infekcja wirusowa i powiekszony migdał

napisał/a: em_kej 2015-09-08 14:31
ciagle dlawilam sie na lewym migdale. bylam z poczatkiem roku u laryngologa i pani doktor tylko zajrzała mi do gardla i powiedziała, że mam powiekszony prawy migdał i jeśli nie mam wykwitów to nie trzeba go usuwać. tylko zajrzala, bez żadnych innych badań. powiedziała, że dlawie sie na lewym migdale bo to co blokuje prawy spada na lewo.

w zeszłym tygodniu mialam wirusowe zapalenie gardła, na lewym migdale mialam biala kropke (opryszczke, ktora przeniosla sie tez na górna, prawa, warge ust) a prawy migdał bly czerwony. doktor rodzinny przepisal mi heviran (plus jadłam duzo wit c, czosnek w kapsulkach, polopiryne). opryszczka z lewego migdała mi przeszła. przez prawy migdał nadal sie ksztusze (moze tam byl inny wirus i heviran ni epomogl). ogolnie czuje się dobrze, tylko ciezko mi jest przelykac sline i w nocy mam przez to napady, nawet nie wiem czy można nazwac to suchym kaszlem.
lekarz podpowiedział mi, zebym kupiła thiocodin. co prawda dzis drugi dzien to uzyłam, ale ten migal jest jakis spuchniety. czytalam o obkurczaniu migdałów.
bo jesli jest powiekszony a nie nadaje sie na wyciecie (moze teraz powiekszyl sie jeszcze bardziej). juz nie wiem, bo mam dosc gesta sline i ciagle musze sie zastanawiac jak ja plykac, zeby sie nie zaksztusic.
dodam, ze przed braniem syropu jednej nocy probowalam odksztuszac, bo mialam silne wrazenie zaksztuszania sie i wtedy swedzialo mnie gardlo. gardlo (i miejsce miedzy broda a krtanią) czasami swedzi mnie tez wtedy gdy mam lekie przeziebienie, ktore udaje sie leczyc ciapla herbata. wtedy w nocy musialo mnie tez silnie swedziec, bo rano wstalam z zadrapaniem pomiedzy obojczykami.
napisał/a: em_kej 2015-09-14 12:36
minał jakis tydzien, bylam u lekarza rodzinnego. pani doktor najprawdopodobniej dobrze rozpoznala przyczyne ksztuszenia sie.
powiedziala, ze gardlo wyglada ok ale prawdopodobnie mam sucha sluzowke. pytala czy pracuje mowiac i czy pracuje w klimatyzacji.
[rzeczywiscie w ciaglu dnia sporo mowie i w poprzednich latach pracowalam w klimatyzowanych pomieszczeniach, w tym roku nie wiecej niz 3 tygodnie] zaleciła mi gardvit i sinulan forte. najpier uzylam gardvit bo sinluan dowieźli do apteki potem. wiec wiem ze gardit pomogl mi juz po trzecim uzyciu i po ok 9 godzinach odczulam wielka roznice. wczesniej dlawilam sie jakby migdalem, czyms twardym w przelyku i rzeczywiscie czulam cale suche gardlo i przelyk. obecnie uzywam 5 dzien gardvit i sinulam ok 4 dzien. widze, ze gardvit mi bardzo pomaga, jednak mam nadal problem przy jedzeniu po kilku kesach nadal czuje dławienie, ale nie czyms twardzym tylko bardziej miekkim, chyba to to znieczulone gardlo. no i po uzyciu gardvitu po kilku minutach zaczyna wyplywac mi maź, śluz (i w ciagu dnia tez), z tego co czuje z lewego migdala. mam nadziejz, ze sinulam da rade i przejdzie mi ten "gardłowy katar" bo musze glosno chsząkać zeby to wylecialo z gardła. [powoduje to duzy dyskomfort, bo wygladam jak osoba chora na zapalenie ploc albo cos gorszego]. mam tez drobne refluksy, ktorych wczesniej nie mialam. sadze, ze to od kaszlu w zasadzie podczas choroby bolal mnie brzuch, czulam cala przepone. mimo, ze nie kaszlalam duzo, zato mocno. najlepiej czuje sie rano, gdy jestem zagrzana w lozku, nie czuje takiego problemu w gardle, NAJGORSZE JEST JEDZENIE. na koniec posilku odksztuszam to co zostaje mi w gardle.

doktor rodzinny polecil jednak(w zeszlym tyogdniu) wizyte w prywatnej przychodni leryngologicznej. poniewaz moge miec cos w gardle, czego nie widac. czy ktos ma podbne problemy z przeykaniem. problem z wirusem zaczal sie od 28 sierpnia, wirus zniknal z lewego migdala ok 4-5 września a potem pozostal problem z polykaniem i suchym gardlem. mozliwe, ze to kawestia czasu i czekam ze gdy wydzielina z gardla zniknie to zniknie tez problem z polykaniem.
napisał/a: em_kej 2015-09-17 12:52
duzo czytalam na tym forum, wiec moj wpis moze tez komus pomoze. nadal biore sinulan forte i gardvit. od jakis trzech dni pije dosc gesty, zmielony len. (miałam kupic gastro, jak tu ktos polecal, ale jeszcz nie kupilam). sucha sluzówka została mi po wirusie, ale,jak wczesniej pislaam, dostalam tez drobnego refluksu. widze, roznice po lnie, poniewaz lepiej mi sie przełyka gdy jem. posilki jeszcze kilka dni temu bardziej mnie meczyly, po zjedzeniu kilku kesow znow jedzenie stawalo mi w gardle. i musialam popijac woda. teraz tez popijam, ale czuje, ze niedlugo wroci to do normalnosci. nadal odksztuszam śluz z gardla, ale mniej niz wczesniej. a czytalam tutaj, ze na sucha sluzowke pomaga wlasnie cos co dziala jak opatrunek adhezyjny, zastępujacy naturalną barierę śluzową, ktorej jak widac mi zabraklo. momentami gdzy czuje, ze gardlo zaczyna mi schnac jak piperz to uzywalm wlasnie gardvitu. mniej tez już czuje pokarm wedrujacy w przelyku.