Czy powinnam udać się do psychiatry?

napisał/a: Karietta 2014-03-24 21:41
Witam.
Od dobrych 8 lat walczę z bezsennością. Budzę się co chwilę albo nie śpię wogóle. Miałam również problemy z rówieśnikami. Ograniczam kontakty ludzkie do minimum. Miewam takie dni, że nie mogę wstać z łóżka, bo czuje jak życie mnie przytłacza. Od ostatnich 3 lat jest mi jeszcze gorzej. Płaczę po nocach, czuje się bezwartościowa, brak mi chęci do życia. Co za tym idzie miewam myśli samobójcze. Przedawkowywałam wiele razy, ponieważ dawało mi to poczucie zapełnienia na chwilę pustki w życiu. Nie cierpię siebie tak bardzo, że staram się robić wszystko by uprzykrzyć jeszcze bardziej sobie życie. Wmawiając jednocześnie, że na to zasłużyłam. Codziennie odczuwam na sobie wielką presję i doświadczam dużo stresu w szkole jak i w domu. Nie potrafię się już odnaleźć, brakuje mi już siły. Jeśli tak dalej pójdzie to za parę miesięcy nie będzie mnie już tutaj. Czy ktokolwiek byłby w stanie mi pomóc?
napisał/a: k23 2014-04-13 01:58
Co takiego robisz w swojej glowie/ o czym myslisz, co nie pozwala Ci zasnac? Jak znajdujesz sposob na wyciszenie sie w chwili gdy zasypiasz? Czy stosujesz jakies stymulanty/leki w ciagu dnia?

Ograniczasz kontakty poniewaz?:)

Kiedy konkretnie zycie Cie przytlacza? Co moglabys myslec zamiast tego? Co chcialabys w zyciu osiagnac? Masz jakies cele, marzenia, pasje? W jakich dziedzinach zycia moglabys zaplanowac lepsze wykorzystanie tzw wolnego czasu? Na co bys go przeznaczyla?

Gdyby ktos przyszedl do Ciebie i powiedzialby Ci, ze czuje sie bezwartosciowy i ze brak mu checi do zycia, w jaki sposob znalazlabys sposob by mu pomoc? Jak moglabys go nalrowadzic na rozwiazanie tych problemow?

"Nie cierpie siebie" - kto nie cierpi kogo? Ktora czesc Ciebie to stwierdza? Jak myslisz, czego potrzebuje do pelnej akceptacji siebie? Co by sie musialo stac, by ta akceptacja nastapila? W jaki sposob moglabys pogodzic ze soba te dwie czesci - niecierpiaca i ta ktora jest niecierpiana? Jaka wartosc wspolna je laczy? Obie te czesci chca dla Karietty cos dobrego, tylko chca zrobic to na 2 rozne sposoby. Gdybys mogla pogodzic te czesci, jakbys pomogla im zrozumiec siebie? Jakbys pomogla im do Ciebie dotrzec? Jak myslisz jakie dobre intencje lacza obie te skrajne czesci? Wypisz to co przychodzi Ci pierwsze na mysl?
napisał/a: MOJA PORADA 2014-04-13 13:58
Spróbuj polubić siebie taką jaką jesteś, pamiętaj że nie ma ludzi idealnych. Każdy z nas ma w sobie dobre i złe cechy. Tyle, że nad tymi złymi można pracować. Uwierz w siebie. Z pewnością jesteś wartościową dziewczyną, z którą wielu rówieśników chciałoby spędzać wolny czas. Nie ma sensu się od nich "odgradzać murem". Ty też ich potrzebujesz. Tak jak oni Ciebie. A życie jest piękne. Jak jest Ci źle to wyjdź na powietrze, do ludzi, znajdź swoje hobby, przyjaciela. Jest pewien blog www. dobry-przystanek.bloog.pl, choć nie ja jestem jego autorką, to muszę powiedzieć, że warto czasami "tam" zajrzeć. Może doda Ci to otuchy. Polecam Ci też stronę www.beatapawlikowska.com. Jeśli to za mało, żebyś poczuła się lepiej, to idź do psychologa. Pozdrawiam.
napisał/a: Karietta 2014-04-13 19:38
k23 napisal(a):Co takiego robisz w swojej glowie/ o czym myslisz, co nie pozwala Ci zasnac? Jak znajdujesz sposob na wyciszenie sie w chwili gdy zasypiasz? Czy stosujesz jakies stymulanty/leki w ciagu dnia?

Namyśl przychodzą mi myśli, że lepiej byłoby gdybym zniknęła, zginęła albo umarła. Nie czuje się potrzebna, czuje się bardzo samotna. Czasami udaje mi się nie spać naprawdę bardzo długo. Wtedy siedzę na łóżku, słucham dołującej muzyki, piszę negatywne rzeczy o sobie w pamiętniku. Pisanie go daje mi upust mojej nienawiści do siebie. Kiedy już nie daje rady po prostu omdlewam ze zmęczenia.
Jestem lekomanką. Od przeciwbólowych po przeczyszczające do uspokajających.

k23 napisal(a):Ograniczasz kontakty poniewaz?:)

Boje się ludzi. Czuję jak na mnie patrzą, patrzą z obrzydzeniem. Szczególnie w domu czuje na sobie ten świdrujący wzrok.
Nie czuje się swobodnie. Jakby każdy mój ruch był oceniany i krytykowany.

k23 napisal(a):Kiedy konkretnie zycie Cie przytlacza? Co moglabys myslec zamiast tego? Co chcialabys w zyciu osiagnac? Masz jakies cele, marzenia, pasje? W jakich dziedzinach zycia moglabys zaplanowac lepsze wykorzystanie tzw wolnego czasu? Na co bys go przeznaczyla?

Codziennie. Czuję jakbym z dnia na dzień znikała. Nie wiem co chciałabym w życiu osiągnąć. Miałam kiedyś marzenie, lecz zrezygnowałam z niego, ponieważ nie zostało zaakceptowane przez rodzinę. Uwielbiałam rysować. Jest czy też było to moją wielką pasją. Potrafiłam sie zatracać w tym co robiłam. Niestety kiedy zdałam sobie sprawę z tego, że nie spełniam oczekiwań mojej matki w ten sposób próbowałam to zakończyć. Mimo wszystko potajemnie czasami rysuje sobie w pamiętniku. Jestem raczej przeciętną uczennicą nie ucze się ani źle ani dobrze.

k23 napisal(a):Gdyby ktos przyszedl do Ciebie i powiedzialby Ci, ze czuje sie bezwartosciowy i ze brak mu checi do zycia, w jaki sposob znalazlabys sposob by mu pomoc? Jak moglabys go nalrowadzic na rozwiazanie tych problemow?

Mimo wszystko starałabym się jakoś pomóc tej osobie. Czasami śmieje się z samej siebie. Staram się pomóc innym kiedy sama sobie pomóc nie mogę. W ten oto sposób się okaleczam.

k23 napisal(a):"Nie cierpie siebie" - kto nie cierpi kogo? Ktora czesc Ciebie to stwierdza? Jak myslisz, czego potrzebuje do pelnej akceptacji siebie? Co by sie musialo stac, by ta akceptacja nastapila? W jaki sposob moglabys pogodzic ze soba te dwie czesci - niecierpiaca i ta ktora jest niecierpiana? Jaka wartosc wspolna je laczy? Obie te czesci chca dla Karietty cos dobrego, tylko chca zrobic to na 2 rozne sposoby. Gdybys mogla pogodzic te czesci, jakbys pomogla im zrozumiec siebie? Jakbys pomogla im do Ciebie dotrzec? Jak myslisz jakie dobre intencje lacza obie te skrajne czesci? Wypisz to co przychodzi Ci pierwsze na mysl?

Czuje głos gdzieś w głebi siebie, który przemawia do mnie. Jakbym miała do czynienia z drugą osobą. Tak jakby moje drugie ja. Tylko, że w każdy możliwy sposób próbuje się mnie pozbyć. Nie wiem czego potrzebuje żeby zaakceptować siebie. Najlepszym sposóbem byłoby chyba zniknąć gdzies daleko, wyjechać. Tam gdzie nikt by mnie nie znalazł.
napisał/a: k23 2014-04-14 23:21
"Namyśl przychodzą mi myśli, że lepiej byłoby gdybym zniknęła, zginęła albo umarła"

Dla kogo lepiej? Skąd wiesz, że lepiej?

"Nie czuje się potrzebna, czuje się bardzo samotna."

Komu nie czujesz się potrzebna? W jaki sposób tworzysz relacje z otaczającymi ludźmi i je podtrzymujesz? W jak sposób możesz przestać czuć się samotna?;)

"Jestem lekomanką. Od przeciwbólowych po przeczyszczające do uspokajających. "

Dokończ zdanie: Robię z siebie ofiarę przed... , po to by ...

W jaki inny, bardziej pozytywny sposób, możesz osiągnąć to co napisałaś w końcówce poprzedniego zdania?

"Boje się ludzi. Czuję jak na mnie patrzą, patrzą z obrzydzeniem. Szczególnie w domu czuje na sobie ten świdrujący wzrok.
Nie czuje się swobodnie. Jakby każdy mój ruch był oceniany i krytykowany."

Czy to jest zgodne z prawdą? Kim byś była, gdybyś nie miała takich myśli? Jakby wyglądało Twoje zycie wtedy? Napisz mi co najmniej 3 przykłady tego, że nie jest to prawda...

"Nie wiem co chciałabym w życiu osiągnąć"

Poczytaj o kryteriach określania życiowych celów. W internecie znajdziesz psoro na ten temat. Gdy ukierunkujesz swoje myśli we właściwą stronę, to na tym zaczniesz się skupiać i na osiąganiu tego. Bardzo przydatne narzędzie.

"Miałam kiedyś marzenie, lecz zrezygnowałam z niego, ponieważ nie zostało zaakceptowane przez rodzinę"

Żyjesz Ty, czy żyje Tobą Twoja rodzina?:) O ile jest szereg rzeczy, które można zrobić, by po prostu utrzymać dobry kontakt z kim chcesz, o tyle musisz zrozumieć, za ile w Twoim życiu odpowiadasz Ty sama. Ilu ludziom, sprawiłabyś przykrość gdyby się dowiedzieli, jak poprzez robienie sobie krzywdy próbujesz wywołać czyjąś akceptację? Ile zmieni się w Twoim życiu, gdy zaczniesz żyć w zgodzie ze sobą i podasz tej "nienawidzącej" części pokojową dłoń?

W jaki sposób możesz rozwijać swoje pasje?:)

"Mimo wszystko starałabym się jakoś pomóc tej osobie. Czasami śmieje się z samej siebie. Staram się pomóc innym kiedy sama sobie pomóc nie mogę. W ten oto sposób się okaleczam. "

Jednak wciąż nie odpowiedziałaś na moje pytanie:) W jaki sposób pomogłabyś, gdyby ktoś tłumaczył, że się okalecza i życie go przytłacza? Jak nakierowałabyś tą osobę na rozwiązania?

"Tylko, że w każdy możliwy sposób próbuje się mnie pozbyć."

Co chce przez to osiągnąć? Jaki ma w tym cel - przecież wtedy sam przestanie istnieć...

"Najlepszym sposóbem byłoby chyba zniknąć gdzies daleko, wyjechać. Tam gdzie nikt by mnie nie znalazł."

Tu mówisz o byciu akceptowaną przez innych, ale czego potrzebujesz Ty sama? Co musiałoby się stać by ta nienawistna część pojednała się z tą, która chce być akceptowana?
napisał/a: artystkalili 2014-11-05 09:44
też tak miałam, musisz po prostu się otworzyć. Ograniczając kontakty z ludźmi tylko sobie pogarszasz sprawę. Pogadaj z rodzicami o tym lub z kimś do kogo masz zaufanie. Daj sobie pomóc. Tylko słabi ludzie i tchórze uciekają z tego świata, Ty tego nie rób. Bliskim. Sobie.