Infekcje po zimnych napojach

napisał/a: Richard1 2009-12-12 21:23
Drodzy Forumowicze,

Zwracam się do Was z prośbą o pomoc w rozwiązaniu następującego problemu...Otóż nie mogę pić nic zimnego, bo od razu kończy się to zapaleniem krtani albo innymi poważnymi infekcjami górnych dróg oddechowych. Mam 25 lat i problem ten mam odkąd tylko pamiętam (w dzieciństwie wypicie zimnego najczęściej kończyło się anginami, a od około 18 roku życia przeszło właśnie we wspomniane zapalenia krtani). Doszło do tego, że od kilku dobrych lat piję tylko ciepłe płyny (nawet te w temperaturze pokojowej są za chłodne). Najgorsze są zimne alkohole, bo dodatkowo drażnią gardło i przełyk, ale podobne problemy mam nawet po wypiciu niegazowanej wody mineralnej.

Moja dolegliwość może wydawać się błaha, ale w rzeczywistości jest naprawdę uciążliwa. Kiedy tylko wychodzę poza dom, jestem ciągle skazany na zamawianie herbaty albo kawy, bo cała reszta napojów jest za zimna. Cierpi przez to również moje życie towarzyskie. Wszystko, co jest serwowane na dyskotekach czy imprezach jest najczęściej lodowate, także albo nie piję nic, albo jestem skazany na herbatę, co uniemożliwia mi jakiekolwiek "napicie się" ze znajomymi, a dodatkowo naraża mnie na nieprzyjemne docinki.

Niestety nie umie mi pomóc żaden lekarz, więc może ktokolwiek z Was miał podobny problem i wie, jak go rozwiązać?

Będę Wam bardzo wdzięczny za wszelkie wskazówki. Pozdrawiam,

Richard
djfafa
napisał/a: djfafa 2009-12-13 09:49
Bakerie w gardle i słaba odporność szczególnie na śluzówkach to jest powód.
napisał/a: Hubert@ 2009-12-13 17:19
Trze baby koniecznie wzmocnić odporność, tylko aby nie udaj się do Laryngologa NFZ ponieważ najprawdopodobniej( chociaż nie na pewno) usłyszysz żeby po prostu niczego zimnego nie pić ;] Polecam zdrową dietę i może warto by się zastanowić nad szczepionką chociażby doustną typu Luivac/Broncho-vaxom.
napisał/a: Richard1 2009-12-14 00:19
Djfafa i Hubert@,

Bardzo Wam dziękuję za wskazówki.

Co do Twojej diagnozy, Djfafa, to pewnie w istocie w moim gardle nie brakuje bakterii. Przychodzą mi do głowy trzy potencjalne przyczyny obecności bakterii, tj. skrzywiona przegroda nosowa, torbiele na zatokach szczękowych i migdałki, w których po licznych anginach jest pełno dziur i wchodzi mi w nie ciągle jedzenie powodując gnicie. Laryngolodzy mówią, że zarówno przegrodę, zatoki, jak i migdałki, powinienem mieć zoperowane, także to mogłoby rozwiązać problem bakterii. Co jednak zrobić, by poprawić odporność śluzówek? Jest na to jakiś sposób?

Co do Twojej porady, Hubert@, to pewnie rzeczywiście bardzo dobrze zrobiłoby mi poprawienie odporności, tylko nie wiem za bardzo, jak jeszcze mogę sobie pomóc. Zarówno Luivac jak i Broncho-vaxom już brałem, odżywiam się wzorowo, a leczę się wyłącznie prywatnie u najlepszych warszawskich laryngologów. Może powinienem zamieszkać w górach:)? Od razu by mi się zwiększył poziom erytrocytów, te ostre powietrze no i jeszcze piękne góralki na pewno by memu sercu otuchy dodały:). Na przeprowadzkę jednak niestety nie zanosi się:(.

Mówię Wam, zaczynam coraz częściej czuć, że walę głową w mur. Aktualnie zresztą leżę w łóżku lecząc antybiotykiem zapalenie zatok, ale to akurat nie zostało wywołane żadnym zimnym płynem (bo takich już od jakichś trzech lat w ogóle do ust nie biorę), tylko infekcją wirusową. Masakra:(. Mam 25 lat i chciałbym tak bardzo w życiu poszaleć, dać ujście młodości, a tu wiecznie te laryngologiczne infekcje, ciągłe zwolnienia lekarskie, krzywe spojrzenia szefów i odwoływane spotkania ze znajomymi. Tak bardzo bym chciał żyć inaczej...

Pozdrawiam,

Richard
napisał/a: Hubert@ 2009-12-14 15:22
Najważniejsza rada: przestać zjadać masy antybiotyków które na dłuższą metę szkodzą i rozregulowują mechanizmy odpornościowe.