Czy to objaw alergii?

napisał/a: lyymon 2013-03-22 04:07
Witam. Piszę o tak dziwnej porze, ponieważ obudziłam się z dziwnymi dolegliwościami. Ale zanim przejdę do rzeczy muszę opisać swoją sytuację. Jestem alergiczką (testy wykazały, że prawie na wszystko włącznie z psem). Posiadam psa - mieszańca, na którego jakoś nigdy nie miałam żadnych objawów niepokojących, nawet astma mi w ogóle nie dokuczała. Astmę miałam tylko w wieku dziecięcym (odziedziczoną po babci). Teraz skazałam się na problem, ponieważ przygarnęłam szczeniaczka. Byłam prawie pewna, że nic mi nie będzie, bo w końcu jak z jednym psem jest naprawdę w porządku, to dlaczego miałoby być źle z dwoma. Ale myliłam się. Mam go od ponad tygodnia - śpi w moim pokoju. Z początku przez kilka dni miałam straszny katar i kaszel. Później doszły do tego duszności. Przedwczoraj 3x w ciągu dnia użyłam leku Ventolin. Oczywiście z odstępami kilkugodzinnymi, to mi dawało ulgę. Wczoraj natomiast, ponieważ nie chciałam nadużywać Ventolinu postanowiłam wziąć 1 tabletke Amertilu rano o godzinie 7. Ametil stosowałam czasami w przypadku różnych alergii skórnych. I byłam zdziwiona, bo przez cały wczorajszy dzień aż do teraz nie mam ataków kaszlu, nie mam też duszności. Ale odczuwam innego rodzaju objawy. To jest takie dziwne uczucie mrowienia w rękach i nogach. Ale mrowienie nie w mięśniach, tylko jakbym miała coś nie tak z żyłami. Np. w żyle w prawym łokciu czuję się tak jakbym miała pobraną krew. A w pozostałych częściach ciała to jest tylko takie delikatne mrowienie. Nie wiem o co chodzi, nigdy nie miałam czegoś takiego! Jak państwo uważają, czy to coś groźnego? Wizytę u alergologa będę mieć pewnie za miesiąc, takie są terminy. Jeszcze dodam, że kiedyś (chociaż co prawda około 2 lat temu) przebadałam sobie krew. Tam wszystko było okey, poza właśnie eozynofilami, miałam ich 2x więcej niż powinnam.

Głównie chciałabym się dowiedzieć, czy te objawy o których piszę to na pewno od psa a może powinnam iść ogólnie do lekarza, żeby to zdiagnozować jakoś. I też chciałabym wiedzieć, czy do czasu odwiedzenia alergologa mogę być spokojna i z tym psem jakoś żyć. Szczerze mówiąc zaczynam się bać, że to będzie codziennie coraz gorzej.
napisał/a: leszczyna86 2013-03-24 20:20
Bardzo prawdopodobne, że to pies odgrywa tutaj główną rolę, musiałabyś sprawdzić przenosząc się na jakiś czas w miejsce gdzie go nie będzie, ani żadnego innego zwierzaka, po tym najłatwiej Ci będzie poznać. Jeśli zmian nie będzie, hmm pozostanie Ci lekarz lub faszerowanie się dalej tabletkami. Jako, że jestem temu przeciwny, proponowałbym poszukania alternatywy. Mój research doprowadził mnie do http://alergicznie.info/ czy to Ci będzie odpowiadać zdecydujesz sama, ja do nauk ze wschodu stosuje się od dawna i może dlatego jestem zdrów jak ryba :P Trzymam kciuki, aby było dobrze :)