Hashimoto i inne - dieta i leczenie

napisał/a: mroowa_ 2015-06-26 23:00
Hej :)

Mam ogromną prośbę o pomoc i poradę.
Mam hashimoto, od marca tego roku jestem na diecie: bez glutenu, bez nabiału, strączkowe bardzo sporadycznie w śladowych ilościach, kapuściane takoż.

Kiedy przechodziłam na dietę w marcu włosy trochę mi wypadały. Od czasu zdiagnozowania problemów z tarczycą było z tym różnie - raz wypadały mi mocniej, raz słabiej, były okresy, że w ogóle nie.

Ale od marca, kiedy przeszłam na dietę, wypadanie mocno się nasiliło. Na chwilę obecną wyciągam z odpływu garści włosów. Dziś przy suszeniu zauważyłam, że włosy, zwłaszcza na bokach tak mocno się przerzedziły, że widać niemal placki :/ Załamałam się tym widokiem ;( tak bardzo nie wypadały mi nigdy w życiu, nawet wtedy kiedy miałam TSH powyżej 6 ;/
Do tego w ostatnim miesiącu zaczęły mi się pojawiać zajady, których też nigdy w życiu nie miewałam.

Może opowiem jak ta moja dieta wygląda:
Niemal codziennie rano jem owsianko-ryżanke. Zawsze dosypuję do niej siemię lniane, owoce, bakalie. Czasem daję łyżeczkę miodu.
Poza tym jadam na przegryzkę kanapki na waflu ryżowym, z awokado, pesto, wędliną/rybą, warzywami. Często jadam sałatki na śniadanie/kolację na bazie sałaty i wrzucam do nich różne warzywa jakie mam w domu plus jakieś jajko, wędlinę, rybę. Koktajle owocowe na bazie mleka owsianego, do których też zawsze daję siemie lniane. Z owocow to często banany i kiwi plus sezonowe, teraz truskawki, brzoskwinie. Sporo jem jajek i ryb, do sałatek często kupuję wędzoną makrelę. Na obiady zwykle jakieś mięso, częściej drób niż wieprzowina, ale ta też się zdarza. Często też rybę duszoną, wątróbkę. Często jem kaszę gryczaną, od czasu do czasu makaron kukurydziany, ziemniaki. Piję zieloną herbatę, nie codziennie ale często.
Pewnie jeszcze wielu rzeczy nie wymieniłam, ale to są te, które przewijają się najczęściej.

Suplementuję się selenem, tranem z wit. d na zmianę z kwasami omega, magnez. Ze względu na ciągłe jednak trudności ze skupieniem przyjmuję też logiq i ginko.
Przerażona wypadaniem włosów kupiłam jeszcze silicę (ze dwa tyg. ją przyjmuję)
Silica skład: http://www.doz.pl/apteka/p3940-Silica_preparat_wzmacniajacy_tabletki_100_szt
Logiq skład: http://www.doz.pl/leki/p6262-LogiQ

Ostatnie badania robiłam w marcu.
TSH 3,78 (0,25 - 5,00)
FT3 2,95 pg/ml (2,60 - 5,40)
FT4 1,10 ng/ml (0,82 - 1,53)
Anty-TG 177,1 (0,00 - 18,00)
Od tamtego czasu przyjmuję letrox 50 6x1 + 1x1/2
Wtedy robiłam też hemoglobinę, była ok. Żelazo robiłam w marcu rok temu i było świetne. Od tamtego czasu nie, pewnie do powtórki.

I tu właśnie moje pytanie: skąd może brać się to moje wypadanie? TSH obstawiam że nie powinno spaść, skoro po ostatnim badaniu mam podwyższoną dawkę. Ale zrobię je, z resztą chyba to już czas skontrolować. Ale przy okazji chciałabym jeszcze inne badania zrobić, co byście proponowali? Żelazo powtórzyć? Skąd jeszcze może brać się ten straszny problem z wypadaniem, wydaje mi się, że cynku dostarczam dużo, wit. z grupy B chyba też?

Czym się ewentualnie jeszcze suplementować? Jaki składnik odżywczy wyłączyłam sobie z diety ze zbożami glutenowymi, że tak zareagował mój organizm?

Aha, żeby była jasność. Od przejścia na dietę schudłam 5 kg (3 miesiące), ale nie ograniczam jedzenia ilościowo w stosunku do tego, co przed dietą. Najadam się do syta i nie chodzę głodna :/

Proszę o pomoc :(
napisał/a: theblackcat 2015-06-28 06:20
Hemoglobina i żelazo sa mniej wartościowym badaniem , warto sprawdzić ferrytyne pozatym juz raczej czas by skontrolowac hormony
napisał/a: soaring 2015-07-02 07:09
jeśli obserwujesz wypadanie nierównomierne, to jest też duże ryzyko łysienia typu męskiego (androgenowego). szukaj dobrego dermatologa-trychologa, który przeprowadzi diagnostykę.
napisał/a: mroowa_ 2015-07-09 22:35
soaring napisal(a):jeśli obserwujesz wypadanie nierównomierne, to jest też duże ryzyko łysienia typu męskiego (androgenowego). szukaj dobrego dermatologa-trychologa, który przeprowadzi diagnostykę.


Dziękuję Ci bardzo za tę wskazówkę. Poczytałam chwilę na ten temat i mam obawy, że to będzie to. Przedziałek jest coraz szerszy i coraz głębsze zakola.
Załamałam się, naprawdę, czemu mnie to wszystko dotyka.
napisał/a: mroowa_ 2015-07-09 23:03
A jeszcze mam pytanie - czy na szybko, zanim pójdę do lekarzy, porobię badania itd. mogę zastosować sobie sama loxon 2%? czy lepiej, żeby dermatolog zobaczył moje włosy wcześniej, zanim zacznę stosować jakiekolwiek środki?
napisał/a: soaring 2015-07-10 08:28
och, to jeśli gołym okiem widać zakola czy przerzedzenie, to możesz mieć już zaawansowany etap miniaturyzacji, a im bardziej zaawansowany etap tym mniejsze rokowania na pełen odrost. spokojnie, kurację loxonem możesz zacząć, nie przeszkodzi w diagnostyce. niestety efektów terapii w łysieniu androgenowym można się spodziewać dopiero po kilku miesiącach intensywnego leczenia (najlepiej loxon 5% z jakimś doustnym środkiem hamującym androgeny).
napisał/a: mroowa_ 2015-07-10 10:07
soaring napisal(a):och, to jeśli gołym okiem widać zakola czy przerzedzenie, to możesz mieć już zaawansowany etap miniaturyzacji, a im bardziej zaawansowany etap tym mniejsze rokowania na pełen odrost. spokojnie, kurację loxonem możesz zacząć, nie przeszkodzi w diagnostyce. niestety efektów terapii w łysieniu androgenowym można się spodziewać dopiero po kilku miesiącach intensywnego leczenia (najlepiej loxon 5% z jakimś doustnym środkiem hamującym androgeny).

Zakola miałam "od zawsze", taka linia czoła, ale teraz się pogłębiły. Masakra :/
Dziękuję Ci za pomoc
napisał/a: mroowa_ 2015-07-14 12:01
No więc wróciłam właśnie od dermatologa.
I sama nie wiem.
Nie dowiedziałam się zbyt wiele, trychoskopii oczywiście nie było, ale tego się spodziewałam, to tylko niewielki gabinet prywatny w mojej "wsi". Pomyślałam, że nie zaszkodzi zacząć od takiej opinii. Oglądanie włosów tylko przez lupę, trochę potargała mi doktor włosy, żeby sprawdzić jak lecą. I wywiad.
Dostałam zlecenie wykonania serii badań, ale nie hormonów. Morfologia, OB, mocz, żelazo, CRP. Mam odstawić suplementy na 2 tygodnie i po tym czasie wykonać badania.

Na tę chwilę lekarz zrzuca wszystko na tarczycę i hashi. I spadek przeciwciał. Od marca spadły mi o prawie 2/3 (ze 177 na 64,7). W marcu nasiliło się wypadanie włosów. Doktor stwierdziła, że jeśli bym miała nawet wyższe przeciwciała ale na stałym poziomie to nie byłoby to dla organizmu tak szkodliwe jak sam stan spadku.
Może coś w tym rzeczywiście jest?

Na pytanie o łysienie androgenowe odpowiedziała, że nie jest to oczywiście wykluczone. Ale skoro mam regularne miesiączki to nie ma potrzeby robienia badań hormonalnych, bo one i tak nic nie wykażą. Brak równowagi hormonalnej na pewno byłoby widać przez problemy z miesiączkami. Łysienie androgenowe może u mnie się ujawniać bez zmian hormonalnych, wyłącznie z przyczyn genetycznych (chociaż nie zadala pytań, czy w rodzinie były przypadki), ale w takim przypadku nie mamy możliwości hamowania tego stanu (??!?!?!).

Konkluzja: bardzo możliwe, że po prostu jestem na etapie wymiany włosów.
Trochę witki mi opadły, bo włosy lecą, przerzedzają się, zakola się pogłębiają, przedziałek poszerza a nowych włosów nie widać. Więc jaka wymiana?

Do stosowania dostałam jakąś wcierkę robioną, na receptę. I Gelacet po 1 saszetce na dzień.

No i nie wiem co dalej.
Czy czekać dwa tygodnie na zrobienie tych badań i kolejną u niej wizytę?
Czy dać sobie spokój i szukać innego dermatologa, który wykona trachoskopię?
Czy zrobić mimo wszystko badania hormonów? To mnie przeraża, jak wyliczyli mi wczoraj w moim laboratorium, za testosteron, wolny testosteron, DHEA, SHGB i androstendion zapłaciłabym ponad 200 zł. A to przecież jeszcze nie wszystkie badania.

Wyniki z wczorajszego badania:
FT3 2.73 pg/ml (2.60-5.40)
TSH 2.60 uIU/ml (0.25-5.00)
anty TG 64.7 IU/ml (0.00-18.00)

Wyniki ferrytyny będą jutro, TRAb za dwa tygodnie ;/
napisał/a: soaring 2015-07-15 08:39
wybacz, ale hipoteza dermatolog o spadku przeciwciał jest wręcz groteskowa, rozumiem, że wymyślała to na poczekaniu, bo nie rozumie istoty choroby autoimmunologicznej.
co Ci mogę powiedzieć. zanim sama zaczęłam szukać przyczyny wypadania włosów i znalazłam w necie namiary na przychodnię, w której w końcu dostałam diagnozę łysienia androgenowego, wcześniej kilku dermatologów, kilku ginekologów i kilku endokrynologów całą winę za wypadanie włosów zwalało na hashi/ tarczycę twierdząc, że jak unormuję tarczycę to włosy przestaną wypadać. w tym mój ulubiony dr med gin-endo, gdy go poprosiłam o skierowanie na androgeny rzucił mi wprost gapiąc się na moje cycki "przecież na pierwszy rzut oka widać, że nie ma pani problemów z męskimi hormonami". miesiące płynęły, hormon dobrałam, dietę z forum wdrożyłam i nic. więc radę mam jedną - ucz się na błędach innych i nie marnuj czasu :)
oczywiście zlecone badania wykonaj, androgeny to jedno, ale anemię też możesz mieć ;)
akurat prawdą jest, że może nic nie wyjść z badań hormonalnych we krwi, bo łysienie androgenowe bardzo często powodowane jest wyłącznie nadprodukcją androgenów przez receptory skóry głowy a nie jajniki/ nadnercza, ale od tego są badania, by sprawdzać jak jest u konkretnej osoby. zamiast lub obok badań hormonów na szczęście dostępne są badania diagnostyczne skóry głowy/ włosów (trychoskopia i trychogram), by takie przypadki jak wyżej również poprawnie diagnozować.
większość kobiet i mężczyzn cierpiących na łysienie androgenowe dostało tę przypadłość w pakiecie genetycznym od przodków i faktycznie to co robimy to nie jest leczenie (nie da się wyleczyć i zapomnieć jak anginy), a walka z genami (co jakiś czas albo ciągle będzie potrzebna kuracja hamująca). ale czy dlatego, że moja babcia miała ŁA, na starość na szczycie głowy miała trzy włosy na krzyż i nic z tym nie robiła, to ja też mam czekać i tak żyć - no bzdura.
a jaki skład ma wcierka na receptę? bo gelacet to witamina H.
napisał/a: mroowa_ 2015-07-16 09:57
Dzięki soaring, liczyłam na to, że się odezwiesz.

Wyniku ferryty dalej nie mam ;/

Ale odebrałam rano wcierkę, skład:
rezorcini 2,0
prednizoloni 0,2
wit. b6 ex amp no 6
spirytus

Klaruje mi się taki plan:
- odstawiam na te 2 tyg suplementy i robię wtedy morfologię żelazo i pozostałe zlecone badania krwi
- w między czasie szukam derm., ktory zrobi mi trychoskopię
- jeśli trychoskopia wykaże łysienie andr. robię badania męskich hormonów (których dokładnie? testosteron, wolny testosteron, DHEA, SHGB i androstendion wystarczy, czy jeszcze coś pominęłam?)
- z wynikami andorgenów idę do endo i szukam leczenia?
- jeśli wyniki męski hormonów będą w normie, wracam do dermatologa i z nim szukam leczenia?

Czy coś dodać, ująć, zmienić kolejność? Jak rozumiem, badaniem pewniejszym niż badanie hormonów jest tychoskopia, więc założyłam, że od tego zacznę. Czy to ok?
napisał/a: soaring 2015-07-16 10:35
to poczytaj sobie o tych składnikach ;)
napisz jeszcze trochę o sobie. regularność miesiączek, owulacje, jaką masz budowę ciała (w urposzczeniu jabłko/ gruszka), czy masz problemy z utrzymaniem wagi, czy jakieś nadprogramowe włoski wokół pępka, piersi, na brodzie, cokolwiek; czy problemy z trądzikiem teraz lub kiedyś miałaś, przetłuszczanie włosów, itp.
napisał/a: mroowa_ 2015-07-16 18:25
Miesiączki regularne, tzn. nie mam cyklu jak w zegarku, że co 28 dni jak strzelił, ale tak mniej więcej 26-28 dni. W każdym razie pojawia się co miesiąc. Owulacje za to zawsze idealnie 14 dnia cyklu. Miesiączki dość bolesne, choć obecnie i tak luzik w porównaniu do tego, co przechodziłam jak nastolatka. Dość długie, ok. 6 dni. Przed miesiączką uporczywy PMS, bolesne piersi i wahania nastrojów. Mam cieniutki pasek włosków od pępka w dół. Nie mam włosków na piersiach ani brodzie, lekki cień nad górną wargą. Włosy na rękach mam cienkie, krótkie i jasne, podobnie na udach.

Budowa ciała zdecydowanie gruszka, przy jakichkolwiek wahaniach wagi bez problemu zrzucam oponkę, biodra i tyłek trudniej. Wahania wagi mam, jako dziecko byłam "pulpetem", w późniejszym czasie pomimo tego, że zawsze pilnowałam zdrowego i rozsądnego jedzenia, waga nie spadała. Chociaż nigdy nie miałam jakiejś dużej otyłości, raczej lekką nadwagę, na którą przesadnie zwracałam uwagę. Trochę schudłam przed tym, jak wykryto mi niedoczynność - jak zaczęłam brać leki chudnięcie ustalo, ale też nie przytyłam. Chudnięcie przyspieszyło jak przeszłam na forumową dietę. Obecnie rozmiar od pasa w górę to 36, od pasa w dół 38.

Jako dziecko szybko wyrosłam, w podstawówce byłam najwyższa w klasie, sporo wyższa od rówieśników. Zatrzymałam się z rośnięciem szybko, na początku gimnazjum. Obecny wzrost 160.

Przetłuszczanie wlosów, hmm jako nastolatka chyba miałam z tym problem, zaczęłam wtedy myć włosy codziennie. Przez to włosy się do tego przyzwyczaiły, teraz mogę je myć co 2 dni, ale na 3 dzień już się nie nadają do pokazania ludziom.
Nigdy nie miałam poważnych problemów z trądzikiem, natomiast nie mam i nie miałam też cery idealnej. Tak w wieku nastoletnim jak i teraz często pojawiają mi się syfki, zwłaszcza jak coś syfiastego zjem i przed okresem. Nigdy nie miałam na tyle poważnych problemów z trądzikiem, żeby się tym martwić i leczyć dermatologicznie.