guzek na migdałku i łuku podniebiennym

napisał/a: anulka291 2008-07-22 18:23
Witam.
Mam na imię Ania i mam 29 lat. Zwracam się o poradę do specjalistów z zakresu laryngologii i do osób, które mają podobny problem.
Od dzieciństwa, miałam problemy z gardłem, przeszłam niezliczoną ilość angin, także w tym roku już czterokrotnie w ciągu 2 miesięcy.Moje migdałki a raczej to co z nich zostało, bo się rozpadły, moim zdaniem są nadal źródłem infekcji.Dziwię się, że do tej pory nikt nie ciał ich wyciąć, ale mój problem dotyczy czegoś innego. Od 2 lat obserwuje u siebie podwyższoną temp. ciała od 37-37,4 codziennie, przestałam nawet mierzyć bo ciągle jest tak samo, nawet w tej chwili, od pół roku strasznie się pocę, a 2 lata temu laryngolog odkrył, że mam narośl , która obejmuje migdałek i łuk podniebienny. Guzek ma wielkość czereśni i tu zaczyna się problem, nikt nie chce zbadać co to jest! Odwiedziłam kilku laryngologów i słyszałam różne opinie: nie ruszać, obserwować; diagnozy typu może to torbiel, może powiększona grudka chłonna, zmiana łagodna oraz samo zniknie. Co niektórzy lekarze udawali nawet , że nic nie widzą lub mówili taka pani uroda.Jedna Pani doktor zaniepokojona dała mi skierowanie do szpitala na wycięcie, ale tam odesłali mnie z kwitkiem, mówiąc obserwować. Od dwóch lat nie daje mi to spokoju, narośl nie znika, skąd mam wiedzieć, że to nie nowotwór złośliwy migdałka np. chłoniak? Moja przyjaciółka zmarła 5 lat temu na nowotwór tk. miękkich, miała mięsaka maźiówkowego, a lekarze też, kazali najpierw obserwować. Strasznie się boję, nie wiem do kogo mam się jeszcze zwrócić, kto mnie nie zbagatelizuje i potraktuje poważnie? Zamieszczam zdjęcia guzka. Robię to pierwszy raz mam nadzieję, że odnośniki działają.
, ,
,
djfafa
napisał/a: djfafa 2008-07-22 18:47
Mimo, że miałem tragiczne migdałki to wcześniej nigdy nie widziałem czegoś podobnego. Szczerze Ci współczuję, niestety nie mam zielonego pojęcia co to jest, może ktoś na forum będzie miał jakiś pomysł, chociaż zapewne będzie to trudne jak sami lekarze nie wiedzieli co to jest. Ja na Twoim miejscu szukałbym jakiegoś dobrego lekarza, nawet jakbyś miała jechać 500 km i się wykosztować. Ale ja bałbym się to tylko "obserować".
Zdrowia życze i powoedzenia!!!
napisał/a: anulka291 2008-07-22 19:45
Podaję jeszcze raz odnośniki do zdjęć, bo poprzednie nie zapisałam i wykasowało:
http://www.imghost.pl/?id=e6600f0ed9
http://www.imghost.pl/?id=fc196b60e1
http://www.imghost.pl/?id=3f2553071a
http://www.imghost.pl/?id=c8df6a7808
napisał/a: anulka291 2008-07-22 19:50
Dziękuję za tak szybką odpowiedz. Ale naprawdę zaczynam się bać. Dodam, że jestem z Wrocławia, jest tu mnóstwo lekarzy, ale jak widać brak dobrego, kompetentnego i ludzkiego :(
djfafa
napisał/a: djfafa 2008-07-22 19:58
Może akurat ktoś będzie z Wrocka i Ci kogoś poleci.
napisał/a: Łoś 2008-07-22 20:16
Witaj,

polscy lekarze to w większości nieludzcy ......, więc nie dawaj sobie nic wmówić i nie załamuj się. Wyszukaj na forach internerowych opinii o dobrych lekarzach, często ludzie polecają sobie nawzajem i w ten sposób można trafić na diament w tym zalewie szamba. Co najważniejsze - idź na prywatną wizytę. Zakładam jednak, że próbowałaś leczyć się prywatnie. Od siebie mogę powiedzieć tyle, że najlepszy laryngolog u jakiego się leczyłem to pani doktor w przychodni w Suchym Lesie k. Poznania, jednak to dość daleko od Wrocławia. Był to praktycznie jedyny laryngolog, któremu "zależało".

Wygląda to faktycznie nieładnie. Na twoim miejscu spróbowałbym też czegoś, co ostatnio sam zaczynam stosować - medycynę niekonwencjonalną. Spróbowałbym odwiedzić irydologa - nie wiem czy ten sposób diagnozy to fakt czy mit, ja byłem dzisiaj i byłem pozytywnie zaskoczony.

Tak w ogóle to w dziale Luźne rozmowy powinniśmy otworzyć temat "najdurniejsze wypowiedzi lekarzy". Dla przykładu, ja mam problem z zalegającym podrażniającym śluzem w ukł. pokarmowym/oddechowym - lekarz, u którego byłem ostatnio zabłysnął słowami:

"Śluz? To chyba dobrze, że zalega, nie? Gorzej by było gdyby go nie było [śmiech]".

Chyba to sobie wytatułuję. Na ludzką głupotę nie ma rady, osoba inteligentna w takich chwilach załamuje się tym co potrafi wytworzyć ludzki "umysł". Przepraszam za te uwagi, ale to co się dzieje to jest burda i kryminał.

Edit: djfafa-wykropkowałem wyraz który trochę nie pasuje do tego forum, ale jako "doświadczony" pacjent trudno się nie zgodzić z tym co napisałeś.