Hashimoto-O OBJAWACH

napisał/a: aniap71 2015-04-02 20:06
Witajcie;

kiedyś dawno temu pisałam tu na forum, teraz śledzę tylko i czytam duzo, bo pomimo zdania mojej lekarki jest to dla mnie ogromne zródło wiedzy na temat naszej choroby. Wiem, że temat zawrotów głowy i fatalnego samopoczucia był juz poruszany setki razy, ale ja chciałam załozyć ten wątek niejako dla udowodnienia sobie i innym ( głównie lekarzom niestety) że takie objawy mogą wystąpić w hashimoto i w chorobach tarczycy, więc piszcie proszę, zalezy mi na opisie waszych objawów.

Otóż mnie, tak jak i wiele z was czasami takie dziwne zawroty głowy męczą. Trudno to nazwać zawrotami, ponieważ typowe zawroty głowy ( chyba takie bardziej błędnikowe) polegaja na tym, że swiat wiruje nam dookoła. Natomiast to są bardziej zaburzenia równowagi, przynajmniej w moim przypadku, mam wrażenie , że zaraz upadnę, czasami mną " huśta" jak pijanym królikiem, mam wtedy ogólnie takie totalne zaćmienie umysłowe i kiepsko się czuję, trochę " naćpana", trochę "pijana". Nie cierpię tych stanów, ale już się przyzwyczaiłam, więc nie panikuję, bo wiem, że przejdzie.

Robiłam wiele badań pod tym kątem ( hashimoto mam od 2012 r, w tej chwili biorę euthyrox 75, hormony w normie, wysokie aTg cały czas) :
MRI głowy- ok
doppler tętnic ok
badania neurologiczne- ( odruchy i inne testy) - ok
laryngologicznie - ok
holter - ok
ciśnienie raczej niskie , ale nie za bardzo ( 110/70 zazwyczaj), tętno niskie 60/65

miałam robione badania na tocznia, i inne róże przeciwciała na inne choroby autoimmunogiczne- nie wykryto.


Najgorsze jest to, że mimo wielu Waszych opisów o tego typu stanach i złym samopoczuciu, lekarze ( przynajmniej ci, z którymija miałam do czynienia) absolutnie zaprzeczają, że tego typu objawy mogą miec związek z tarczycą. Mam 40 lat, więc problemy z krążeniem bym odstawiła narazie... chociaż kto wie ale:

gdyby były to problemy z krążeniem, to na " chłopski rozum" by się pogłębiały z czasem, a nie sobie tak po prostu przechodziły. Podobnie inne problemy neurologiczne czy " sercowo-naczyniowe", tak sobie przynajmniej tłumaczę, nie wiem czy mam rację.

Są dni, tygodnie, że czuję się wspaniale, a potem "bum" i mnie dopada taka czarna dziura, mega zmęczenie, zawroty głowy, " syndrom pijaka".. i ... własciwie jedyne co mi pozostaje to łóżeczko, bo na nic innego nie mam siły.

Jeszcze jedna sprawa, czasami takie momenty złego samopoczucia mam w ciągu jednego dnia tzn, rano kiedy się przebudzę jest ok, potem nagle zaczynam się kiepsko czuć, a wieczorem jest super i mogłabym całą noc tańczyć. ( czy u was też tak się zdarza?).

Bardzo jestem ciekawa, jak to wygląda i czy rzeczywiście statysycznie wyjdzie to tak, że rzeczywiście większośc osób z zapaleniem tarczycy takie stany przechodzi.

Standartowy lekarz ( a byłam u wielu) patrzy na mnie z politowaniem " a może pani przemęczona", " pewnie za dużo ma pani na głowie"... itd. Więc już przestałam o tym mówić, nawet mojej endo ( chyba ją zmienię) bo to nie ma sensu, to takie bicie głową w mur, efekt zerowy a tylko się człowiek wkurza niepotrzebnie, bo nie chce mi się sto razy opowiadać, że trzy lata temu tego nie było, że czasem jestem gigantycznie zdenerwowana i jest super, a czasem super spokojna i wypoczęta i jest zle, więc już to przerabiałam.... ( mam wrażenie, że biorą nas czasem za kretynki ci lekarze).

Próbowałam powiązać to jakoś z fazą cyklu, ale jakoś mi nie pasuje. Zaczęłam więć eksperymentować z dietą - jestem na bezglutenie od roku - ale może jest coś tzn mam jakąs nietolerancję pokarmową i po zjedzeniu czegoś mam takie mega odloty. Jeszcze nic nie piszę, bo narazie eksperymentuję, staram się nie szaleć z laktozą tzn wszystkim mlecznym, ale to jescze narazie faza wstępna eksperymentu.

Szukam , ponieważ jak wiecie jest to bardzo " upierdliwe" i potrafi życie uprzykrzyć, zwłaszcza, że nie wiadomo kiedy człowieka dopadnie ( przynajmniej u mnie tak jest). Gdyby jakiś mądry lekarz powiedział mi - ma pani hashimoto, tak się może dziać i będzie się działóo, prosze się przyzwyczaić- może i bym to zrobiła. Ale skoro " to nie od tarczycy" , to szukam przyczyny, bo jakaś byś musi.

Rozpisałam się bardzo, ale jesli któraś z Was przebrnie, to bardzo proszę piszcie, o tych waszych objawach ( ku potomności), może kurczę kiedyś książkę się z tego zrobi i studenci medycyny będą się uczyć i nasze wnuczki będa miały lepiej...

Najbardziej interesuje mnie
- jak wyglądają objawy ( zawroty, zaburzenia równowagi, bóle głowy inne)
- w jakich odstępach czasowych występują.

No i czasami mam jesZcze bóle mięśni i stawów ( stąd te badania reumatologiczne mi zlecili) , ale to też mija.czasami mam bóle w klatce piersiowej ( zawału jeszcze nie sostałam od tego, więc też się nie przejmuję)



Pozdrawiam wszyskie forumowiczki

Ania
djfafa
napisał/a: djfafa 2015-04-02 20:18
A forumowiczów już nie pozdrawiasz? :))))

Ja takich objawów nie miałem więc nie pomogę, ale jak sama napisałaś wiele osób je zgłasza, więc wiem, że są możliwe.
napisał/a: aniap71 2015-04-02 20:22
oj przepraszam !!!!! ale dałam plamę ! Pozdrawiam zatem baaaardzo gorąco wszystkich forumowiczów.

Tak właśnie, wiele osób zgłasza podobne problemy ale jakoś żaden z lekarzy tego z tarczycą nie wiąże.... więc jak to jest.
djfafa
napisał/a: djfafa 2015-04-02 20:25
Hmmm, a który lekarz słucha pacjenta? No przecież.... Taka Twoja uroda :)))
napisał/a: aniap71 2015-04-02 20:34
Jescze żeby tylko "taka twoja uroda" ,najgorsze są pytania pt " a może się pani czymś za bardzo zdenerwowała". No po prostu z nóg człowieka zwala !

Dlatego też napisałam , może jak ktoś jezscze napisze ... i ktoś jecze, to może złozy się to jakoś " do kupy" .

Teoretycznie takie objawy można przypisać tysiącom chorób,ale jakoś dziwnie zgłaszają je osoby z chorą tarczycą ,więc coś w tym musi być. Znalazłam też podobne objawy w przypadku nietolerancji pokarmowych, więc dlatego eksperymentuję, ale ja np nie mam objawów ze strony układu pokarmowego,,,,,

Poza tym dziwi mnie ta " huśtawka" oraz pojawianie się i znikanie, można by to powiązać z poziomem hormonów....

Już sama głupia jestem...
napisał/a: ania551 2015-04-02 21:28
Zapewne mamy tendencję do zwalania winy na Hashi w każdym przypadku złego samopoczucia. Ale coś w tym jest. Od listopada mam bóle mięśniowe raz bardzo mocne raz słabsze czasem na kilka dni ustają. Jak do tej pory badania pod kątem innych autoimmunologicznych nic nie wykazały (i niech tak zostanie). Jeszcze mam mieć badania w instytucie reumatologii ale neurolog sugerowała, ze to może być wina Hashi.
Co do zawrotów też je miewam. Ostatno niezbyt często ale był okres, ze codziennie na sekundę jakby film mi się urywał, taki sekundowy zwrót. Prowadzę lekcję a tu bach mam odruch złapania się biurka. Miałam różne badania, nic nie znaleziono zwalono na nerwicę.
napisał/a: aniap71 2015-04-02 21:54
Aniu, ja bym nie nazwała tego zwalanie winy na hashi, tylko bardziej szukaniem przyczyny. Trudno mi uwierzyć, że zdrowy do tej pory człowiek zaczyna się nagle zle czuć ot tak bez żadnej przyczyny.

Pewnie,najlepiej zwalić wszystko na nerwicę.....

Ja sobie wmówić nerwicy nie dam, nerwicowiec spać z nerwów nie może, a ja jak mam zjazd to bym spała i spała....nie pasuje mi to, dzięki bardzo za informację.
napisał/a: aniap71 2015-04-06 11:27
mam pytanie jeszcze jedno, a propos tych zawrotów głowy i napadów zmęczenia, czy poziom hormonów tarczycy może wahać się w ciągu dnia aż tak, żeby było to silnie odczuwalne ? ktos ma jakąs wiedzę na ten temat?
napisał/a: motylkowa1 2015-04-20 15:29
Też mam takie zawroty głowy. Łączyłam je raczej z zapaleniem zatok, które przpałętało się do mnie w listopadzie, dość długo z nim walczyłam, później powtórka w lutym. Po lutowym zapaleniu zatok do tej pory się z nimi męczę. A właściwie to już nie wiem z czym. Mam zawroty głowy, uczucie ciężkości głowy, częste, ostatnio wręcz codzienne ból głowy, które nie przechodzą po tabletkach p/bólowych ani po tych typowych na zapalenie zatok. Miesiąc temu stwierdzono u mnie niedoczynność tarczycy, Hashimoto. TSH miałam w normie: 2,1. Za to mam bardzo wysoki poziom antyTPO - 1200. Bardzo źle się czuję, jestem wiecznie zmęczona, problemy z koncentracją, zapamiętywaniem. Kiedyś miałam dobrą pamięć, łapałam wszystko w lot i pamiętałam o tym. Teraz muszę sobie wszystko zapisywać, Mam pracę biurową, bardzo ciężko mi się w ogóle zabrać do pracy, bo rano jestem masakrycznie zmęczona. Budzę się 'połamana' bóle mięśni, z bólem głowy. Dopiero tak koło godziny 14tej mogę jako tako 'jasno myśleć' . Zazwyczaj wieczorami dobrze się czuję. Szybko się męczę, mam suchą skórę, włosy, bardzo pogorszył mi się ich stan. Cera bardzo sucha, wrażliwa, zaczerwieniona, od jakiegoś czasu drobne pęchęrzyki, czerwone krostki. Jestem załamana, bezsilna, bo cokolwiek chcę zrobić to nie mam na to siły. Jest mi gorąco, pocę się, za chwile jest mi zimno, kręci mi się w głowie. Został mi przepisany lek Euthyrox25. Nie jestem przekonana czy powinnam go brać. Po prostu się boję, że będę się czuć jeszcze gorzej. A już bardzo zmęczona jestem tym moim wiecznym zmęczeniem, czuję się totalnie nie do życia..
napisał/a: kobitka1969 2015-04-20 20:04
o!!!!! duzo objawow bardzo podobnych! Napiszcie mi prosze, czy MUSICIE isc spac najpozniej okolo 21h? Mnie doslownie swiatlo sie gasi i wtedy nawet bez umycia zebow czy zmycia makijazu MUSZE isc natychmiast spac. Budze sie po 10ciu godzinach, w roznym stanie zmeczenia..... Po prostu mowie, ze mam "spice",wieczorne zycie towarzyskie nie istniejace...
A propos zawrotow glowych autorki postu, neurologiczne sprawy odpadaja?
napisał/a: ania551 2015-04-20 22:54
Senność jakoś mnie nie dopada inaczej niż kiedyś. Zawsze wiosną i zimą drzemka po obiedzie była mile widziana ale bez tego też funkcjonuję. Najwyzej drugą kawę wypiję. Natomiast wydolność organizmu znacznie mi w tym roku spadła. Szybciej się męczę. Moze to te moje bolące mięśnie, może to że przez nie zaniechałam ćwiczeń a może dopadła mnie starość. A może to hashi.
Co do zawrotów pytanie było do załozycielki wątku ale ja też je miewałam. Przeszłam badania, neurolog wykluczył sprawy neurologiczne. Moze nie zrobil wszystkich badań, może mnie zbył. Potem mi przeszło na długo, teraz wróciło parę razy po dość intensywnie przebytej 3 tygodniowej grypie. Ale teraz pilnuję się z piciem - 2 litry dziennie i może to pomogło a może co innego.
napisał/a: aniap71 2015-04-24 22:09
ania55, ja też miałam bole mięsni, teraz nie mam, ale w zeszłym roku miałam i bolało mnie dosłownie wszystko, tez zrobiłam sobie caly panel przeciwciał reumatologicznych i nic, mam nadzieję że to nie wróci, Chociaż to taka hustawka, że trudno przewidzieć. Okresowo ( różnie w ciągu dnia) dopada mnie kryzys okropny i musze sie położyć, bo nie mam na nic siły. Nieraz łapie mnie taki " pijak", taka kompletna mgła umysłowa, czuję się jakbym funkcjonowała w jakims innym wymiarze, nie mam pojecia od czego to. potem mija.....