Gazy jelitowe z alergenem

napisał/a: Pierre D. 2012-07-08 05:43
Moje problemy związane z jelitami są trojakiego rodzaju.

Po pierwsze, od co najmniej 5 lat miewam dolegliwości, na których podstawie gastrolodzy diagnozują zespół jelita drażliwego - chodzi przede wszystkim o bóle w okolicach jelit oraz nadmierne i cuchnące gazy; te objawy się nasilają w sytuacjach stresujących. Zgodnie z poradami lekarzy eksperymentowałem z dietą (rezultaty są mierne), zażywałem przez dłuższy czas (2 lata lub dłużej) meteospasmyl i duspatalin retard, które w zauważalnym, ale jednak nie dość zadowalającym stopniu łagodziły objawy. Jednorazowa kuracja xifaxanem nie przyniosła widocznej poprawy. Obecnie stosuję zabiegi hydrokolonoterapii - efekt znacznie lepszy niż po lekach, dlatego leki całkowicie odstawiłem. Jednak nadmierna aktywność jelit w sytuacjach stresujących, w tym skłonność do częstego wypróżniania i wydalania gazów, pozostała. Gazy mają zwykle nieprzyjemną woń, której często nie umiem powiązać z rodzajem spożytych wcześniej produktów. Czasem jest to woń typowa dla biegunki, czasem kojarzy się raczej z wymiotami, czasem przywodzi na myśl kogoś, kto się nie mył przez wiele dni, a czasem trudno ją w ogóle opisać - poza tym że odrzucająco cuchnie.

Po drugie, po manometrii i USG odbytu stwierdzono u mnie niewydolność wewnętrznego zwieracza odbytu. Powoduje ona nietrzymanie gazów. O ile z pierwszym problemem jakoś mogę sobie od biedy poradzić, ograniczając sytuacje stresujące i częściej chodząc do łazienki, o tyle ten drugi jest załamująco uciążliwy. W bardzo mizernym stopniu kontroluję wydalanie gazów. Gazy często uchodzą ze mnie stopniowo w bardzo małych ilościach, i wtedy nawet nie mam związanych z tym odczuć dotykowych; o tym, że właśnie uszły, orientuję się po zapachu albo po reakcji ludzi w moim pobliżu. To bardzo istotnie utrudnia mi relacje z ludźmi w pracy i poza nią. Gdy gazy napierają w większej ilości, wtedy jestem w stanie wcześniej to wyczuć (i wyjść do łazienki, gdy to możliwe). Od kilku miesięcy stosuję elektrostymulację, zaleconą przez proktolog dr Małgorzatę Kołodziejczak w Polskiej Fundacji Gastroenterologii. Efekty następują bardzo powoli.

Najbardziej doskwiera mi jednak trzeci problem, na który chcę tu zwrócić szczególną uwagę. Nigdzie nie spotkałem jego opisu, a lekarze (gastrolodzy) z reguły wątpią, czy on w ogóle ma miejsce. Otóż stale zauważam, że ludzie w moim otoczeniu w szczególny sposób kaszlą, próbują odchrząknąć, stękają, kichają, wydmuchują nos, ocierają łzy z oczu - dzieje się to zwykle w sposób nagły i bardzo intensywny. Domyślam się, że wraz z gazami, których nie kontroluję i których często nawet nie zauważam bezpośrednio, wydalam jakiś silny alergen. Różni ludzie różnie na niego reagują. Mam okazję dzień po dniu, albo nawet minuta po minucie, przyglądać się reakcjom kolegów i koleżanek z pracy, którzy stale przebywają ze mną w pokoju, którzy przebywają razem ze mną przypadkiem albo których mijam, przechodząc obok; a także reakcjom osób, które mijam na ulicy, z którymi jadę tym samym środkiem lokomocji, obok których siedzę w kinie. Zauważyłem, że niektórzy - na szczęście takich osób jest mniej - są szczególnie wrażliwi na te zagadkowe substancje; ich reakcje się stale powtarzają. Poza tym zauważyłem, że wrażliwość różnych ludzi jest większa, gdy mają tymczasowe problemy z górnymi drogami oddechowymi, np. podczas przeziębienia. Ja sam jestem, tak bym to oceniał, dosyć odporny na te swoje alergeny, ale czasem i mnie one doskwierają: łapie mnie silny katar, nagłe drapanie w gardle albo nie mogę wyksztusić jakiejś wydzieliny, która mi się osadza w gardle. Czasem biorę pod uwagę, że ten domniemany alergen wydziela się z moim oddechem (i że w ogóle nie jest związany z problemami jelitowymi), ale ponieważ nasilone reakcje towarzyszących mi osób i moje pojawiają się z reguły bezpośrednio po tym, gdy poczuję jakieś sensacje w jelitach albo gdy poczuję, że wydalam gazy, więc na ogół przypuszczam, że wydziela się z gazami. Świadomość takiej sytuacji, że mimowolnie wpływam na to, iż ludzie w moim towarzystwie się krztuszą, drapie ich w gardle, mają napady kataru itd. - jest dla mnie nieznośna.

Będę wdzięczny za wszelkie wskazówki od osób, które jakkolwiek się zetknęły z opisanym problemem. Podkreślę, że żaden z gastrologów, z którymi miałem do czynienia - było ich czworo lub pięcioro; konsultowałem u nich przede wszystkim typowe objawy zespołu jelita drażliwego - nie uwierzył w moje domysły. Wśród wspomnianych był prof. Roman Tomecki z Polskiej Fundacji Gastroenterologii. Wyrazy zaufania pod tym względem otrzymałem tylko od dr Małgorzaty Kołodziejczak w ramach konsultacji proktologicznych. Z reguły lekarze traktują moje domysły jak urojenia. Odnoszę wrażenie, że aby ich przekonać, musiałbym dostarczyć im wyniki odpowienio przeprowadzonych badań statystycznych - potwierdzające na przykład, że osoby przebywające w moim otoczeniu istotnie częściej kaszlą lub kichają, niż gdy są poza moim otoczeniem. Ale nie mam pomysłu, jakbym mógł sam przeprowadzić takie badania - one są raczej domeną lekarzy, a nie pacjentów.
napisał/a: wiki14198 2012-08-10 16:32
Mam dokładnie ten sam problem co ty nietrzymanie gazów ,co do trzeciego wątku ,w moim przypadku reakcje są takie same.Bardziej interesuje mnie jak sobie z tym radzisz, bo ja kiepsko.
napisał/a: Pierre D. 2012-08-11 21:09
Wiki, radzę sobie przede wszystkim tak: wierzę, że w końcu spotkam specjalistę, który będzie umiał zidentyfikować przyczynę moich problemów. 21 sierpnia mam umówioną wizytę u poleconego gastrologa. Będę się starał go skłonić, żeby mi uwierzył (mam na myśli problem z alergenem). Myślę, że byłoby w tym pomocne, gdybym mógł się powołać na inną osobę, która u siebie stwierdza objawy podobne do moich. Czy dobrze zrozumiałem, że i Ty zauważasz u siebie coś podobnego? Byłbym Ci wdzięczny, gdybyś napisała o tym więcej - co dokładnie się dzieje.

No a poza tym, nie jest łatwo. Czasem jelita się uspokajają i udaje mi się na pewien czas zapomnieć o problemach. Wszystko też jest w porządku, gdy przebywam sam, na przykład w domu. Ale przez większość czasu przebywam wśród ludzi i jestem w stresie, zawstydzony tym, czego nawet nie rozumiem i nie umiem kontrolować. Tłumaczę sobie, że to nie moja wina. Pocieszam się myślą, że gdy się z tego wyleczę, wtedy wszystko wróci do normy i nikt nawet nie będzie pamiętał o tych zawstydzających objawach.
napisał/a: wiki14198 2012-08-12 17:05
JA NA SZCZĘŚCIE OD KILKU LAT PRACUJE W DOMU ,BO INACZEJ DO TEJ PORY WYLĄDOWAŁA BYM W WARIATKOWIE .JESTEM CIEKAWA CZY JEST POPRAWA PRZY STOSOWANIU ELEKTROSTYMULACJI JA MAM ZALECONE ĆWICZENIA BIOFEEDBACK .A CO DO JELITA DRAŻLIWEGO TO LECZYLI MNIE ŁADNYCH PARE LAT, DOPIERO PROFESOR HERMAN STWIERDZIŁ ,ŻE TO NIE TO .MI POMAGA ENZYM LAKTAZY [ALE CZEKAM NA BADANIA POD KĄTEM NIETOLERANCJI LAKTOZY].CZY PRÓBOWAŁEŚ BRAĆ LOPERAMID PODOBNO PODNOSI WYDOLNOŚC ZWIERACZY O 20% WYDAJE SIĘ ,ŻE TROCHE POMAGA ,ALE PRZY MOICH ZAPARCIACH ROBI SIĘ CIEKAWIE..JA ROBIŁAM BADANIA W ŁODZI I WSZYSCY LEKARZE ZALECALI TYLKO ĆWICZENIA,PLANUJE JESZCZE KONSULTACJE U PROFESORA HERMANA [KRAKÓW] .POZDRAWIAM DAJ ZNAĆ CO PORADZI CI LEKARZ.
napisał/a: Pierre D. 2012-08-12 21:46
A czy też masz ten problem, że jak tylko się gdzieś pojawisz, to zaraz ktoś zaczyna kaszleć, stękać albo kichać?
napisał/a: wiki14198 2012-08-13 06:37
TEŻ TO ZAOBSERWOWAŁAM POCIERANIE NOSA , KASZLANIE ,OTWIERANIE OKNA NA SZCZĘŚCIE PO TYLU LATACH BEZSILNOŚCI POTRAFIE TO ''OLAĆ'' WIEDZĄC ,ŻE LUDZIE MAJĄ GORSZE PROBLEMY.
napisał/a: dynia66 2013-08-01 11:32
jestem ciekaw czy znależliście jakiś złoty środek na tą paskudną bardzo uciążliwą dolegliwość . mój problem jest identyczny stąd moje zapytanie . wydaje mi się ze mój problem jest starszy od waszego nie mieści sie w pierwszej dziesiątce mimo to bardzo słabiutko sobie z nim radze
napisał/a: dynia66 2013-10-21 20:46
Nieswoiste choroby zapalne jelita oraz stany predysponujące do przyspieszonego pasażu jelitowego i zaburzeń wchłaniania
(jak stan po niskiej resekcji czy po pankolektomii z wytworzeniem zbiornika jelitowego zespolonego z odbytnicą)
mogą być przyczyną luźnych stolców o dużej objętości.
W takiej sytuacji nawet sprawnie funkcjonujący zwieracz nie zapewnia prawidłowej funkcji i daje objawy czynnościowego
nietrzymania gazów i stolca. wydaje mi się ze jest to kierunek który wart jest zgłębienia