guzek na jądrze

napisał/a: andi2005 2008-06-14 12:55
Dodam, że mam 29 lat
djfafa
napisał/a: djfafa 2008-06-14 23:15
To prawdopodobnie torbiel. Urolog powinien zdecydować czy ją operować czy nie. Bo nie każdą usuwają.
napisał/a: andi2005 2008-06-14 23:47
A to coś jest twarde, a torbiel też jest twardy?
napisał/a: Jigggi 2009-01-31 00:07
Witam

Teraz moja wypowiedź. Wiem, że niektórych może to zdziwić, ale ja zmiany na swoim jądrze zauwazyłem ok 7 lat temu. Na początku było tak, że czułem lekką narość na najądrzu prawego jądra. Powiedziałem o tym tacie ale powiedział, że męzczyzna zawsze ma jedno jadro trochę inne.
Mijał czas i w sumie nic sie nie działo. Aż do czasu, kiedy przed którymyś świątami nagle sie powiększyło. Najądrze stało sie większe i jakby otoczyło ściślej jądro. Ale nie powiedziałem nic nikomu, bałem się. Potem komisja wojskowa. Lekarze zobaczyli moje jądra i stwierdzili, że ok.
Ale problem nie minął bo z roku na rok było to coś coraz większe aż nawet gdy zaczłem je badać doszedłem do wniosku, że zdeformowało jądro. Potem gdy proses rozrostu sie utrwalał czułem ból, ale teraz wiem, że to był ból rozciągajacego sie przewodu powróżka nasienego.
Gdy tak sobie to rosło to raz odkryłem pewną właściwoąć. Ta narośl przepuszcza światło. Czyli jest z takiej tkanki, która nie jest twardą bo taka by swiatła nie przepuszczała. Druga kwestia jerst taka, że jądro nadal jest niezależne od moszny i można nim poruszać. Ale teraz jest takie duże że nie obejmę go dłonią i bardzo ciężko ukrywac mi to przed innymi.
Czemu piszę dopiero teraz. Powodem jest strach, bo boje sie tego jak cholera. Chyba rok temu pogodziłem się ze śmiercią i sobie odliczałem dni życia. Ale powiedziałem załamany o tym jednej osobie i powiedziała, że jakby to był rak to już dawno bym nie żył. Po za tym to mnie wogóle nie boli. Jest tylko duże i już przeszkadza mi w życiu. Boję się teg co to jest i boję sie isc do lekarza. Boję sie, ze urolog to mnie zgani, że przez 7 lat ukrywałem to przed światem a teraz wymagam od niego cudów.
Jeszcze jedna kwestia. Na kanaliku nasiennym tuż przy jądrze mam zgrubienie. Podejrzewam, że to może być przyczyną ponieważ zator spowodował że coś sie działo nie tak i urosło.
Błagam was o wskazówki. Jestem z Włocławka i szukam dobrtego lekarza. Teraz che to wyleczyć bo ma dla kogo. Mam dziewczynę, która jeszcze o tym nie wie. WIem że pisze chaotycznie ale zrozumcie mnie. 7 lat samotnerj walki bycia tylko ze sobą w problemie.
Nie chciałem tego mówić również dlatego, że bałem sie widoku płaczącej matki z chortoby syna i ojca który nie jest dumny z syna, ze ten ma coś nie tak z tymi sprawami.
Ogólnie czuje że raka chyba nie mam bo w ciągu tych 7 latr ani nie wypadły mi włosy, nawet udaje mi sie przytyć a jak pracowałem to dźwigałem 120 kilowe meble i czuje sie super.
Gdy naciągam rozciągnietą od rozrostu jądra moszne nie wiedze kolorów. Jest jakby bezbrawne
Dzieli sie na 2 części. Górna ta dość miękka czyli ta narość która wydaje sie być jak zbudowana z przewodów. I dolna twarda czyli moje zdeformowane jądro. Nie marzę o niczym innym jak o pozbyciu sie tego czegoś.
Pewnej nocy byłem już tak tym zmęczony psychicznie ze w szale chciałem to sam uciąć nożem technicznym. Chciałem to związać prezewarywą i uciąć jądro w przewodach. Ale rozum zwyciężył i powiedziałem o tym zaufanej osobie. Która uspokoiła mnie mówiac ze z rakiem tu już bym nie żył a przynajmniej byłbym warzywem.
Chce isc do lekarza ale nadal sie boje i nie wiem ile to koszuje. Ale chce to usunąć bardzo.
Wydaje mi sie, że w polsce nikt nie ma tak dużego jądra jak ja
By jeszcze dokladniej zobrazowac jak wygląda to powiem że przypomina afrykę a jest wielkości sporego ziemniaka. Afryka to kształt jaki nadał mu ruch w klrku czyli deformacja pod wpływem gdzie jest miejsce.
Z sexem ok. Mam normalne erekcje i sperma nie budzi moich zastrzeżeń.
Prosze kogoś o rezolutną poradę.
Bo ja już dłużej tak nie moge z tym życ....
djfafa
napisał/a: djfafa 2009-01-31 09:17
Ale porada może być tylko jedna: chłopie weź się w garść i idź do urologa!!!
napisał/a: Gage 2009-03-20 01:15
Mi to wygląda na żylaki powrózka nasiennego, chociaż z drugiej strony w 95% przypadków schorzenie te dotyczy jądra lewego. W takim razie może to być wodniak, tym bardziej, że zmiana jest prześwitująca. Jeśli nie masz żadnych objawów przerzutów po 7 latach, a jądro jest tak wielkie, to można zaryzykować stwierdzenie, że to nie jest rak. Objawy przerzutów to nietypwe bóle brzucha, pleców, mdłości, kaszel, krwioplucie, duszność, jest tego trochę. Osobiście mam podobną sytuacje do Ciebie, tyle, że u mnie ma to miejsce już 8 lat. Mając 14 lat zauważyłem lekko powiększone prawe jądro, naprawdę niewiele, może o 1/10 w stosunku do lewego. Oblał mnie przeraźliwy strach, bałem się, że umrę lada chwila, a wstydziłem się o tym komukolwiek powiedzieć. Po jakichś 6 miesiącach ciągłego strachu i sprawdzania czy na pewno jądro jest większe, uznałem, że już pewnie za późno, że na pewno umrę. Miesiące leciały, ja nadal żyłem, jądro wciąż się bardzo delikatnie powiększało... Cały czas sobie mówiłem, że teraz nie ma już po co iść do lekarza, że trzeba było to zrobić jak jeszcze była jakaś nadzieja. I tak po dziś dzień...jestem tym psychicznie zmęczony do granic wytrzymałości, całe 8 lat minęło mi na przygotowywaniu się do śmierci. Teraz mam 22 lata, od jakiegoś roku jądro zaczeło szybciej rosnąć, mam dziwne uczucie w brzuchu. Obecnie jądro jest już o około 1/3-cią większe niż te normalne (tak o 10 mm dłuższe, o 10 mm szersze i o 10 mm grubsze). Powiększone jest w całości, nie wyczuwam żadnych guzków czy zniekształceń. Wodniak odpada (nie przepuszcza światła), żylaki powrózka raczej też, pozostaje tylko rak... A mnie chyba cieszyć, że przeżyłez z nim aż 8 lat, wielu umiera już po kilkunastu miesiącach... Tak że głowa do góry, bo Twoje objawy nie wskazują na raka, on nigdy nie przepuszcza światła. Chyba że by z czasem do guza dołączył wodniak, ale to rzadkość. Najlepiej udaj się do lekarza aby rozwiać wątpliwości. Jeśli nie masz objawów przerzutów, to na bank nie jest za późno! Trzymaj się, pozdrawiam.
napisał/a: Jigggi 2009-03-21 13:56
Cieszę się, że nie jestem z tym sam. Jak już wcześniej wspomniałem czuję się bardzo dobrze. Ostatnio nawet przy okazji nowego miejsca pracy i jadaniu regularnych posiłków udało mi sie przytyć co ponoć przy raku jest mało możliwe.
Pójście do lekarza ma swoje kwestie w tym kraju. Pierwsza to taka, że idąc do rodzinnego ze skierowaniem czekam na badanie długo a to jest kierat dla mojej psychiki. Dodatkowo prywatnie jeszcze mnie nie stać. Jednak wiem, że wizyta odbędzie sie już niedługo bo chcę już w pełni współżyć z moją dziewczyną a na razie uprawiamy tylko pettingi i na szczęście udaje mi się jeszcze to ukryć bo penisa wyciągam przez rozporek.
I fakt, że mogą to być zylaki bo taką też mają strukturę gdy je macam.
Jednak strach jest wielki, może nie przed samą prawdą, ale wytworzona psychoza przez te lata to coś gorszego niż sama świadomość umierania.
Jednak na codzień nie myślę o tym, żyję normalnie. Uśmiecham się i mam wiele pozytywnych myśli.
napisał/a: Jigggi 2009-03-27 19:39
A więc....Powiedziałem o tym dziewczynie. Ta zaciągneła mnie silą do urologa. Jak się okazało nie mam raka. Na prawym jądrze mam wodniaka i niedługo operacja (nie mogę się doczekać), ale na lewym lekarz zdiagnozował żylaki. Więc zanim operacja badanie nasienia. Potem leczenie.
Lekarz dał mi drugie życie i teraz wiem, że nie należy się bać i wam radzę udać sie do lekarza. Ja zapłaciłem 100zł za wizytę z USG. Ale te pieniądze są niczym w porównaniu do ulgi jaką czuję. I co ważne będę miał prawe jądro bo pod wodniakiem jest ono prawidłowe. Podwójna radość i chęć życia. Kilkuletnia trauma dobiega końca. Już nie mogę się doczekać jak będę mógł normalnie iśc na basen lub przebrać się na oczach innych.
Chce mi się żyć.!
djfafa
napisał/a: djfafa 2009-03-28 08:15
Dzięki że nam to napisałeś!
Pozdr.
napisał/a: krzysiek19831 2009-04-07 23:43
Wiatm. Otóż jakieś 5-6mc-y temu wyczułem jakieś gródki nad jednym i nad drugim jądrem (o srednicy małej fasolki) Poszedłem z tym do urologa, który powiedział,że wszystko jest ok. Czy możliwe jest aby urolog nic nie wyczuł? Wydaje mi się,że podczas badania moszna była dosyć skurczona co mogłoby utrudnić mu ich wyczucie. Czy jest to możliwe? co to może być? dodam,że nie jest to tak jakby "zespolone" tzn. narośl czy zrośnięte z jądrami. Od tamtej wizyty u urologa było ok aż znów musiałem sobie tam pogrzebać i nabić głowe tym problemem. Wiem,że w mosznie nie znajdują sie tylko jądra. Czy to mogą być najądrza?? Proszę o odpowiedz. Z góry dziękuję
djfafa
napisał/a: djfafa 2009-04-08 07:08
Może to być wiele rzeczy. Może wyczuwasz po prostu nasieniowód.
Urolog nie robił USG??
napisał/a: krzysiek19831 2009-04-08 09:02
no właśnie nie zalecił USG mówiąc,że nie ma potrzeby, że jest wszystko ok.Cała wizyta i badanie trwało moment. Kiedy go spytałem czy na pewno wszystko ok , potwierdził i było po wizycie.