Czy mój problem z oddychaniem ma podłoże psychiczne?

napisał/a: ryszawa 2014-02-17 22:22
Witam,
Od wielu lat mam ten sam problem. Mianowicie chodzi o problemy z oddychaniem. Często miewam napady duszności podczas których ciężko mi złapać powietrze, mam wrażenie że jeśli głęboko nie odetchnę to się uduszę. Towarzyszy temu wymuszone ziewanie co kilka sekund co przynosi mi ulgę, ale ta ulga szybko mija i muszę znów ziewnąć. Czasem udaje mi się od razu, a czasem za którymś razem. W nocy nie mogę spać, przez kilka godzin ziewam i przewracam się z boku na bok. Szczególny problem z zaśnięciem mam gdy jestem bardzo zmęczona. W skrajnych przypadkach gdy dopadają mnie duszności i nie mogę wziąć głębokiego oddechu, zaczyna mi bić szybciej serce, mam zawroty głowy, trzęsą mi się ręce, dostaję biegunki, zaczynam się bać co się dzieje. Gdy przez dłuższy czas oddycham w ten kontrolowany sposób to czasami czuję jakby coś mnie ściskało w klatce piersiowej i jakbym miała coś w gardle. Musiałam zrezygnować z picia kawy ponieważ zauważyłam, że po niej miewam ataki. Z wiekiem mam wrażenie, że jest co raz gorzej. Jestem osobą bardzo emocjonalna, wszystko biorę sobie do serca, a do tego jestem typem choleryka. Zastanawiam się czy moje objawy mają związek z nerwicą. Mam też klaustrofobię (w ciasnych pomieszczeniach ciężko mi złapać oddech) oraz krzywą komorę nosową. Zauważyłam, że gdy zajmę się czymś co wymaga skupienia moich myśli (np. gram w grę) to powoli ustępuje. Gdy miewam te problemy (a miewam je praktycznie przez cały czas) i wypijam alkohol np. dwa piwa, problem mija jak ręką odjął. Czasami wykonanie prostych czynności takich jak np. zapytanie o coś nieznajomej osoby napawa mnie lękiem. Nie chcę by ktoś wiedział o moim problemie i nawet narzeczonemu o tym nie mówię. Choć raz go wystraszyłam gdy jechaliśmy samochodem i nie mogłam złapać oddechu. Musiał się nagle zatrzymać, nogi się pode mną ugięły i myślałam że zemdleje. Pomogła rozmowa i krótki spacer na świeżym powietrzu. U lekarza byłam w związku z tym raz gdy byłam dzieckiem bo moja ciocia zauważyła, że coś jest nie tak z moim oddychaniem. Pediatra stwierdził, że to przez krzywą komorę nosową.
Proszę o odpowiedź
Pozdrawiam
Martyna
napisał/a: JanHC 2014-02-18 22:00
Toż to klasyka sama w sobie heh... przerabiałem to około siedmiu lat temu. Konieczność wykonania potężnego wdechu i ciągłe ziewanie częstokroć zwracały na mnie cudzą uwagę. Najgorzej wkręcić się w kontrole oddechu, dręczyło mnie to wiele godzin w ciągu dnia na koniec którego byłem tym wszystkim tak wypompowany że zwyczajnie nie miałem mocy już więcej o tym myśleć, i wszystko wracało do normalności : tj oddychało się samo :)uspokajałem się, nie udusiłem się.... słowem spokój (do następnego razu który zazwyczaj był następnego dnia). O tym trzeba zapomnieć
napisał/a: ryszawa 2014-02-19 10:35
tylko żeby to dało się o tym zapomnieć..
napisał/a: adriana4 2014-02-19 14:12
Witaj...

Jak bym czytała o sobie ! mam identycznie !

czasami już nie mam sił do tych duszności :(
a zaczęło sie tak ze poszłam parę lat temu na pogotowie z dusznościami.A Oni nie chcieli mnie przyjąć, i odesłali do całodobowej poradni. Tam sie dowiedziałam po badaniu ze to na tle nerwowym. Dziś po 6 latach mogę powiedzieć ze mam nerwice lękową i depresję. Pozdrawiam
napisał/a: sylwka90 2014-03-18 18:56
Oczywiście że ma. Ja się borykam z tym już prawie 5 lat. Ale nie ziewam po prostu jestem już na takim stadium że zaczełam sobie dużo wmawiać i kontrolować gardło. Ja mam bardziej ściski i takie mocno napięte gardło co również mi utrudnia oddychanie . Szczególnie wieczorami np teraz.. heh ale biore na to leki i wynik ? żaden.. męcze się tak i męcze a leki tak na prawde to chyba już biorę z przyzwyczajenia i temu bo lekarz karze.. Pozdrawiam i nie obawiaj się nie udusimy się :) tak mi powtarza każdy to na pocieche
napisał/a: ryszawa 2014-03-18 19:33
dziękuję Sylwka90...no pocieszające jest, że się nie udusimy ale ciężko do tego tak podchodzić gdy brakuje nam tchu ;)