Czy to możliwe

napisał/a: starty 2011-09-21 23:32
Witam, mam pytanie:
Czy jest to możliwe aby podczas penetracji pochwy wypłynęło troche spermy nie "dochodzac" do orgazmu?
Kiedy jestem w mojej partnerce mam wrażenie że "popuszczam" trochę spermy, czy jest to możliwe?
Dodam że tak dzieje się kilka razy podczas jednego stosunku a penis wciąż jest sztywny i twardy. Pod koniec już mam normalne uczucie że "dochodzę" do orgazmu i czuje że zaraz wytrysnę mocno i tak też się dzieje.
Chodzi mi o to czy jest możliwy niekontrolowany wypływ spermy? czy po prostu mi się to wydaje?
Pozdrowienia
napisał/a: ~Anonymous 2011-09-22 00:15
Tak jest to możliwe w czasie mocnego podniecenia może wystąpić mimowolne "popuszczenie"małych ilości spermy.
napisał/a: starty 2011-09-22 00:48
Oj to są fatalne wieści.
I erekcja nie słabnie, tak? Mi sie wydawało że to są jak by "skurcze" ale suche.
Czym generalnie objawia się takie "popuszczenie" małej ilości spermy? Dodam że nigdy nie miałem wytrysku (ani nawet nie było blisko) nawet malej ilości spermy bez penetracji lub masturbacji.
napisał/a: wikam2 2011-09-22 09:36
To coś to preejakulat i mogą znajdować się w nim plemniki.
Dlatego stosunek przerywany jest niebezpieczny.
napisał/a: starty 2011-09-22 10:43
Aha czyli jest to preejakulat a nie sperma? Praktykuje stosunek przerywany już około pół roku, codziennie - jak na razie bez niespodzianki.
napisał/a: wikam2 2011-09-22 10:47
Codziennie? A powiedz - między stosunkami oddajesz mocz i myjesz penisa?
napisał/a: starty 2011-09-22 11:32
Tzn wcześniej tego nie robiłem, ale od około miesiąca pomiędzy jednym stosunkiem a drugim oddaje mocz i przemywam penisa.
Jeszcze nigdy nie stosowałem prezerwatyw ani moja kobieta nie brała pigułek antykoncepcyjnych.
napisał/a: wikam2 2011-09-22 12:39
Powiem Ci tak :
Dość dużo znanych mi osób od lat preferuje tą formę antykoncepcji i wpadek nie zalicza.
I to bez mycia penisów etc. - jak wcześniej u Ciebie.
Są też tacy, którzy na przerywanym powpadali. Jak?
Zawsze myślałam, że w preejakulacie SĄ plemniki i tyle. Niemniej niektóre artykuły medyczne mówiły o tym, że fakt są. Ale tylko z poprzednich wtrysków. Bytują sobie w nasieniowodach max 48h i uwalniają się podczas następnego stosunku w wydzielanym preejakulacie.Oddając mocz i myjąc penisa (generalnie pod napletkiem) usuwa się je i wtedy przerywany jest bezpieczny.
Niby trzymałoby się to kupy...ale co z parami, ktore regularnie przez kilka lat współzyją w okresie plodnym a stosunek następuje zaraz po stosunku? Dlaczego te kobiety nie są w ciązy? Mają takie szczęście? Wątpliwe...
A żeby bardziej namieszać to ostatnio na wikipedii zagadnienie nt. preejakulatu zostało uzupełnione w najnowsze badanie, które dowodzi, że w preejakulacie plemniki są :

"Niedawno opublikowane wyniki badań klinicznych (2011) przeprowadzonych na małych grupach mężczyzn wskazują, że preejakulat może zawierać znaczne ilości żywych i ruchliwych plemników [4]. Wcześniejsze badania nie stwierdzały obecności plemników w preejakulacie [5], lub stwierdzały bardzo małe ich ilości, do tego o upośledzonej ruchliwości[6], a także plemniki martwe."*

No i co teraz? Te plemniki są w każdym preejakulacie czy tylko w tym z poprzedniego stosunku?
A może teorie o plemnikach z poprzednich w/w stosunków w ogóle nie mają odbicia w rzeczywistości?
Do której opini/załozenia by się nie przychylić to realia i opinie ludzi nt. przerywanego nie pokrywają się z nimi.

Przykład - w preejakulacie plemniki są zawsze. Dlaczego zatem znane mi pary oraz Ty i Twoja dziewczyna nie macie jeszcze dziecka? Szczęscie? Problemy z płodnością? Jw. - wątpię.

Załóżmy - w preejakulacie są tylko plemniki z poprzednich wytrysków. No ok. Ale Ty te teorię obalasz na podstawie własnego doświadczenia.

W preejakulacie NIE MA plemników - to skąd ciąże z przerywanego? Skąd tak niski wskaźnik Pearla?
Teorię niby znamy - w praktyce sama się gubię.

Czy zatem przerywany jest bezpieczny? Nie. Nie ma antykoncepcji 100% bezpiecznej.
Dlaczego dla niektórych par od lat jest najlepszą formą anty? Nie wiem... Niemniej ryzyko jest chyba nie warte poźniejszych konsekwencji.
A moze warto poruszyć w tym wszystkim kwestię kropelkowania? Każdy wie, że jest to wyciek nasienia przed orgazmem. Tam plemniki mogą się znajdować i zazwyczaj tak jest. Niemniej z tego co pamiętam ów płyn wytwarzają te same gruczoły co preejakulat. Więc wycieka nasienie czy preejakulat? I znowu to samo - skoro kropelkowanie ma miejsce przed wtryskiem to czemu Twoja dziewczyna nie jest w ciąży? Zdążasz na czas? Każdy kto nie wpadł zdąża? No nie wiem...

Nie potrafię opowiedzieć się jednoznacznie i z całym przekonaniem powiedzieć TAK bądź NIE przerywanemu.
Wierzę, że wiele par go praktykuje, wierzę, że jego bezpieczeństwo jest wyższe niż podają źródła ale sama nie polecam. Nie wierzę aż tak.
Tobie mimo szczęścia, które mieliście do tej pory polecam inną formę antykoncepcji.
Obyście się kiedyś nie zdziwili :P

A co śmieszne - przeglądając fora w necie i to nie tylko medyczne można zauwazyć pewną właściwość.
Społecznośc tworzy 3 obozy. Na każdym forum inny.
Pierwszy - wszyscy twierdzą, że preejakulat nie zapładnia, w drugim, że zawsze zapładnia a w trzecim gadają o myciu penisa i oddawaniu moczu.
I co byś na danym forum nie napisał, społeczność która ma tam najdluższy staż zakrzyczy Cię i swojej opinii nie zmieni.
Byłam na forum X gdzie twierdzono, ze mycie penisa na 100% zabezpieczy przed ciążą z preejakulatu. Mowy nie było aby obalić choć w niewielkim stopniu tę teorię :)

*źródło - Wikipedia
napisał/a: starty 2011-09-22 13:18
Mam takie pytanie:
Gdyby mój preejakulat był w stanie zapłodnić i biorąc pod uwagę że kochamy się codziennie i nie zaliczyłem wpadki robiąc to około 6 miesięcy nie oznacza np bezpłodności? Bo wydaje mi się że gdyby mój preejakulat był w stanie zapłodnić to chyba by to już nastąpiło?
Pozdrawiam
napisał/a: wikam2 2011-09-22 13:20
Absolutnie na takiej podstawie nie można mówić o bezpłodności.
napisał/a: starty 2011-09-22 13:23
a o zdolności do zapłodnienia preejakulatu?
napisał/a: wikam2 2011-09-22 13:29
Hmm....nie wiem! Nikt chyba nie wie.