Huśtawka jego zachowań - efekt zdiagnozowanej depresji?

napisał/a: Delete 2007-11-07 09:51
Podobny temat założyłam na innym forum, ale nie doczekałam się odpowiedzi. Jako że naprawdę mi zależy, może tu ktoś mi pomoże. Zresztą im więcej odpowiedzi, tym może bedę mądrzejsza. Nawet nie wiem, czy w odpowiednim dziale ten temat zakładam, ale wnioskuję na podstawie szczątkowych informacji uzyskanych od mojego partnera.

Od niedawna powinnam być szczęśliwa. I jestem, ale falami. Mam dziwnego faceta. Mogę szczerze napisać, że kocha jak cholera, ale...

Nadchodzi moment, w którym zmienia się nie do poznania. Czasem sprawia to pierdoła, która przypomina mu o naszych początkowych przejściach (nie byłam zdecydowana co do tego, czy z nim będę, przynajmniej tak to wyglądało z jego perspektywy; przypłacił to trzema ostrymi stanami depresyjnymi), czasem w ogóle nie wiem co. Wtedy zaczyna się jazda - nie chce mnie, odpycha, idzie spać do drugiego pokoju, wrzeszczy na psa. Kiedy dobijam do ściany i mówię, że mam dość, słyszę, że oczywiście łatwo mi to przyszło i to było do przewidzenia. Wszystko tylko się zaostrza. Takie stany trwają od kilkunastu godzin do trzech dni.

Kiedyś po prostu spakował się i wyjechał bez słowa do rodziny. Wrócił po trzech dniach, a powrót poprzedził esemesem, że mnie kocha. Zachowywał się normalnie. Zdarza mu się wyjść bez słowa - czasem zabiera psa, czasem sam.

Kiedy wszystko jest ok, mówi, że w trakcie takich stanów potrzebuje czasu i miłości. Czyli jedyne, co mogę zrobić, jego zdaniem, to czekać i kochać. Sęk w tym, że kiedy atak nadchodzi, tracę pewność, czy on w ogóle mnie kocha lub chce ze mną być. Kiedy jednak to ja mówię, że odejdę, z ironicznym uśmiechem mówi: "Wiedziałem. Szybko ci to przyszło".

Nie jesteśmy szczylami - oboje po trzydziestce, on po rozwodzie. Rozwód po nim spłynął - nie kochał. Pół roku przede mną ktoś inny go zostawił (podobno sie wystraszyła, nie do końca wiem czego, ale sama miała problemy; przeminęło, wyleczył się i zdaje się, że mam teraz silniejszą pozycję niż ona miała w sensie emocjonalnym, więc zagrożenie, że wraca myślami do poprzedniego związku, odpada) i leciał na silnych lekach, ma papiery psychiatryczne. Z tego, co wiem, to na depresję. Ale czy depresja powoduje takie huśtawki?

Nie wiem, co robić. A przede wszystkim nie wiem, co o tym sądzić - co on tak naprawdę czuje i kiedy jest prawdziwy? No i jak mu pomóc w takich stanach? Jeśli jakichś szczegółów brakuje - dopowiem, bo nie chciałam opisywać rzeczy, które mogłyby zaciemnić obraz, a niczego nie wnieść. I tak post jest bardzo długi.

Muszę być chyba w desperacji, skoro na forum zwracam się o pomoc. Nawet nie do końca wiem, w jakim dziale ten temat powinien być założony.
napisał/a: PPK 2007-11-09 13:49
on może mieć nerwice depresyjną. powiedziałaś że nie wiesz kiedy jest prawdziwy a kiedy nie otóż chorzy psychicznei zawsze są prawdziwi ich dziwne czasem bezwzględne zachowanie jest spowodowane chorobą a nie tym że chcą bliskim zrobić na złość. musisz go zaakceptować takim jakim jest. wiem że to trudne bo sam jestem chory na psychoze afektywną i wiem jak ciężko jest mojej rodzinie żyć ze mną.
napisał/a: olszass 2007-11-13 03:05
ogólnie huśtawki nastroju występują przed zmianami. na lepsze lub na gorsze. ale w jego przypadku taka niemalże furia może oznaczać nerwicę. a może depresję dwubiegunową ? maniakalną ? sam nie wiem.
napisał/a: Natlwica 2007-11-13 10:59
Dzień dobry, od dwóch miesięcy choruję na dyskopatię (najprawdopodobniej) - chodze do przeróżnych neurologów, neurochirugów, ehabilitantów i postepy są minimalne. Najgorsze że każdy mówi coś innego i jedni mówią żeby robić badania specjalistyczne inni żeby nie robić. Szczerze mówiąc, zaczęłam wątpić we wszystko. Najgorsze ze ta dolegliwość nie pozwala mi pracować (jestem przewodnikiem miejskim).
Od kilku dni siedze w domu, płaczę i jest mi bardzo trudno dojść do siebie. Bliscy starają się mnie wspierać, ale słysze od nich "bądź silna" a to mi wcale nie dodaje sił, wręcz przyciwnie. Nie wiem co robić ?
napisał/a: olszass 2007-11-13 11:53
i jak to się ma do tematu powyższego ?