych smarkaniach poszliśmy do laryngologa który przepisał jakąś mieszankę sterydów do nosa(robione specjalnie na zamówienie w aptece). Po tym smarkał tak, ze aż zal mi było patrzeć jak się meczy, a w nocy nie mógł zasnąć bo go dusiło od tej ropy...ale gdy wydawało się ze już wszystko odsmarkalismy zaczął się znów kaszel, ten szczekający krtaniowy i słychać w nocy jak śpi tak jakby obręcze tchawica tarły o ścianki śluzówki, dosłownie takie trzaski....mały miał robiony test Schlaflabor, wyszło ze nie może się dosypiać (durchschlafstörung)i wstepnie 1 bezdech na noc (OSAS). ja starcilam wiarę w lekarzy we wszystko, płaczę bo już nie mam siły patrzeć na jego męki a dla lekarzy w Niemczech kaszlące dziecko to norma...poszliśmy w końcu do pneumologa jakiś rok temu, przepisał singulair 5, ale znowu czy mu coś on tam zasuszył w środku bo znowu leciało mu paskudztwo z nosa...znowu do laryngologa i mowie ze dziecko jest na singulair, a on ze ścianka gardła całkiem czerwona, zasuszona i singulair odstawić i znowu psiakac do nosa te sterydy...przez około 2 tygodnie tylko równocześnie byl stosowany sinulair z tymi kroplami do nosa CZY MOGŁO TO SPOWODOWAĆ TRWALE USZKODZENIE ŚLUZÓWKI LUB NABŁONKA BO CHYBA ZA DUŻO BYŁO TEGO JAK NA RAZ...ale jak się naczytałam o skutkach ubocznych singulaira to go sama odstawilam, bo mały był tak nad pobudzony, plakliwy, nerwowy po prostu nie był sobą...na dzień dzisiejszy inhalujemy nadal sami Nacl bo kaszle są nadal, ale lekarz przepisał mu NACL3 % tu zalcznik

http://www.pari.de/produkte/pari_nacl_loesungen/produkt/detail/info/mucoclear_3_20_ampullen.html

mam pytanie do pana Peter- czy takimi inhalacjami z mocnej soli można rozpuścić całkowicie śluzówkę lub ja uszkodzić gdy stosuje się ja dłuższy czas?? lub naruszyć delikatny nabłonek na śluzowce??
pytam bo po inhalacjach z pulmicortem mały dostawał białego nalotu na ścianę gardła, jakby to były grzyby lub coś..wtedy stosowaliśmy tez płukanie nosa Sinus Rinse aby się tego pozbyć...wiem ze niektóre leki niesteroidowe (może wlasnie singulair) draznia krtan jeszcze bardziej,,,

panie peter proszę mi napisać choć to dziwne czy z ta ilością soli w inhalatorze można przesadzić, czy zbyt słona inhalacja może uszkodzić śluzówkę lub nabłonek?? my inhalujemy ustnikiem, nie chce maseczki bo wtedy kaszlał jeszcze bardziej tak go ciągnęło jakby od środka.... dodam ze inhalujemy tez czasami rumiankiem i herbatka bronchial tee. Ogólnie mały pil zawsze len, czasami udawało mu się przemycić do jedzenia olej rzepakowy lub lniany, witaminy tez były często, żyjemy ogólnie zdrowo tylko nerwowo od tych nieprzespanych nocy...nie byłam nigdy zwolenniczka wziewow, mały jakoś źle je znosił, robiłam jak kazali ale nie na długo...bo bałam się wlasnie ze po tych kaszlach uszkodzi sobie delikatna śluzówkę, to działałam natura. były syropki prawoślazowe, były pastylki do ssania byle nawilżać..ale nie wiem czy nie przesadziłam teraz z ta sola czy nie za mocna::pozdrawiam i dziękuję