Dziwne objawy od 2 miesięcy

napisał/a: marcin21592 2014-12-11 15:20
Witam, chciałbym podzielić się z Wami moim problemem, z którym borykam się od ponad 2 miesięcy w nadziei, że ktoś może będzie w stanie naprowadzić mnie na możliwą przyczynę.

Wszystko zaczęło się w październiku od typowych objawów infekcji górnych dróg oddechowych - ból gardła, osłabienie, stan podgorączkowy. Przez pierwszy tydzień próbowałem to leczyć domowymi metodami, jednak nic nie pomagało. Wybrałem się więc pewnej soboty na pogotowie, gdyż jako studentowi zależało mi na czasie. Lekarz spojrzał w gardło i nic nie mówiąc przepisał Augumentin 1000. Dla pewności w poniedziałek wybrałem się do swojego lekarza rodzinnego, który potwierdził anginę i kazał brać antybiotyk. Po 6 dniach kuracji żadnej poprawy, a właściwie nawet pogorszenie - zaczęły się bóle krtani i zaburzenia głosu. Kolejna wizyta u lekarza i diagnoza - drożdżyca po źle dobranym antybiotyku. Dostałem Nystatynę, którą brałem kolejne 6 dni, nadal bez rezultatu. Lekarz rodzinny na wszelki wypadek dał mi skierowanie do laryngologa gdyby nie pomogło, więc się tam wybrałem. Stwierdzono anginę, anginę boczną i zapalenie krtani i przepisano mi Clindamycin. Brałem go kolejny tydzień, znów bez rezultatów. Mimo to laryngolog na wizycie kontrolnej stwierdził, że anginy już nie ma, ale krtań nadal jest zaczerwieniona, prawdopodobnie od refluksu żołądkowego, który zresztą mam. Wybrałem się więc do gastrologa, który nakazał brać podwójną dawkę pantoprazolu i wykonać dodatkowe badania, gdyż jego zdaniem trwa to już podejrzenia długo. Zrobiłem morfologię, OB, CRP, TSH, prześwietlenie płuc, USG brzucha oraz węzłów chłonnych szyjnych. Te okazały się powiększone po obu stronach (lewy 23x7 mm, prawy 27x7 mm), reszta wyników w normie. Udałem się więc po raz kolejny do lekarza rodzinnego, który najwyraźniej z braku pomyśłów przepisał kolejny antybiotyk - Macromax. Brałem go 3 dni i sytuacja w krtani znacząco się poprawiłą, jednak pojawiły się inne dziwne objawy - ból lędźwiowej części pleców po lewej stronie, drżenie mięśni i ich szybka męczliwość, uczucie gorąca na twarzy, mniej zwarte stolce. Pomyślałem więc, że to pewnie osłabienie po końskiej dawce antybiotyków i zacząłem jeść magnez i witaminy, jednak po trzech tygodniach nie dostrzegam żadnej róznicy - nadal mam osłabione i bolesne mięśnie, wieczorne stany podgorączkowe (do 37,5C), powiększony lewy węzeł chłonny szyi (przy nacisku jest bolesny i tak jakby przeskakuje) no i pobolewa mnie odcinek lędźwiowy kręgosłupa. Szczerze mówiąc nie wiem już co mi jest i zaczynam mieć serdecznie dość lekarzy i ich terapii antybiotykowych. Może ktoś z Was ma jakiś pomysł co to może być? Pozdrawiam.