Czy to nerwica?

napisał/a: ~Anonymous 2013-09-04 16:34
Tak, warto się zwrócić bo im dłużej będzie Pani czekać tym gorsze mogą być skutki chociażby fizyczne. Pozdrawiam.
napisał/a: Cys1 2013-10-01 17:20
Witam mam 21 lat i od 2 lat mam zimne spocone dłonie i stopy. Są tylko suche i ciepłe gdy śpię i chyba mam minimalne nadciśnienie czy to są objawy nerwicy?
napisał/a: RainbowMiki 2013-10-03 21:07
Update z mojej strony, bo długo nic nie pisałam:
Po wizycie u neurologa, pani doktor opukała mnie, sprawdziła odruchy, zrobiła wywiad i uznała, że z jej strony nie widzi nic złego czy niepokojącego, ale że nie może każdemu pacjentowi wmawiać nerwice dała mi skierowanie na rezonans mózgu/głowy. Poszłam prywatnie 2 tygodnie temu. Wyniki były pozytywne, mózg jest w dobrym stanie, nic się złego nie dzieje, istota szara i te wszystkie rzeczy są jak najbardziej w normie, znaleźli u mnie tylko mały stan zapalny w lewej zatoce szczękowej. Miałam przed rezonansem robione EKG, jeden lekarz jak je zobaczył to powiedział że serce w porządku, tylko widzi tutaj tłumiona nerwice, drugi powiedział tez że wszystko jest ok i nie ma się czym martwić.
Czyli teoretycznie jestem zdrowa jak ryba. Ale jakoś nerwowa jestem ciągle, czasami mniej, czasami więcej.

Teraz znowu przeszkadza mi guzek na prawym węźle chłonnym co mam od lutego po anginie. lekarze mi mówią, że to po anginowe to to tak może być i że to jest normalne. Ale ja się tym już denerwuje i już mam wrażenie że mi lewa pacha rośnie, że śledziona puchnie, naciągam oczy i sprawdzam pod powieką czy nie jest zbyt blado (że niby anemia, innymi słowy szukam ciągle jakiś objawów ziarnicy...) wiercę sobie ciągle w tym lewym boku w żebrach i stukam się po nich i oglądam non stop te węzły chłonne pod pachą i na szyi, dzisiaj jak po uczelni zmierzyłam temp. i miałam 36,9 to znowu spanikowałam.
Tak jak koleżanka wyżej, zaczynam się czuć niepewnie wśród tłumów, w miejscach publicznych, chce siedzieć w domu, tu jest bezpiecznie, ale przecież nie mogę tak!
Mam takie super wsparcie od rodziców i chłopaka, jak tylko się skarżyłam, że coś mi było, od razu starali się mi udowodnić, ze to tylko mój strach i badania też pokazują, że jestem silna i zdrowa, ale ja ciągle znajduje nowe rzeczy. Musze jakoś te błędne koło przerwać raz a dobrze...

I nie wiem czy to może coś da, ale może czas zrobić coś, czego się całe życie bałam jako hemofobik... i zrobić kompleksowe badanie krwi, z kreatyniną i OB...
napisał/a: Marteczka936 2013-10-21 11:40
Witam.Objawy, które opiszę męczą mnie już od kilku lat jednak teraz znacznie się nasiliły. Występują najczęściej wieczorami lecz niestety zdarza się, iż męczą mnie w przeciągu całego dnia. Nagle, nie wiadomo skąd dopada mnie dziwny, nieuzasadniony lęk. Serce zaczyna mi 'szaleć', zaczyna mi być strasznie zimno , drżą mi ręce, cierpnie czoło, wszystko zaczyna mnie swędzić. Najgorsze jest jednak uczucie duszności i 'kluchy' w gardle. Mam wtedy wrażenie, że nie mogę swobodnie nabrać powietrza, zaczynam więc ziewać co też nie zawsze się udaje.Za każdym razem, gdy mnie to dopada pojawiają się myśli dotyczące śmierci. Boję się, że zaraz się uduszę i po prostu umrę. Mam dopiero 20 lat a czasami mam wrażenie,że juz straciłam nad sobą kontrolę. Boję się jeździć pociągami bo wtedy pojawia się dręcząca myśl: co jeśli zacznę się dusić, kto i jak wtedy udzieli mi pomocy? Kiedy wyjeżdzam z domu na studia boję sie panicznie,że stanie się coś moim bliskim. Zrobione miałam wszystkie badania na tarczyce, na serce, na astmę. Jednak z badań wynika,że jestem zdrowa. Skąd więc te objawy? Ostatnimi czasy nawet rzadko wychodzę ze znajomymi bojąc się, że na imprezie zacznę sie dusić i coś mi się stanie. Stałam sie zupełnie inna osobą .Kiedyś byłam pełna życia zawsze z uśmiechem na twarzy .Teraz praktycznie codziennie dopadają mnie lęki i płacz . Co najgorsze w jakiś sposób coraz bardziej próbuje skupić uwagę rodziców na swoją osobę i nie mogę powiedzieć, że robie to specjalne po prostu czuję,że tego potrzebuję.Kiedyś pomagało mi tłumaczenie sobie,że wszystko minie .Teraz nie pomaga już nic ani tłumaczenie ani zrobione badania(ponieważ co chwile boję się,że może to być jednak inna choroba luz,że lekarze się pomylili).Wspomne też,że wpływa to ostatnio na moje relacje z rodziną.Gdy przychodzi taki lęk mam wrażenie,że nikt mnie nie wspiera,że nikogo nie obchodzi mój los,że jestem czarną owcą w rodzinie. Choć nie mam powodów do takiego myślenia przy 'atakach tego dziwnego leku' takie myli po prostu nie chca dac mi spokoju.Wie może ktoś co mam robic?
napisał/a: Marteczka936 2013-10-21 16:34
Bardzo proszę o radę!
napisał/a: Marteczka936 2013-10-21 18:17
Dodam jeszcze, że nie ma ostatnimi czasy nocy, która byłaby przespana spokojnie. Proszę o pomoc
napisał/a: aniolek27 2013-10-22 18:42
Hey Marteczka936..czytając twoje posty,trochę przypominają twoje objawy do tych moich które miałam wcześniej,teraz są troszku inne ale zawsze temu towarzyszy lek,ten paniczny strach.jest to najprawdopodobniej Nerwica i sama pewnie o tym wiesz skoro tu się znalazlas.I patrze,ze nikt Ci nic nie napisał a ja nie wiem czy w jakikolwiek sposob moge pomoc bo sama borykam sie z nerwica od 1,5roku i nie jest fajnie.Wiem,ze każdy mówi,ze trzeba ignorować te objawy,zając czymś myśli choć to bardzo bardzo trudne jesli akurat mamy napad paniki a ja doskonale wiem jak to jest umierac co jakis czas i czuc sie zle czesto i calymi dniami,ale jedno jest pewne skoro tyle razy nam to sie dzialo,lekarze nic nie wykryli to z pewnoscia nie umrzemy jak to nam sie wydaje.Ja moge Ci napisac co mi inni doradzaja, zajecie mysli jak juz wczesniej pisalam,sport jest tez bardzo dobry,magnez,melisa,i jesli juz mamy ten napad nie mozemy uciekac,nie mozemy walczyc,skoro sie pojawil to z pewnoscia i zniknie.Ja np strasznie boje sie smierci,ale oswajam sie z nia ze tyle ludzi umiera i wogule kiedys to czeka kazdego.Napisz wogule jak teraz sie czujesz,jak z wieczorami lepiej troche,najgorsze wlasnie jak nie mozna spac,ja np bralam tabletki na sen bo nie mialam innego wyjscia,teraz nic nie biore i jakos funkcjonuje,niestety nerwica ponoc nigdy nie odchodzi,moga zaniknac objawy ale kiedys moga i wrucic.Mysle,ze moze 1 krokiem do wyzdrowienia jest akceptacja tego co sie z nami dzieje i,ze mamy Nerwice,ja chyba jeszcze tego nie zaakceptowalam bo to nie jest takie proste ale trzeba sie starac,zycie jest tylko jedno i nerwica nie powinnanam je odbierac.3maj sie mam nadzieje,ze bedzie dobrze.
napisał/a: Marteczka936 2013-10-23 00:07
nawet nie wiesz jak bardzo jestem wdzięczna ,że odpowiedziałąś na moj post. Noce są niestety tragiczne czasami potrafie nie spac az zrobi sie jasno bo boje sie ze juz sie nie obudze. Poza tym te dusznosci w nocy sa straszne. Uprawiam sport i rzeczywiscie wtedy jest lepiej niestety godzine po wysilku wszystko wraca. Najgorsze jest to, ze nie moge brac ziolowych tabletek itp poniewaz mam uczulenia na ziola ktore w nich wystepuja. strasznie mi glupio ale potrafie czasami dzwonic do mamy z placzem ze boje sie ze wlasnie umir=eram chociz mam 20 lat. probowalam tez slcuhac muzyki relaksacyjnej i odwracac mysli ale malo kiedy pomaga to w pelni zwalczyc te meki
napisał/a: aniolek27 2013-10-23 15:19
Hey marteczka936, nio napisalam bo wczesniej widzialam twoj post i widzialam ze nikt nie odp..wazne jest tez to ze ma sie kogos kto rozumie nas to co sie z nami dzieje..czlowiek wiedzie normalne zycie a tu pewnego dnia zycie zamienia sie w koszmar..bo 1 atak jest atakiem w ktorym muslimy ze umieramy ja tak mialam, myslalam ze mam zawal ze to koniec i to bylo straszne..teraz tez mam ataki ale z bigiem czasu jakos ucze sie z tym zyc choc to nie jest latwe..wiem jak straszne moga byc ataki sama tego doswiadczam ale ciesze sie ze zyje, ze nie mam raka lub innej ciezkiej chorob..i w sumie nie umiem wyjqsnic dlaczego nerwica tak dziala ma takie objawy..ale jesli czlowiek badal sie i wie ze fizycznie jest oki to choruje nasza psychika a to nie jest latwo w naszym przypadku powiedziec sobie nie przejmuj sie wszystko bedzie oki bo w naszych odczuciach nic nie jest okey nerwica rujnuje nam zycie..ja jak mam dosyc mowie sobie mam to gdzies najwyzej umre a wiem ze tak nie bedzie bo przeciez jestem zdrowa..tak mowia lekarze a my musimy wkacu w to uwierzyc..i wiadomo objawy latwo nie ustapia trzeba czasu, sily, wytrwalosci, wiary..a to ze dzwonisz do mamy to nic zlego ja umieerajac tez chcialabym zeby ktos mi omogl powiedzial ze to tylko moja psychika, ze bedzi dobrze..i bardzo wazne jest wsparcie, u mnie mysla ze ze mna juz dobrze bo jak wiedzieli ze jest nie tak mowili ze se wmawiam itp oczywiscie pomagali zawozili do szpitala po lekarzach itp ale wiem ze nie rozumileli tego w sumie nie dziwie sie bo jak mozna ciagle umierac..sama wiem ze to smieszne ale niestety prawdziwe, wiec u mnie mysla z juz oki bo jak mam atak itp oni nawet tego nie zauwazaja, dusze to w sobie i jakos sie trzymam raz lepiej raz gorzej i fajnie ze sa takie fora bo to duzo daje.Walcz nie poddawaj sie, wiem ze ciezko nawet straznie jak mamy atak ale wkacu minie tylko srarac sie mniej panikowac i samo przejdzie tylko trzb sporo czasu by to zrozumiec.Nie jestes sama pisz smialo jak jest ci zle bardzo zle lub tragicznie lub nawet gdy jest oki..ja mam tez profil swoj to znowu ja Nerwica wiec zapraszam
napisał/a: Marteczka936 2013-10-23 20:17
Naprawde ciesze sie, że znbalazlas jakis sposob aby sobie z tym radzic. U mnie też tak jest, że ludzie mówią : wymyślasz, przesadzasz. Też już czasami mają tego dość ale mimo wszystko później zawsze starają się mnie wspierać. Najgorsze jest spotkanie się z nieprozumiemniem innych : masz atak lekow jest ci mega zle a ktos to wysmiewa itp. Umówiłam się do psychologa bo wczorajsza noc znowu była fatalna a ja juz nie mam sił. Jak bardzo chcialabym przespac cala noc bez tych lekow.Pozdrawiam
napisał/a: aniolek27 2013-10-23 20:56
hey Marteczka936..wlasnie to jest najgorsze masz atak i co powiesz bliskim umieram pomocy,ja juz to przerabialam 6 razy wyladowalam na pogotowiu tam sie patrzeli jak na wariata a rodzina powoli tez miala dosyc,wiec jak wczesniej pisalam radze sobie sama choc czesto jest ciezko,teraz wlasnie nie moglam oddychac swobodnie wzielam wdech i czylam jak by jakies zylki mi sie zwezyly glupie co ale ja juz sie wystraszylam,ogolnie dzis sem troszku zmeczona,mam taki ciezki dzien,to jest do dupy ta cholerna nerwica,i wiem co to znaczy nie spac w nocy moze nie mialam tak jak ty ze kazda noc ale zdarzalo mi sie niespac bo balam sie i wkrecalam sobie wiele,ale to nie nasza wina ze tak sie czujemy,przeciez sobie tego nie wymyslamy...a i dobrze ze idziesz dopsychologa mysle ze nam ktos taki potrzebny ja sama rok temu chodzilam i mi nawet Pani pomogla ale to bylo za kase a teraz niestety nie stac mnie na taki wydatek a glupio mi pokazac sie znowy w przychodni jak tam tez pewnie maja mnie za wariatke bo jak to z 10 lekarzy mowi ze masz nerwice to hello chyba cos w tym jest,ale dlaczego tak trudno nam to zrozumiec,moze gdyby objawy nie byly az tak straszne bylo by inaczej,sama nie wiem..pozdrawiam i 3maj sie,mam nadzieje ze ta noc bedzie lepsza.
napisał/a: Marteczka936 2013-10-24 00:09
Nisamowite jak mózg może zaskakiwać. Jesteś niby zdrowy a tu takie objawy. Ja też czasami mam tak dziwie wrażenia czasami nawet pękania żyłek. nie zdarzylo mi sie nigdy wyladowac na pogotowiu ale praktycznie zawsze po takich atakach chodzilam do lekarza i probowali znalezc mi kolejna chorobe. moj lekarz rodzinny zbagatelizowal to ze moze to byc na tle nerwowym powiedzial ze jestem za mloda na takie cos. moze gdyby wtedy nie olal tych objawow nie rozwineloby sie to bardziej. czesto juz chcialam dzwonic na pogotowie ale czulam sie jak w jakims amoku myslalam ze zaraz i tak bedzie koniec. to straszne. Pozdrawiam!