Hashimoto, niedoczynność, kortyzol + acth

napisał/a: pytajacaniewiedzaca 2015-02-27 12:42
Może ktoś będzie umiał mi pomóc?

Otóż, niedawno została u mnie zdiagnozowana niedoczynność tarczycy (TSH - 7) oraz Hashimoto (a-tpo - 11, a-tg-1100). Zostało to zdiagnozowane po prawie rocznych wycieczkach po lekarzach (wysoka leukocytoza, podwyższone ob, powiększone węzły szyjne).

Ostatnio odwiedziłam kolejnego lekarza, który zasugerował mi zespół Cushinga. Prywatnie zrobiłam sobie:
kortyzol - podwyższony nieco (badanie wykonane o 9 rano) - 20,12 ug/dl (norma g. 7-10: 6,2-19,4)
oraz ACTH - 4,37 pg/ml (norma 7,2-63,3) wyniki kompletnie zbiły mnie z tropu, byłam przygotowana na wysokie ACTH oraz bardzo wysoki kortyzol.

Dodam, że nadnercza w usg jamy brzusznej mam prawidłowe. Co to może być? Dlaczego ACTH taki niski? Dodam, co do tego ACTH (czytałam, że powinno się je wykonywać od razu po pobraniu krwi), że próbka została wysłana do bardzo odległego miasta i wykonano badanie 24 h po pobraniu krwi, czy to może przez to być tak niski wynik?

Na chwilę obecną mam leukocyty 15 (norma 4-10), crp 15 (norma do 5) oraz ob 29 (norma 2-15), a także nieco podwyższone erytrocyty - 5,3 (norma 3,7-5,1).

Ktoś może ma jakiś pomysł? Nie mam już siły na lekarzy, tak naprawdę jak niczego im nie zasugeruję to rozkładają ręce. Do hematologa chodzę już równo rok i tylko "kontroluje", wysyłając mnie wciąż do nowych lekarzy. Nie dostałam od niej skierowania na durne usg (trafiłam tam z powodu leukocytozy i powiększonych węzłów chłonnych na szyi - według usg, które robiłam są to węzły zapalne). Natomiast wizyta u endokrynologa dopiero za 3 tygodnie (dodam, że jeszcze nie zaczęłam leczenia niedoczynności, bo endokrynolog chciał powtórzyć wyniki).

Jeżeli chodzi o moje objawy:
- wypadanie włosów (a raczej bardziej łamanie się ich, suchość - odstawiłam wszelkie farby, suszarki itp i nic, mimo nawilżania),
- łamliwość i rozdwajanie się paznokci,
- sporo kg na +, rozstępy (ale wg mnie nie przypominają tych z "zespołu cushinga", szybko bledną i tak naprawdę ich nie widać bardzo mocno gołym okiem, ponieważ są koloru skóry, ot po prostu rozstępy z powodu przybrania na wadze - tak mi się wydaje),
- senność, zmęczenie - wstaje strasznie zmęczona, zaczynam żyć dopiero wieczorem, niezaleznie od tego ile spie, mogę bez problemu spać i 20 godzin, wstać, porobić coś godzinę, dwie i znowu położyć się do łóżka i spać kolejne 10 godzin.
- drażliwość, zły humor, "jędzowatość" ;)
- problemy z pamięcią (mam pracę umysłową, która m.in. polega na przyswajaniu nowych rzeczy - kiedyś wystarczyło, że przeczytałam cos raz, teraz muszę ze trzy), czasami mam też problem z wysłowieniem się - tzn. muszę sobie dokładnie ułożyć zdanie w głowie zanim je wypowiem, bo często wychodzi jakiś bełkot albo wymyślam zupełnie nowe słowa ;)
- trądzik (?) - na twarzy, delikatny, drobny, reszta ciała czysta,
- przetłuszczanie się skóry twarzy oraz głowy, natomiast skóra na ciele jest sucha,
- zimne stopy oraz dłonie, zmniejszona tolerancja na zimno,
- osłabiona odporność - z tym że, "łapię" coś jak mocno zmarznę, kiedy jest mi ciepło to wszyscy dookoła mogą być chorzy i się nie zarażę,
- w związku z leukocytozą, ob i crp w przeciągu tego roku dwa razy podano mi antybiotyk - za każdym razem po złapałam grzybicę (raz jamy ustnej, później pochwy, mimo że brałam probiotyki, normalne i "kobiece")
- wydłużenie się cyklu (obecnie mam 35 dzień cyklu i okresu brak, przed "tym wszystkim" moje cykle wynosiły 26-27 dni, od pewnego czasu coraz bardziej się wydłużają)
- od jakichś 6 miesięcy moje libido leży martwe, a wcześniej "mogłam zawsze i wszędzie"

To chyba tyle. Czy to tylko hashimoto i niedoczynność? Czy mogę mieć ów Zespół Cushinga? A może ktoś ma jakiś inny pomysł?

Co do TSH chciałabym też dodać (przeczytałam książkę napisaną przez lekarzy dotyczącą Hashimoto), że ja od 7 lat miałam wyższe TSH - powyżej 3,5 7 lat temu, później zbadałam je 5 lat temu - było 4, później dwa lata temu - było 4,3 (a według tejże książki, jak i informacji, które znalazłam na różnych stronach internetowych, często "profesjonalnych" u osób zdrowych tsh nie powinno przekraczać 2,5, nikt jednak sobie nic z tego nie robił, bo przecież mieści się w normie i właściwie od tych 7 lat moje samopoczucie stopniowo się pogarsza, zaczełam przybierać na wadze, od 7 lat jestem na diecie, było ok, waga stała w miejscu, choć potrafiłam jeść jak "ptaszek" ale rok temu wystrzeliła w górę).
djfafa
napisał/a: djfafa 2015-02-28 07:32
Tak naprawdę dobrze "oglądnąć" nadnercza można dopiero podczas badania tomografem. Raczej na USG nie widać drobnych guzów, które mogą być hormonalnie aktywne i dawać takie wyniki jak u Ciebie.

Twoje objawy są książkowe dla zaburzeń hormonalnych, tylko pytanie jakich.

Niedoczynność to jedno i zapewne część objawów masz typowo od tarczycy, ale być może problem masz właśnie jeszcze z nadnerczami.

Na teraz zadać o tarczycę. Zbić TSH do książkowego 1,0. Włączyć suplementy i zmienić dietę, zadbać o nadnercza i po 3-6 miesiącach takiej zmiany, zarówno wyniki jak i samopoczucie powinno być dużo na plus. Jak nie będzie niestety trzeba będzie rozszerzyć diagnostykę właśnie o TK nadnerczy. Oczywiście lekarz może je szybciej zlecić i powinien, ale nie ma pewności, że tak będzie.
napisał/a: pytajacaniewiedzaca 2015-02-28 11:31
Dziękuję za odpowiedź. :) Przed wizytą powtórzę jeszcze badanie na ACTH, obdzwoniłam wszystkie labolatoria i tylko w jednym w mieście robią badanie na miejscu, nie odsyłając nigdzie próbki.

Natomiast co do tego kortyzolu - chyba nie jest aż tak tragicznie wysoki? Czytałam, że przy niedoczynności tarczycy on również może się podnosić.

Trochę mnie te wyniki zbiły z tropu, jak pisałam, uważałam, że skoro już ten Cushing, to coś siedzi w przysadce (a nie nadnerczach), więc ACTH będzie wysoki i kortyzol również znacznie wyższy. Tak trudno trafić na dobrego lekarza, na moje hashimoto wpadła lekarz zupełnie innej specjalności, według której właśnie moje tsh nie było na przeciągu lat wcale takie dobre jak mówili lekarze, mimo że mieściło się w normie i szczerze jak zaszłam do endokrynologa to on też był zdania, że wszystko jest ok, bo na usg wszystko wyszło idealnie, jeśli chodzi o tarczycę i był nieco zdziwiony, że takie wyniki.

Djfafa czytałam wczoraj Twoje topiki o tym, jak "za swoją pomocą" zbiłeś sobie tsh. Dziś zagłebie się w nie nieco bardziej. :)

I jeszcze takie pytanie, może ktoś wie - czy przy hashimoto i niedoczynności (nieleczonej jeszcze) moge mieć takie wyniki krwi (leukocytoza, podwyższone ob i crp)?
djfafa
napisał/a: djfafa 2015-02-28 12:24
Oczywiście że przy Hashimoto mogą być podwyższone i białe krwinki i markery zapalne, przecież to stan zapalny i taka reakcja organizmu to normalna sprawa.

Dlatego jeżeli obniżysz stan zapalny, wyniki powinny się poprawić.
napisał/a: pytajacaniewiedzaca 2015-02-28 13:00
Dziękuje :)

Mam jeszcze do Ciebie jedno pytanie, bo czytałam, że miałeś powiększone węzły chłonne. Otóż, ja mam powiększone je na całej szyi - zarówno blisko tarczycy, jak i bardziej po boku, drobne także na karku - mój endokrynolog twierdzi, że przy chorej tarczycy nie powiększają się węzły na całej szyi, a jedynie przy tarczycy. Niemniej, czytając książkę "Jak żyć z Hashimoto?" wyczytałam, że przy chorobach autoimmunologicznych obrzęk węzłów to coś normalnego, nawet na całym ciele jeżeli chodzi o Hashimoto, bo organizm po prostu zwraca się przeciw sobie. I w co wierzyć? Czy u Ciebie po "opanowaniu tarczycy" węzły wróciły do normy?

Właśnie na zdrowy rozum, jak mi stwierdzili Hashimoto to wręcz (paradoksalnie) się ucieszyłam, bo w związku z tymi węzłami hematolog co chwile mówiła coś o chłoniaku (miałam biopsję cienkoigłową w centrum onkologii - wyszedł węzeł zapalny, no ale akurat w przypadku węzłów ta biopsja nie ma piorunująco dużej wartości diagnostycznej, ponoć 50/50), a za chwile endokrynolog jednak zabił moją radość. Z tym że jak piszesz - jest to stan zapalny, a przecież właśnie w stanach zapalnych powiększają się wezły. Skoro od zęba może się powiększyć węzeł na szyi to czemu nie od tarczycy, skoro ta jest jeszcze bliżej?
djfafa
napisał/a: djfafa 2015-02-28 13:08
Jakiś niedouczony ten endo :))

Od niedoczynności tarczycy węzły się nie powiększają - to oczywiste. Ale od Hashimoto jak najbardziej i tutaj to nic niezwykłego. Bynajmniej w mądrych książkach tak jest napisane a i przykłady pacjentów to potwierdzają.
Ja mam podżuchwowe węzły powiększone na długości 10 cm (tak 10 cm) i tak już mi zostanie i jest to właśnie skutek Hashimoto. A węzły już takie mogą zostać bo przy przewlekłym stanie zapalnym one ulegają zwłóknieniu i już nie wracają do pierwotnej postaci.
napisał/a: pytajacaniewiedzaca 2015-02-28 13:15
Dzięki po raz kolejny! :) No mój największy to miał na początku 5 cm w osi długiej (teraz ma jakieś 3), wszyscy lekarze wybałuszali oczy i sądzili, że błąd w druku i miało być 5 mm. ;) Co do endokrynologa - zobaczę jak będzie przebiegała współpraca, na razie byłam u niego tylko dwa razy, według "głosów" jest jednym z najlepszych w moim mieście, ale jak widać... być może go zmienię, tylko żeby nie trafić z deszczu pod rynnę.

"Najlepsze" jest to, że każdy lekarz mówi mi tak naprawdę coś innego, choć wszyscy skończyli te same studia. Czasami mam wrażenie, że wiem więcej niż oni sami.
napisał/a: pytajacaniewiedzaca 2015-03-01 22:46
Djfafa przepraszam, że Cię męczę ale mam pytanie... Wczoraj pisząc o słabej odporności chyba wykrakałam, bo dziś obudziłam się chora. :) Czy wiesz coś może o przyjmowaniu scorbolamidu przy hashimoto? Widziałam na jednym wątki pisałeś, że według "eksperymentu" na 25 osobach aspiryna obniża tsh. Czy w takim razie w moim przypadku, kiedy się jeszcze nie lecze, bezpieczne jest jej przyjmowanie?

Druga sprawa jest taka, że na 80% mi to nie pomoże, więc jak zwykle skończy się neosine - czy neosine (Inosinum pranobexum - w skrócie: pobudza ukł. odpornościowy) będzie bardzo szkodliwe?

Wiem oczywiście, że nie jesteś lekarzem, ale próbowałam dziś spytać Panią w aptece i jej wiedza mnie załamała. Uznała, że paracetamol jest lekiem DOŚĆ SILNIE przeciwzapalnym i na tym skończyłam swoje pytania do niej... ;) A nóż Ty może znasz odpowiedź. Niestety chyba jednak bez neosiny się nie obędzie - tylko ona mnie ratuje zawsze, jak leczę sie za długo scorbolamidami i innymi polopirynami to kończę na antybiotyku.
djfafa
napisał/a: djfafa 2015-03-02 06:15
Szkodliwość jakiś substancji zazwyczaj jest badana pod kątem długotrwałego stosowania a nie doraźnego.

Jeżeli jesteśmy chorzy, bierzmy coś aby złagodziło objawy i nie patrzmy że szkodzi na Hashi, wątrobę, nerki itp.

Ten lek będziesz brała kilka dni i on przez tyle czasu nie wpłynie poważnie na nic. Co innego jakbyś brała aspirynę jako profilaktykę p. zakrzepową, gdzie trzeba ją przyjmować codziennie przez wiele lat.

Jak masz objawy typowo grypodobne to jak najbardziej można podać lek p. zapalny/bólowy/gorączkowy. Z tych "złych" najbezpieczniejszy jest ibufrofen.

Neosine też możesz brać jak masz w domu, mimo że to lek, to ja mam kiepską opinię o nim. Moja córka brała go 5 razy przy przeziębieniu i nie skrócił choroby ani razu, a dodatkowo znajomy laryngolog powiedział mi kiedyś że badania o jego skuteczności w zwalczeniu wirusów są mało przekonywujące.

Ja na przeziębienie stosuje mix wit. C (5-15 gram w zależności od objawów), cynku (50 mg uderzeniowo, potem 30 mg), oregano, echinacei i liścia oliwnego i puki co działa zawsze i na mnie i moich domowników.
napisał/a: pytajacaniewiedzaca 2015-03-02 10:51
Dziękuje. :)

No chyba bez neosiny się niestety nie obejdzie. Dziś wstałam już zupełnie martwa. Niestety kuracje witaminą C, scorbolamidem i innymi wspomagaczami na mnie nie działają. Z kolei jak wezmę neosinę to już pod koniec pierwszego dnia czuje się dużo lepiej, a trzeciego dnia zazwyczaj już jestem zdrowa. Także jak widać - co organizm to inna reakcja. Mój facet jak łapie go grypa to wieczorem wypije jedną dawkę gripexu i rano wstaje jak nowonarodzony.
napisał/a: pytajacaniewiedzaca 2015-03-07 21:26
Djfafa mam kolejne pytanie do Ciebie, przepraszam, że męczę (a może ktoś inny także będzie miał jakąś sugestie - bardzo proszę oczywiście o wypowiedź). :)

Trzy dni temu zauważyłam na swojej głowie siwy włos, co prawie wpędziło mnie w depresję (z przymrużeniem oka oczywiście;)). Pal licho dodatkowe kilogramy i inne niedogodności, siwy włos okazał się dla mnie największą zmorą! Dziś już naliczyłam ich aż 7, co szczerze jest dla mnie wręcz "tragedią", bo na punkcie włosów mam największego hopla - o ile ich wypadanie jestem w stanie znieść, bo zawsze można jakos sztucznie dodać im objętości to wizja bycia siwą w wieku 25 lat przyprawiła mnie o dreszcze - w mojej rodzinie nie ma problemu z przedwczesnym siwieniem, a nawet "późnym" siwieniem: babcia ma prawie 70 lat i 80% włosów na jej głowie jest w kolorze :), wyjątkiem jest ciocia, ale ona cierpi na stwardnienie rozsiane, a jak wyczytałam choroby autoimm. mogą mieć wpływ na siwienie (ciocia już w wieku 30 lat była cała siwa).

Oczywiście jak przy każdej dolegliwości najpierw sprawdzam czy może mieć na to wpływ moje Hashimoto i okazuje się, że tak. Wyczytałam, że przyczyną może być m.in. za niski poziom witaminy b12 (dodatkowo ponoć niski poziom tejże witaminy ma wpływ na drętwienie kończyn - ostatnio drętwieją mi dłonie).

Przewertowałam forum oczywiście i jednej dziewczynie pisałeś, że może sobie kupić skrzyp na problemy z włosami. Mianowicie ja zaopatrzyłam się w taki preparat - 50 mg ekstraktu ze skrzypu polnego i 20 mg ekstraktu z pokrzywy

Skład: substancja wypełniająca: sproszkowana celuloza; składniki kapsułki: żelatyna, witamina C, ekstrakt ze skrzypu polnego, siarczan cynku, ekstrakt z pokrzywy, niacyna, witamina E, kwas panteonowy, substancje przeciwzbrylające: ditlenek krzemu i stearynian magnezu; barwnik: e171; witamina b6, witamina b2, witamina b1, witamina a, kwas foliowy, biotyna, witamina b12

Według wartości odżywczych opisanych na etykiecie wszystkie składniki zaopatrują 100% dziennego zapotrzebowania, oprócz cynku - on zaopatruje 75%.

Czy przy moim Hashimoto taki preparat jest bezpieczny? Rekomendowana dawka to jedna kapsułka, może brać dwie? Wydaje mi się, że co do suplementacji b12 o raczej nie wystarczy, prawda?

Jak się wykaraskam (okazało się, że mam zapalenie oskrzeli i niestety dostałam antybiotyk) to zrobie badanie na b12. Czy powinnam zbadać coś jeszcze?

Raz jeszcze przepraszam, że zawracam głowę, mam nadzieje, że kiedyś mój poziom wiedzy będzie choć w połowie taki jak Twój. :)
djfafa
napisał/a: djfafa 2015-03-09 06:59
Tylko nie możesz teraz każdej dolegliwości wiązać z Hashimoto. Oczywiście że choroba autoimmunologiczna rozwala cały organizm ale nikt nie potwierdzi Ci czy siwy włos, masz na pewno od tego.

Skrzyp raczej pomaga przy osłabionych włosach ale wpływu na siwienie raczej nie ma.

Produkt bierz 1 kapsułkę dziennie.