Hashimoto i inne choroby autoimmunologiczne vs. szczepienia

napisał/a: intwominds 2015-01-24 14:03
Witam, od jakiegoś czasu interesuje mnie temat szczepień. Obecnie jestem w ciąży i chciałabym przygotować się do tego tematu. Ogólnie czytałam i słyszałam wiele na temat szkodliwości szczepień, aczkolwiek decyzja szczepić-nie szczepić jest bardzo trudna, bo chyba jedna i druga decyzja spowoduje strach i zamęt. Ja mam Hashimoto, natomiast mój mąż w wieku 28 lat zaczął chorować na ostre AZS (w jego rodzinie dwaj bracia mają AZS od urodzenia, ale mój mąż ma w tej chwili o wiele gorszy stan niż oni, a jego dwie siostry czyste). I teraz pytanie co począć z maluszkiem jak przyjdzie na świat z genetycznie obciążonym układem odpornościowym, i to zarówno ze strony matki jak i ojca. Wiem, że nikt mi nie powie "szczep" lub "nie szczep", ale proszę o opinie w tej kwestii. Czy szczepić w pierwszej dobie, czy jeśli w ogóle, to odłożyć te szczepienia na później? Na tą chwilę wiem, że gdybym zdecydowała się szczepić, to na pewno nie szczepionkami skojarzonymi. Czy Wy, Hashimotowcy, szczepicie swoje dzieci? Djfafa, Ty pisałeś, że córka Twoja ma AZS - ma ktoś w rodzinie? Szczepicie ją? Pomóżcie mi, bo chcę dla dziecka jak najlepiej, ale ciężko o racjonalną decyzję.
djfafa
napisał/a: djfafa 2015-01-24 15:42
Ja nie doradzę, jak masz fejsa poczytaj:

https://www.facebook.com/stowarzyszeniestopnop?fref=ts

https://www.facebook.com/StopPrzymusowiSzczepien?fref=ts
napisał/a: intwominds 2015-01-24 16:21
Dzięki za linki, znam te źródła. Sens jest w tym co się czyta, ale można też znaleźć, i to bez problemu, opinie, artykuły i różne inne źródła proszczepienne i koło się zamyka.... Ale chyba znam Twoje zdanie biorąc po uwagę to, co podsyłasz ...
djfafa
napisał/a: djfafa 2015-01-24 16:24
;)
napisał/a: Rozbrykany Tygrysek 2015-01-24 19:16
Jak ja będę miała dziecko to na pewno nie zaszczepię, a jeśli o Ciebie chodzi to decyzja jest Twoja :)
A w kwestii AZS Twojego męża - jakieś testy na nietolerancje pokarmowe robił?
Stosuje jakąś dietę? Można zmniejszyć stan zapalny w organizmie, tak jak i w Hashi czy w każdej innej chorobie z autoagresji.
Pozdrawiam ;)
napisał/a: intwominds 2015-01-24 19:23
Robił testy biorezonansem, kilka nietolerancji wyszło. Nabiału nie je, a co do np. glutenu, to chleb je tylko żytni bez drożdży. Ogólnie unikamy obydwoje chemii, zarówno w kosmetykach jak i jedzeniu, pije zioła typu czystek i ogórecznik, łyka omegę, witc. C, wapno, liść oliwny, czosnek, wcześniej też siarkę, magnez. I nic... coraz gorzej :(
napisał/a: Rozbrykany Tygrysek 2015-01-24 20:17
Ten gluten bym wywaliła.
jeśli to nie pomoże to raczej bym się kierowała ku wersji paleo, czyli bez żadnych zbożowych i nabiału (ja tak jem)
Dobre są testy nietolerancji robione z krwi np. Food Detective.
Oprócz zbóż i nabiału wywaliłam też jajka bo niestety też nietolerancja. Tak że bazą w sumie jest u mnie tłuszcz, mięcho i warzywa.

Poczytaj też o protokole autoimmunologicznym - to taka wersja paleo dla chorób auto, w celu uszczelnienia nabłonka jelit.
Oprócz zbóż, nabiału i strączków jak w klasycznym paleo, wyrzuca się: jajka, orzechy, nasiona, rośliny psiankowate, kakao, kawę - na przynajmniej miesiąc - dwa żeby uspokoić układ immunologiczny.
Ja nie byłam na protokole auto bo z testu mi orzechy i psiankowate nie wyszły, tylko jajka.
niemniej na pewno wyrzuciłabym oprócz nabiału też zboża i strączkowe.
Zboża strasznie podrażniają jelita , działają na nie jak papier ścierny, a chodzi o to, żeby je uszczelnić.
Musicie kombinować, na pewno da radę wyciszyć chorobę.
Powodzenia :)
napisał/a: intwominds 2015-01-24 21:28
Paleo i protokół znam, niestety mój mąż tego się nie podejmie - stwierdził, że gluten może ograniczyć, ale i tak żeby czymś wypełnić żołądek musi zjeść np ryż. Inaczej nie daje rady funkcjonować - pracuje fizycznie i po prostu słabnie. A po drugie, to widzę, że psychicznie mu cięzko, bo całe życie jadł wszystko a teraz ma nagle z czegoś rezygnować... Rozumiem go, bo sama popełniam grzechy żywieniowe :/ Spadło to na nas ja grom z jasnego nieba - w jednym roku ja hashi a w następnym on AZS. A ja czuję się jakby podświadomie współwinna jego choroby, bo zaczęło się 3 m-ce po przeprowadzce do mnie. A dokładniej to po remoncie, myśleliśmy że to coś z tym związane, ale nie możemy dojść co i jak...
napisał/a: Rozbrykany Tygrysek 2015-01-24 23:39
Hmm no to za bardzo szansy na poprawę nie widzę. Niestety większość ludzi je wszystko i potem z tego biorą się choroby.
Nie jest łatwo zmienić przyzwyczajenia haha a mówi to ta co kiedyś jadła głównie nabiał i mączne rzeczy ^^
Teraz nie tykam. Kilkukrotne złamanie diety doprowadziło do wzrostu przeciwciał i zabawa w remisję się przedłuża. Pewnie już bym ją osiągnęła.. Co prawda czuję się super, żadnych objawów nie mam no ale dopóki przeciwciał do normy nie zbiję to mnie nie zadowala. dopiero wtedy będę myślała nad ciążą, a dziecko potencjalnie też zamierzam ustawić na paleo żeby żadnej autoagresji nie miało :) jak nie będzie nauczone jedzenia syfu to będzie to nawykiem, zresztą przykład będzie z góry.
A w kwestii energii to tłuszcz syci lepiej niż węgle które w zasadzie są pustymi kaloriami :)
Jajecznica z kilku jaj na smalcu potrafi trzymać do późnego popołudnia bez uczucia głodu, mój mąż też pracuje fizycznie i ma porównanie :) a wcześniej nie dość że ciągle głodny chodził to nie mógł schudnąć.
Pozdrawiam :)
napisał/a: intwominds 2015-01-25 00:10
A tak odbiegając, ile jesteś na diecie, i jak wyglądały i wyglądają teraz Twoje p/ciał aTPO i antyTG? Jak wyniki badań i dawka leku? Udało Ci się zjechać z dawki?
napisał/a: ania551 2015-01-25 01:04
Co do szczepień kazdy, kto chce uniknąć szczepienia dziecka powinien poczytać jakimi konsekwencjami grożą choroby, przed którymi szczepienia chronią. Przypominacie sobie historię kobiety pielęgnującej w hospicjum syna, ktory powoli zmieniał się w warzywo po przejściu odry? Wbrew pozorom te choroby są i mogą wrócić w postaci epidemii. Im więcej populacji nie przejdzie szczepienia tym to prawdopodobieństwo jest większe. Już na świecie, nawet tuż za naszą wschodnią granicą pojawiły się ogniska odry, krztuśca, błonicy. Nasza znajoma nie wiedzieć gdzie zaraziła się grużlicą. Kontaktowała się w tym czasie z wnukiem, którego mamusia nie chciała początkowo zaszczepić. Koniec końców zaszczepiony został na całe szczęście. Bawmy się dalej w stylu jednego ze "sprytnych" rodziców z takich forów - po co ja mam szczepić swoje dziecko jak wszyscy inni szczepią to moje nie będzie miało od kogo się zarazić. Wy nie pamiętacie epidemii Heine ja pamiętam strach moich rodziców, gwałtowne szczepienia i chorą koleżankę, która została kaleką.
djfafa
napisał/a: djfafa 2015-01-25 08:03
No tak polio najłatwiej straszyć. Któż nie zna zdjęć biednych chorych dzieci. Tylko tak dla Twojej wiadomości, te chore dzieci ze zdjęć w internecie, to głównie lata 50 te i 60 te XX wieku. Ostatni przypadek polio w Polsce to 1984, więc straszenie kogoś tą chorobą jest po prostu chamskie, bo uzasadnienia medycznego nie ma.

Autorka tematu choruje na chorobę autoimmunologiczną i prawdopodobnie również jej mąż. Ma obawy natury medycznej, bo to ona będzie wychowywała dziecko, które może odczuć negatywne skutki szczepień.

Jeżeli masz wiedzę medyczną w tym temacie doradź jej jak ma ew. poprowadzić kalendarz szczepień, jakie szczepionki używać (pojedyncze, skojarzone) itp. aby ew. zminimalizować zarówno NOPy jak i prawdopodobieństwo wywołania choroby autoimmunologicznej przez szczepionki oraz to o czym zdaje się zapomniałaś przeciwwskazania co do szczepień przy chorobach z rodziny autoagresji.

Jeżeli odpowiesz autorce na te pytania, doradzisz zgodnie z obowiązującą wiedzą medyczną, myślę, że ją bardziej przekonasz niż straszenie chorobą której w Polsce nie ma od kilkudziesięciu lat oraz radami typu: kolega, mojego kolegi...

Pozdrawiam