depresja kradnie mi przyszłość

napisał/a: yukipond 2014-03-23 13:58
Hej. Cierpię na depresję od zawsze, nie wiem jak to jest być szczęśliwym, normalnym i energetycznym. Oczywiście nie od razu wiedziałam co się dzieje i nie od razu było tak źle jak jest teraz. Nie mam już na to wszystko siły i pominę całą tą nieciekawą historię i skupię się na moim aktualnym problemie.

Choruję na depresję i lęki, z okropnymi problemami ze snem. Nie mam żadnej władzy nad moim zegarem biologicznym.
Powinnam iść w tym roku na studia, wszyscy tego oczekują, jak wiadomo większość polaków nie widzi innej drogi życia niż iść na studia. I nie to nawet, że ja nie chcę, ale wiem, że z moją depresją to się skończy tak samo jak moje liceum, czyli najpierw sobie wmówię że wszystko jest super, a wtedy przyjdzie dzień, albo tydzień, w którym obudzę się w porze obiadowej, albo nie będę w stanie iść na zajęcia przez ataki paniki i terroru. Kiedy to zdarzy się raz, zacznie się paniczny strach, że stanie się to znowu + zaczną się pytania co się dzieje, czemu mnie nie ma itd. a ponieważ można ominąć zajęcia jakieś 2 razy w semestrze, i tak mnie wyrzucą. Nie mam siły żeby przejść przez to kolejny raz.

Nie mam przyjaciół, a moja rodzina absolutnie ignoruje moją depresję i czeka sobie aż zacznę się zachowywać "normalnie".

Tak, próbowałam skonsultować się ze specjalistą i to nie jednym, ale jak widać, była to jedynie stresująca strata czasu.

Będę wdzięczna za jakąkolwiek radę na ten temat, albo jak przekazać moim rodzicom, że nie mogę iść na studia i że to niekoniecznie koniec świata.