Czerwone plamy -pokrzywka

napisał/a: magdamagdamagda1 2016-03-24 21:55
Witam,

dopiero zaczynam swoją "przygodę" z lekarzami, lekarstwami i badaniami, dlatego za każdy post czy pomoc będę wdzięczna! Szczególnie, że nie mam bladego pojęcia co mi jest.

Od trzech miesięcy mam silne, czerwone, swędzące plamy na całym ciele -najgorzej uda, stopy, ręce, czasem plecy. To jest chyba pokrzywka. Byłam 3 razy u lekarza rodzinnego i 1 u dermatologa Z DOŚĆ MARNYM SKUTKIEM. Brałam: Claritine, Clemastinum WZF, Telfast, Xyzal, Advantan. I nic. Czasem zniknie, czasem mniej swędzi.. ale cały czas jest!

Czy ktoś miał podobny przypadek? Czego przyczyną może być coś takiego? Jakie badania powinnam wykonać? A może ktoś poleci dobrego specjalistę w Lublinie?

w grudniu robiłam morfologię -wszystko ok.
nie biorę żadnych leków na stałe
nie mam zwierząt
przez miesiąc unikałam nabiału i cytrusów -i nic
nie zmieniłam proszku, perfum

Pozdrawiam z gasnącą powoli nadzieją,
Magda
napisał/a: mala134016 2016-03-24 22:12
Wiesz co mam pytanie czy na poczatku miałaś male plamki luszczace się na brzegach ? Które zaczely się zlewać ze sobą ?
napisał/a: magdamagdamagda1 2016-03-25 06:45
Co prawda na początku były mniejsze. Ale to też nie jest tak, że mam to cały czas i tak samo wygląda. Bo to raczej pojawia się i blednie trochę w ciągu dnia i znowu się pojawia.. w różnych konfiguracjach plamowych. :P I nie łuszczy się. Za to swędzi i ostatnio trochę boli jak jest na prawdę duże.
napisał/a: kaktus007 2016-03-28 01:21
ja miałam na tułowiu ze trzy lata temu w maju coś takiego. dostałam na to sterydy w tabsach. brałam ok. 10 dni jakoś. nie pamiętam nazwy. nic innego na mnie nie podziałało. a swędziało niemiłosiernie. wapno i claritine nic nie dawało.
napisał/a: WeepingWillow 2016-04-08 22:53
Spróbuj sobie przypomnieć, czy 3 miesiące temu wydarzyło się coś szczególnego? Może zjadłaś coś nowego albo miałaś styczność z jakąś chemią? Może jakiś większy stres? Mnie zaatakowało po malowaniu ścian a przeszło dopiero po 2tyg kuracji encortonem, na szczęście w najniższej dawce. Postaraj się o konsultacje z jakimś alergologiem a gdy pokrzywka zniknie, koniecznie na testy alergiczne. Póki co, radzę odstawić produkty, które mogą nasilać pokrzywkę, a więc pomidory, orzechy, kakao, produkty mleczne. I nie trać nadziei! :) Pozdrawiam.
napisał/a: magdamagdamagda1 2016-04-09 19:01
To już tak dawno temu było, że jakoś nic mi nie przychodzi do głowy.. Chemia odpada raczej.. chociaż brałam wtedy jakieś leki, może po nich?!
eh.. tyle czasu, a ja nadal chodzę z czerwonymi plamami... Choć ostatnio jakoś lepiej to wygląda. Jak tak dalej pójdzie to szykuje się lato bez krótkich spodenek i plaży. 19 kwietnia kolejna wizyta u dermatologa (tym razem innego) i zobaczymy.. Ale obstawiam przepisanie tabletek, maści i odesłanie z kwitkiem. Kochana służba zdrowia
napisał/a: WeepingWillow 2016-04-10 20:56
Tak, mogłaś dostać takiej alergii po lekach, dlatego b. ważne są te testy. Pokrzywka to nie żarty, nie chodzi tylko o to, że swędzi - w organizmie toczy się ostry stan zapalny, reakcja na bodziec jest utrwalana a z czasem mogą dojść obrzęki i reakcje krzyżowe. Poproś o skierowanie do alergologa. Dziwię się, że jeszcze go nie dostałaś. Wiem, jakie to nieprzyjemne, gdy tak paliło i swędziało to w akcie desperacji robiłam sobie okłady z wymieszanej z wodą mąki ziemniaczanej (mega ulga!).
O, po sterydach przybrałam na wadzę i wcale się z tego nie cieszę ;)
To jest do zaleczenia, mnie po ponad pół roku została pokrzywka fizykalna ale to nie do porównania z tym, co było!
napisał/a: kaktus007 2016-04-11 09:15
byłam u lekarza ostatnio i aż z ciekawości zapytałam co mi wtedy zapisał na tą pokrzywkę. odszukał w karcie. był to Metypred 4 mg.
pamiętam jeszcze, że inna lekarka się wtedy oburzyła (poszłam do kontroli, bo tak kazał), że mi przepisał takie leki, ale mi było akurat już wtedy wszystko jedno, byle by przestało tak niemiłosiernie swędzieć.
napisał/a: magdamagdamagda1 2016-04-11 20:41
Dziękuję za info! Bardzo mi pomagacie!
Mam nadzieję, że i ja się tego pozbędę. Choć wolałabym bez tego przybrania na wadzę. Ale cóż, nikt nie mówił, że dostaje się to co się chce. ;)
Dam znać.. albo jak się wyleczę, albo jak wyląduję w końcu z tym w szpitalu. Oby to pierwsze.
napisał/a: magdamagdamagda1 2016-04-20 00:17
Oczywiście nadal nie wiadomo co mi jest, ale po wizycie u Dermatologa (tym razem Pani wydawała się b. kompetentna) dostałam zastrzyki domięśniowe z Dexavenu. Dzisiaj pierwsza podwójna dawka, a potem przez 4 dni po 4 mg. Trochę się boję bo to silne leki, ale już po pierwszym jakby lepiej (a jeszcze wczoraj w nocy nie spałam bo wszystko swędziało!). Potem dwa razy dziennie znowu Xyzal.

PS Śmieszna historia!
Obdzwoniłam dziś 5 przychodni-poradni... 2 nie odbierały w ogóle (nawet po 7 minutowym oczekiwaniu), kolejna odmówiła mi wykonania zastrzyków twierdząc, że takie rzeczy tylko u lekarza rodzinnego, w jeden byłam osobiście i usłyszałam to samo, więc postanowiłam zadzwonić do Prywatnego Centrum (dość drogiego, jakaś sieciówka) po czym usłyszałam, że Panie pielęgniarki również się nie podejmują zastrzyków.

W każdym przypadku na nic zdały się tłumaczenia, że:
a. mam skierowanie od lekarza więc ktoś mi to przepisał, a nie kupiłam na czarnym rynku,
b. przyniosę ze sobą lek, który wykupiłam w aptece, więc nie muszą go mieć,
c. mogę nawet zaopatrzyć się w igłę i strzykawkę, jeśli to tak wielki problem.
Wystarczyłaby mi osoba, która wbije mi to w tyłek! Ale nie... A więc najbliższe 4 dni będę dojeżdżała 30 km do znajomej pielęgniarki bo w związku z pracą nie jestem w stanie nawet zdążyć do lekarza rodzinnego, który również znajduje się w rodzinnej miejscowości. W totalnej desperacji pozwolę poeksperymentować na sobie koleżance lub pójdę do jakiegoś pobliskiego weterynarza, stomatologa, ktokolwiek! ;)

Czy tylko ja mam takie przygody?
napisał/a: kaktus007 2016-04-25 11:22
z tą koleżanką to uważaj. jeśli nie ma ona uprawnień, czyli po prostu nie potrafi robić zastrzyków, nie jest przeszokolna, to ja bym nie ryzykowała. bo co jeśli źle Ci zrobi ten zastrzyk i wbije Ci się w jakiś nerw? wbrew pozorom zastrzyki trzeba umieć zrobić i to nie taka prosta sprawa jakby się wydawało. ja też tak kiedyś myślałam ;)
serio nie masz nigdzie w pobliżu jakieś pielęgniarki, która za opłatą zrobi Ci te zastrzyki? ostatecznie chyba wieczorem możesz do POZ podjechać? nie jestem pewna. musiałbyś się zorientować.
napisał/a: magdamagdamagda1 2016-04-25 17:29
Historii ciąg dalszy...

Dziś rano trafiłam na izbę przyjęć. Pierwszy raz spuchła mi cała twarz, oczy, wargi, szyja. Dali kroplówkę i kazali czekać..
czekałam... czekałam.. i czekałam.. od 7:30 do jakiejś 14:00 w poczekalni. Po czym przyszła jakaś kobieta, nawet wysłuchać mnie do końca nie chciała, nie pytała co mi jest, z czym trafiłam, że już miałam coś takiego... tylko powiedziała: 'nie jeść barwników', przepisała Lirra 5 mg i kazała sobie iść.

Myślałam, że zostawią mnie w szpitalu, myślałam, że może jakieś badanie zrobią.
Po 7h na izbie ogłaszam wszem i wobec, że SOR to najgorsze co może być. Traktują człowieka jak rzecz.

Wróciłam do domu zapłakana, chyba najbardziej z faktu jak mnie potraktowali.