Guz pęcherza moczowego

napisał/a: asiczka1 2011-02-01 11:49
Witam,

Moja babcia ma 73 lata. Dziś była na USG, ponieważ od 2 tygodni ma krwiomocz i USG pokazało guza pęcherza, nie wiem dokładnie jakiej wielkości ale babcia mówi, że ze zdjęcia wygląda tak, że guz zajmuje prawie 1/4 pęcherza. Lekarz był strasznie zabiegany i nic konkretnego babci nie wytłumaczył no i w sumie nic nie wiemy. Jedyne co, to umówiona jest na zabieg na 8 marca tj. za więcej niż miesiąc. I tu moje pytanie: jak wygląda taki zabieg? Czy to jest całkowite wycinanie tego guza czy tylko pobieranie jakiegoś tam fragmentu (coś takiego wyczytałam przeglądając inne wątki). Czy guz na pęcherzu to jest na pewno już rak? Pytam ponieważ, nie znalazłam w internecie/na forach prawie żadnych wątków odnośnie guza pęcherza, ponieważ praktycznie wszystkie wątki odnoszą się do raka pęcherza. No i oczywiście kluczowe pytanie, czy zabieg jest skomplikowany i niesie duże zagrożenie? I czy przez ten miesiąc do operacji jest jakieś zagrożenie, że coś się może wydarzyć? Czy lekarz nie powinien umówić się na zabieg wcześniej? Z góry dziękuję za odpowiedź.
napisał/a: lussi3 2011-02-02 21:34
witaj,u mojego teścia dwa jakieś 2 lata temu wykryto guz pęcherza moczowego.Tak jak u Twojej babci był również b.duży i dlatego lekarze w rozpoznaniu na kartce napisali NOWOTWÓR ZŁOŚLIWY(nawiasem mówiąc nikt nie raczył teścia poinformować napisali na wyniku USG i tyle).Kolejnym krokiem był oczywiście zabieg wycięcia całego pęcherza,na który teść, po naszych silnych namowach, wyraził zgode.Co okazało się po operacji guz nie był o charakterze złośliwym i usuwanie całego pęcherzanie było konieczne(ale lekarze mówili nam o takiej ewentualności).Na zabieg czekaliśmy aż 3! miesiące,także babci i tak zaproponowano szybszy termin.Dziś od operacji minęły 2 lata teść czuje się bardzo dobrze,nauczył się już żyć ze stomią i wszystko wróciło do stanu z przed operacji.A dodam,że jest w wieku podobnym do Twojej babci(71 lat).
Pozdrawiam gorąco i życzę dużo zdrowia dla babci;)
napisał/a: asiczka1 2011-02-04 17:54
Dziękuję bardzo za odpowiedź. Dodałaś mi sporo otuchy! Dziękuję :)