Hashi, czy nie Hashi? Ktoś ma pomysł o co chodzi?
napisał/a:
Insomnia.
2014-10-18 16:56
Witajcie.
Na wstępie słowa wielkiego uznania dla Djfafa, którego historię choroby i cenne wskazówki przeczytałam z równie zapartym tchem, z jakim zazwyczaj czytam dobre kryminały ;) Człowieku, dziękuję, że się dzielisz tym, co wiesz, bo jest to BEZCENNE!
Gdyby nie Twoje porady i informacje, czułabym się totalnie bezsilna i załamana, bo od kwietnia łażę po lekarzach i nikt mi nie chce pomóc.
Postanowiłam do Was napisać, bo widzę, ze jest tutaj bardzo wiele "oświeconych" osób, które same potrafią pomóc sobie znacznie bardziej, niż ospali lekarze, którzy jedynie w lepszym przypadku przepiszą hormony, a w gorszym oleją i odprawią z kwitkiem, a w zasadzie z łatką hipochondryka.
Oto historia mojego przypadku zdrowotnego. Opiszę wszystko po kolei, będzie długo i być może nudno, bo w tym roku skończyłam 30 lat, jednak każda informacja może być ważna, więc nie chcę nic pomijać.
Jestem pierwszym dzieckiem, ale w kolejności poczęć trzecim, bo były wcześniej u Mamy 2 poronienia. Niestety nie wiem dlaczego, bo ma ona troszkę dziwne podejście i nie chce się ze mną dzielić informacjami odnośnie swoich tematów zdrowotnych.
Gdy już się urodziłam, prawie od początku miałam bardzo poważne anginy ropne, z paskudnymi migdałami. Nie były one jakoś zaniedbywane, Mama je leczyła antybiotykami, ale zazwyczaj nie dostawałam jakoś sumiennie osłon, albo sobie nie bardzo przypominam. Efektem były oczywiście problemy z żołądkiem, które mam okresowo do dzisiaj.
W wieku ok. 5 lat (albo wcześniej - ale najstarszy wynik jaki znalazłam to 5 latka) pojawiła mi się w moczu krew. Chodzi o erytrocyty, konkretniej raz wyługowane, raz świeże, a raz i takie, i takie. Poziom ok 10-20, 20-30.
Lekarka jakoś niespecjalnie chciała mnie badać, a o nefrologu Mama usłyszała dopiero 5 lat temu, gdy ja jej powiedziałam, ze taki lekarz od nerek w ogóle jest. Stwierdzono w każdym razie, że "pewnie to jakiś piaseczek, albo kamyczek".
Tak się składa, że jak te krwinki się raz pojawiły, tak są do dziś. Ja sama już nieraz byłam u nefrologa, ale brak jest białka w moczu, więc nie chce mnie niczym leczyć. Kazał obserwować.
Dlaczego piszę o anginach, nerkach i krwi w moczu? Bo z tego, co sama wyczytałam, okazuje się, że ten konkretny temat najprawdopodobniej wynika z choroby autoimmunologicznej, neforpatii IGA, która swój początek ma po infekcji górnych dróg oddechowych, jest nieuleczalna i polega na zapaleniu kłębuszków nerkowych. Ale to nie jest pewna diagnoza - bo do dziś nikt nie nazwał tego mojego krwinkomoczu żadną nazwą. Ostatecznie rozwiązuje temat biopsja nerki, ale jest za dużym zagrożeniem i sztuką dla sztuki, gdy nie ma białka.
Ok, odpuściłam więc, dbam o nerki i nie przeziębiam się (staram się). Erytrocyty wyługowane i świeże zawsze są, czasem na poziomie 50-70, czasem 3-5.
Czyli jakby temat autoimmunologiczny towarzyszy mi od dziecka.Idziemy dalej, do teraźniejszości.
Kwiecień 2014 - bez powodu dostaję zapalenia łokcia. Bez obrzęku, bez zaczerwienienia, bez bólu. Po prostu budzę się i nie mogę ruszać lewą ręką. Ale zapalenie łokcia jest, bo byłam na USG i wyszło zapalenie stawu, a nie struktur okołostawowych, ani przyczepów mięśni. USG robiła reumatolożka, która ponoć jest dobrą specjalistką. Nastraszyła mnie, że nie wie, czy odzyskam sprawność w ręce, bo takie nagłe zapalenie stawu bez urazu, czy przeciążenia jest niepokojące.
Poszłam do ortopedy, przepisał Nimesil, zażywałam 10 dni, do tego Cyclo3Fort i po 3 tygodniach ruszałam ręką.
W trakcie tych 3 tygodni odwiedziłam też reumatologa (nie tego, co robił USG) i zrobiłam następujące badania:
08.04.2014 r.
Morfologia krwi - OK,
OB 7 norma: 2 15 N
ALT 12 U/l 0 33 N
Kreatynina 43,00 µmol/l 44,00 80,00 L
eGFR >90 ml/min/1,73m2 OK
Kwas moczowy 195,0 µmol/l 142,8 339,2 N
Glukoza 4,61 mmol/l 3,90 5,50 N
prawidłowa glikemia na czczo: 3,9-5,5 mmol/l
nieprawidłowa glikemia na czczo: 5,6-6,9 mmol/l, wskazane wykonanie testu OGTT
cukrzyca: ≥ 7,0 mmol/l, wynik uzyskany w dwukrotnym badaniu.
Wg PTD 2013.
Lipidogram (CHOL, HDL, LDL, TG) Cholesterol całkowity 4,79 mmol/l 3,00 5,00 N
Cholesterol HDL 1,97 mmol/l ≥ 1,2 mmol/l zgodnie z zaleceniami PTK i PTDL
Cholesterol LDL 2,56 mmol/l 0,00 3,40 N
Na wstępie słowa wielkiego uznania dla Djfafa, którego historię choroby i cenne wskazówki przeczytałam z równie zapartym tchem, z jakim zazwyczaj czytam dobre kryminały ;) Człowieku, dziękuję, że się dzielisz tym, co wiesz, bo jest to BEZCENNE!
Gdyby nie Twoje porady i informacje, czułabym się totalnie bezsilna i załamana, bo od kwietnia łażę po lekarzach i nikt mi nie chce pomóc.
Postanowiłam do Was napisać, bo widzę, ze jest tutaj bardzo wiele "oświeconych" osób, które same potrafią pomóc sobie znacznie bardziej, niż ospali lekarze, którzy jedynie w lepszym przypadku przepiszą hormony, a w gorszym oleją i odprawią z kwitkiem, a w zasadzie z łatką hipochondryka.
Oto historia mojego przypadku zdrowotnego. Opiszę wszystko po kolei, będzie długo i być może nudno, bo w tym roku skończyłam 30 lat, jednak każda informacja może być ważna, więc nie chcę nic pomijać.
Jestem pierwszym dzieckiem, ale w kolejności poczęć trzecim, bo były wcześniej u Mamy 2 poronienia. Niestety nie wiem dlaczego, bo ma ona troszkę dziwne podejście i nie chce się ze mną dzielić informacjami odnośnie swoich tematów zdrowotnych.
Gdy już się urodziłam, prawie od początku miałam bardzo poważne anginy ropne, z paskudnymi migdałami. Nie były one jakoś zaniedbywane, Mama je leczyła antybiotykami, ale zazwyczaj nie dostawałam jakoś sumiennie osłon, albo sobie nie bardzo przypominam. Efektem były oczywiście problemy z żołądkiem, które mam okresowo do dzisiaj.
W wieku ok. 5 lat (albo wcześniej - ale najstarszy wynik jaki znalazłam to 5 latka) pojawiła mi się w moczu krew. Chodzi o erytrocyty, konkretniej raz wyługowane, raz świeże, a raz i takie, i takie. Poziom ok 10-20, 20-30.
Lekarka jakoś niespecjalnie chciała mnie badać, a o nefrologu Mama usłyszała dopiero 5 lat temu, gdy ja jej powiedziałam, ze taki lekarz od nerek w ogóle jest. Stwierdzono w każdym razie, że "pewnie to jakiś piaseczek, albo kamyczek".
Tak się składa, że jak te krwinki się raz pojawiły, tak są do dziś. Ja sama już nieraz byłam u nefrologa, ale brak jest białka w moczu, więc nie chce mnie niczym leczyć. Kazał obserwować.
Dlaczego piszę o anginach, nerkach i krwi w moczu? Bo z tego, co sama wyczytałam, okazuje się, że ten konkretny temat najprawdopodobniej wynika z choroby autoimmunologicznej, neforpatii IGA, która swój początek ma po infekcji górnych dróg oddechowych, jest nieuleczalna i polega na zapaleniu kłębuszków nerkowych. Ale to nie jest pewna diagnoza - bo do dziś nikt nie nazwał tego mojego krwinkomoczu żadną nazwą. Ostatecznie rozwiązuje temat biopsja nerki, ale jest za dużym zagrożeniem i sztuką dla sztuki, gdy nie ma białka.
Ok, odpuściłam więc, dbam o nerki i nie przeziębiam się (staram się). Erytrocyty wyługowane i świeże zawsze są, czasem na poziomie 50-70, czasem 3-5.
Czyli jakby temat autoimmunologiczny towarzyszy mi od dziecka.Idziemy dalej, do teraźniejszości.
Kwiecień 2014 - bez powodu dostaję zapalenia łokcia. Bez obrzęku, bez zaczerwienienia, bez bólu. Po prostu budzę się i nie mogę ruszać lewą ręką. Ale zapalenie łokcia jest, bo byłam na USG i wyszło zapalenie stawu, a nie struktur okołostawowych, ani przyczepów mięśni. USG robiła reumatolożka, która ponoć jest dobrą specjalistką. Nastraszyła mnie, że nie wie, czy odzyskam sprawność w ręce, bo takie nagłe zapalenie stawu bez urazu, czy przeciążenia jest niepokojące.
Poszłam do ortopedy, przepisał Nimesil, zażywałam 10 dni, do tego Cyclo3Fort i po 3 tygodniach ruszałam ręką.
W trakcie tych 3 tygodni odwiedziłam też reumatologa (nie tego, co robił USG) i zrobiłam następujące badania:
08.04.2014 r.
Morfologia krwi - OK,
OB 7 norma: 2 15 N
ALT 12 U/l 0 33 N
Kreatynina 43,00 µmol/l 44,00 80,00 L
eGFR >90 ml/min/1,73m2 OK
Kwas moczowy 195,0 µmol/l 142,8 339,2 N
Glukoza 4,61 mmol/l 3,90 5,50 N
prawidłowa glikemia na czczo: 3,9-5,5 mmol/l
nieprawidłowa glikemia na czczo: 5,6-6,9 mmol/l, wskazane wykonanie testu OGTT
cukrzyca: ≥ 7,0 mmol/l, wynik uzyskany w dwukrotnym badaniu.
Wg PTD 2013.
Lipidogram (CHOL, HDL, LDL, TG) Cholesterol całkowity 4,79 mmol/l 3,00 5,00 N
Cholesterol HDL 1,97 mmol/l ≥ 1,2 mmol/l zgodnie z zaleceniami PTK i PTDL
Cholesterol LDL 2,56 mmol/l 0,00 3,40 N
napisał/a:
Insomnia.
2014-10-19 10:34
Zupełnie nikt? :(
Powiedzcie mi przynajmniej proszę, czy takie wyniki TSH, które miałam ostatnio + przeciwciała + opis USG wskazują jednoznacznie na chorobę tarczycy?
25.08.2014
TSH 1,340 µIU/ml 0,270 4,200 N
01.09.2014:
PPJ test kompleksowy (ANA2) met. IIF, DID PPJ test kompleksowy (ANA2) met. IIF, DID dodatni
Metodą immunofluorescencji pośredniej (IIF) STWIERDZONO obecność przeciwciał przeciwjądrowych w mianie 1:320 dających na komórkach HEp-2 obraz świecenia
homogenny i ziarnisty.
Przeciwciała przeciw dsDNA : ujemne.
Metodą immunodyfuzji NIE WYKRYTO przeciwciał przeciw antygenom z grupy ENA (rozpuszczalnym antygenom jądrowym i cytoplazmatycznym).
16.10.2014 r.
anty-TPO anty-TPO 26,30 IU/ml 0,00 34,00 N
anty-TG anty-TG 401,80 IU/ml 0,00 115,00 H
Wynik USG w poprzednim poście.
Bardzo proszę o odpowiedź.
Powiedzcie mi przynajmniej proszę, czy takie wyniki TSH, które miałam ostatnio + przeciwciała + opis USG wskazują jednoznacznie na chorobę tarczycy?
25.08.2014
TSH 1,340 µIU/ml 0,270 4,200 N
01.09.2014:
PPJ test kompleksowy (ANA2) met. IIF, DID PPJ test kompleksowy (ANA2) met. IIF, DID dodatni
Metodą immunofluorescencji pośredniej (IIF) STWIERDZONO obecność przeciwciał przeciwjądrowych w mianie 1:320 dających na komórkach HEp-2 obraz świecenia
homogenny i ziarnisty.
Przeciwciała przeciw dsDNA : ujemne.
Metodą immunodyfuzji NIE WYKRYTO przeciwciał przeciw antygenom z grupy ENA (rozpuszczalnym antygenom jądrowym i cytoplazmatycznym).
16.10.2014 r.
anty-TPO anty-TPO 26,30 IU/ml 0,00 34,00 N
anty-TG anty-TG 401,80 IU/ml 0,00 115,00 H
Wynik USG w poprzednim poście.
Bardzo proszę o odpowiedź.
napisał/a:
vitharis1
2014-10-19 15:52
Wysokie przeciwciała wskazywałyby właśnie chorobę autoimmunologiczną hashimoto. TSH idealne (o dziwo), ale hormony tarczycy FT3 i FT4 za niskie, wiele osób i lekarzy pewnie by Ci przepisało T4 albo novothyral(T3+T4). Ja bym obstawiał hashimoto, ale rzeczywiście Twój przypadek jest skomplikowany i odpowiadam tylko na podstawie tego, co non stop czytam na temat hormonów. Wiele opinii mówi, że FT4 najlepiej mieć 50-80%, FT3 również, a Ty masz bardzo nisko. Nie bierz jednak mojego zdania zbytnio do serca, bo sam nie znam się za bardzo. Wiele osób tutaj zna się o wiele lepiej, ale widać nie chce im się odpisywać.
napisał/a:
Insomnia.
2014-10-19 16:13
Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź, bo już powoli traciłam nadzieję, że ktokolwiek się zainteresuje moim przypadkiem.
Z tego, co rozmawiałam z lekarką na temat FT3 i FT4, mówiła, że są dobre. To był kwiecień i te badania robiłam właśnie w związku z zapaleniem stawu w łokciu. Co ciekawe, ta lekarka właśnie się będzie bronić z endokrynologii, a przyjęła mnie wówczas jako internistka, choć już wtedy miała też dyżury jako endokrynolog.
Gdyby nie opuchlizna pod okiem i zupełnie przypadkowe badanie tarczycy, pewnie nadal nie wiedziałabym co mi jest.
W sumie i tak nie wiem, ale przynajmniej mam jakąś ścieżkę wyznaczoną.
Jutro idę do tej lekarki, która ma się dyplomować z endokrynologii (już na dniach ma egzaminy). Ona mnie zna od kilku lat i wie o moich problemach z krwinkami w moczu i o wahaniach nastroju. Tylko nie wiem jakie ewentualnie zrobić jeszcze jutro rano badania przed wizytą u niej. Jak je zrobię na cito, to będą do 15:00.
Co radzicie?
napisał/a:
Rozbrykany Tygrysek
2014-10-20 16:54
Witaj,
O chorobach autoimmunologicznych mogłabym trochę napisać, odsyłam do świetnego bloga na ten temat - dieta itd.
A wydaje mi się, że masz albo Hashi albo inną autoimmunologiczną, ze względu na podwyższone przeciwciała.
http://www.tlustezycie.pl/p/blog-page_3199.html
Pozdrawiam ;)
O chorobach autoimmunologicznych mogłabym trochę napisać, odsyłam do świetnego bloga na ten temat - dieta itd.
A wydaje mi się, że masz albo Hashi albo inną autoimmunologiczną, ze względu na podwyższone przeciwciała.
http://www.tlustezycie.pl/p/blog-page_3199.html
Pozdrawiam ;)
napisał/a:
Insomnia.
2014-10-20 18:14
Tygrysku, śliczne dzięki za link. Dziś będę czytać.
Już mam diagnozę - Hashimoto w początkowym stanie.
Byłam dziś u endo, trochę mnie uspokoiła, choć i tak ryczałam jak bóbr - taka jestem panikara.
Co się dowiedziałam? Przede wszystkim, mam to wątpliwe szczęście, że wykryłam przez moją nadgorliwość Hashi, gdy jeszcze nie była do końca rozwinięta - stąd wielki wyrzut anty TG i anty TPO w normie. Ponoć z czasem anty TG będzie maleć aż do minimum, a anty TPO będzie rosło.
Dziś robiłam komplet badań, mam ketony w moczu (od diety), za niski cukier (od diety bez węgli) i nagły wzrost TSH.
Badania z dzisiaj:
TSH 2,970 µIU/ml [0,270- 4,200] N
FT3 FT3 2,15 pg/ml [2,00 - 4,40 N
FT4 FT4 1,05 ng/dl [0,93 1,70] N
Wcześniejsze TSH, do dzisiaj były takie:
2014-10-20 11:55 2,970
2014-08-25 13:44 1,340
2014-04-08 14:51 1,640
2013-10-22 18:51 1,586
2013-03-19 14:56 2,119
2013-01-31 13:43 1,65
2012-03-22 13:29 1,6684
2011-12-06 14:02 1,3708
2010-07-29 12:30 1,2128
2010-03-31 10:39 1,0696
To taki nagły, brzydki skok.
Ciągle jestem w eutyreozie, ale do ciąży już muszę brać małe dawki leków. Na razie jednak czekam 2 tyg, żeby zrobić kolejne TSH, bo dziś wzrosło prawie dwukrotnei w stosunku do półtora miesiąca temu.
Ma ktoś pomysł, czy mogę jakoś opóźnić rozwój choroby, albo ją wyhamować dietą, bądź suplementami?
Piszcie, BŁAGAM!
Ma ktoś pomysł
napisał/a:
djfafa
2014-10-20 19:45
Hey!
Kasy na badania wydałaś sporo, nie zazdroszczę.
Obraz tarczycy + przeciwciała wskazują na chorobę autoimmunologiczną. Tylko puki co tarczyca nie działa aż tak źle, więc choroba na pewno jest świeża. A to raczej wyklucza wszystkie Twoje wcześniejsze perturbacje zdrowotne.
Może masz jakiś defekt genetyczny stąd takie "jaja" ale naprawdę trudno powiedzieć co jest Ci dokładnie. Zresztą immunologia to trudna dziedzina i na pewno nie do diagnostyki internetowej.
Ja bym na Twoim miejscu jednak zaczął brać lek. Masz hormony tarczycy niskie a to daje część Twoich objawów jak choćby tycie. Dwa, w początkowym stadium choroby lewotyroksyna obniża przeciwciała to również powinno poprawić Ci samopoczucie.
Kluczowa jest tutaj dieta. Choroby autoimmunologiczne nie lubią się z glutenem przede wszyskim i wywalenie jego powinno dać poprawę samopoczucia. Do tego suple p. zapalne. Unikać Omega 6 a przyjmować O3 + to co ogólnie polecamy.
Za bardzo nie umiem Ci pomóc, bo coś tam wiem o tarczycy ale tematy ortopedyczne czy strykte immunologiczne są mi niestety dość obce.
Kasy na badania wydałaś sporo, nie zazdroszczę.
Obraz tarczycy + przeciwciała wskazują na chorobę autoimmunologiczną. Tylko puki co tarczyca nie działa aż tak źle, więc choroba na pewno jest świeża. A to raczej wyklucza wszystkie Twoje wcześniejsze perturbacje zdrowotne.
Może masz jakiś defekt genetyczny stąd takie "jaja" ale naprawdę trudno powiedzieć co jest Ci dokładnie. Zresztą immunologia to trudna dziedzina i na pewno nie do diagnostyki internetowej.
Ja bym na Twoim miejscu jednak zaczął brać lek. Masz hormony tarczycy niskie a to daje część Twoich objawów jak choćby tycie. Dwa, w początkowym stadium choroby lewotyroksyna obniża przeciwciała to również powinno poprawić Ci samopoczucie.
Kluczowa jest tutaj dieta. Choroby autoimmunologiczne nie lubią się z glutenem przede wszyskim i wywalenie jego powinno dać poprawę samopoczucia. Do tego suple p. zapalne. Unikać Omega 6 a przyjmować O3 + to co ogólnie polecamy.
Za bardzo nie umiem Ci pomóc, bo coś tam wiem o tarczycy ale tematy ortopedyczne czy strykte immunologiczne są mi niestety dość obce.
napisał/a:
Rozbrykany Tygrysek
2014-10-20 20:44
Oczywiście że można chorobę wyhamować albo wręcz cofnąć (zależy od stadium), sama jestem dobrym przykładem
zaczęłam od przeciwciał TPO 3400, teraz mam już tylko 444 i planuję obniżyć je do normy. Zajęło mi to rok ciężkiej harówy nad sobą (bo nie ukrywajmy lekko nie było), zmiany diety o 180 stopni, wyrzuceniu głównie jadanych produktów czyli zbóż i nabiału pod każdą postacią, a jedzeniu mięsa, ryb, owoców morza, warzyw , orzechów, owoców.
Polecam się zapoznać z podanym przeze mnie linkiem do bloga Tłuste Życie - jest skarbnicą wiedzy o chorobach autoimmunologicznych, diecie, suplementacji. Generalnie wszystko zaczyna się od zdrowych jelit - jeśli one szwankują, to nawala cały organizm.
Gluten i mleko/nabiał to jest podstawa do wyrzucenia, ale moze być konieczne wyeliminowanie także zbóż bezglutenowych, jajek, orzechów. każdy jest inny i wymaga innej diety. Mozesz zrobić test na nietolerancje pokarmowe Food Detective, i wtedy ostatecznie będziesz wiedziała jakich produktów nie tolerujesz. Kosztuje około 350 zł, lub posiadają go niektóre gabinety dietetyczne.
no i zawsze jest jeszcze dieta dr Dąbrowskiej - ale to już dla takich wariatów jak ja - jesz tylko warzywa :) przez 6 tygodni, bez białka, tłuszczu i cukru. Mi własnie ta dieta tak super obniżyła przeciwciała, w zasadzie bez niej już brałabym hormon tarczycy..
Jest idealna dla osób które jeszcze nie wymagają brania hormonu bo nie trzeba po zakończeniu korygować dawki :)
pozdrawiam i powodzenia :)
napisał/a:
Insomnia.
2014-10-20 21:16
Kasy na badania wydałaś sporo, nie zazdroszczę.
Też ubolewam, ale cóż - przynajmniej mam szybką diagnozę i czas na reakcję.
Przez poronienia u Mamy bardzo bałam się, ze coś jest we mnie nie tak. No i jest - nie pomyliłam się. Dobrze wiedzieć o Hashi przed ciążą, niż w jej trakcie, a wyniki z sierpnia były mega dobre, więc mogłabym niestety przeoczyć ten moment, gdy dziecko potrzebuje hormonów, których ja mam za mało.
Ale powolutku, może za 2 tygodnie TSH trochę wróci do normy, bo oszalało dzisiaj. Choć nie liczę na to zbytnio :/
Gluten i mleko/nabiał to jest podstawa do wyrzucenia, ale moze być konieczne wyeliminowanie także zbóż bezglutenowych, jajek, orzechów. każdy jest inny i wymaga innej diety. Mozesz zrobić test na nietolerancje pokarmowe Food Detective, i wtedy ostatecznie będziesz wiedziała jakich produktów nie tolerujesz. Kosztuje około 350 zł, lub posiadają go niektóre gabinety dietetyczne.
no i zawsze jest jeszcze dieta dr Dąbrowskiej - ale to już dla takich wariatów jak ja - jesz tylko warzywa :) przez 6 tygodni, bez białka, tłuszczu i cukru. Mi własnie ta dieta tak super obniżyła przeciwciała, w zasadzie bez niej już brałabym hormon tarczycy..
Jest idealna dla osób które jeszcze nie wymagają brania hormonu bo nie trzeba po zakończeniu korygować dawki :)
pozdrawiam i powodzenia :)
Przede wszystkim gratuluję samozaparcia i zdrowego podejścia. Mam nadzieję, ze uda CI się osiągnąć cel :)
Test na 100% zrobię, a co do glutenu, to kupiłam dziś 3 książki - "Dieta bez pszenicy", "Kuchnia bez pszenicy" i "Dieta bezglutenowa". Będę miała czym zająć głowę żeby nie płakać po nocy dzisiaj z powodu diagnozy ;)
W temacie diety Dąbrowskiej - znam ją dobrze, nawet jeżdżę na wczasy do Madohory, gdzie ją serwują. Tylko, że mnie strasznie później bolą jelita. Ostatnio jak byłam na tym urlopie z dziadkami, to właśnie tam, ale nie byłam na Dąbrowskiej, tylko na normalnym żywieniu, bo dostałam strasznego zaparcia ;) ;)
napisał/a:
Rozbrykany Tygrysek
2014-10-20 21:58
widzisz tak naprawdę nasze problemy zdrowotne mają genezę często już w brzuchu mamy.
jak wspomniałaś, przeszła przed Tobą 2 poronienia, być może już wtedy w jej organizmie także miał miejsce jakiś stan zapalny, potem urodziłaś się Ty i być może to jest 1 z przyczyn Twoich obecnych problemów.
Na Twoim miejscu też z tego powodu wstrzymałabym się na razie z ciążą żeby właśnie wyciszyć stan zapalny który istnieje w Twoim organizmie, i obniżyć poziom przeciwciał. A podczas ciąży musiałabyś szczególnie pilnować diety, gdyż przeciwciała pochodzące z nietolerowanych produktów przechodzą przez łożysko i mają negatywny wpływ na dziecko, dziecko również często dziedziczy wówczas Twoje nietolerancje pokarmowe.
pozdrawiam :)
jak wspomniałaś, przeszła przed Tobą 2 poronienia, być może już wtedy w jej organizmie także miał miejsce jakiś stan zapalny, potem urodziłaś się Ty i być może to jest 1 z przyczyn Twoich obecnych problemów.
Na Twoim miejscu też z tego powodu wstrzymałabym się na razie z ciążą żeby właśnie wyciszyć stan zapalny który istnieje w Twoim organizmie, i obniżyć poziom przeciwciał. A podczas ciąży musiałabyś szczególnie pilnować diety, gdyż przeciwciała pochodzące z nietolerowanych produktów przechodzą przez łożysko i mają negatywny wpływ na dziecko, dziecko również często dziedziczy wówczas Twoje nietolerancje pokarmowe.
pozdrawiam :)
napisał/a:
Insomnia.
2014-10-20 22:05
Tak, właśnie dlatego chcę się wstrzymać. Co prawda w tym roku minęła 30-stka, żałuję że się wcześniej nie decydowałam na dziecko, ale z drugiej strony nie wiadomo, czy bym nie miała komplikacji w ciąży.
Wolałam najpierw podrążyć w moim ciele, bo te erytrocytu w moczu i poronienia mamy nie wróżyły łatwej ciąży.
Teraz przynajmniej mam nazwanego przeciwnika.
Byłam oprócz endokrynologa jeszcze u lekarza rodzinnego dzisiaj i on mi powiedział, ze tylko dziś były u niego 4 młode pacjentki z Hashi. Więc może nie jestem aż takim wyrzutkiem, jakim się czuję :) Co prawda one nie mają niezidentyfikowanej erytrocyturii, ale przynajmniej w temacie chorej tarczycy jest nas naprawdę wiele.
Jak do Was napisałam, to początkowy brak odpowiedzi sprawił, że poczułam, że mój przypadek zdrowotny jest totalnie nienormalny i nikt się nei chce wypowiedzieć. Teraz mi trochę lżej ;)
Wolałam najpierw podrążyć w moim ciele, bo te erytrocytu w moczu i poronienia mamy nie wróżyły łatwej ciąży.
Teraz przynajmniej mam nazwanego przeciwnika.
Byłam oprócz endokrynologa jeszcze u lekarza rodzinnego dzisiaj i on mi powiedział, ze tylko dziś były u niego 4 młode pacjentki z Hashi. Więc może nie jestem aż takim wyrzutkiem, jakim się czuję :) Co prawda one nie mają niezidentyfikowanej erytrocyturii, ale przynajmniej w temacie chorej tarczycy jest nas naprawdę wiele.
Jak do Was napisałam, to początkowy brak odpowiedzi sprawił, że poczułam, że mój przypadek zdrowotny jest totalnie nienormalny i nikt się nei chce wypowiedzieć. Teraz mi trochę lżej ;)
napisał/a:
Rozbrykany Tygrysek
2014-10-20 22:21
mi już stuknęło 31 w tym roku, ale jestem zdania, że lepiej się wstrzymać i zlikwidować stan zapalny i urodzić zdrowe dziecko później, niż na hurra i z komplikacjami. ogólnie to uwazam, że np. zespół Downa to nie bierze się stricte z wieku kobiety tylko właśnie stąd, że przez lata organizm jest coraz bardziej zawalony śmieciowym jedzeniem, toksynami itd.
można mieć 35 lat i być lepszego zdrowia niż mając lat 25 jeśli się odpowiednio przygotuje do ciąży :)
można mieć 35 lat i być lepszego zdrowia niż mając lat 25 jeśli się odpowiednio przygotuje do ciąży :)