dieta jednak nie pomogła

napisał/a: ania551 2014-10-09 20:56
Robiłam dziś badania.Hormony nadal w absolutnej normie ale wzrosło anty tg. Na początku w lipcu anty tg 434 w sierpniu 227 a teraz 521 (norma do 115)anty tpo 6 (norma do 34) ale nie miałam przedtem podwyższonego. Dieta całkowicie bez glutenu od czasu do czasu ser czy jogurt z ekologicznego gospodarstwa ale raczej niewielkie ilości bez jakichkolwiek dolegliwości (coraz bardziej jestem pewna, ze nabiał mi nie szkodzi).W lipcu nie brałam suplementów oprócz omegi w małej dawce a przeciwciała zmalały. Resztę zalecaną wprowadzilam od sierpnia oprócz wit c bo mój żołądek jej nie tolerował. Jutro dostanę zalecaną przez was z olimpu zobaczymy. Ale generalnie zaczynam wątpić w sens tego wszystkiego. Jeszcze się zastanawiam czy wpływ na te przciwciała nie mogło mieć uczulenie. Okropnie mnie wysypało, lekarz nawet się zastanawiał czy to nie jakaś zakaźna choroba ale claritina pomogła. Niestety jeszcze do końca października robię inwentaryzację w szkolnej bibliotece, wycofuję stare z lat 50 - 70 książki i mam styczność z tonami kurzu, pewnie i pleśni i roztoczy. Może to podkręciło mój organizm. Nie wiem ale jestem dziś w kiepskim nastroju i wątpię w swoje wysiłki. Dziś zamówiłam "Kuchnię polską bez pszenicy" ale może całkiem niepotrzebnie.
napisał/a: Rozbrykany Tygrysek 2014-10-10 18:18
Nawet okazjonalne spożycie nabiału mogło doprowadzić do wzrostu przeciwciał.
u mnie np. w ciągu półtora miesiąca wzrosły o 60, a kilka razy zjadłam lody, raz skibkę chleba i tyle.
Pozostaje pytanie, jak z czytaniem etykiet w produktach przetworzonych, bo białka mleka, błonnik pszenny czy inne substancje mogą występować np. w wędlinach, zwłaszcza marketowych. Ja zawsze czytam skład. podobnie z alkoholami.
Nie mówiąc o tym, że owszem, gluten i mleko to najczęściej szkodzace czynniki w chorobach autoimmunologicznych, ale NIE JEDYNE.
Może występuje także nietolerancja na jajka, orzechy, zboża nieglutenowe (mają podobną budowę do glutenu więc jest spore ryzyko) i inne. Tylko test nietolerancji pokarmowej może jednoznacznie potwierdzić dco konkretnie szkodzi a co nie.
Być może bez eliminacji glutenu i mleka przeciwciała wzrosłyby jeszcze bardziej. Dlatego nie ma 1 diety dla każdego, gluten i mleko to podstawa, ale w większości przypadków to za mało. Niemniej to nie oznacza że dieta nie działa Najwyraźniej dieta jest nie do końca dobrze dobrana. Ja także nie mam objawów jako takich po spożyciu mlecznych, a przeciwciała wzrosły i to właśnie świadczy o tym, że jednak nie są wskazane.
napisał/a: ania551 2014-10-10 19:19
Czytanie etykiet mam we krwi przez całe dorosłe życie bo mam dwie córki na dość skomplikowanej diecie niskobiałkowej (starsza ma 30 lat). Teraz pod swoim kątem też je czytam, nigdy specjalnie nie byliśmy fanami zywności przetworzonej, gotujemy w domu. Wędliny to problem też staram się czytać, mam miejsca gdzie jest dobrej jakosci wędlina, dużo robię sama. Tylko ciekawe, ze na początku przeciwciała były niższe gdy nie stosowałam diety, potem jeszcze spadły a teraz wzrosły. Może szkodzi mi coś czego dawniej nie jadłam albo jadłam niewiele a teraz ze względu na dietę wprowadziłam na stałe. Ale ja od początku mimo, że wprowadzam zasady tu propagowane mam podejrzenie, ze ta choroba robi co chce a my ewentualne poprawy interpretujemy jako skutek diety a pogorszenia jako winę błędów dietetycznych. Z tego co czytałam wygląda na to, ze każdy choruje inaczej, niektórzy pewnie przez wielu lekarzy nie byliby zaliczeni do chorych na hashi, niektórzy mają przeciwciała a tarczyca funkcjonuje dobrze, u niektórych przeciwciała są stale bardzo niewiele podwyższone, u mnie są guzy, tarczyca powiększona a hormony w normie (co dziwi bardzo lekarza). Wyniki badan o wpływie glutenu też nie są takie jednoznaczne to my chcemy by takie były. Rozmawiałam z dietetyczką, która prowadzi chorych na hashi i ona wcale nie popiera pełnej rezygnacji z nabiału i nie podziela twierdzenia, ze szkodzi on jednoznacznie wszystkim (w przeciwieństwie do glutenu) a stale sie dokształca w tej materii i wie sporo. Ty też tak naprawdę nie wiesz czy przeciwciała ci wzrosły bo coś tam zjadłas nie tak, a moze one by i tak wzrosły bo się tak chorobie podobało. To tylko twoja interpretacja i doszukiwanie się przyczyn tak jak ja się doszukuję w uczuleniu.
napisał/a: Rozbrykany Tygrysek 2014-10-10 19:53
niestety ale to nie tylko podejrzenia bo wcześniej jak trzymałam się diety rygorystycznie, to przeciwciała cały czas spadały.
We wakacje odpuściłam trochę, poniekąd specjalnie, żeby zaobserwować zależność i niestety taka występuje. To był jedyny raz kiedy przeciwciała skoczyły , od roku. więc nie jest to przypadek.

jeśli chodzi o dietetyczkę to pytanie, ile osób ona z Hashi wyleczyła? Bo z dietetykami to jak z każdą grupą zawodową - większość jest kiepskich, trochę przeciętnych i niewielu wybitnych. Do tych ostatnich zaliczam Iwonę Wierzbicką, której filmiki można obejrzeć na You Tube. Ma sporo przypadków wyleczeń, nie tylko z Hashi.
Blog Tłuste Życie również genialnie podsumowuje holistyczne podejście do chorób autoimmunologicznych, łącznie z protokołem autoimmunologicznym. czy dietetyczka cokolwiek wspominała na temat protokołu autoimmunologicznego?
Można wspomnieć też o szkodliwości soi, strączkowych, ze względu na zawartość kwasu fitynowego, wiążącego związki mineralne i czyniąc je nieprzyswajalnymi dla organizmu.Soja zawiera również goitrogeny, osłabiające pracę tarczycy. Kwas fitynowy występuje także we wszystkich produktach zbożowych, nie tylko glutenowych. Natomiast kazeina z mleka jest niestrawna dla większości ludzi i zalega w jelitach, fermentując i powodując dysbioze w przewodzie pokarmowym. Nie mówiąc o tym, ze ma podobną budowę do glutenu i może wchodzić z nim w reację krzyżową. No i mleko jest generalnie produktem dla cielaków a nie ludzi, a tylko człowiek spożywa przez całe życie mleko innych ssaków. nawet dorosłe krowy nie piją mleka tylko skubią trawę. i dlatego jego nietolerancja jest tak powszechna. Tymczasem mit o mleku jako niezbędnym źródle wapnia nadal funkcjonuje i ma się dobrze, tymczasem prawda jest taka, że spożycie nabiału powoduje wzrost a nie spadek ryzyka osteoporozy.

Skoro dotychczasowa dieta nie pomaga to można pomyśleć nad przeprowadzeniem diety dr Dąbrowskiej.
napisał/a: ania551 2014-10-10 23:06
Jeśli dietetyk powiedziałby, że kogoś wyleczył z autoagresji to bym mu podziękowała za współpracę. Co do diety Dąbrowskiej - wiem, że tobie to pomaga. Ale sporo o tym czytałam i wiem że są zachwyceni i ci , którzy popadli w jeszcze wieksze zdrowotne tarapaty. Do mnie to nie przemawia.
napisał/a: Rozbrykany Tygrysek 2014-10-11 12:22
cóż, moja koleżanka Euthyrox odstawiła. I bynajmniej nie dzięki lekarzom tylko właśnie diecie o której z nią rozmwaiałam. Z PCOS tez się pożegnała. Wyleczenie czy remisja - ważne że działa i można odstawić "leki". A jeśli dietetyk nie widzi nic złego w spożywaniu nabiału przy hashi no to nie wymaga komentarza. Wiem jak wygląda oficjalna nauka o żywieniu i większość dietetyków ślepo się tego trzyma. A mówienie że do kogoś coś nie przemawia nawet nie próbując to dla mnie mega argument. To nic dziwnego że dieta nie działa. Nie działa jedna to próbuje się innej tak długo aż zadziała. Wywalenie glutenu i mleka to nie jest wszystko co trzeba zrobić by osiągnąć remisję w Hashi w większości przypadków. Często nawet paleo nie jest wystarczającą opcją. ciekawe czy gdybym poprosiła przeciętnego dietetyka o dietę czy czułabym się tak rewelacyjnie jak teraz - szczerze w to wątpię. W rodzinie ciotka męża ma Hashi, chciała schudnąć i pani dietetyk jej zaproponowała chude sery i pełne ziarno. No bo przecież tłuszcz to samo zło. Ręce opadają. Tymczasem już wiadomo że tyje się od zbóż a nie od tłuszczu a IŻiŻ ciągle tkwi w głębokim PRL. A skoro guru IŻiŻ tkwi w starych przekonaniach to czego wymagać od dietetyków? To by było na tyle, zdrowia życzę
napisał/a: Rozbrykany Tygrysek 2014-10-15 15:52
Rozpędziłam się niestety ostatnio w temacie diety w Hashi, biję się w piersi :/
Dla mnie sposobem na szykowanie posiłków jest robienie większej ilości , od razu na kilka dni, żeby nie spędzać dużo czasu w kuchni.
Ponieważ nie jem jajek, szybka jajecznica na śniadanie odpada, więc śniadania także szykuję sobie dzień wcześniej, bo rano nie mam czasu.

Pomyślałabym nad tymi testami na nietolerancję pokarmową, jasno powinny powiedzieć co szkodzi a co nie.

Polecam także spożywanie tranu - nie tylko jest źródłem Omega 3, ale także witaminy D, której 90 % społeczeństwa ma niedobory, a szczególnie chorzy na choroby autoimmunologiczne i nowotwory. Warty rozważenia jest także selen.

Pozdrawiam i życzę poprawy :)
Prędzej czy później nastąpi :)
napisał/a: ania551 2014-10-15 23:44
Wit d3 biorę bo faktycznie miałam trochę za mało w badaniach robionych w słonecznym lipcu i po braniu 1000 jednostek przez 2 lata. Biorę omegę tu zalecaną. Byłam dziś u nowej endokrynolog polecanej przez soaring i wyszłam bardzo zadowolona i uspokojona. Potwierdziła moje nieśmiałe przypuszczenia, że za podniesienie przeciwciał odpowiedzialne moze być uczulenie. Powiedziała, ze tak się może zdarzyć też przy jakiejś infekcji wirusowej i żebym nie przykładała aż tak wielkiej wagi do przeciwciał i nie robiła tych badań na okrągło (ja o tym wiem ale ta ciągła histeria i strach były silniejsze). Uspokoiła mnie co do operacji o której mówił poprzedni endokrynolog (nie widzi na dzień dzisiejszy i przy moich badaniach potrzeby). Co do diety jest zwolennikiem wykluczania czegoś jeśli jest stwierdzone uczulenie czy nietolerancja więc tu jej zdanie z waszym się nie pokrywa jeśli chodzi o gluten i nabiał i obowiązkowe wykluczenie u wszystkich. Powiedziała, że ma w planach napisanie ksiązki na temat hashimoto. Chętnie przeczytam. Podobała mi się też dlatego, że potraktowała mnie całościowo a nie tylko sprawa tarczycy i do widzenia. Co do selenu pochwaliła, że zrobiłam najpierw badanie poziomu i że go nie biore mając bardzo dobry wynik. Jeśli soaring to czyta bardzo dziękuję za polecenie pani doktor. Następne badania robię w styczniu zobaczymy jak się sprawy będa miały. Zostaję bez glutenu bo tu wyrażnie widzę poprawę samopoczucia co do nabiału się zastanowię. Co do badań nietolerancji jak uzbieram kase bo to okrutnie drogie i teraz mnie nie stać.
Staram sie gotować na kilka dni ale nie zawsze się da. Moje dziewczyny jedzą tylko warzywa a te robione na kilka dni nie są smaczne - no chyba że zupa. Jakoś daję radę choć lekko nie jest. Ja jajecznicy nie jem bo nie lubię. Próbowałam się przekonac ale odpada. Jajka tylko na twardo. Robię pasty ale do chleba (sama piekę bo ten kupny jest kiepski i w dodatku w większości z soją). Łatwiej mi zabrać do pracy kanapkę czasem jak się zmobilizuję szykuję na parę dni quinoę jako bazę. Ty chyba nie jesteś zwolennikiem zbóż ale ja lubię owsiankę dawniej na mleku zwykłym teraz na roślinny. Fajnym efektem diety jest to, że jem mało ciasta a to moja pięta achillesowa. Teraz muszę znaleźć czas by upiec i wychodzi mi to na zdrowie. Będzie dobrze już się uspokoiłam. Naprawdę taki lekarz, który wszystko spokojnie wyjaśni, poświęci czas (byłam chyba z 50 minut), odpowie na pytania, zajmie się innymi problemami moze dużo dobrego zdziałac. Mąż, który na mnie czekał od razu zobaczył różnicę w moim zachowaniu i nastawieniu. Pozdrawiam trzymaj się ciepło. Ja myślę, że my róznymi drogami dochodzimy do tego samego - poprawy zdrowia. Byle nie tworzyć zamkniętej sekty, gdzie nie ma miejsca na wątpliwości i dyskusje.
napisał/a: soaring 2014-10-16 07:53
cieszę się, że jesteś zadowolona. i potwierdzam, że dr Papierska oprócz naprawdę profesjonalnego podejścia do spraw endokrynologicznych, myśli holistycznie o człowieku, a przy tym jest bardzo serdeczna, spokojna i nie ignoruje żadnego wątku.
napisał/a: Insomnia. 2014-10-22 12:23
Ania, może rzeczywiście nie oceniaj jeszcze na razie skuteczności diety, jeśli dalej masz tę inwentaryzację. To jest dość silna reakcja organizmu, ale anty TPO masz w normie, wyniki tarczycy w normie, więc może rzeczywiście to przez roztocza i kontakt z taką ilością alergenów? Ja bym zaczekała do stycznia, wówczas powtórzyła badania i do tego czasu odstawiła gluten. Co do nabiału - sama oceń, czy Ci na tyle go brakuje w życiu, żeby go z powrotem wprowadzić.
No i koniecznie daj znać, co pokazały kolejne wyniki - masz podobną sytuację jak ja, więc żywo się tym interesuje :) :)
napisał/a: ania551 2014-10-22 12:42
Nie ja z diety nie rezygnuje co bym nie pisała na temat mojej wiary lub niewiary w skuteczność. Endo wyjaśnila, ze to alergia podrasowała mi sytuację. Dziś idę do alergologa ale wielkich nadziei sobie nie czynię.
napisał/a: Insomnia. 2014-10-22 12:49
To daj proszę znać, jak od niego wrócisz, ok?
Nie trać nadziei, bo każda choroba ma bardzo wiele obliczy, być może u Ciebie jeszcze nie do końca jest Hashi, tak jak u mnie.
Tak mi przynajmniej powiedziała endokrynolog - że te przeciwciała anty TG są początkowe, ale nie jest na 1000% przesądzone, że przejdą w stan przewlekły, gdy wzrasta tez anty TPO.
Co prawda też nie robię sobie wielkiej nadziei, ale nie chcę dolewać oliwy do ognia, więc będę skrupulatnie czytać skład produktów spożywczych.
ja myślę, że tak ostry alergen, jak kurz i roztocza, mogły nadwyrężyć Twój układ odpornościowy, co dało obraz podobny do Hashi, jednak prawda jest taka, że przy tym schorzeniu bada się zazwyczaj tylko TSH, FT4, FT3 i Anty TPO. Anty TG to taki dodatek, który wstrząsnął fundamentami mojego i Twojego świata.
Zobaczysz, co powie alergolog. To wartościowe info, bo będziesz wiedziała, czy w ogóle jest powiązanie i na ile jest silne, żeby ten stan stał się przewlekłym.