Czy jestem uzależniony?

napisał/a: qwerty789 2010-01-17 18:36
Witam
To mój pierwszy post na tym foum, to chyba najodpowiedniejszy dział aby opisać mój problem. Otóż mam 22 lata i odkąd zacząłem chodzić do liceum bardzo zasmakowałem w alkoholu, głównie piwa. Nie raz się upiłem mocno, raz wylądowałem w szpitalu zabrany z ulicy kompletnie pijany a drugi raz jak już miałem 18 lat trafiłem na izbę wytrzeźwień. Wtedy piłem z kolegami ze szkoły na ulicy. Za czasów LO nie piłem jakoś często, ale jak już piłem to na całego.
Jednak najbardziej martwi mnie to co się teraz ze mną dzieje. Od dłuższego już czasu codziennie wypijam 5-7 piw a czasami nawet 8. Rekord to chyba 10 piw wieczorem. Jestem studentem i piję głównie sam. Czasami z jakimś znajomym. Jednak znajomi tyle nie piją więc jak wychodze z kimś na piwo to wygląda to tak: Najpierw sam wypijam z 4 browary, następnie idę się spotkać. Wypijamy z 2-3 piwa i jak już się pożegnamy to idę do sklepu i kupuję sobie jeszcze z 3-4 piwa które piję już sam. Co mi zostanie to wypijam następnego dnia. Nie potrafię wyjść do kogoś na trzeźwo gdyż zwyczajnie mam problemy (ogromne) z nawiązywaniem kontaktów, jestem bardzo nieśmiały i w ogóle jak się nie napiję to ciężko mi cokolwiek powiedzieć. Dlatego chodzenie na uczelnie to dla mnie koszmar bo nie umiem z nikim pogadać gdyż na trzeźwo mi to nie idzie. Co innego jak się napiję. Piję tylko piwo, nic więcej. Ostatnio zdarzyło mi się kilka razy, że z wieczora został mi jakiś browar to zaraz po przebudzeniu go wypiłem. Można powiedzieć, że na śniadanie. Nie umiem sobie odmówić piwa. I to nie może być jedno, to musi być conajmniej 5-6 piw. Pamiętam jak jeszcze z dwa lata temu piłem tylko w piątek i sobotę albo tylko w jeden z tych dni i to były 4 piwka tylko i byłem pijany. A teraz 4 to wypijam żeby w ogóle się lepiej poczuć. I niestety robię to codziennie. Zawalam przez to swoje obowiązki i jak się budzę w nocy to z przerażeniem stwierdzam, że znowu piłem i nic nie zrobiłem ze swoich obowiązków i jestem wtedy bardzo zdenerwowany i chce mi się płakać. Jak długo nie piję to czuję jakiś lęk.
Czy to już jest alkoholizm? Co ja mam robić? Nie potrafię sobie z tym poradzić. Nie umiem też nikomu o tym powiedzieć. Pomóżcie bo nie chce skończyć źle a muszę pić już coraz więcej, ile ja pieniędzy i czasu na to tracę :(
napisał/a: Agusia1982 2010-01-17 19:08
Sam wiesz,że masz problem.
Powinieneś udać się do psychologa,który pewnie skieruje się na terapie.
Musisz rozwiązać problem nawiązywania kontaktów z otoczeniem i problem picia,który pojawił się jak sądze przez nieśmiałość.
Sądze,że sam sobie nie poradzisz.
Pijesz by zapomnieć o problemie ale on sam nie zniknie.
Psychologa,psychiatre obowiązuje tajemnica lekarska i nikt się o tym nie dowie.
Zapisz się na wizyte i szczerze opowiedz o problemie a na pewno dostaniesz pomoc.
Jesteś młodym chłopakiem i musisz zawalczyć o siebie.
napisał/a: qwerty789 2010-01-17 19:30
Dziękuję Ci za odpowiedź. Wiem, że mam problem i zdaję sobię z tego sprawę i chciałbym się z nim uporać, ale tu pojawia się kolejny problem. Otóż przeraża mnie fakt, że mógłbym już nigdy się nie upić...Bo wiadomo, że jeżeli jestem uzależniony to jeżeli chcę z tego wyjść muszę do końca życia żyć w abstynecji a to mnie przeraża. A jednym z powodów picia jest właśnie moja nieśmiałość z którą mogłem walczyć wcześniej kiedy jeszcze nie miałem problemów z alkoholem. A teraz picie, niesmiałość, poczucie własnej wartości, problemy z koncentracją, z nauką, z nawiązywaniem kontaktów i generalnie ze wszystkim. Na dodatek nikt nie ma pojęcia, że mam tyle problemów. Czuję, że sobie z tym nie poradzę i szczerze mówiąc nie wiem jak psycholog czy psychiatra miałby mi pomóc. Ogólnie jestem człowiekiem bardzo zestresowanym i czas picia to jedyna chwila podczas której zapominam o problemach i jestem spokojny. Ale, to błędne koło niestety :(
napisał/a: Agusia1982 2010-01-17 20:02
Dlatego to koło trzeba jak najszybciej przerwać.
Życie pod wpływam alkoholu to nie życie i jak sam widzisz więcej z tego szkodzi niż pozytywów.
Będzie coraz gorzej jeśli nie wezmiesz się za siebie.
Po tym co piszesz uważam,że sam sobie z tym nie poradzisz dlatego potrzebujesz psychologa,kogoś z zewnątrz kto właściwie Cię pokieruje.
Psycholog miał wielu pacjentów z podobnymi problemami,ma ogromną wiedze o człowieku...będziesz miał się gdzie wygadać i poczujesz się zrozumiany.
To na prawde bardzo pomaga.
napisał/a: qwerty789 2010-01-18 20:46
Witam
Postanowiłem nie pić i zająć się swoimi obowiązkami od dzisiaj. Zamiast picia codziennie przez godzinę będę ćwiczyć fizycznie (właśnie skończyłem). Przyznam, że ćwiczenia wiele pomagają, poprawił się mój nastrój i w ogóle. Chociaż nie powiem, zimnego piwka bym się teraz z przyjemnością napił. Mimo, że radziłaś udać się do psychologa to mimo wszystko chcę spróbować samemu zmienić swoje życie. Teraz nawet nie miałbym na to czasu-sesja się zaczyna i mam sporo nauki. Jak się nie uda to wtedy na pewno pójdę do specjalisty. Na razie piję dużo wody mineralnej co też pomaga na chęć napicia się piwa.
napisał/a: Agusia1982 2010-01-18 20:59
No to trzymam kciuki w takim razie i mam nadzieje,że dasz sobie rade sam.
napisał/a: qwerty789 2010-01-22 22:13
Witam
Chciałbym się pochwalić...już 5 dzień nie tknąłem piwa :) Wiem, że dla większości to się może wydać śmieszne, ale dla mnie to jednak coś, nie pamiętam kiedy miałem dłuższą przerwę niż dwa dni. Nie jest wcale tak trudno, codziennie ćwiczę żeby zrzucić ten wielki brzuch którego dostałem od tego piwa. Lepiej się czuję jak nie piję, nie budzę się już w nocy z lękiem. Staram się nadrabiać zaległości z nauki itd. Więc jeżeli chodzi o alkohol to chyba sam sobie jakoś dam radę. Natomiast jeżeli chodzi o kontakty z ludźmi, nieśmiałość to chyba jednak będę musiał kogoś poprosić o pomoc gdyż z tym nie potrafię sobie poradzić. Często jak patrzę na ilość obowiązków moich to przeraża mnie lęk, dostaję duszności i chce mi się płakać. Czy to może być nerwica?
napisał/a: Agusia1982 2010-01-22 22:16
Początki nerwicy wynikające jak mi się wydaje z tej niesmiałości.
Jak sobie z nią poradzisz z pomocą specjalisty wszystko może minąć i po tych przykrych doświadczeniach pozostaną wspomnienia.
Gratuluje sukcesów z alkoholem to na prawde bardzo wiele.
Widać,że silny z ciebie człowiek i z tą nieśmiałościa też dasz sobie rade.
Samozaparcie się liczy.
Idz do psychologa na pewno ta wizyta Ci pomoże pokonac potwora:)
napisał/a: qwerty789 2010-01-22 22:29
Dzięki za odpowiedź tak szybką :) Nawet takie pare słów na forum potrafi pomóc. Jak napisałaś, że widać, że silny ze mnie człowiek to poczułem napływ mobilizacji i takiej dobrej energii :) Będę tutaj od czasu do czasu pisał jak mi idzie, mam nadzieję, że będzie coraz lepiej. A do psychologa oczywiście wybiorę się w najbliższym czasie. I tu mam takie pytanie. Czy mógłbym to wszystko napisać na komputerze (z czym mam problemy) i na pierwszej wizycie dać żeby psycholog sobie to przeczytał? Tak byłoby mi znacznie łatwiej.
napisał/a: Agusia1982 2010-01-22 22:31
Myśle,że bez problemu psycholog zgodził by się na coś takiego.
Przecież chodzi oto ,żeby Ci pomoc.
Jak napisze psycholog przeczyta i będzie wiedział w czym rzecz i jak poprowadzić rozmowe,żeby było okej.
Dasz rade:)
napisał/a: hydrogene 2010-01-22 23:03
Kiedyś byłem uzależniony (od kodeiny, nie wiem jak jest z alkoholem, chyba jest ciężej). Wyjście jest cieżkie, ale z czyjąś pomocą jest łatwiej. Znajdz w Twoim mieście grupę AA, możesz tam pójść i na początku nic nie mówić - tylko się przyglądać. I nagle się okazuje że Twój problem jest czymś normalnym, i jesteś w stanie przełamać swoją nieśmiałość i opowiedzieć o swoich przeżyciach, problemach etc. Po spotkaniu możecie się umówić na soczek, etc. Obecność i wszystko co usłyszysz na takim spotkaniu jest anonimowa, więc nie masz się o co martwić na starcie. Powodzenia!