Czy to wrzody?

napisał/a: adkaa7 2014-09-17 11:47
Witam! Pisałam już ostatnio na tym forum jednak teraz mam pewne wątpliwości. Od dość dawna borykam się z problemami żołądkowymi. Uczucie ciężkości po jedzeniu, zgaga, na czczo uczucie strasznego ssania ktore po jedzeniu mija, cofanie się treści zoladkowej szczegolnie gdy lezalam. Lekarka pierwszego kontaktu z 2 lata temu zapisala mi ortanol. Dolegliwosci zniknely, po paru mies odstawilam ortanol i byla bajka. Jednak teraz dolegliwosci powrocily ze zdwojoną siłą. W nocy budziło mnie straszne ssanie w zoladku, mdlosci, przemeczenie. Ssanie oczywiscie znow mijalo po posilku. Zaczelam wiec znow branie ortanolu, jednk przez pierwsze dwa dni nie bylo spektakularnego efektu dlatego zadzwonilam do gastrologa (terminy na luty, a na prywatnego mnie nie stac :/) wykonałam wiec test na helicobacter z krwi, ktory wyszedl pozytywny ! Ucieszylam się bo w koncu odnalazlam diagnoze. Poszlam do lekarki rodzinnej, zapisala mi metronidazol, duomox i helicid po dwa razy dziennie. Kuracje przechodzialm strasznie. Byłam przemeczona, nudnosci, a po 5 dniach dostalam okropnej alergicznej wysypki i musialam leki odstawic. Minęło już 5 dni od odstawienia lekow jednak nadal czuje sie oslabiona. Mam ochotę ciągle lezeć, nie chce mi się wychodzić z domu. Ostatnio poszlam na spacer, nie bylo tragedi, ale nadal nie czuje tej energii sprzed choroby :( Wczoraj caly dzien przelezalam w lozku z migrena, prawie nic nie zjadlam. (migrena prawdopodobnie to skutek odstawienia tabletek antykoncepcyjnych chociaz glowy sobie nie dam uciac). Dwa dni temu mialam tak okropny apetyt ze zjadlabym konia z kopytami. Ale od wczoraj totalnie zero. Nie mam ochoty na jedzenie. Ale tez zauwazylam, ze juz nie czuje tego okropnego ssania w zoladku, ani kłucia ani bolu i kwasu. Mimo, ze jestem na czczo. Z zoladkiem o wiele lepiej! Tylko ten apetyt i brak sily... Martwie się, że to jednek moze byc cos powazniejszego ;( jestem straszna panikara i juz sobie wmawiam raka i inne powazne choroby zoladka. Co chwilę mierzę sobie temperatuję, zeby sprawdzic, czy nie mam goraczki, bo to juz by bylo dla mnie zwiastunem raka, ale wychodzi w granicach 36,7 - 36,8. Stracilam ochote na wszystko, z kazdym krokiem boje sie ze upadne, a juz nie mam ochoty lezec cale dnie w lozku jak do tej pory. Moja lekarka rodzinna wyslala mnie na gastroskopie ale terminy dopiero na nowy rok, a prywatnie badanie kosztuje ok 300 zł... Przeszlam teraz dodatkowo na diete bezglutenowa, zeby sprawdzic czy to nie jest czasami nadwrazliwosc. Jak myslicie, czy to oslabienie to skutek tamtej antybiotykoterapi czy moze ciaglego lezenia w lozku, czy moze cos powazniejszego? Mam dopiero 20 lat i całe zycie przedemna, dobrze, ze teraz mam wolne i moge odpoczywac w domu bo inaczej nie wiem co bym zrobila :( Czy moje objawy zwiastują raka lub chloniaka zoladka... ? Dodam, że nigdy nie mialam jakis super bolow zoladka, jedynie ale to bardzo, bardzo rzadko, kłuje mnie w plecach i jednoczesnie po prawej stronie brzycha, ale nie jest to uciazliwe. Nie mam tez smolistych stolców, ani nie wymiotuję, chociaż w przeszlosci zdarzylo mi sie czesto wymiotować. Pomozcie mi bo popadam w paranoje :( Pozdrawiam - Zasmucona
napisał/a: Konstans 2014-09-17 15:17
Witaj,
moze ktoś Ci inny odpisze a jak nie to jesteś skazana na mnie ;)
Reflektujesz ? czy czekasz ?
Pozdrawiam :)
napisał/a: adkaa7 2014-09-17 15:28
Zależy mi na opinii racjonalnej osoby bez nerwicy, bo ja jestem nie dożycia teraz :(
napisał/a: Konstans 2014-09-17 15:37
Zatem na mnie padło ;)
Posłuchaj 60-70% dolegliwości, jakie odczuwasz w tym momencie, sama sobie projektujesz ! Co potwierdza możliwośc spędzania całego dnia w łózku i myslenia oraz wymyślania sobie ognisk chorobowych.
Przestań. Nie można niepotrzebnie panikować. Szkoda zdrowia, nerwów i serca.
Masz prawo po takiej terapii antybiotykiem, czuc się gorzej, czyli osłabiona, senna, bez mocy. Ale tez bez przesady. Inni w Twojej sytuacji normalnie chodzą do pracy, wychowują dzieci, zajmują sie domem oraz biorą leki na HP !!!! Nawet nie wiesz jak duża liczba populacji cierpi.
czy podczas terapii osłaniałaś jelita probiotykami? kiszonkami?
Jakie masz objawy, ze nie chcesz jeść?
Czy Cię nudzi? boli? czy po prostu nie masz łaknienia? na NIC ? czy np. coś słodkiego, dobrego byś zjadła? :) czy masz chętkę na jakiś konkretny produkt?
napisał/a: adkaa7 2014-09-17 15:59
Dziękuję! :) ja wiem, że tak nie można, od dawna sobie wkrecam coś :/ teraz padło na raka albo chłoniaka żołądka... Nie mam specjalnie na nic ochoty, czuje się jakbym była po prostu najedzona. Zjadłam teraz ok 10 lyzek pomidorowki z ryzem i wafla ryzowego z czekolada ktory bardzo mi zasmakowal :) i juz na wiecej nie mam po prostu ochoty. Nie mdli mnie, a jak już to tylko delikatnie, o dziwo, czuję ulgę na żołądku, jakiej nie czułam od paru tygodni. Piję normalnie.. Nic mnie nie boli, żołądek bardzo rzadko mnie boli, jak już pisałam i to ewentualnie lekkie kłucie, tak to miałam uczucie ciężkości po jedzeniu, ale ja jadłam na prawdę dużo, wszyscy się ze mnie śmiali, że pochłaniam ogromne ilości jedzenia ;) wzdęcia straszne po czym miewałam bóle brzucha i przelewanie które mijały po wiadomo czym:D czasem miałam zgagę i refluks i taki dziwny dyskomfort, trudno określić to uczucie, na co brałam ranigast i mijało. no i to straszne ssanie na czczo...Jak pisałam objawy minęły.Tylko martwi mnie to osłabienie, i brak ochoty na jedzenie... przecież to już prawie 2 tygodnie, nie powinnam czuć się już w pełni sił? JEstem bardzo aktywną osobą i chciałabym wyjść na rower lub rolki, jednak wiem, że nie bedę miała siły na to :(
napisał/a: adkaa7 2014-09-17 16:05
Moje samopoczucie teraz, można porównać do oslabienia przy przeziebieniu, czuję jakbym byłą chora, i teraz temperatura podskoczyla mi do 37 st :/ nie wiem czy to ze stresu, czy to kolejny niepokojacy objaw...
Zapomniałam dodać, że oczywiście na czczo zażywam omeprazol 20mg raz dziennie.
napisał/a: Konstans 2014-09-17 18:44
Po tym, co napisałas nasuwa mi sie kilka wniosków:
1. teraz czujesz lekkośc na żołądku, poniewaz mniej jesz a wcześniej nie dawałaś żołądkowi odpocząć. Ładowałaś w niego nieustannie kolejne porcje jedzenia, co potęgowało dyskomfort. Teraz w wyniku jakichs boleści mniej jesz - zatem żołądek odpoczywa i ma sie lepiej.
2. mniej jesz - przez co wprowadzasz mniej produktów Ci nie służących, nietolerowanych - pisałaś o przelewaniu się, pełności, nudnościach, wzdęciach. To typowe (choc nie koniecznie) objawy złej tolerancji danych składników. Dobrze było by przeprowadzić test np. food detectiv lub inne (ja jestem zwolenniczką słuchania własnego organizmu ale do tego trzeba miec dużo racjonalizmu, samoświadomości i dystansu - wówczas od razu wiadomo, jaki produkt nam nie służy).
3. zbyt panikujesz i nazbyt rozkładasz na czynniki pierwsze wszelkie rzeczywiste i wyimaginowane objawy. Potem projektujesz to na rzeczywistość i czujesz się tak .... jakbys chciała. Wiem, irracjonalnie to brzmi ale tak zwykle postępują hipochondrycy. Przeczytane objawy muszą do nich pasować - i uwierz - często pasują !
Ale nie tędy droga.
4. zapisz się do gastrologa i wyczekaj swoje w kolejce. Kto wie, może kiedyś Ci sie przyda.
5.nie mów sobie nie mam sił, by ćwiczyć, biegac, spotkac się z przyjaciółmi - po prostu ubierz sie tak bys poczuła sie ładnie, pomaluj sie subtelnie i wyjdź :)
6. pisałas, ze masz 20 lat i życie przed Tobą - wybacz - ale przynudzasz jak staruszka !!!! :))))
7. nie wmawiaj sobie takiej potworności jak nowotwór, bo chyba nie chciałabyś wywoływać wilka z lasu ? Myslę ! zatem otrząśnij się.

Uffff....., nie mam papierów psychoterapeuty ale w dziale Gastro często przypada mi w udziale taka własnie funkcja :)
Nie wiem dlaczego ludzie w problemami gastro są takimi defetystami. Ja tez mam problemy zdrowotne ale do głowy by mi nie przyszło popadać w takie stany !!!!

Głowa do góry dziewczyno ! :)))
Pozdrawiam.
napisał/a: adkaa7 2014-09-17 19:07
Ojej, dziękuję bardzo za wyczerpującą odpowiedź! Czytając to od razu się trochę otrząsnęłam, poszłam do sklepu z koleżanka, co prawda wycieczka po centrum handlowym prawie biegiem bo się bardzo śpieszyła, jak wróciłam to o matko! Myślałam, że nie wejdę po schodach! Ale powiedziałam sobie, że to normalne bo przecież leżałam ponad tydzień w domu! I nawet obiad zjadłam i czuję się o wiele lepiej ;) Jutro pójdę zapisać się na gastroskopię, bo nie wiadomo czy nie będzie trzeba przeprowadzić ponownej eradykacji, w końcu leczyłam się tylko 5 dni, a kiedyś to helicobacter trzeba wykurzyć. Ta dieta bezglutenowa to może strzał w dziesiątkę. Na pewno teraz będę łykać jakiś czas IPP, bo widać, że bardzo mi służy. Wiem, wiem gadam jak stara baba, jakbym miała co najmniej umrzeć, już tak mam od dawna, raz ze mna lepiej, raz gorzej. Nawet przez rok zmagałam się z dystymią, wtedy też miałam okropne objawy ze strony żołądka, ale wzięłam się w garść i sama to zwalczyłam. Teraz było dobrze, dopóki znów nie powróciły refluksy i te okropne ssania i dyskomforty, mdłości na czczo :/ objawy miałam dość ostre, bo nawet raz w nocy obudziłam się zlana potem, z mdłościami i tym okropnym ssaniem które ustało po zjedzeniu kromki chleba. Teraz jak łykam helicid nie mam tych objawów, także chyba to jednak nic strasznego :)