czy to depresja? jak leczyć?

napisał/a: madkatie 2012-02-03 21:01
Witam. Zacznę od tego że już od dłuższego czasu nie mam chęci do nauki, podejmowania jakichkolwiek decyzji czy nawet życia. Nie potrafię się do niczego zmusić. Mogę leżeć cały dzień i patrzeć w sufit, albo marnować czas w internecie. Ostatnio straciłam tez ochotę do spotkań ze znajomym. Wszystko mnie drażni. każde pytanie zadane przez kogoś z rodziny dotyczące mojego życia i planów wywołuje u mnie zdenerwowanie, czasami nawet szał. Często myślę też o śmierci. Nic nie sprawia mi przyjemności, nie mogę spać, mam koszmary, pije coraz więcej alkoholu na imprezach, zawaliłam cały semestr nauki. W gimnazjum byłam jedna z lepszych uczennic. Dostałam się do wymarzonego, najlepszego w mieście, liceum, a teraz jestem najgorsza w klasie(2 klasa LO). O mały włos nie wyleciałam ze szkoły za spożywanie alkoholu na wycieczce szkolnej. Nie przejęłam się tym bardzo. Ostatnio moja przyjaciółka powiedziała że dziwi się że jeszcze żyje. ma racje, lubię niebezpieczne sytuacje, nie wiem jak to wytłumaczyć ale kiedy wiem że coś zagraża mojemu życiu nie wycofuje się. Chce zginąć, ale nie śmiercią samobójcza. czasami czuje sie jakbym żyła w jakimś matrixie. Gdzie szukać pomocy? u psychiatry czy psychologa? I czy leki wystarczą?
napisał/a: madkatie 2012-02-06 19:15
Nie otrzymałam odpowiedzi, ale wiem że dużo osób zanim zdecyduje sie na wizyte u psychologa czy psychiatry szuka pomocy na forach, wiec napisze co ze mną.
Wybrałam się do psychiatry (prywatnie, bo do państwowego są masakryczne kolejki). Stwierdził u mnie depresje, ale nie jakaś bardzo straszną. Na początek przypisał mi lek o nazwie Mozarin. przez pierwsze 10 dni po 5mg, a później mam brac po 10 mg. Mam sie do niego złgosic za miesiac i wtedy zadecyduje czy leczyc mnie tym lekiem, innym a może psychoterapią. Jeszcze nie zaczełam brac leku a już moje myśli są pozytywniejsze. samo wyjscie z domu, podjęcie decyzji dało mi pozytywnego kopa. wszystkim którzy szukaja pomocy życzę siły w walce.
Nie bójcie sie! :))
napisał/a: 22aga22 2012-03-23 13:45
ja miałam podobne objawy. przede wszystkim nie chciało mi sie wychodzic z domu, nikogo widziec, cały czas chciałam tylko lezec w łózku i ogladac tv albo spac. nie chciałam myslec o przyszłosci, o tym czym chce sie zajmowac. myslałam czały czas o swoim złym samopoczuciu i o tym ze nikt mnie nie zauważa. Użalałam sie nad soba i chciałam byc pępkiem swiata. bardzo chciałam zeby ktos wyciagnał do mnie reke... gdy kolezanka powiedziała zebym wzieła sie w garsc bo szkoda mojej młodości na takie uzalanie sie to pomyślałam ze to kolejna osoba która mnie nie rozumie i nie pomaga, bo ja oczekiwałam głaskania po głowce i słów" biedna agusia, jak nam jest jej szkoda". Gdy dopadła mnie depresja byłam na 3 semestrze studiow (nadal jestem bo nie byłam jeszcze na uczelni), oczywiscie do sesji nawet nie podeszłam bo nie chciało mi sie uczyc. ja zaczełam od psychoterapii i moja terapeutka poleciła konsultacje z psychiatra- przepisał doxepin, czuje sie po nich lepiej, wróciła chęć do zycia:) na rozmowy z terapeutką cały czas chodzę i polecam!!