Czy to Alkoholik

keit30110
napisał/a: keit30110 2010-01-22 20:51
Witam,bardzo prosze o rade ,nie wiem co robic.Zaczne od tego ze jestem po rozwodzie mam dwie coreczki ,rozstałam sie z mezem dla obecnego partnera w ktorym widze własnie alkoholika,wczesniej o tym nie wiedziałam .Na poczatku naszej znajomosci wszystko było ok zamieszkaliśmy razem w sierpniu ubieglego roku i po miesiacu zaczeły sie schody:(moj partner lubił sobie wypic prawie codziennie piwo niestety mi to przeszkadzało bo uwazam ze to nie jest normalne ,zaczeły sie kłotnie o to piwo i niestety po takich awanturach on ratowała sie wodką:(po czasie okazało sie ze on nie pierwszy raz probował rozwiązywac problemy alkoholem ,nie wiem co mam robic on niechce słyszec o leczeniu kocham go bardzo ale coraz częsciej mysle o rozstaniu:(
napisał/a: Agusia1982 2010-01-22 20:59
Myśle,że alkoholikiem jeszcze nie jest ale droga do tego by się stał jest krótka.
To już się pierwsze niepokojące oznaki...codzienne piwo,topienie smutków w alkoholu...nie wygląda to dobrze.
Ja bym poki czas dała ultimatum...albo alkohol albo ty.
Koniec upijania się po kłutni,koniec zapijania problemów i piwkowania...piwko ewentualnie przy weekendzie dla relaksu.
Skoro uważa ,że nie ma problemu nich Ci to udowodni.Jak sytuacja się nie zmieni wiej jak najszybciej bo nic dobrego z tego nie będzie.
napisał/a: Maciek21 2010-01-22 22:46
keiti30 napisal(a):zaczeły sie kłotnie o to piwo i niestety po takich awanturach on ratowała sie wodką


A co miał zrobić? Jak mu awantury robisz o jedno piwo? To musiał coś mocniejszego wypić. Nie można tak komuś wmawiać alkoholizmu. W czym Ci to przeszkadza, że chłopina sobie strzeli dziennie jednego browarka?
napisał/a: malutka40 2010-01-22 22:59
Jeśli pije codziennie,to jest alkoholikiem,jesli potrafi wypić tylko 1 piwo raz na tydzień to jest dobrze.Powinien odwiedzić grupę ANONIMOWYCH ALKOHOLIKÓW......innego wyjścia nie widzę.Pozdrawiam
napisał/a: Maciek21 2010-01-22 23:10
malutka40 napisal(a):Jeśli pije codziennie,to jest alkoholikiem,jesli potrafi wypić tylko 1 piwo raz na tydzień to jest dobrze.Powinien odwiedzić grupę ANONIMOWYCH ALKOHOLIKÓW......innego wyjścia nie widzę.Pozdrawiam


Nie zgadzam się. Można pić codziennie i nie być alkoholikiem. Alkoholizm to uzależnienie i zapewniam, że codzienne picie nie musi się z tym wiązać. Oczywiście w wielu przypadkach tak jest, ale nie każdy kto sobie pije dziennie piwo jest zaraz alkoholikiem. Czyli np. we Francji czy Włoszech gdzie do każdego posiłku piję się wino oznacza, że cały naród to alkoholicy tak? No wkońcu piją codziennie.
napisał/a: malutka40 2010-01-22 23:22
Nie jestem alkoholikiem ale współpracowałam z AA ......i "ON" JEST ALKOHOLIKIEM.
napisał/a: wikam2 2010-01-22 23:26
Maciek21 napisal(a):
keiti30 napisal(a):zaczeły sie kłotnie o to piwo i niestety po takich awanturach on ratowała sie wodką


A co miał zrobić? Jak mu awantury robisz o jedno piwo? To musiał coś mocniejszego wypić. Nie można tak komuś wmawiać alkoholizmu. W czym Ci to przeszkadza, że chłopina sobie strzeli dziennie jednego browarka?


No biedaczek!!!! Po co wyładować negatywne emocje w inny sposób jak można się uchlać, nie? :)
Do autorki : Widzisz jakie bezsensowne jest pojmowanie płci brzydkiej. Nie rób obiadu przez tydzień (Twoje prawo! Takie samo jak jego piwko) a jak bedzie miał alzuję to się ....upij. I tak przy nerwach pijcie na umór.....
Jedno piwko dziennie nie jest takim problemem (bo ja osobiscie nie chciałabym aby mąz hodował brzuszysko piwne i jechał piwem) jesli mozna spoko przeżyć tydzień czy dwa bez piwka.

Maćku....tak sugestywnie bronisz alkoholu,że chyba sam sobie browce strzelasz codziennie :P
napisał/a: paja1 2010-01-23 00:09
Jest on alkoholikiem, ponieważ:
Alkoholik musi prawie codziennie wypić alkohol i nie ma tu znaczenia jaka jest to ilość.
Gdy ma możliwość wypicia więcej nie potrafi on przystopować i pije aż do upadłego.
Alkoholik gdy ma jakieś problemy zawsze topi je w alkoholu.

Według mnie powinnaś zachęcić go aby udał się na leczenie. Jeżeli tego nie zrobi to ty możesz udać się do ośrodka leczenia uzależnień i często są tam różne grupy wsparcia dla rodzin alkoholików. Dowiesz się tam co masz dalej robić i będziesz mogła porozmawiać z innymi osobami, które mają taki problem
napisał/a: Maciek21 2010-01-23 00:59
wikam napisal(a):
Maćku....tak sugestywnie bronisz alkoholu,że chyba sam sobie browce strzelasz codziennie :P


I tu się mylisz bo nie strzelam :D Ale, kiedyś tak samo browar wlewalem w siebie bardzo często (i to nie jeden) i co? Nie miałem żadnych problemów żeby przestać. Znudziło mi się :)
A co do głównego tematu to ja to widzę tak, że chłop sobie kulturalnie walił piwko dziennie a keiti zacząła z niego robić alkoholika i robić awantury. Który facet to lubi? Można pogadać, ale nie zaraz wysyłać na leczenie czy wmawiać alkoholizm. Robienie awantur to najgorsze co może być. Jesteście Panie drogie :D przewrażliwione. Żeby on jeszcze pił po 5 browarów dziennie, ale jeden...no dajcie spokój. A nawet już załóżmy, że jest tym alkoholikiem to i tak nie przestanie pić dopóki się nie stoczy na dno i nie uświadomi sobie co dla niego jest ważne i podjąć odpowiednie leczenie.
napisał/a: Agusia1982 2010-01-23 09:28
Maciek jeden ma silną wole i może sobie powiedzieć koniec a inny się stoczy.
Nie ma co generalizować.
napisał/a: wikam2 2010-01-23 10:55
Maciek ja rozumiem o czym piszesz ale np...ja i większość kolezanek jesteśmy chyba tak skonstruowane, że jeśli facet KULTURALNIE wypije kileiszek wina, niech bedzie puszkę piwa jeszcze obleci.....Ale jak zaczyna się jezyć na ukochaną osobę bo ona zwraca mu uwagę to coś jest nie tak :(
napisał/a: Maciek21 2010-01-23 22:05
wikam napisal(a):Ale jak zaczyna się jezyć na ukochaną osobę bo ona zwraca mu uwagę to coś jest nie tak :(


Tak, ale zależy jak się tą uwagę zwraca. Sorry, ale wiele kobiet robiąc wielką awanturę uważa, że tylko zwraca grzecznie uwagę. Z resztą po tym co napisała tutaj autorka tego wątku nie da się stwierdzić czy jej partner jest alkoholikiem czy nie. Zdecydowanie zbyt mało informacji. A nazywanie kogoś akoholikiem tylko po informacji, że codziennie piję piwo jest zbyt daleko wysuniętym wnioskiem. Chociaż przyznam, fakt "rozwiązywania problemów" alkoholem jest niepokojący. Ale, znam wiele osób które w trudnych chwilach przynosiły sobie ulgę upijając się to jednak żadna z tych osób nie ma żadnego problemu z piciem.