gronkowiec złocisty MSSA w szpiku kostnym

napisał/a: artur21 2007-11-25 01:42
Witam na imie mam artur mam 21 lat ,od szesnastego roku zycia zmagam sie z przewleklym zapaleniem podudzia ,zapalenie jest wywolane gronkowcem zlocistym MSSA ,przedewszystkim chcialbym zaznaczyc ze wiem o tej bakteri wiele i mam na nia swoje metody ktore sam opracowalem ,ale wciaz nie potrafie zwalczyc problemu do konca ,co jakis czas wracam do szpitala i wymagam hospitalizacji ,mam ogolnikowe pytanie czy da sie wyleczyc calkowicie chocby uspac na kilkanascie lat gronkowca MSSA ktury jest umiejsowiony w szpiku kostnym ??? prosze o odpowiedz bardzo mi zalezy
napisał/a: Peter 2007-11-26 13:03
Czym byłeś dotychczas leczony?
napisał/a: artur21 2007-11-26 17:20
dotychczas leczono mnie antybiotykami z dolnej polki ,typu gentamecyna biseptol metranidazol ,raz mialem drenowana kosc na samym poczatku przygody :) osobiscie zalatwilem sobie tleno terapie chiberbaryczną w siemianowicch, od tej pory bylo coraz lepiej ,moj stan sie o wiele poprawil ,coraz zadziej wymagam hospitalizacji ,glownie zawdzieczam to sobie zdrowym trybem zycia, dieta,sportem itp nie stosuje zadnych antybiotykow od 2 lat poza pobytami w szpitalu, najdluzsza przerwa pomiedzy szpialami trwala 12 miesiecy. bylo to w sirpniu ubiegłego roku , przetoki ropne zamknely sie a stan miejsowy poprawil ,2 miesiace temu znow moja bakteria miala przeblyski i trzeba bylo naciac skure zeby sie odsaczylo ,najzabawniejsze jest to ze nigdzie mnie nie chcieli do szpitala przyjac i zabieg zrobilem sam w domu w spartańskich warunkach, to bylo w sierpniu tego roku, dopiero na drugi dzien na spotkaniu z ordynatorem szpitala przyjęto mnie i podano mi smieszne leki : cipropol i bisepto prze 11 dni doustnie , potem puscil do domu .. teraz lecze sie profilaktycznie ,po prostu dabam o siebie ,jeszcze nie jest najgorzej ale przyszlosc moja jest niepewna dlatego chce to wyleczyc raz a pozadznie nawet jjak sie nieda to i tak musi mi sie udac... :) pozdrawiam
napisał/a: Peter 2007-11-26 19:38
Podam Ci nazwę antybiotyku z najwyższej półki. To Linezolid. Jak masz kontakt z konkretnymi lekarzami, to będa wiedzieć, co mam na mysli. Lek ten jest niesterty dostepny za granicą, wątpię, aby gdzieś był dostępny w Polsce. Jest bardzo drogi, opakowanie moze sięgać 1200 euro. Niestety, taka rzeczywistośc. Gdyby udało Ci się ten antybiotyk zdobyć, to po całej antybiotykoterapii należałoby jeszcze podnieść odporność np. szczepionką Ribomunyl lub polyvaccinum. Powodzenia.
napisał/a: artur21 2007-11-27 04:28
czytałem o tym antybiotyku i słyszałem, trochę sie boje brać antybiotyki z górnych półek ponieważ jeśli nie zadziała to nic już niepodziała,takie realia te szpitalne bakterie są naprawdę chore, podajrze linezolid to całkiem nie tak dawno był nowością na rynku ,dziękuje za rade i wzajemnie powodzenia
napisał/a: Peter 2007-11-27 07:30
Jak nie spróbujesz konkretnego leczenia, to trudno, aby coś z tego wyszło.

[ Dodano: 2007-11-27, 07:53 ]
Znam to z własnego doświadczenia... Walczyłem i z typami MRSA (i skutecznie). Jeśli masz wiedzę na ten temat, to wiesz, co ten skrót oznacza.
napisał/a: artur21 2007-11-27 16:38
po 5 latach powinno być coraz gorzej a na to nie wygląda, wydaje mi sie ze prowadze odpowiednią formę ze tak powiem walki z tego typu baktrerią, tylko brakuje mi odpowiedniego antybiotyku i konkretnej kuracji tym antybiotykiem , spróbuje zdobyć te leki w jakiś sposób ,mam jeszcze pytanko ,mianowicie chodzi o dawkowanie tego typu antybiotykiem (Linezolid) i w jakim momencie go aplikować ,chodzi o czas kiedy go podawać ,jak wymagam hospitalizacji wtedy gdy wychodzi na zewnątrz ta maź z rany??? czy jak bakteria jest zupełnie wyciszona do takiego stopnia że normalnie funkcinuje ???? i czy warto do takiej kuracji załatwić sobie tlen pod ciśnieniem w komorach hiberbarycznych??? nie wiem czy tlen nie przeszkodzi w działaniu antybiotyku albo coś w tym rodzaju ...

[ Dodano: 2007-11-27, 16:47 ]
jak długo musiała by trwać taka antybiotykoterapia ? ile opakowań tego leku miusiałbym zakupić na taka kuracje ??
napisał/a: NimfaBlotna 2007-11-27 20:06
zalecane dozowanie zyvoxu mozna znalezc na stronie producenta - pfizera
http://www.zyvox.com/safetyDosing.asp

Z tego co wiem standardowa kuracja to 14 dni, ale czasami sie ja przedluza. Nie powinno sie przekraczac 28 dni.
Na wiecej twoich pytan nie znam odpowiedzi, bo antybiotyki to nie do konca moja dzialka. Ciekawi mnie tez w jaki sposob zlapales tego gronkowca? Miales otwarte zlamanie i jakies zespolenie?
napisał/a: Peter 2007-11-27 20:10
Można ten lek dostać podobno w Polsce pod nazwą Zyvoxid 600 mg. Jest w ofercie apteki internetowej Goldpharma. W Polsce podobno kosztuje 3000 zł. Kuracja niestety trwa 10 dni i trzeba go przyjmowac 2 razy dziennie. Tak więc koszt się podwaja.
Jeśli chodzi o oksygenoterapię, to uważam że można w czasie antybiotykoterapii.
napisał/a: artur21 2007-11-28 02:01
nie miałem nic złamanego ,poszedłem do szpitala z wrzodem na wardze, wystarczył delikatny antybiotyk żeby rozgonić ze tak powiem pierdołke ,laryngolog jednak nakuł moją warge poszukując potocznie mówiąc ropy ,chciał ja ściągnąć igłą i szczykawką ...... , po jakimś czasie (24-48h) napuchła do niewiarygodnej wielkości i trafiłem do szpitala ,po kilku miesiącach moje kolano tak spuchło ze znów trafiłem do szpitala ,zrobili mi drenaż i wyciszyło sie na góra 4 miesiące ,no a potem podudzie i dalej sobie nikt z tego nic nie zrobił w szpitalu leżałem już kilka razy na przewlekłe zapalenie nasady i przynasady kończyny prawej, nigdzie niechcą lub niepotrafią mi pomóc ,zwiedziłem tylu specialistów od kości i nigdzie nie otrzymałem konkretnych odpowiedzi lub rozwiązań.... zostałem ofiarą losu a szpital ten w którym mnie zarażono wypioł sie na mnie...
napisał/a: NimfaBlotna 2007-11-28 23:45
szok...szczerze wspolczuje. Wiem jak paskudny jest gronkowiec - moja mama przez to malo nie umarla, gdy miala 30 pare lat. Tez banalna sprawa - nierozpoznane zapalenie wyrostka, ktory sie rozlal, i zakazenie gronkowcem podczas operacji. Potem nikt nie chcial nam powiedziec co sie dzieje, czemu ma goraczke 40 stopni przez ponad dwa tygodnie i ewidentnie walczy o zycie... W koncu ktos z rodziny przekupil jakiegos lekarza, ktory ponoc w srodku nocy sprawdzil jej kartoteke i zorientowal sie, ze to MRSA. Dzieki tej informacji mozna bylo zalatwic wankomycyne z Anglii, ktora jeszcze wtedy pomagala, i ktora uratowala jej zycie. No ale wlasnie najgorsze w tym wszystkim - z punktu widzenia etyki - bylo to, ze lekarze wiedzieli co sie dzieje, lecz nie chcieli powiedziec prawdy.
Obecnie sama pracuje w szpitalu w Anglii i wiem, ze do takich infekcji podchodzi sie bardzo powaznie, jesli ktos sie zarazi. To smutne, ze uwazasz ze twoj szpital sie wypina, zamiast przyjac odpowiedzialnosc. Dostales chociaz jakies odszkodowanie?
napisał/a: artur21 2007-11-29 14:02
heheh nie dostałem nawet informacji że mam gronkowca ,a o pieniądzach to nawet mówić niechce ,nawet na leczenie nikt mi nie da pieniędzy w tym kraju ....