Czy można wykluczyć nowotwór?

Witam
Mam 17lat. Od ok 5miesięcy mam powiększone węzły chłonne. Najpierw zauważyłem je w pachwinach, następnie w okolicach szyi i karku. Są sprężyste, przesuwają się mają do 3cm średnicy . Byłem z tym u lekarza rodzinnego, morfologia, kał, mocz, usg jamy brzusznej-wszystko ok. Jako, że zauważam u siebie początki hipochondrii nie mogłem się uspokoić, poszedłem do szpitala, gdzie położono mnie na kilka dni. Znowu zrobiono mi wyżej wymieniane badania, + dodali do tego rtg klatki piersiowej- znowu wszystko ok. Lekarze stwierdzili, że węzły nie wyglądają nowotworowo. Pod koniec wizyty pobrano mi węzeł do badania. Stwierdzono, że w węźle nie ma komórek chłoniaka i że to jakaś stara infekcja.
Nie miałem i nie mam nadal żadnych objawów ogólnych, w nocy się nie pocę, nie mam gorączki, na wf kondycja mi dopisywała(jestem jedynie trochę *przymulony* ale to może ze stresu?). Jednak, mam wrażenie, że ciągle mi przybywają nowe węzły chłonne, a niektóre ze starych się lekko powiększają, mam już ok 6 węzłów w pachwinach i 6 na szyi/karku, niektóre poniżej centymetra, kilka około 2cm i jeden ok 3cm.. Do tego zauważyłem na środku potylicy, u podstawy czaszki twardy guz jakby część kości (naczytałem się o przerzutach chłoniaka do kości). Moje pytanie, czy z takimi wynikami badań to może być nowotwór?