Dziwne żółte coś w kale od 2 lat

napisał/a: Mgielka90 2011-01-31 14:38
Ja niestety też mam to samo, niech ktos pomoże. co to może być? :( :(
badanie na pasorzyty również negatywne :(
napisał/a: aniaalfa 2011-12-02 19:23
MM1984 lekarz nic nie wspominał,że może to być też zła praca trzustki lub tez niestrawione resztki jedzenia?lekarz dzisiaj powiedział mi,że jeśli badanie kału nic nie wykaże może to być też zła praca trzustki czego się obawiam.Czy towarzyszą Ci lub komuś z Was inne dolegliwości?przykładowo ja mam przewlekłe zapalenie zatok.W przyszłym tygodniu będę znała wyniki i będę pewnie po konsultacji z lekarzem,więc na pewno się z Wami podzielę.A czy spożywacie może alkohol lub tytoń w większych ilościach?
napisał/a: MM1984 2011-12-26 01:32
Co ty - ja ja nigdy nie paliłem, nie piję (nawet nigdy w życiu nie byłem pijany) . Mam za to szybka przemianę materii i pare kilo niedowagi aczkolwiek jakiś wyraźnych problemów gastrologicznych na podłożu odżywania nie zauważyłem PRZED okresem jak ta cała "zabawa" sie zaczęła.
napisał/a: yakuz35 2014-09-13 12:41
Witajcie
Odgrzebuję temat, ponieważ u mnie jest to samo. Czy komuś udało się ustalić co to za cholerstwo?
Czarne kuleczki ala mak, czarne niteczki, białe większe skórzaste twory, rozwolnienia...
Wyniki kału pod kątem pasożytów: 2x0 (%)
Za odpowiedzi dziękuję, pozdrawiam.

P.s.
Też zauważyłem że czosnek w kapsułkach trochę pomaga...
napisał/a: Konstans 2014-09-13 19:42
yakuz35 napisal(a):Witajcie
Odgrzebuję temat, ponieważ u mnie jest to samo. Czy komuś udało się ustalić co to za cholerstwo?
Czarne kuleczki ala mak, czarne niteczki, białe większe skórzaste twory, rozwolnienia...
Wyniki kału pod kątem pasożytów: 2x0 (%)
Za odpowiedzi dziękuję, pozdrawiam.

P.s.
Też zauważyłem że czosnek w kapsułkach trochę pomaga...


Witaj,
skoro widoczną i odczuwalną ulgę przynosi Ci terapia czosnkiem to diagnoza idzie w kierunku przerostu patogenów. Przestancie badac kał na pasożyty. To metoda prehistoryczna i nie pojmuję jak długo będzie jeszcze w Polsce dostępna. To pomyłka. Jedynie w miarę diagnostyczne jest badanie z krwi !!!! Ale tez własna obserwacja organizmu i kału plus samopoczucie. Dieta we wszelkich tego typu schorzeniach jest podstawą pomyslnie przeprowadzonej terapii.
Pozdrawiam.
napisał/a: krzys1976 2014-09-27 01:43
u mnie:
1. po pierwsze cos takiego czego nie jadłem, laboratorium na to zdjecie powiedzialo na 99% nie posozyt
http://bankfotek.pl/view/1793945
czy to motylica wartrobowa? dwa takie obiekty mialem i prawie wszstkie pozostale obiawy, które podałes
i owsiki owsikow nikt nigdy mi nie wwykrył w 10 badaniach w 3 laboratoraiach, musialem sam sobie po wyciagnac dajac gel na palec,
ktos wie, jaki lekarz mi może pomoc?
napisał/a: kris9876 2015-04-07 11:48
Mam dokładnie tą samą prypadłosć co autor tematu, i kilku innych mm1984 kangurek i reszta..
Co to jest?
Z wszystkich badań nikt nie napisał tu czy przy okazji robiliście krew utajona w kale?
u mnie to było pozytywne (3 razy w odstępach czasu) - chciałem iść na PET prywatnie ale to póki co (mam nadzieje nie potrzebne)
jestem umówiony na kolonoskopię... obawiam się wyników bo wszystko sprowadza się do najgorszego - tylko dlaczego po opisach wychodzi że to jednak pasozyty.?
Dość sporo czasu minęło od tego tematu więc może ktoś z Was już zdiagnozował co może mu dolegiwało?
Jakie badania krwi miałbym jeszcze zrobić pod kątem tych dolegliwosci?
Dzięki za odpowiedź i zrówka życzę
napisał/a: TTLola 2015-04-20 23:47
Witajcie! Mam objawy takie, jak autor wątku. Badania kału i krwi w kierunku pasożytów niczego nie wykazują - wszystkie wyniki są negatywne. Nie wiem, co mi jest. Nie wiem, jak mam się leczyć. Lekarze nie mają pomysłu, jakie badania mi jeszcze zrobić. A ja mam dość tych kulek, alergii skórnych, osłabienia i bólu brzucha. Czy ktoś z Was uzyskał w końcu jakąś diagnozę?
napisał/a: HidoiAkumu 2016-07-26 20:09
Witajcie! Mam nadzieję, że ktoś jeszcze spojrzy na ten temat, bo od ostatnich 3 dni w kale pojawiają mi się dziwaczne rzeczy. Tu wklejam linki do pierwszego, zaobserwowanego przeze mnie zjawiska w stolcu. Generalnie, precyzując, kał wydostał się pierwszy, zaraz za nim wyleciało TO, samo...http://bankfotek.pl/view/2012455
http://bankfotek.pl/view/2012456
Konsystencja cosia była jak gdyby suchego, szkolnego kleju z tubki... po prostu taka miękka gumka, rozciągliwe.
Kolejnego dnia, po wypróżnieniu owe coś było już wymieszane ze stolcem, nie w takim wydaniu, tylko przypominało cieniutkie, bardzo delikatne "kwadraciki" o lekko zółtawej barwie. Sam kał był z wierzchu śligi, jakby trochę otłuszczony. Dziś, kiedy to piszę, już 3 razy się wypróżniłam. Owe coś nadal w kale jest, tylko już nie pod postacią ze zdjęć, wspomniane wcześniej "kwadraciki" żółtawe, półprzeźroczyste, cieniutkie. Stolce mam normalne, żadne rozwodnione, przysłowiowe sraczki, ani grudkowa kupa to też nie jest, w moim mniemaniu zwyczajny kał, po prostu zawiera takie coś... W brzuchu dość mi się przewala, przelewa, czuję trochę dyskomfort w jelitach, tak jakby je coś nieco drażniło. Badania kału na obecność pasożytów dziś również wykonałam i wynik zerowy, a specjalnie nakładłam do próbki, jak ktoś wyżej, tych "strzępków"... i nic.
Dodam, że od jakichś dwóch miesięcy strasznie mam spierdolony stan cery. Cały czas moja twarz wygląda jakbym miała zaraz dostać okres. Plus to, że właśnie mam spóźniony od dwóch dni, zawsze okres dostaję z zegarkiem na ręku... przypuszczam, że to, co się ze mnie wydobywa w kale, ma na to wpływ. Jutro idę zrobić badania krwi ogóle, ALT, AST, GTP, Amylaza i Lipaza, mam nadzieję, iż coś się wyjaśni. A i dodam jeszcze, że niecały miesiąc temu nadarzył się dość spontaniczny wyjazd do Francji i Włoch nad morze. Tam nabawiłam się staniu zapalnego dróg moczowych. W moczu pływały dwu milimetrowe, białe strzępki, był białawy osad, okolice cewki moczowej okropnie mnie swędziały. Pozdrawiam tamtejsze toalety publiczne, wierzcie mi, nie widzieliście takich kibli jeszcze na oczy... wszystko obsrane i obszczane, brud, smród i ubóstwo... ale co miałam zrobić? Kilka razy byłam zmuszona załatwić się właśnie w takich kiblach- bo toaletą tego nazwać w zasadzie nie można. Wykładałam te a'la muszle papierem toaletowym ze wszystkich stron i dopiero lekko na tym siadałam, jednak zdarzały sie miejsca, gdzie woda spłukiwała się sama, przy najmniejszym poruszeniu się na tronie i pryskało to wszystko po dupsku, więc zapewne stąd miałam ten stan zapalny, prawde mówiąc, nie wiem czy do końca to wyleczyłam, bo tak- sama wzięłam tabletki na grzyby i bakterie, niby przestało swędzieć, mocz nie ma aż tak przykrego zapachu ale szczerze, nie oglądałam go od tamtego czasu już, więc jutro czas nasikać do kubeczka i przeprowadzić analizę :D Myślę, że to wszystko właśnie się tam zaczęło... znad morza, a konkretniej z "toalet" przytargałam ze sobą jakieś gówno, które się we mnie rozwija... albo odkąd mam zmaskarowaną twarz wypryskami, czyli jakieś dwa miesiące... Ktoś, coś? Sugestie?
napisał/a: krzys1976 2016-07-26 23:32
Może ktoś u dr Ozimka Ci podopowie, osttnio wydał książkę o pasożytach ze zdjęciami.
https://www.facebook.com/Centrum-Ozimek-351287104952090/info/?entry_point=page_nav_about_item&tab=overview
wklej pod ostatnim postem na facebooku "o myciu rąk" lub starym o ""robaki sznurowe"" link poniżej może ktoś Ci podpowie.
Bo Twje zdjęcie robi wrażenie. Wg mnie mam to samo tylko u mnie wychodzi w małych cząstkach, zazwyczaj w początkowej częsci pomiędzy grudkami stolca.

i znalazłem "robaki sznurowe":
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=1033216963425764&id=351287104952090&substory_index=0
daj znać jak coś wymyślisz, jak się tego pozbyć.
Warto przeczytać komentarze na facebooku i komentartze do komentarzy też są zdjęcia i opisy jak niektórzy walczą
i ciekawe linki, np.:
http://ropsy.serenity-lab.com/wp-content/uploads/2015/10/rope-worm-Volinsky-pl.pdf
napisał/a: HidoiAkumu 2016-07-28 02:14
Co za masakra... wygląda w zasadzie tak samo, jak to, co mam... Pytanie, skąd to się bierze? Gdzie można to złapać? I czy lewatywa załatwia serio sprawę... Poza tym, dziś jestem po odbiorze wyników prób wątrobowych, amylazy, lipazy i morfologii... Jedynie hematokryt mam zaniżony o 0,1% w skali przyjętej za normę i AST wynosi u mnie 44, a dopuszczalna norma to
napisał/a: HidoiAkumu 2016-07-28 14:16
Dziś zaczynam kurację sodą oczyszczoną, dwa razy dziennie, raz szklanka wody z sodą na czczo, i wieczorem po kolacji. Zaczęłam brać Esseliv, żeby pomóc trochę poturbowanej wątrobie przez te cosie, przypuszczalnie rope worms. Na dniach zacznę stosować lewatywy z eukaliptusem. Zniszczę kurwy :D Co do jednego. Pozdrawiam.